Jak życzyć? Szczerze i z szerokim gestem…

   Przypomniałem Państwu w ostatnim czasie swoje teksty pisane z okazji świąt w minionych latach jak i świeże przemyślenia z ostatnich dni. W ostatnim z nich noszącym tytuł: Kwestia życzeń świątecznych zastanawiałem się nad tym jak przeżyć święta, gdy wśród ludzi wspólnie świętujących istnieją zadawnione żale i urazy, gdy nie ma tam miłości. Czytaj dalej

Sandomierz. Jak we Włoszech, czy w Meksyku…

Odwiedziłem po raz kolejny prastary, ale coraz piękniejszy Sandomierz. Tym razem byłem tam jako kierowca i w pewnym sensie reporter oraz dokumentalista działalności Legionu Maryi w naszej parafii. Okazją do spotkania się legionistów w Katedrze Sandomierskiej była 35-ta rocznica powstania Legionu Maryi w Polsce. Uczestnicząc w tej uroczystości przy boku zaangażowanej w ten ruch żony robiłem jednocześnie zdjęcia, a więc poruszałem się dość swobodnie, aby znaleźć dobre światło, czy ciekawsze element scenografii. Byłem uczestnikiem, ale i chłodnym obserwatorem tego wszystkiego co się działo w katedrze jak i na ulicach miasta. Czytaj dalej

Koniec roku szkolnego ad. 2014

Nadejszła ta wiekopomna chwiłła…”Starsi pamiętają próby związane z wygłoszeniem przemówienia przez „Pawliaka” podczas oddania do użytku w Chicago domu  imienia jego brata. Wzruszenie odbierało mu głos. Tak zapewne przemawiano również na wczorajszej uroczystości związanej z rozdaniem świadectw szkolnych. Z poprawką na jakość przemówień, wszak przemawiali zaprawieni w takich sytuacjach profesjonaliści. Frekwencję mieli na pewno bliską maksimum.

A tak w ogóle, to uroczystości zakończenia roku szkolnego rozpoczynano  dziękczynną mszą w miejscowym kościele, po której młodzi spotykali się już w szkołach imienia Św. Jana Pawła II na zasadniczą część uroczystości.

Akurat w tym czasie byłem na zakupach odwiedzając kilka sklepów położonych w rynku. Nadzwyczajny był to widok. Wszędzie pełno młodzieży i dzieci ubranych galowo, często z kwiatuszkiem, a nawet z wiązanką kwiatów, którzy przeczekiwali tę kościelną część obchodów ważnego dnia, aby trafić do szkoły wraz z tymi, co jednak do kościoła poszli.

Zapytałem znajomą kasjerkę:

– Basiu, czy możesz mi odpowiedzieć na dręczące mnie pytanie?  Czy za twoich czasów też większość uczniów urządzało sobie takie jak teraz „wagary od wiary? Zaprzeczyła stwierdzając, że byli też i tacy, ale nie w tak masowej skali. U fryzjera zastałem na fotelu pana będącego ojcem nastolatka, który z równie młodym fryzjerem wymieniali opinie również na ten temat.

-Teraz tak jest, taka fala nadeszła – powiedział strzyżony pan. Fryzjer potwierdził tę opinię.

Temat ten jeszcze kilka razy przewijał się w rozmowach wczorajszego dnia. Przypomniałem sobie o tym, że już o tym pisałem, a w pytaniu skierowanym do byłej uczennicy Basi użyłem nawet tytułu tamtej opowieści z 2009 roku. Wpisałem więc do blogowej wyszukiwarki hasło Wagary od wiary i zobaczcie co mi wyskoczyło: http://tatulowe.blog.onet.pl/2009/03/26/wagary-od-wiary/

Przeczytałem wraz z wypowiedziami pod tekstem i postanowiłem ponownie podzielić się tymi przemyśleniami sprzed lat.

Jesteśmy w coraz większym stopniu światowcami. Tylko, że ja wciąż nie wiem, czy mamy cieszyć się z tego powodu?

Kaczyński broni chrześcijaństwa

Od kiedy Jarosław Kaczyński zaatakował Donalda Tuska zarzutem o wrogość wobec chrześcijaństwa zacząłem zastanawiać się nad legitymacją prezesa PiS do oceny drugiego człowieka w tej, tak osobistej i drażliwej kwestii. Nie czyni tego osoba duchowna nie robi tego papież, a czyni to osoba świecka mająca też swoje różne słabości na sumieniu. Czytaj dalej

Dwie okazje do upamiętnienia i to w jednym dniu

Kiedy rano włączyłem swoje radyjko na ulubioną stację Jedynka Polskiego Radia, to nadawano akurat kalendarz wydarzeń związanych z datą 28 lutego. Było tam sporo różnych ważnych i mniej ważnych wydarzeń, wśród których jedna była porażająca poprzez swoją wymowę. Brzmiała następująco:

– 70 lat temu, w nocy z 28 na 29 lutego 1944 r. nacjonaliści UPA dokonali zbrodni ludobójstwa mordując około 600 do 1200 osób ludności cywilnej w tym kobiety i dzieci w miejscowości Huta Pieniawska. W tym samym czasie wymordowano również mieszkańców wsi Korościatyn na Podolu w liczbie 156 osób… http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Koro%C5%9Bciatynie

http://hutapieniacka.blogspot.com/ Czytaj dalej

Pokój nam wszystkim…PiS-owcom i PO-wcom też?

