Na kilka dni przed 11 listopada mój ulubiony towarzysz Fejsbuk podsyłał mi przypomnienia tego, co publikowałem na blogu i udostępniałem na Fb przed rokiem, dwoma, trzema, czterema… Wszystkie przypominane teksty ponownie czytałem, ale tylko część tego dorobku ponownie udostępniałem, zwłaszcza gdy nadal zawierały aktualne treści i czas ich nie zdeklasował. Czytaj dalej