Przeglądając notatki, skopiowane teksty, czy informacje zapisane kiedyś z myślą o wykorzystaniu na blogu natrafiłem dzisiaj na zapis listy grzechów głównych, jakimi obciążają się nawzajem strony jakiegoś rozpadającego się związku. Te same zarzuty mogą być również użyte do objaśnienia przyczyn dlaczego związek się rozpadł lub mimo podjętej próby nie został jednak zawarty. Nie wiem również kto jest autorem tej wyliczanki, ani tego, czy była to część jakiejś większej całości, bo tego zwyczajnie nie zapisałem.
Jest jednak na tyle interesujący dla obu stron, że warto go rozważyć, aby wyciągnąć jakieś konstruktywne wnioski.
Zastanawiające jest również to, czy oboje doznali zawodu szukając idealnych partnerów?
Oto wyliczanka win i wzajemnych pretensji związanych z rozpadem związków lub tylko z rozczarowaniem kimś, z kim dane osoby zamierzały wejść w związek:
– Bo przestał czytać i się nie rozwijał.
– Bo otaczał się ludźmi, którzy mu przyklaskiwali i uwierzył we własną boskość…
– Bo nie mówiła, co naprawdę czuła, aż w końcu sama uznała, że to nieważne…
– Bo nie zmieniał przekonań i przestał rozumieć uciekający mu świat…
– Bo dzwoniła do koleżanek gdy miała podjąć decyzję, zamiast brać na siebie odpowiedzialność…
– Bo sięgał po kieliszek, by się odstresować…
– Bo uwierzył w społeczne bajki o tym, że będzie dobrze i miło jak tylko będzie jakiś, a życie dało mu kopa w dupę i stracił wiarę…
– Bo dopasowywała ludzi do swoich oczekiwań zamiast cieszyć się z tego, jacy oni byli…
– Bo budował się kosztem innych i zrobił sobie wrogów…
– Bo nie dawała nic w zamian i odeszły od niej wartościowe osoby…
– Bo nie wybaczał i przez to żył przeszłością.
– Bo nie dawał wygrywać słabszym, więc nie szanowali go ci największego pokroju, co już nie mają nic do udowodnienia…
– Bo przejmowała się tym co pomyślą inni zamiast tym, czego powinna ich nauczyć…
– Bo obwiniał innych za swój los, stając się ofiarą…
– Bo narzekała i była nudna, więc nie inspirowała ambitnych i ciekawych…
– Bo wolał sam błyszczeć niż pokazywać innym, jak czyścić brud…
– Bo nie dbała o siebie, sądząc że nie miała dla kogo, więc nie poznała nikogo wartościowego…
– Bo chciał dobrze, a powinien skutecznie…
– Bo przegrał z cynizmem, któremu pozwolił zastąpić wielkie ideały, gdy te sięgnęły bruku…
– Bo szukał tych co podziwiają, a nie tej, którą by podziwiał…
– Bo przykryła wrażliwość twardą maską i przekonała doń wszystkich, poza samą sobą, stając się najbardziej samotna na świecie…
– Stoczyła się.
Podając rękę, pamiętaj o trzech rzeczach:
– Stój stabilnie, bo inaczej ściągnie Cię w dół. Wtedy będziecie leżeć oboje.
– Pozostań wyżej, bo musisz mieć punkt podparcia. Dopiero będąc ponad problemem możesz go rozwiązać.
– Zawsze miej otwartą dłoń skierowaną w ich stronę. Nawet jak jej nie wezmą to niech wiedzą, że mogą.
Wiem, wiem, że boli i że nie chcesz, ale bez Ciebie się nie podniesie. Podaj rękę.