Pomysły na życie

Podczas pobytu u rodziny spotkałem kilku ludzi o ciekawych poglądach na życie, zwłaszcza w jego schyłkowym okresie. Ponieważ do takich się zaliczam, to zawsze z uwagą słucham przykładów świadectw potwierdzających dokonywane wybory i szczęśliwe (dla nich samych) tego skutki.
Uczę się od nich i próbuję to adaptować do swojej sytuacji życiowej.
Pani, którą spotkałem, po zapoznaniu się z moją sytuacją życiową pozytywnie przyjęła do wiadomości fakt, że mimo podeszłego wieku staram się – na miarę swoich możliwości, pomagać dzieciom angażując w to swoje siły
i doświadczenie życiowe. Zgodziliśmy się co do tego, że… Starość nie udała się Panu Bogu, co jednak nie zwalnia nas z samodzielnego rozwiązywania swoich problemów nie licząc na siły zewnętrzne.
Ogólna teza przyjęta jako Credo przez moją rozmówczynię zakładała odejście od szablonów i zajęcie się sobą, dopóki jeszcze jest na to czas.
Po odchowaniu i usamodzielnieniu się dzieci trzeba zająć się sobą i zacząć aktywne życie w sferach dotychczas pomijanych ze względu na pilniejsze sprawy.
Majątku nie zabierzesz ze sobą na drugą stronę. Należy więc postawić na dbałość o zdrowie, podróże, spotkania z przyjaciółmi, dobrą rozrywkę i ogólnie rzecz biorą na realizację przedsięwzięć dotychczas odkładanych na nieokreśloną przyszłość –
mówiła.
Wysłuchałem wielu przykładów tego sposobu życia, a obserwując rozmówczynię, uroczo uśmiechającą się kobietę w wieku średnim zrozumiałem, że skoro jej to wyraźnie służy, to może warto zrobić zwrot w dotychczasowym podejściu do życia…
Po powrocie do domu znalazłem w swoich komputerowych zapiskach tekst, który dostarczał jeszcze więcej materiału do przemyśleń i zadumałem się nad tym doświadczeniem. Postanowiłem więc podzielić się z Państwem tym tekstem aby zwyczajnie porozmawiać nad strategią dożywania kresu swoich lat.
Oto ten tekst:
„ Po wielu latach pracy bez satysfakcji, Bronnie Ware postanowiła poszukać czegoś, co byłoby zgodne z jej wartościami. Podjęła się pracy w hospicjum, gdzie przez wiele lat pomagała osobom umierającym. Oto rzeczy najczęściej mówione przez osoby umierające, naprawdę otwiera oczy!
Jakiś czas później spisała listę pięciu najczęściej żałowanych przez jej pacjentów zachowań.
1. Szkoda, że nie miałem odwagi żyć tak jak naprawdę chciałem, a nie tak jak inni tego ode mnie chcieli.
„To jest rzecz najczęściej żałowana. Gdy ludzie zdają sobie sprawę, że ich życie dobiega końca patrzą wstecz i widzą wyraźnie jak wiele z ich marzeń nigdy się nie spełniło. Większość ludzi nie wypełniła nawet połowy swoich marzeń i umarli z przekonaniem, że było tak przez wybory których dokonali. Zdrowie daje nam wolność, której nie doceniamy dopóki jej nie stracimy.”
2. Żałuje, że tyle pracowałem
„Każdy mężczyzna którym się opiekowałam tego żałował. Ominęło ich dorastanie swoich dzieci czy czas spędzony z partnerką. Kobiety czasem też wyrażały żal, że za dużo pracowały, ale ponieważ większość była ze starszego pokolenia to zwykle zamiast pracować opiekowały się domem. Wszyscy mężczyźni, którymi się opiekowałam żałowali, że spędzili tyle czasu na pracy”
3. Szkoda, że nie miałem odwagi wyrazić prawdziwych uczuć
„Wiele osób chowa prawdziwe uczucia z obawy by nie wywołać konfliktu z innymi. W wyniku tego zgadzają się na średnie życie i nigdy nie osiągają tego co mogliby osiągnąć. Wiele z tych osób rozchorowało się między innymi przez gorycz, którą nosili w sobie. „
4. Mogłem więcej czasu poświęcić na utrzymanie kontaktu z przyjaciółmi
„Często ludzie nie dostrzegają korzyści jakie dają im starzy przyjaciele, aż do ostatnich chwil życia. Często nie jest nawet możliwe odnalezienie takich przyjaciół. Wiele osób dało się tak porwać wirowi życia, że utracili w międzyczasie swoich przyjaciół. Widziałam wiele żalu o niepoświęcanie przyjaciołom wystarczającej ilości czasu. Każda osoba tęskni za przyjaciółmi gdy odchodzi”
5. Żałuję, że nie pozwoliłem sobie być szczęśliwszym
„To jest zaskakujące częste zdanie. Wiele osób dopiero na końcu życia zdało sobie sprawę, że bycie szczęśliwym to wybór. Tak bardzo trzymali się schematów i nawyków. Tak zwany „komfort” znajomych rzeczy zwyciężył nad emocjami, a także nad ich życiem. Obawa przed zmianą zmusiła ich, by udawali przed innymi, a także przed samymi sobą, że są szczęśliwi, podczas gdy gdzieś głęboko w środku tęsknili do tego by w ich życiu znów pojawiło się beztroskie śmianie się”

