Syrenką sobie jechać och, ach…

Wczoraj przemknęła mi w wiadomościach TV informacja o nowej polskiej konstrukcji samochodowej, dla której zachowano starą nazwę – Syrenka. Słyszałem już kiedyś o tej próbie reaktywacji, ale dopiero teraz ujrzałem tę nową konstrukcję. Zaciekawiła mnie zwłaszcza informacja o wsparciu tej inicjatywy w ramach Przedsięwzięcia pilotażowego Wsparcie badań naukowych i prac rozwojowych w skali demonstracyjnej DEMONSTRATOR+ dofinansowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.
W znalezionej w necie informacji wyczytałem ponadto: Celem projektu jest reaktywacja historycznej polskiej marki motoryzacyjnej. Dzięki nowym technologiom i narzędziom będzie można uruchomić ponownie produkcję tej kultowej marki. Nadwozie pojazdów wykonane zostanie z lekkich materiałów kompozytowych, które wsparte na nowoczesnej konstrukcji nośnej, przy uwzględnieniu nowoczesnej stylistyki stanowić będzie doskonałą bryłę pojazdu spełniającą wszystkie wymagania dyrektyw i regulaminów unijnych. Klasyczny spalinowy napęd stosowany w przeszłości zostanie zastąpiony nowym nisko emisyjnym napędem, oraz alternatywnie ekologicznym napędem elektrycznym, który w połączeniu z nowoczesnym układem jezdnym zapewni pojazdom bardzo dobre osiągi przy niskich kosztach eksploatacji.
Okres realizacji: listopad 2013 – marzec 2016. Projekt realizowany jest przez konsorcjum naukowo-przemysłowe, w skład którego wchodzą: AMZ – Kutno sp. z o.o. – Lider, Przemysłowy Instytut Motoryzacji . Nowa kutnowska Syrenka: https://www.youtube.com/watch?v=80HU42cV1RA
   Odpłynąłem do wspomnień. Szybko przeszukałem archiwum bloga, aby znaleźć tamten tekst, w który kiedyś opisałem swoje doświadczenia z Syreną 105. Znalazłem, przeczytałem i postanowiłem udostępnić.
Oto link:
https://tatulowe.wordpress.com/2011/05/15/szansa-wygranej/
Ponieważ cytowane w tekście słowa nie odzwierciedlały wszystkich emocji użytkownika, to postanowiłem odszukać piosenkę i ją wysłuchać. Proszę bardzo: https://www.youtube.com/watch?v=8Ttup-iaLqM
Pięknie to zaśpiewali, prawda? A do tego zafundowali nam jeszcze dalsze atrakcje, gdyż po tytułowej piosence następują kolejne filmiki pokazujące zarówno tę starą Syrenę, jej unowocześniony chałupniczo we Wrocławiu egzemplarz, jak i nowy produkt z Kutna. Pozwólcie się otwierać tym filmikom i zobaczcie o czym ja piszę.
Już się cieszę. Mój stary Mercedes powinien wytrzymać do 2016 roku, a wtedy będzie musiał ustąpić miejsca w garażu swojej młodziutkiej koleżance. Niechby się moja przygoda z motoryzacją zamknęła się na modelu, którym zaczynałem. Gdyby jeszcze mogła się powtórzyć przygoda związana z jej nabyciem, to byłbym szczęśliwy.