Czy pamiętamy jeszcze słowa tej dziecięcej piosenki o radosnym Jacku? A elementarz występujący w tekście, to na pewno ten najbardziej chyba znany zwłaszcza rodzicom i dziadkom elementarz Falskiego, czy może już całkiem inny, bardziej współczesny pierwszy podręcznik dla pierwszoklasistów? Przypomnimy sobie słowa tej radosnej piosenki:
Dostał Jacek elementarz,
Ależ mina uśmiechnięta,
Hejże hej, hejże ha,
Elementarz Jacek ma – x 2
Idzie właśnie środkiem ścieżki,
Dumny z pierwszej swej książeczki.
Hejże hej, hejże ha, Elementarz Jacek ma – x 2
Ja nie pamiętam już książeczki jaką stosowano w czasach mojego startu po wiedzę. Pamiętam elementarz Falskiego jaki wykorzystywały moje córki i on jeszcze gdzieś jest schowany na wieczną rzeczy pamiątkę. W kalendarzu o zrywanych kartkach jaki znajduje się w moim domu znalazłem pod dniem 8 i 9 października (rocznica Śmierci Mariana Falskiego) fragment piosenki śpiewanej przez „Wały Jagiellońskie” o następującej treści
Twój pierwszy elementarz, powiedz, czy
Jeszcze coś pamiętasz z tamtych dni,
Kiedy byłeś mały i piękny był świat;
Dzisiaj jakby zbrzydł i zbladł.
Odszukałem tamtą piosenkę i chciałem ją tu również zalinkować, ale w porę dostrzegłem ostrzeżenie, aby… nie kopiować do publicznego odtwarzania. A szkoda, bo moim zdaniem wiele mówi o przyczynach zaprzestania wykorzystywania go jako pierwszy elementarz. Mam nadzieję, że Państwo sami ją sobie odszukają i przypomną zabawny wtedy, a dzisiaj już mniej zabawny tekst. W tym samym źródle, w notce biograficznej M. Falskiego wyczytałem, że: … w 1910 roku wydał elementarz Nauka czytania i pisania. Opracowany na nowo w 1919 roku do masowego użytku w szkołach, a następnie wielokrotnie udoskonalany, stał się najpopularniejszym polskim elementarzem XX w. Gdy ukazał się pierwszy elementarz Falski miał zaledwie 29 lat, tytuł inżyniera mechanika i wątłe doświadczenie pedagogiczne. Wydrukowano 10 tys. egzemplarzy(sporo jak na owe czasy) i sprzedawano przez następne 4 lata. Czy autor mógł wówczas przypuszczać, że będzie aż 80 wznowień, a łączny nakład wyniesie, wg różnych źródeł od 17 do ponad 20 mln. egzemplarzy? I nadal są drukowane i ciągle się sprzedają choć przygód Ali i Oli od lat nie ma w spisie podręczników dopuszczonych do użytku w I klasie. Szkoły mają do wyboru ok. 40 podręczników do nauki czytania i pisania, ale rodzice nadal kupują Falskiego. Przez 64 lata Elementarz Falskiego zmieniał się tak, jak zmieniała się Polska. Ciekawe, jak by wyglądał, gdyby dziś poproszono autora o kolejne poprawki? Czy umieściliby w czytankach gry komputerowe i chipsy? To wszystko jest warte przypomnienia jako, że obecnie wszyscy jesteśmy świadkami pewnego rodzaju burzy medialnej wywołanej krytyką aktualnie stosowanego w szkołach bezpłatnego elementarza Już we wstępie do pierwszego z brzegu artykułu jaki wskazała mi przeglądarka http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/biskupi-krytykuja-elementarz-bo-jest-tani_427531.html znajdziemy wstęp tej treści: Rządowy elementarz jest infantylny i pomija treści wiążące się z małżeństwem i rodziną – krytykował