Jestem za in vivo

Kampania wyborcza nabiera tempa. Kandydaci jeżdżą po kraju, a nawet poza jego granicami, gdzie również są potencjalni wyborcy i głoszą i kuszą i obiecują, jak zawsze to czynili wszyscy kandydaci we wszystkich kampaniach – nie tylko w naszym kraju. Krystalizuję się jednak główne tematy mogące być osią sporu i wyboru. Muszą być wystarczająco wyraźne, aby pod ich wpływem mogła się dokonać polaryzacja poglądów społeczeństwa i przystąpienie do jednego z obozów, czyli do tych „co za”, ze wskazaniem na wspólnego wroga, który nie przypadkowo znalazł się w obozie tych „co przeciw”. Czytaj dalej