Praktykujący katolicy znają to zawarte w tytule zawołanie, gdyż wszyscy realizują je po wezwaniu kapłana: „Przekażcie sobie znak pokoju”. Skłaniamy się wtedy ku sąsiadom i wypowiadamy : Pokój nam wszystkim… a nawet dodatkowo podajemy sobie rękę.

W okresie obecnie przeżywanych świąt łamiemy się opłatkiem na znak pokoju i śpiewamy – bywa że nawet jednocześnie – piękną kolędę Cicha noc, święta noc, pokój niesie ludziom wszem… 
   Przed świętami obserwowaliśmy dzięki przekazom medialnym relacje z różnych spotkań opłatkowych, w tym z naszego parlamentu, gdzie nasi wybrańcy pytani o coś przez dziennikarzy, tym razem nie chcieli komentować różnych spraw, no bo…. – Jak to? W takim dniu? 
Pokój zapanował więc nawet w tym siedlisku jadu wszelkiego i nie skrywanej na co dzień nienawiści. Na jak długo?

Już w czasie miedzy świętami słyszałem p. Błaszczaka głoszącego, że: rząd Tuska nic nie robi, a tu szykują się wzmożone wyjazdy Polaków za granicę z powodu zakończenia się okresu przejściowego dla pracowników z Polski w Szwajcarii i podniesienia płacy minimalnej w Niemczech. Oni w PiS mają program zatrudnienia itd. Tylko oni wiedzą jak i zrobią nam dobrze, jeśli na nich zagłosujemy. Inni wciąż młócą temat likwidacji OFE wyrażając tak skrajne opinie, że już nawet fachowcy utracili wiarę w swoja wiedzę na temat faktycznej roli OFE w zapewnianiu przyszłym emerytom emerytur rzędu 20-50 zł miesięcznie. Takich naparzanek jest co niemiara. Wszyscy mają w ustach wzniosłe idee zapominając o tym , że my wiemy i to, że…  Jeśli mają te idee w ustach, to mają je również w leżącym w pobliżu nosie.

   W gospodarce wciąż panuje wysokie bezrobocie, co sprawia, że pracodawcy również mają w nosie to wszystko, co o etosie pracy dotychczas napisano, z umiłowanym przez wszystkich Janem Pawłem II na czele. Umowy śmieciowe stanowią tak wielki odsetek wszelkich umów o pracę, że stajemy się coraz bardziej niezagrożonym liderem w tej klasyfikacji w całej Unii Europejskiej. Szczytem absurdu stały się ostatnio proponowane tu i ówdzie oferty pracy za 1 zł/m-c, plus prowizja. Wyzysk narasta. Zróżnicowanie pomiędzy najbogatszymi, a najbiedniejszymi niczym potężne nożyce wciąż się rozwierają. .. Wszyscy to znamy, prawda? To w sprawach wewnętrznych, a na zewnątrz?W ostatnim czasie pisano o zagrożeniach dla pokoju. Dla przykładu w tym tekście: http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/na-linii-frontu-alarm-dla-108-panstw-powazne-zagrozenie-dla-swiata/3qskc – przeczytamy o tym, że:

…W konfliktach zbrojnych toczących się na całym świecie w 2013 roku zginęło ponad 100 tysięcy osób. Kilka razy pojawiło się także widmo konfrontacji zbrojnej z udziałem mocarstw, która mogłaby mieć katastrofalne skutki w skali globalnej. Prognozy na 2014 rok są jeszcze bardziej niepokojące, ponieważ na indeksie tzw. państw upadłych cały czas pojawiają się kolejne „zagrożone” kraje; w „alarmującej sytuacji” znajduje się obecnie aż 108 państw.,Korea Północna, Syria, Iran, Sudan Południowy…inne nie mniej groźne .