kilka dni temu Episkopat Polski. Minister edukacji narodowej, Joanna Kluzik-Rostkowska, odpowiada na zarzuty biskupów, powołując się m.in. na argument niskiej ceny podręcznika. W dołączonym materiale filmowym znajdziemy jeszcze inne również warte rozważenia po obydwu stronach sporu argumenty. Warto również zapytać o to, co myślą o tym rodzice, którzy powinni mieć tu wyjątkowo mocny głos. To wszystko, co napisałem powyżej dotyczy naszego rynku krajowego i toczonej tu swoistej wojny zakreślonej choćby przez ostatnią inicjatywę: List profesorów przeciwko klerykalizacji państwa, w którym m.in. czytamy: …Władze RP są nadmiernie uległe wobec roszczeń Kościoła w sprawach finansowych, edukacyjnych, blokowania inicjatyw legislacyjnych w tzw. gorących materiach prawnych i społecznych (np. związki partnerskie, przemoc w rodzinie) czy demonstracyjnego eksponowania symboli religijnych w instytucjach publicznych. Postawa ta nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia. Bywa, że uroczystości o charakterze państwowym mają przede wszystkim charakter religijny, a władze publiczne stają się dodatkiem do hierarchów kościelnych występujących w roli rzeczywistych gospodarzy. Prowadzi to do degradacji państwa i obniżenia jego prestiżu w skali krajowej, a nawet międzynarodowej… http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1596379,1,list-uczonych-przeciwko-klerykalizacji-panstwa.read Tym sporem będziemy żyli przez długi jeszcze czas. Tymczasem z zaprzyjaźnionej polonijnej instytucji jaką jest Muzeum Polskie w Ameryce działające w najbardziej polskim mieście leżącym poza Polską, a więc w Chicago powstała inicjatywa przyjrzenia się treściom elementarzy będących w posiadaniu działającej przy muzeum biblioteki. Zrobiła to młoda wiekiem osoba – tak jak M. Falski gdy zaczynał – stażystka tej instytucji. Pierwsze wnioski z tej analizy opublikowała właśnie dzisiaj w weekendowym wydaniu najbardziej popularnej gazety jakim jest Dziennik Związkowy. Zapraszając Państwa do lektury tego artykułu pragną zwrócić uwagę na fakt, że podręcznik do nauki czytania i pisania w języku polskim dotyczy nie tylko polskich dzieci żyjących w kraju, ale również dzieci w szkołach polskich działających na obczyźnie, a tych jest coraz więcej i to nie tylko w Ameryce, prawda? Czy stać nas na opracowanie jednego podręcznika godzącego wszystkie zapatrywania na wartości ogólnoludzkie i światopoglądowe, czy nadal będziemy zostawiać ten problem do dyspozycji rodziców i nauczycieli? Zapraszam do przeczytania http://dziennikzwiazkowy.com/kultura/czego-ucza-sie-z-elementarzy-polacy-za-granica/ Oto wybrane fragmenty „Pamiętajcie nauczyciele, że od was zależy przyszłość naszego narodu. Szczęść wam Boże w tej ważnej, mozolnej i szlachetnej pracy” – tymi słowami wydawnictwo Władysława Dyniewicza rozpoczynało wprowadzenie czytelnika do „Elementarza obrazkowego, czyli pierwszych zasad pisania i czytania”, a równocześnie zachęcało do korzystania z niego w polskich szkołach w Stanach Zjednoczonych. Elementarz pochodzi z 1907 roku. Porównując go z kolejnymi tego typu publikacjami