Dziennikarze i dziennikarstwo

Nominacje do nagród Grand Press 2019

Scenka ze szpitala.
Sala na oddziale ortopedii, na której leży 6 mężczyzn w różnym wieku, z przewagą sędziwego, jak mój. Na ścianie wsi telewizor, ale nikomu nie chce się go włączyć. Pytam…
Dlaczego? Czyżby polityka was nie interesowała, a tyle się w niej dzieje…
– No, a co się dzieje panie
– pyta pan spod okna.
Choćby sprawa Banasia – mówię. Został zobowiązany przez prezesa Kaczyńskiego i wiceprezesa PiS Kamińskiego do złożenia rezygnacji ze stanowiska prezesa NIK…
No i co z tego wynika? – pyta rozmówca.
Na razie nic, bo nie spieszy się ze składaniem rezygnacji. Gertych mówi, że nie złoży – dopowiadam.
A ten, to zawsze gdzieś swojego ryja wsadzi. Panie jak ja go nie cierpię… – dodaje starszy pan, reagujący jak zapałka potarta o draskę…
Uznałem, że nie ma co wdawać się w rozmowę, a już na pewno poprzez prezentowanie odmiennego punktu widzenia. Sala szpitalna, jak widać nie służy takim rozmowom.
Popatrzyliśmy na siebie ze zrozumieniem, a ja dodałem:
Zgadnijmy jaką telewizję ten pan ogląda
– To się wi…- odpowiedzieli moi znajomi.
Nie jeden i nie dwa razy uczestniczymy w takich rozmowach, prawda? Od razu odchodzi człowiekowi ochota na rozmowę i przedstawianie swojego punktu widzenia. Lepiej milczeć.
Niedawno zakończona kampania wyborcza do parlamentu była okazją do rzucania kolejnych obietnic, wygłaszania programów i snucia planów na przyszłość. Będzie kontynuowana reforma sądownictwa, przyspieszy repolonizacja gospodarki, przejmowanie polskojęzycznych (tylko) mediów, aby uczynić je prawdziwie polskimi (czytaj PiS-owskimi). Tam znajdziemy prawdę, (nie) całą prawdę i tylko prawdę – chyba, że coś się świadomie pominie, czemuś nada się swoją, pokrętną interpretację…
   Jakoś tak dziwnie się składa, że nie wszyscy dziennikarze poszli na lep tzw. prawicowych mediów hojnie opłacanych przez TVP tylko dlatego, że trudno przechodzi przez gardło wygłaszanie miłych propagandystom rządowym tekstów, obrzucanie kogoś błotem, gromadzenie haków. Trudno też patrzeć w lustro, chyba, że ktoś ma dobra pamięć wzrokową i nie musi przy goleniu, czy robieniu Make-Up do lustra zaglądać.
Na szczęście nie wszyscy dziennikarze są tacy.
   Kilka dni temu obejrzałem galę związaną z przyznaniem nagród dla dziennikarzy organizowaną przez Radio Z. Wysłuchałem nominacji do nagrody 10 – lecia, nagrody roku 2019, przemówienia fundatora nagród i wreszcie komunikatów o przyznaniu nagród. Byłem dość zaskoczony tym, że w tym gronie nie było dziennikarzy z tzw. rządowych mediów, a osiągnięcia tych nominowanych do nagród, to cała i to długa lista mega przekrętów i afer, w jakie uwikłało się w pierwszej kadencji PiS. Były tam „SKOKI”, „Srebrna”, Hakerzy w Ministerstwie Sprawiedliwości, kolosalny import węgla od „Ruskich”, ingerencja „Ruskich” w nasze i nie tylko nasze sprawy, no i oczywiście prezes NIK(odem) Banaś.
W artykule opisującym to wydarzenie czytamy m.in.:  
Tegoroczny konkurs był wyjątkowy. W roku 30 rocznicy uzyskania przez Polskę wolności Kapituła uhonorowała trzech dziennikarzy tytułem „Dziennikarza Dekady”, nawiązując tym samym do Nagrody Specjalnej Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego „Dziennikarz XX-lecia”, którą w 2010 roku odebrał red. Jerzy Baczyński. Tym razem przyznano aż trzy równorzędne nagrody specjalne, a laureatami zostali: Bianka Mikołajewska, Adam Pieczyński i Paweł Reszka. To oni, zdaniem Kapituły, „w ramach swojej działalności w latach 2009-2019 stali się symbolem niezależnego i wolnego od nacisków dziennikarstwa, wykazywali się szczególnym profesjonalizmem i obiektywizmem, przestrzegali etyki zawodowej, a ich materiały cieszyły się uznaniem społecznym i miały istotny wkład w postrzeganie otaczającej nas rzeczywistości”. Laureaci Nagrody Specjalnej Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego „Dziennikarz Dekady”, oprócz pozłacanej statuetki, otrzymali po 100 tys. zł ufundowane przez Zbigniewa Jakubasa z jego prywatnego majątkuCałość materiału znajdziesz TU
Uhonorowani w obszernych mowach dziękujących za nagrodzenie ich wysiłku, rzucili nieco światła na represje, jakie ich spotkały za to, że rzucili trochę światła na ciemne interesy władzy. Bardzo pouczające były te opowieści.
Przeglądając Internet natrafiłem na artykuł opisujący rozstrzygnięcie podobnego wydarzenia w roku 2018 organizowanego przez Grand Press. I co powiecie na to, że główną nagrodę otrzymał pan Bertold Kittel za przybliżenie nam postaci i działalności „Pancernego Mariana”, który właśnie w tych dniach, jako absolutny HIT zajmuje naczelne miejsce w polskojęzycznych mediach. Rządowe media dopiero ostatnio realizują „przekazy dnia”, bo wcześniej utrzymywały Kryształowość Strach pomyśleć, co by się stało gdyby pan Bertold zajął się drogą nadzwyczaj pietruszką zamiast „hotelem na godziny”?
Nagrody Grand Press za 2018 otrzymali: KLIK

