Jeszcze raz w kwestii języka

   W ubiegłą sobotę zdarzyło mi się dwukrotnie uczestniczyć we mszy św. odprawianej w intencji członków mojej rodziny. Na obydwu mszach, nasz kuzyn Krzysio odczytał piękny i bardzo wymowny w aspekcie języka tekst przewidzianego na ten dzień czytania z Pisma Świętego. Nie siląc się na interpretację tego tekstu zacytuję go wprost. Oto on:

Subject: Czytania na każdy dzień – sobota, 18 lutego 2012
(Jk 3,1-10)
Niech zbyt wielu z was nie uchodzi za nauczycieli, moi bracia, bo wiecie, iż
tym bardziej surowy czeka nas sąd. Wszyscy bowiem często upadamy. Jeśli kto
nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także
całe ciało. Jeżeli przeto zakładamy koniom wędzidła do pysków, by nam były
posłuszne, to kierujemy całym ich ciałem. Oto nawet okrętom, choć tak są
potężne i tak silnymi wichrami miotane, niepozorny ster nadaje taki
kierunek, jak odpowiada woli sternika. Tak samo język, mimo że jest małym
organem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las
podpala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości. Język jest wśród
wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało i sam trawiony
ogniem piekielnym rozpala krąg życia. Wszystkie bowiem gatunki zwierząt i
ptaków, gadów i stworzeń morskich można ujarzmić i rzeczywiście ujarzmiła je
natura ludzka. Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło
niestateczne, pełne zabójczego jadu. Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca i
nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. Z tych samych ust
wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi.

Powyższemu tekstowi towarzyszył psalm:

(Ps 12,2-5.7-8)
REFREN: Ty nas zachowasz, Panie nasz i Zbawco

Ratuj, o Panie, bo brakuje pobożnych,
zanikła wierność wśród ludzi.
Wszyscy okłamują swych bliźnich,
z obłudą w sercu mówią podstępnymi wargami.

Niech Pan wygubi wszystkie podstępne wargi
i języki skłonne do zuchwalstwa.
Tych, którzy mówią: „Naszą siłą język,
usta nasze nam służą, któż jest naszym panem?”

Słowa Pana są szczere,
wypróbowane srebro bez domieszki ziemi,
siedmiokroć czyszczone.
Ty nas zachowasz, o Panie,
na wieki nas ustrzeżesz od tego plemienia.

To było czytane i śpiewane w świątyni. A co poza nią?

  Akurat w tym samym czasie opublikowano list Przewodniczącego Episkopatu Polski, Arcybiskupa Michalika skierowany do wiernych jego diecezji, w którym wskazuje się na zagrożenia dla wiary płynące ze współczesnego świata. List jest już powszechnie znany i komentowany we wszystkich mediach. Napotkany na Forum Wiadomości Onet.pl w dziale Waszym zdaniem artykuł pt. „Panie Abp. Józefie Michalik, nie tędy droga” otrzymał bardzo dużo, bardzo dobrych ocen. Dyskusja prowadzona w większości przypadków przez wrogów kościoła może nasunąć wątpliwości nawet tym, którym zdawało się, że w temacie wiary są „wodoszczelni”
 http://wiadomosci.onet.pl/waszymzdaniem/73740,panie_abp_jozefie_michalik__nie_tedy_droga_,artykul.html
   Jesteśmy akurat w samym ogniu działań (czytaj wojny) o przyznanie telewizji Trwam miejsca na multipleksie. Jakich argumentów używa się w tej wojnie, to również wiedzą wszyscy, bo trudno nie słyszeć wykrzykiwanych haseł, lub nie czytać ich na transparentach prezentowanych pod polskimi urzędami centralnymi jak i pod ambasadami ,czy też pod konsulatami polskimi w wielu państwach, gdzie dociera program „Jedynej Godnej Zaufania” rozgłośni z Torunia. Nie jest to język chrześcijan, a bitwa nie toczy się katolicką telewizję, tylko o telewizję prywatnej spółki Lux Veritatis, co poświadcza  wywiad jakiego dzisiaj udzielił ks.biskup Pieronek: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/bp-pieronek-ws-o-rydzyka-to-absurd-i-brak-cnot,1,5035060,wiadomosc.html .
 Determinacja w dążeniu do zwycięstwa jest wielka , ale czy to  wynika to z potrzeby ewangelizacji ? Otóż nie! To jest tylko część prawdy. Prawica wspierająca spółkę chce mieć tubę oddziaływania na wyborców w dążeniu do zdobycia władzy z Polsce, gdyż to im się po prostu należy. Oni wiedzą jak rządzić lepiej od obecnego rządu i teraz mają okazję zarobić dodatkowe punkty w zamian za udzielone poparcie. I się z tym nie kryją.
   Rząd, ustami premiera – wypowiedź z wczorajszego spotkania z klubem parlamentarnym Solidarna Polska – odżegnuje się od” maczania palców” w sprawę odmowy przyznania miejsca na multipleksie jako, że „…o wolność wypowiedzi i o pluralizm w mediach walczył jeszcze w czasach tzw. komuny…”.
   Każdy ma swoje racje, a gdzie jest  obiektywna prawda? Aż się prosi przytoczyć definicję prawdy sformułowanej niegdyś przez ks. prof, Józefa Tischnera, czego jednak robić nie będę, gdyż wszyscy ją znają.
Przytaczam tylko niektóre przykłady z polskiego kotła, gdzie słowo już dawno nie posiada tej samej wartości dla wszystkich i używane jest świadomie jako broń w walce. Padają często słowa obelżywe, poniżające i  delikatnie mówiąc mijające się z prawdą.
Aby nie sięgać dalej i głębiej postawię takie oto pytanie:
– Co się z nami porobiło?
Niezależnie od tego, po której stronie się opowiadamy i o co walczymy, to powinniśmy brać pod uwagę to, co cytowałem na wstępie ze słów św. Jakuba:
   Jeśli kto nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także całe ciało. Jeżeli przeto zakładamy koniom wędzidła do pysków, by nam były
posłuszne, to kierujemy całym ich ciałem. Oto nawet okrętom, choć tak są
potężne i tak silnymi wichrami miotane, niepozorny ster nadaje taki
kierunek, jak odpowiada woli sternika. Tak samo język, mimo że jest małym
organem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las
podpala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości. Język jest wśród
wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało i sam trawiony
ogniem piekielnym rozpala krąg życia.

Wiele zła czynimy sobie nawzajem jeśli w ferworze walki zapominamy o tym, że:

…Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło
niestateczne, pełne zabójczego jadu. Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca i
nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. Z tych samych ust
wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi – napisano niegdyś w Świętej Księdze .
 
Czy te słowa mają nadal jakąś wartość?