drukowanymi za granicą do połowy XX wieku, można dostrzec wiele wspólnych cech takich jak patriotyzm, religijność, cnoty obywatelskie. Elementarze publikowane w Polsce w drugiej połowie XX wieku, jak najsłynniejszy z nich Mariana Falskiego, podkreślają natomiast inne wartości – głównie związane z panującym w tym okresie ustrojem politycznym w Polsce, a więc z ustrojem tzw. demokracji ludowej. …Aby pokazać, w jaki sposób różne pokolenia młodej Polonii XX wieku zaznajamiały się z ciągle zmieniającym się obrazem ojczyzny właśnie przez różne wydania elementarzy, warto przytoczyć kilka przykładów z lektury tych podręczników dostępnych w Bibliotece MPA. W „Elementarzu obrazkowym” z 1907 r., jak i w czytance z 1933 r., wyraźnie widać znaczenie religii katolickiej w życiu przeciętnej polskiej rodziny. W pierwszym wspomnianym elementarzu widać np. ilustrację kościoła, pod którą zamieszczony jest prosty opis funkcji i wyglądu tego budynku. Katolickim świętom, jak Wielkanoc i Boże Narodzenie również poświęcono barwne ilustracje i stosowne opisy, na przykład: „Wielkanoc, czyli Zmartwychwstanie Chrystusa Pana, przypada na wiosnę. Jest to wielkie święto chrześcijańskie”. Także w wydaniu z 1933 r. nie brakuje tego typu materiałów połączonych z patriotycznym przesłaniem. Obok ilustracji ojca wieszającego krzyż na ścianie swojego domu zamieszczony jest rysunek przedstawiający grupkę dzieci szkolnych oddających hołd polskiej fladze i godłu polskiemu. Elementarze Mariana Falskiego wydane w Warszawie w roku 1970 i 1977 są już inne. Nie ma w nich wzmianki o świętach katolickich lub o modlitwie. Przy ilustracji choinki przystrojonej z okazji święta Bożego Narodzenia mowa jest o „jodełce”, pod którą umieszczone są „pudełka i torebki”... … obydwa te wydania kładą nacisk na wartość pracy – głównie w rolnictwie i w fabryce. W porównywanych egzemplarzach można zauważyć próby zaszczepienia ideologii komunizmu, a zwłaszcza idei internacjonalizmu (zamiast nacjonalizmu, który dominował w wydaniach z pierwszej połowy XX wieku). Specjalne znaczenie ma tu święto pierwszego maja, czyli święto ludzi pracy. Pod ilustracjami znajdziemy tam następujący tekst: „Pierwszy Maja – to święto ludzi pracy. W ten dzień ustaje praca wszędzie: w fabrykach i sklepach, w biurach i urzędach, a nawet w polu. I u nas w szkole też nie ma w ten dzień lekcji. I my – dzieci – ten dzień uroczyście świętujemy. Bo i my, jak dorośniemy, będziemy ludźmi pracy”. Jest nad czym się zastanowić. W opracowaniu są już e-podręczniki, które również będą musiały uwzględnić i pogodzić poglądy i zapatrywania wszystkich stron dzisiejszego konfliktu.
A czy współcześnie możemy tak zaśpiewać o Jacku …
Idzie właśnie środkiem ścieżki, (edukacyjnej)
Dumny z pierwszej swej książeczki?
Zamiast komentarza- udostępniam to na Fb. Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję Koreczku, a przy okazji może dowiem się u źródła. Czy to prawda, że tegoroczne elementarze już się rozsypują mimo, że pozostawiane są w szkole?
Taką informację uzyskałem od młodej mamy
PolubieniePolubienie
Jasne, że pamiętam!