   Te rady są piękne i prawdziwe. Nawet jeśli trudno nam w tej chwili myśleć o tak ciężkich sprawach jak umieranie, warto przemyśleć te kilka zdań. Ludzie którzy je wypowiadali mieli zupełnie inną perspektywę niż my, zabiegani i zatraceni w codzienności. Nie popełniajmy tych samych błędów.”

Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz a także, jeśli to możliwe, powiedzieć parę rozsądnych słów.” – Johann Wolfgang von Goethe

Co wy NATO?

Nasi u Bidena

Zaproszenie naszych skłóconych przywódców do odwiedzin głównego lokatora Białego Domu było bardzo ciekawym wydarzeniem w dyplomacji jaką znamy.  W okresie oczekiwania na wyznaczony dzień, a był to 13 marca, czyli 25 rocznica wstąpienia naszego kraju do NATO usłyszałem wiele komentarzy wspominających proces dochodzenia do warunków jakie wówczas stawiano kandydatom i reakcji naszego niedawnego „wschodniego przyjaciela” na ten ruch. Przypomniano polityków, którym najwięcej zawdzięczamy, jak i wojskowych, którzy wspominali stan uzbrojenia naszych sił zbrojnych z tamtych lat. Nie zabrakło również opinii polityków pragnących przy okazji zyskać punkty popularności i zaliczyć jakieś „sukcesy”. Oglądałem jedynie TVN 24 i może dlatego nie usłyszałem ani słowa o komuchach, agentach wpływu i innych ludziach podpadających niedawnej naszej władzy. Mam nadzieję, że inne stacje też zmieniły ton.
Z przekazu i bezpośredniego oglądu  uroczystości dowiedziałem się o tym, że wiele dobrego wynikało z tej dziejowej decyzji, a czas w jakim przystąpiliśmy do świata Zachodu był najlepszym z możliwych.
Zmusiło nas to do wielu dostosowań w strukturze sił zbrojnych, a przede wszystkim w uzbrojeniu, szkoleniu i wyposażeniu wojska. Dobrym szkoleniem stał się udział w kontyngentach sił zbrojnych biorących udział w działaniach zbrojnych i stabilizacyjnych w Iraku, Afganistanie i innych miejscach gdzie trwały i wciąż trwają konflikty zbrojne. Tam nasi żołnierze ”powąchali prochu” i mieli okazję służyć pod rozkazami dowódców z innych państw.
Dostosowanie sprzętu wojskowego do wymogów współczesnego pola walki kosztowało nas, podatników bardzo dużo, ale mamy już sprzęt kompatybilny z siłami zbrojnymi innych członków NATO, ale końca nie widać. Podsumowanie wizyty
Temat pieniędzy był obecny w rozmowach polsko – amerykańskich, bo to i miliardowe kredyty i obiecane helikoptery APACZ obok innego żelastwa zamówionego wcześniej będą spędzać sen z powiek rządzących i nas wszystkich przez wiele kolejnych lat. Gdy trwa wojna u naszych granic, a Rosja wyraźnie dążąca do przywrócenia strefy swoich wpływów utraconej po rozpadzie Związku Radzieckiego nie pozwoli sąsiadom trwać w błogim przekonaniu o trwałości pokoju w istniejących granicach. Si vis pacem parabellum… powiadają politycy i kupują broń, aby spełnić choćby funkcję odstraszającą możliwych agresorów.
Adam Mickiewicz żył w o wiele trudniejszych czasach niż dzisiejsze i z przekonaniem napisał takie słowa:
Cząstka narodu zawsze musi być pod bronią
Bez niej swoi. czy obcy z domu cię wygonią.
Kto sarkał na wojsko i na nie nie płacił,
Utraciwszy wszystko Ojczyznę utracił…”

Zamieszczono te słowa w piśmie „Pielgrzym Polski”.
   Wiele się dzieje wokół spraw bezpieczeństwa Polski, Europy i Świata. Dowiadujemy się też wiele o zaniedbaniach do jakich dopuszczono podczas dwóch kadencji poprzedniego rządu. Audyt trwający we wszystkich niemal resortach dostarczy jeszcze wiele materiałów do dyskusji i dowodów zaniedbań, czy nadużyć którymi powinni zająć się prokuratorzy.
Tak być musi, abyśmy odzyskali pewność, że władzę powierzyliśmy w dobre ręce, a nasz wspólny wysiłek zaowocuje odzyskaniem zaufania do władzy i jej zapewnień o naszym wspólnym bezpieczeństwie