   Bieżący rok, to nie tylko nagrody Radia Z. Właśnie teraz trwa praca nad wyłonieniem najlepszych materiałów dziennikarskich za rok 2019 i ich autorów. Warto rzucić okiem na zgłoszone nominacje KLIK
Warto czekać na finał, który odbędzie się 10 grudnia br. Ja rezerwuję sobie czas i wygodne miejsce na uczestniczenie w tym wydarzeniu.

   W zasadzie nie czytam prasy papierowej ograniczając się do tego, co podsuwają tygodniki opinii w mediach społecznościowych. Wiem, co który może, na co go stać i po której jest stronie. Tak zwane media niezależne (rządowe) też mają swoje nagrody i nagradzają łaskawie im panujących chlebodawców. Ich sprawa?
Z zainteresowaniem przeczytałem statystykę dotyczącą sprzedaży prasy –  tygodniki opinii w 2019 roku. Okazuje się, że:
W pierwszych trzech kwartałach 2019 roku liderem średniej sprzedaży ogółem wśród tygodników opinii był „Gość Niedzielny”. Druga była „Polityka”. Jej wynik sprzedażowy zmniejszył się o 3,09 proc. do 94 546 egz. Podium uzupełnia „Newsweek Polska” (Ringier Axel Springer Polska). Jego średnia sprzedaż ogółem w badanym okresie wyniosła 73 481 egz., po spadku o 14,88 proc.
Tuż za podium znalazł się tygodnik „Sieci” (Fratria). Jego średnia sprzedaż ogółem wyniosła 39 228 egz., po spadku o 13,18 proc. Czołową piątkę zamyka konkurencyjny tygodnik „Do Rzeczy” (Orle Pióro), którego średni wynik poszedł w dół o 10,26 proc. do 31 418 egz. Z kolei największy w zestawieniu spadek zanotowała „Gazeta Polska” (Niezależne Wydawnictwo Polskie), której wynik zmniejszył się o 17,99 proc. do 22 141 egz. Dziennik ten zajął siódme miejsce. Całość TU
Oto niektóre głosy w dyskusji, jaką wywołał ten materiał:

– Marketer – Pisowska prasa by się nigdy nie utrzymała na rynku, gdyby nie pompujące w nią kasę spółki skarbu państwa

– Rychu- Na szczęście prawicowe gazety nie potrzebują już czytelników. Od generowania im zysków są spółki skarbu państwa.
Warto pytać na początku rozmowy z nieznajomymi:
– A jaką prasę pan(pani) czyta?
– Jaką telewizję pan(pani) ogląda?

5 uwag do wpisu “Dziennikarze i dziennikarstwo

  1. Jeszcze w szkole średniej nauczyłem się techniki szybkiego czytania, ale nie wyszło mi to na dobre. Książki i artykuły prasowe połykałem nie zwracając uwagi na to kto pisze i z jakiej „stajni”. Po przeczytaniu kilku zdań, akapitów, czy stron z reguły wiedziałem, czy warto dalej czytać. Prawdziwa jednak ucztą były ustne wymiany poglądów, bo wtedy, w latach 70′ ub.w. można było pogadać o wszystkim.

    Polubione przez 1 osoba

    • Uczyłem w szkole średniej . Próbowałem wplatać tematykę umiejętnego czytania i krytycznej oceny informacji. To na godzinach wychowawczych się działo. Niewiele można w ten sposób zrobić. Tu chyba dom należałoby włączyć, aby wdrożyć do takiej analizy. Poza tym … Kto dzisiaj czyta prasę?

      Polubienie

  2. Miło mi jeszcze raz zabrać głos w sprawie nagród Grand Press 2019.
    Zwycięzcami zostali Bertold Kittel – ten od Basia, a dziennikarzem roku został pan Tomasz Sekielski – ten od pedofilii wśród księży.
    Warto skorzystać z linku gdzie ukaże się aktualny komunikat w sprawie

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.