A tak około, i nie (całkiem) elementarzowo:
ale: http://www.youtube.com/watch?v=x4QQD-qOm2w
PolubieniePolubienie
Podstawowa funkcja elementarza jest uczenie czytania i pisania w najbardziej podstawowym zakresie. Najistotniejsze są pierwsze strony, te które pozwolą powiązać znaki z głoskami i obrazami w głowie. Tu Elementarz Falskiego we wszystkich wydaniach jest absolutnie genialny i najprostszy z możliwych – dla tego elementarza nie ma dyslektyków! Bezsprzecznie autor dokonał dzieła tak genialnego, że nikt do tej pory nie zdołał mu dorównać i raczej nie dorówna. Nowomodne i silące się na oryginalność bzdury w podręcznikach, próbujące uczyć czytania i literki „A” na słowie KATARZYNA, albo wprowadzające nieczytelne rebusy, że niby sobie dzieciaki dopowiedzą i to będzie lepiej przyswajalne dla nieznanych pojęć to jakieś nieporozumienie. Zamiast silić się na kolejne „wymyślanie prochu” należałoby częściej korzystać z doświadczeń i dorobku szkoły łącząc stare dobre metody i wzorce z nowymi osiągnięciami. Zamiast tworzyć te bzdury za miliardy, z żenującymi efektami może warto by pomyśleć nad zmniejszeniem liczebności klas i skończeniem reformy szkolnictwa, naprawiając niedoróby i poronione pomysły? Ale u nas najlepiej wyważać otwarte drzwi i wprowadzać kolejne urzędnicze procedury, które sprowadzają się z grubsza do utrudnienia życia wszystkim zainteresowanym i wykazania się sprawozdawczością.
Co do wciskania treści światopoglądowych czy seksistowskich to już tym rzygam – zdecydowanie państwo daje tu sobą pomiatać jak ogon psem – a może właśnie to państwo jest najbardziej chore?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mocna wypowiedź, mógłbym tylko życzyć sobie, aby dotarła do ludzi mogących coś zmienić w tej sprawie. Celowo opowiedziałem o tym ile razy był poprawiany i wznawiany elementarz Falskiego. Może i ten obecny uda się poprawić w zakresie merytorycznej zawartości, a co nie mniej ważne w zakresie jakości edytorskiej.. Słyszałem, że Krakusi mają takie powiedzenie :” Co tanie, to drogie”. Tu zadziałano odwrotnie. Podręcznik miał być darmo więc koszt jego edycji należało ciąć i teraz po dwóch miesiącach już się podobno rozsypuje
PolubieniePolubienie
Dzięki Tatulu, powiem Karolince, ucieszy się. Dziękuję za ciągłe wspieranie naszych starań. Wszechstronne. Pozdrawiam z serca!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Miło, że wpadłaś. Dołącz mnie do wolontariuszy PMA.
Ukłony dla załogi i dla Karolinki – oczywiście
PolubieniePolubienie
Ha, nie chcieli dopuścić, by te darmowe podręczniki się przyjęły 😉 A tak ludzie się zdenerwują i zechcą jednak kupować „normalne”…
Zastanawiałam się dlaczego te nowe książki są tak ciężkie. One są rzeczywiście przeładowane dużymi obrazkami, szlaczkami, jest mało tekstu do czytania i to tak w podręczniku, jak ćwiczeniach. Kiedyś od tego był lekki 16-kartkowy zeszyt. Teraz pisze się wszędzie, byle najmniej w zeszycie… Czy to naprawdę daje takie rewelacyjne efekty w nauce?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Witaj Bezetko. Miło, że wpadłaś i pozostawiłaś komentarz oparty na własnych doświadczeniach .
Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
Te ćwiczenia to już za moich czasów były poronionym pomysłem, bo miały inne linie niż te w zeszytach i w dodatku były na innym papierze, a że pisaliśmy piórami (takimi ze stalówką) to atrament rozłaził się na boki. Jednak wtedy chodziło o umożliwienie samodzielnej pracy ucznia przy nauce pisania, Teraz chodzi tylko o wydarcie kasy z kieszeni rodziców – czasami w całym podręczniku jest ledwie kilka miejsc do wypełnienia – po jednym semestrze jest do wyrzucenia.