Stajnia Augiasza


Długo zwlekałem z napisaniem kolejnego posta czekając na rozwój sytuacji społeczno – politycznej w kraju. Wprawdzie dokonało się rozstrzygnięcie wyborcze, jednak nie było pewności co do terminu przejęcia władzy przez uformowaną już po wyborach  koalicję większości. Poprzednicy bardzo się starali o przeciąganie sprawy, w czym bardzo im pomagał prezydent Duda.
Już samo nazywanie nowego rzędu „koalicją 15 października”, „koalicją 13 grudnia”, „koalicją 8 gwiazdek” mówiło wiele o nastawieniu oddających władzę swoim prawnym następcom .
Wciąż mają nadzieję na szybsze niż by to wypadało z kalendarza wyborczego odzyskanie władzy i dają temu wyraz w prowadzonej kampanii  wyborczej do samorządów.
Trudno zachować spokój i z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Audyty prowadzone w wielu miejscach, gdzie wydawano bez kontroli
i obowiązującej przejrzystości ogromne sumy z publicznych pieniędzy ujawniają coraz bardziej sensacyjne przekręty wynikające z niedopatrzenia, czy (celowego być może)zaniechania. Przesłuchania przed komisjami sejmowymi są teraz źródłem sensacyjnych newsów, za którymi podążają media. Przesłuchania przed komisję d/s Pegasusa przyniosła spore zaskoczenie LINK . Potwierdziła wielokrotne złamanie prawa przez ludzi, którzy to finansowali, a później przez ludzi wykorzystujących ten program do podglądania i podsłuchiwania głównie konkurentów politycznych zamiast przestępców.
Audyt prowadzony w MON odkrywa sensację za sensacją w zakresie nadzoru nad wydawaniem potężnych kwot na zakup broni dla modernizowanych naprędce i chaotycznie sił zbrojnych LINK
Komsja ds. afery wizowej, która właśnie rozpoczęła swoją działalność dostarczy nowych bulwersujących informacji o tym, jak władza walczyła z UE narzucającą nam limity imigracji w czasie, gdy poprzez wiceministra MSZ handlowano wizami pod stołem .
Ciekawie zapowiada się prześwietlenie ksiąg Polskiej Fundacji Narodowej, która miała wydać wiele publicznych pieniędzy na działalność poprawiającą samopoczucie przywódców walczących o nasz wizerunek w świecie… LINK
Przeczytamy tam o tym, że…Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz odwołał Radę Polskiej Fundacji Narodowej. Jak poinformował resort, „decyzja została podjęta ze względu na brak transparentności w działaniach realizowanych przez PFN„.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wskazało w komunikacie, że „Polska Fundacja Narodowa utrudniała między innymi Najwyższej Izbie Kontroli dostęp do sprawozdań i dokumentów finansowych, co uniemożliwia skuteczny nadzór nad jej pracami oraz praworządnym dysponowaniem przez nią funduszami”.
Polska Fundacja Narodowa została założona 2016 roku. Na liście jej fundatorów jest kilkanaście spółek Skarbu Państwa, m.in. Orlen, PZU, PKO BP, PGE Polska Grupa Energetyczna, KGHM Polska Miedź oraz Grupa Azoty…
W raporcie zwrócono również uwagę na projekt „I love Poland”, który miał kosztować PFN około 45 mln zł. Projekt „obejmował zakup jachtu za 1 mln euro oraz koszty użytkowania wynoszące kolejno 9,5 mln zł (2022), 8,5 mln zł (2021), 10 mln zł (2020) i 12 mln zł (2019)” – czytamy w raporcie. W ostatnich dniach „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że Polska Fundacja Narodowa sprzedała jacht „I Love Poland”. Fundacja nie ujawnia kwoty sprzedaży, ale w odpowiedzi przesłanej tvn24.pl zapewniła, że przewyższała kwotę zakupu.
   Ile jeszcze podobnych sensacji odkryją komisje sejmowe, a ile uzdrowione służby specjalne?
Ile spraw pojawi się w materiałach zalegających archiwa i prywatne garaże podporządkowanej prawicy prokuratury, mającej nakaz nie wszczynania spraw przeciwko przedstawicielom partii rządzącej?
Obraz jaki się rysuje w trakcie tego przeglądu wskazuje na istnienie „Stajni Augiasza”, którą PiS stworzył z rozmysłem i nie liczył się przy tym z możliwością zakończenia swojego panowania. Prawo zamiast chronić Polaków przed tego typu praktykami zmodyfikowano w taki sposób aby chronić złodziei.

Stajnię Augiasza oczyszczono w jeden dzień, a jak długo będzie trwało oczyszczenie stajni pozostawionej obecnemu rządowi przez poprzedników?

Wznowień nie było, tylko wyprzedaże