Praktyczne wnioski płynące ze znajomości chemii

Minęło ponad 30 lat od czasu gdy uczyłem się chemii. Ciężko było. Pani krzyczała: ”Największy tuman potrafi napisać strukturalny wzór gliceryny” i takie tam jeszcze inne mobilizujące wtręty. Pani doktor, trzydziestoparoletnia rozwódka krzyczała na nas często starszych od siebie ludzi. My, studenci uzupełniający swoje kwalifikacje w systemie stacjonarno –zaocznym mieliśmy jeszcze do ogarnięcia pracę i rodzinę – a te okoliczności  nie wspomagały nas w nauce. Wszyscy mieliśmy trudności z nadrobieniem braków z podstaw chemii, biologii, bez czego trudno było marzyć o zaliczeniach i zdaniu egzaminów. Mnie się udało. Czytaj dalej