Podobnie bezużyteczne jest stosowanie ciężkich, grubych i błyszczących papierów w podręcznikach do nauki czytania – one się nadają do chamskich reklam i blichtru, ale nie do używania w szkole – refleksy i odbicia nieomal uniemożliwiają dzieciom czytanie. Przeładowanie natomiast elementami graficznymi powoduje dezorientację. Jest zdumiewające, że wydaje się miliony na nowe opracowania, redakcje naukowe, metodologiczne i recenzje, coraz bardziej napuszone, a nikt nie zatrudni prawdziwego redaktora technicznego ani korektora. To są groszowe koszty, a jednak się tego nie robi. A może prawdziwych zawodowców już nie ma? Przypuszczam jednak że po prostu jest to kwestia postawienia na głowie całego procesu wydawniczego i przygotowania podręczników.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No tak, wyszło na to że jestem kompletnym wstecznikiem. 🙂
Nie, chodzi o to żeby więcej w tym wszystkim było profesjonalizmu i rozsądku. U nas jest tak, że każda bzdura klepnięta w urzędzie funkcjonuje do kolejnej, podobnie klepniętej bzdury, a największym problemem jest, że rzeczy wreszcie sensowne ustępują tym kolejnym bzdurom.
🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sentymentalna podróż. Co zaś do dnia codziennego, to u nas tak już jest że każda cudzą inicjatywę najprościej skrytykować. Mamy to chyba w genach. Ja tam sie cieszę z nowego elementarza choć nie jestem w żaden sposób zainteresowany
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Problem dobrego elementarza i w ogóle podręczników i pomocy naukowych nie występuje w przypadku w miarę przeciętnych uczniów. Gorzej gdy pojawiają się specyficzne trudności w stylu problemów z rozproszoną uwagą, brakiem skupienia, wadami wzroku, koncentracji wzroku, dysgrafii, dysleksji czy np. elementami Aspergera. Nie stanowi problemu pomoc w nauce dziecku, które jest w stanie przy odrobinie większej ilości pracy przełamać problemy wynikające z niedostatków materiałów przygotowanych przez wydawnictwa czy ministerstwo nawet. Mało tego, często takie dziecko zanim dostanie taki wytwór do ręki już umie czytać, więc i problem nie wystąpi. Natomiast przy próbie użycia błędnie skonstruowanego podręcznika owe trudności się nakładają i większość wysiłków idzie na marne. Ot chociażby proszę sobie wyobrazić czytanie przez dysgrafika książki, która świeci refleksami, cokolwiek by z nią nie robić. Proszę sobie wyobrazić podręcznik, którego format i projekt techniczny jest nieprzystający do wypracowanych przez wieki (tak, tak!), sprawdzonych wzorców i dyslektyka, który na dodatek nie potrafi skupić się na nauce dłużej niż kilkanaście sekund! Tu istotny jest najdrobniejszy szczegół!
Z naszej piątki jedno dziecko takie trudności miało. Udało nam się uzgodnić z wychowawczynią, że na jakiś czas rezygnujemy zupełnie z pracy z używanymi w klasie podręcznikami i przechodzimy na elementarz Falskiego. Po dwóch tygodniach można było wrócić do nich i stary elementarz przestał być potrzebny, a dziecko spokojnie nadrobiło zaległości. No może nie tak całkiem spokojnie ale nie z takimi problemami!
Nie wiem czy wystarczająco obrazowo przedstawiłem swoje zastrzeżenia?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo obrazowo i jasno. Gdyby ten tekst i Twoja Kneziu wypowiedź trafił do osób kompetentnych, to bym się bardzo cieszył. Mnie przekonałeś, że pierwszy podręcznik to wielce złożone przedsięwzięcie.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Reblogged this on Tatulowe opowieści i skomentował(a):
Jedynka Polskiego Radia w dzisiejszym programie „Lata z Radiem” jako temat główny obrała sobie sprawę Elementarza, jakiego wielu z nas używało w szkole. Pozwoliłem sobie przypomnieć mój i nie tylko mój punkt widzenia na ten temat. Zapraszam do lektury
PolubieniePolubienie
Jestem bardzo ciekawa jak wygląda Elementarz za panowania Czarnka!
PolubieniePolubienie
Nie wiem czy zdążył już zmienić treść.
PolubieniePolubienie
Coś tam czytałam, że masakara.
PolubieniePolubienie