Pora na porzeczki, zwłaszcza czarne, bo te po uzyskaniu dojrzałości lubią spadać na ziemię … jak czarny i wonny grad. Zrywanie ich, to ciężka i dość żmudna praca i dlatego najlepiej jest zaprosić do udziału w zbiorze kogoś, kto zapłatę za przysługę odbierze sobie w naturze. Zwłaszcza, że nie ma komu ich sprzedać, a jeśli nawet, to cena skupu nawet nie potrafi rozśmieszyć zrywacza. Jeśli nie chcemy pozostawić ich na krzakach, to trzeba zerwać i przetworzyć. Czytaj dalej
opowieść
Tacierzyństwo zamiast ojcostwa?
Minęło kolejne święto ojców przeżywane raczej podobnie od wielu lat. Bo cóż może się tu zmienić? Ja otrzymałem piękną książkę z dedykacją i życzenia podparte pięknym kubeczkiem ze stosownym napisem i to po obydwu jego stronach. Dużo rozmawialiśmy o tatusiach z wnukami i z ich rodzicami. Wnuki będąc jeszcze małymi dziećmi mają bardzo jednoznaczny pogląd na temat swojego tatusia i roli jaką w ich życiu odgrywa. Tu jest sprawa prosta. Kochają swoich ojców za wiele rzeczy. Gotowi są bronić swoich poglądów na temat jego wielkości. Tatuś jest dla nich – zwłaszcza dla małych chłopców najlepszym kumplem. I tak ma być. Oby do starości. Czytaj dalej
Nie wystarczy umieć pracować, trzeba jeszcze pracować…
Dzisiaj przypomnienie pewnego incydentu z mojej szkoły.
Uczennica klasy pierwszej ZSZ w zawodzie sprzedawca, bardzo dużo mówiąca i to bez należytej refleksji nad formą i treścią wypowiedzi, dowiedziała się od koleżanki, w trakcie lekcji o tym, że została zwolniona z pracy w miejscu odbywania praktycznej nauki zawodu. Przyczyną było spóźnianie się na praktykę w lokaliku, położonym w rynku naszego miasta. Trochę ją to zdziwiło, ale na krótko.
– Jak to spóźnia się?, zapytała koleżankę. Zawsze jestem na czas. Co on p…? Jak tam pójdę, k… to mu powiem co o nim myślę! Jak mu k… p…lę to zobaczy!
Czytaj dalej