Obszerne omówienie sytuacji w poszczególnych zapalnych obszarach globu opatrzono takim zakończeniem: System „naczyń połączonych”. Niepokojąca prognoza na 2014 rok. 
Prognoza na rok 2014 nie jest zbyt optymistyczna. Każdy rok przynosi zjawisko coraz większej „globalizacji wojny” i „eksportu przemocy” . Taki system „naczyń połączonych” oznacza, że konflikt zbrojny w jednym państwie może prowadzić do wybuchu wojny na, co najmniej, skalę regionalną. Tak może być zarówno w przypadku Sudanu Południowego, jak i Republiki Środkowoafrykańskiej. Z kolei napięcie w rejonie Morza Wschodniochińskiego może przekształcić się w konfrontację z udziałem światowych mocarstw, USA i Chin, które znajdą się po przeciwnych stronach barykady. Uwagę mocarstw zaangażowałyby także wszystkie spory z państwami dysponującymi bronią nuklearną, takimi jak Korea Północna czy coraz bardziej niestabilny Pakistan. Do listy zagrożeń dochodzi również niemożność rozwiązania toczących się od lat konfliktów wewnętrznych w krajach takich jak Jemen czy Somalia, sprawiająca, że indeks tzw. państw upadłych w roku 2014 prawdopodobnie powiększy się o kolejne pozycje. A więc w kilkunastu krajach świata trwa wojna. W Kongo gdzie trwa największa od II wojny światowej wojna, zginęło już ok. 5 mln. ludzi. Wiadomości z tego frontu na ogół nie przebijają się do opinii społecznej żyjącej czym innym zgoła. Media spieszą więc z zaspokojeniem zapotrzebowania na mało stresująca papkę informacyjną i dostarczają gawiedzi tego, czego sobie życzy, bo jak nie jedna gazeta, czy telewizja to zrobi, to uczyni to inna, konkurencyjna. I tak kreci się ten taniec chochoła czyniąc coraz większe spustoszenie w mózgach i sumieniach ludzi, i to nie tylko tych z obszaru władzy, ale również wśród zwykłych zjadaczy chleba. Wszystko jest: – daleko od nas, nas to nie dotyczy, a co ja mogę na to poradzić … – taka jest obecnie postawa większości z nas.

Dzisiaj 1 stycznia 2014 roku w kościele katolickim obchodzony był po raz kolejny Światowy Dzień Pokoju. Z tej okazji po raz pierwszy w swoim pontyfikacie zabrał donośny głos Papież Franciszek występując z Orędziem http://www.vatican.va/holy_father/francesco/messages/peace/documents/papa-francesco_20131208_messaggio-xlvii-giornata-mondiale-pace-2014_pl.html Głównym hasłem przewodnim Orędzia stało się wezwanie: BRATERSTWO PODSTAWĄ I DROGĄ DO POKOJU.
Gdy wieczorem przeczytałem tekst tego orędzia, to pomyślałem że warto zwrócić państwa uwagę na dwa jego fragmenty. Pierwszy dotyczy oceny sytuacji zagrożeń dla pokoju w świecie. Papież pisze tam m.in.:

...W wielu częściach świata nieustannie dochodzi do poważnych naruszeń podstawowych praw człowieka, w szczególności prawa do życia i prawa do wolności religijnej. Niepokojącym przykładem jest tragiczne zjawisko handlu ludźmi, na których życiu i rozpaczy spekulują osoby bez skrupułów. Do wojen toczących się jako konflikty zbrojne dołączają wojny mniej widzialne, ale nie mniej okrutne, staczane na polu gospodarki i finansów, z użyciem środków równie niszczących życie, rodziny, przedsiębiorstwa…

Globalizacja, jak stwierdził Benedykt XVI, zbliża nas, ale nie czyni nas braćmi [1] .Ponadto wiele sytuacji dysproporcji, biedy i niesprawiedliwości wskazuje nie tylko na głęboki brak braterstwa, ale także na brak kultury solidarności. Nowe ideologie charakteryzujące się rozpowszechnionym indywidualizmem, egocentryzmem i materialistycznym konsumpcjonizmem osłabiają więzi społeczne, podsycając ową mentalność „odrzucania”, prowadzącą do pogardy i porzucenia najsłabszych, tych, którzy są uważani za „bezużytecznych”. W ten sposób współżycie między ludźmi nabiera coraz bardziej kształtu zwykłego, pragmatycznego i egoistycznego do ut des [daję, abyś dał]….

Drugi akapit dotyczy już podsumowania. Oto słowa papieża:

My, chrześcijanie, wierzymy, że w Kościele nawzajem jesteśmy członkami jednego ciała. Wszyscy potrzebujemy siebie nawzajem, ponieważ każdemu z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego, dla wspólnego dobra (por. Ef 4, 7.25; 1 Kor 12, 7). Chrystus przyszedł na świat, aby przynieść nam Bożą łaskę, to jest zdolność uczestniczenia w Jego życiu. Pociąga to za sobą nawiązywanie relacji braterskich, opartych na wzajemności, na przebaczeniu, na całkowitym darze z siebie, według szerokości i głębokości miłości Bożej, danej ludzkości przez Tego, który ukrzyżowany i zmartwychwstały, wszystkich pociąga do siebie: « Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali » (J 13, 34-35). To właśnie jest dobra nowina wymagająca od każdego jednego kroku więcej, nieustannego ćwiczenia się w empatii, wysłuchania cierpienia i nadziei drugiego, także tego najbardziej ode mnie odległego, wyruszenia na wymagającą drogę owej miłości, która potrafi bezinteresownie dawać się i poświęcać dla dobra każdego brata i siostry (podkreślenie moje)

