
28 marca obchodzony był Dzień bez kłamstwa.
Gdy przeczytałem artykuł zamieszczony pod linkiem, to uznałem że warto go udostępnić na Facebooku, aby dowiedzieć się co o tym myślą inni.
Zachęcam do osobistego przeczytania, bo napisał go znawca problemu i do tego terapeuta uzależnień.
Czekałem cierpliwie na komentarze, ale z tym jest coraz gorzej.
Dopiero w dniu następnym pojawił się jedyny, jak dotąd komentarz. Oto on:
– Małgorzata. Zawsze staram mówić prawdę, ale niestety większość ludzi jej nie lubi i woli kłamstwo, bo jest milsze. Sama wolę, by mi ktoś mówił wszystko szczerze i to nawet gdy zaboli niż miałby mnie okłamywać. Najgorsze jest kłamstwo, bo prawdę się w myślach analizuje i coś można poprawić, czy zmienić. Dlatego unikam obłudników jak tylko mogę. Mówią co innego, robią co innego, a powiesz im prawdę i tak po swojemu zmieniają i twierdzą, że to nie ich sprawa. To przykre. Traktujcie ludzi tak jakbyście sami chcieli być przez nich traktowani. Prawda ich okropnie irytuje i robią wszystko by to ukryć. Wolę 5 szczerych znajomych niż 300 oszustów.
Odpowiedziałem. – Trudno rozpoznać swoich rozmówców, ale trzeba to robić
i konsekwentnie postępować z takimi.
W rozmowach jakie inicjowałem w tym dniu przeważała opinia wyrażająca zdziwienie takim dniem oraz wątpliwość co do tego, że zabieganie o zmianę nawyków może przynieść wzrost prawdomówności i redukcję liczby okazjonalnych i notorycznych kłamczuchów.
Ta kwestia też znalazła fachowe objaśnienie choćby w kalendarzu, który ten dzień anonsował.
Podam tylko kilka argumentów za:
– Dzień bez kłamstwa ma zmotywować ludzi do prawdomówności, szacunku dla drugiej osoby.
– Kłamstwa zmniejszają zaufanie między ludźmi.
– Jeśli by każdy notorycznie oszukiwał, trudno by było uwierzyć w jakąkolwiek informację i to zarówno w rozmowie z sąsiadem, kolegą, jak i oglądając telewizję.
– Święto ma więc sprawić by świat był po prostu lepszym miejscem do życia…
Zgódźmy się, że to co powyżej, to pobożne życzenie fruwające dość wolno
w sferze idei. Praktyka, zwłaszcza uprawiana w sferze polityki rządzi się swoimi prawami.
Oni chyba nigdy nie mówią prawdy. Może w chwili zapomnienia, lub tylko na zamkniętych konwentyklach pilnie strzeżonych przed podsłuchującymi politykami i dziennikarzami.
Najlepiej sprawdzić jakimi sprawami żyło w tych dniach nasze przywództwo
i obejrzeć to w TVN 24 i równolegle w TVP.
Kłamstwo wymyślone przez jakiegoś aferzystę zmusza cały obóz współ kłamców do konsekwentnego już kłamania, podawanego w formie tzw. przekazów dnia. Ponieważ tych przypadków jest ogromnie dużo, to coraz częściej zdarzają się wpadki, z których śmieją się lepiej zorientowani.
Śmiech, zwłaszcza taki jak w tych przypadkach bywa mało zabawny, zwłaszcza dla sprawców.