   Mocny to głos i tylko należy sobie życzyć, aby był usłyszany nie tylko przez chrześcijan, ale i w obszarach innych religii oraz innych kultur niż nasza. Słowa Papieża robiły duże wrażenie na zebranych w południe na placu Św. Piotra w Rzymie tłumnie przybyłych z całego świata po specjalne błogosławieństwo Urbi et Orbi wiernych. Często przerywane oklaskami wystąpienie Papieża kończyło się słowami: Czyń pokój najpierw w swoim domu, w swoim otoczeniu, a potem wychodź z tym do świata – mówił Papież i ludzie mu klaskali. Zabrali pewnie te słowa ze sobą do swoich domów i będą czynić to, co nakazuje Głowa Kościoła. Czy przywracanie sensu słowu BRATERSTWO poparte najbardziej gorącą modlitwą może jednak zmienić ten świat?

Boję się, że konflikty pozostaną jednak trwałym elementem naszego życia, w którym my jako naród też dużo złego doświadczyliśmy. Wiemy przecież z historii, czy z literatury, że: Najdzielniej biją króle, a najgęściej giną chłopy….”

Emigracyjne wspomnienia świąteczne

Dzisiaj, gdy ponad 2 miliony naszych rodaków przebywa poza granicami kraju, to już niemal wszyscy znamy klimaty emigracyjnego życia. Bywa, że jest im tam bardzo trudno, zwłaszcza w porze takich świąt jak te, które przed nami. Nie łatwo przeżyć rozstanie również i tym, którzy pozostali w domach, ale chyba nie ma potrzeby prowadzić sporów o to, komu trudniej. Wystarczy postarać się o zrozumienie przemyśleń każdego, który zechce się otworzyć, aby opowiedzieć co przeżył. Ja przeżyłem sporo i napatrzyłem się jeszcze więcej, może dlatego mimo upływu tylu lat wciąż wracam do tamtych czasów? Czytaj dalej

Zaduszki…już bez zadyszki

0402 listopada obchodzimy Dzień Zaduszny. Tego dnia ludzie wspominają wszystkich, którzy odeszli z tego świata, polscy katolicy modlą się za wszystkich wiernych zmarłych, których dusze według ich wiary mogą jeszcze przebywać w czyśćcu. Tak się jakoś porobiło, że obecnie groby odwiedza się raczej w dzień Wszystkich Świętych, który jest dniem wolnym od pracy. Stąd to pojęcie zadyszki jaką łapiemy uganiając się ze sprzątaniem grobów, zakupem kwiatów i pięknych zniczy, wyprawą w rodzinne strony gdzie spoczywają nasi przodkowie, czy tylko koledzy i znajomi. Prawdziwym wyzwaniem jest odwiedzenie 1 listopada często nawet kilku cmentarzy i to nawet dość odległych. Do tego wizyty, rewizyty pogaduchy przy grobach… Czytaj dalej

Opowieść o intuicji, czy też o Aniołach Stróżach?

Jako starzy już ludzie zamieszkujemy w znacznym oddaleniu od dzieci i … co tu dużo mówić, tęsknimy za nimi. Mamy wprawdzie wypróbowane kanały łączności i utrwalone już formy porozumiewania się. Niemal przez cały dzień włączony komputer dostarcza nam informacji o ich aktywności na forach społecznościowych. Mamy też telefony, e-maile, a jednak bywa, że mijają godziny, czy nawet dni w których zwyczajowo łączyliśmy się i wtedy przy braku rozmowy pojawia się niepokój. Uspokajamy się wzajemnie powtarzając że:
No news is good news, ale niepokój pozostaje wciąż silny. Tak było i dzisiaj. Czekamy dzień, czekamy dwa aż wreszcie żona zasiada do komputera i zaczepia. Ponieważ nie ma odzewu na nasze Puk, puk...to sięga po telefon i … Czytaj dalej

Wychowanie do wartości

Dzisiejsza niedziela inauguruje trzeci już w kościele katolickim Tydzień wychowania (15 do 21 września) realizowany pod hasłem: Wychowanie do wartości. Konferencja Episkopatu Polski skierowała w tej sprawie list do wiernych odczytywany w kościołach w dniu 1 września br.. http://www.diecezja.radom.pl/episkopatu-polski/2659-list-kep-3tw
Czytamy w nim m.in.: Czytaj dalej