Udało mi się dzisiaj posłuchać mądrej i potrzebnej audycji, nadawanej w godzinach popołudniowych w Jedynce Polskiego Radia. Przygotowana do prowadzenia pogawędek pani redaktor zaprosiła przedstawicieli dyplomacji Chin i Polski. Obecna była też nasza pani profesor, ekspert w dziedzinie wirusologii, której wypowiedzi naświetlały sytuację i moderowały przebieg rozmowy. Dowiedziałem się z niej sporo interesujących rzeczy o epidemiach trapiących ludzkość właściwie od zawsze, o tej i poprzednich epidemiach, o problemach związanych ze zwalczaniem i wygaszaniem epidemii, zabezpieczaniu się przed wznowieniami tych samych zagrożeń i pojawiającymi się wskutek mutacji genowej nowych wcieleń tych samych chorób. Uczestnicy rozmowy wskazywali na trudności w stosowaniu znanych przecież od dawna zasad profilaktyki, o nieracjonalnych zachowaniach ludzi utrudniających wygaszanie epidemii chorób zakaźnych brakiem subordynacji, wiedzy, a nawet wyobraźni.
Interesująco i doskonale po polsku mówił zastępca ambasadora Chin w Polsce. Wskazywał na potrzebę popularyzowania właściwych postaw ludzi wywodzących się ze zrozumienia prostego faktu, że wirusy nie znają pojęcia granic, nie mają barw politycznych, nie wybierają złych, czy dobrych ludzi.
Do zwalczenia tej pandemii i zabezpieczenia się przed kolejnymi, potrzeba nam wszystkim solidarności.
Przykładem właściwej postawy w tej walce ambasador Chin uczynił gest, na jaki zdobył się rząd polski wspomagając Chiny znaczącą partią masek jednorazowego użytku i takich z odpowiednimi filtrami, które już tam lecą samolotami. Zapewnił o wdzięczności za ten gest i wsparcie, na jakie może liczyć Polska z ich strony.
Zrobiło się miło, bo to naprawdę wyczyn nie lada zwłaszcza w czasie, gdy w Polsce epidemia jeszcze się nie rozwinęła, a zewsząd dobiegają oskarżenia o słabe przygotowanie placówek szpitalnych i służb, które powinny już być gotowe do bezpośredniego starcia.
Na koniec audycji, na prośbę prowadzącej pani redaktor uczestnicy rozmowy wypowiadali podsumowania swoich wystąpień. Ambasador Chin zwrócił się do tzw. opinii krajowej i międzynarodowej o porzucenie dotychczasowej praktyki obciążania Chin za tę epidemię, a później pandemię. To, że choroba zakaźna wybuchła w Chinach nie usprawiedliwia ataków na Chiny i Chińczyków. Bywały przecież epidemie zaczynające się w Meksyku, w krajach arabskich, czy w Ameryce i nie nazywano chorób arabską, meksykańską, czy amerykańską…
Zrobiło mi się głupio, bo ja też poszedłem na skróty i w rozpędzie narracyjnym w poprzednim tekście o Koronawirusie pisałem o „niezwykle mobilnym i ekspansywnym „Chińczyku”…
Wypada przeprosić i nazywać go nazwą zamieszczoną w tytule:
Wirus 2019-nCoV
P.S. Dla zainteresowanych link o ostatnich epidemiach i pandemiach, jakie nawiedzały świat w ostatnich dziesięcioleciach: LINK
Strach wychodzić z domu a przebywanie na imprezach publicznych, to balansowanie na linie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jeszcze nie wiemy co nas czeka. Bywało, że epidemia omijała nasze ziemie
PolubieniePolubienie
To dlatego w rejonach objętych zarazą izolują teren i odwołują wszelkie imprezy masowe.
U nas na szczęście jeszcze spokój, ale „Przygotowany zawsze ubezpieczony…”
PolubieniePolubienie
Koronawirusy niosą ze sobą bardzo brzydkie skojarzenie – mutacje międzygatunkowe powstają tam, gdzie ludzie i zwierzęta są stłoczeni na małej przestrzeni, a higiena przypomina tą w chlewie. I to tym powinien się martwić przedstawiciel Chin. Stłoczenie w brudnym chlewie i praca za marne grosze w gigantycznych fabrykach to codzienność wielu Chińczyków. Być może rosnąca świadomość tych spraw na Zachodzie pomoże im bardziej niż jakakolwiek zachodnia inwestycja.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Mutacje, zwłaszcza międzygatunkowe są dla nas najgroźniejsze i trudno im przeciwdziałać, bo nie wiadomo gdzie, nie wiadomo kiedy…
Pamiętam zdjęcia z rejonów wylęgu ptasiej grypy, chyba w Indochinach, na których pokazano jak mieszkają tam ludzie i w jakiej ciasnocie, w zajmowanej przez siebie przestrzeni hodują tam drób. W materiale, jaki udostępniłem na końcu tekstu pokazano metody walki z zarazą.
To są bardzo trudne sprawy do opanowania siłami własnymi danego państwa, czy jego prowincji i dlatego trafia do mnie apel przedstawiciela Chin o solidarność.
Dzisiaj tj. 1 marca w TVN 24 o 20 tej mają powtórzyć audycję o problemie jaki wybuchnął w Chinach, ale już dawno przestał być tylko chińskim
PolubieniePolubienie
Trudno im przeciwdziałać jeśli państwo systemowo akceptuje, że część obywateli jest tylko po to, aby się namnożyć, pracować i sczeznąć nie wychodząc całe życie z własnego grajdoła. Władze Chin czy Indonezji to akceptują. Ich obywatele pracują w mrowiskach za marne grosze, kopulują i mają dzieci po to, aby one też w tych samych mrowiskach pracowały za grosze. Jeśli państwo nie umie tego zmienić, jest zbędne. To życie z czasów plemiennych i państwa do tego nie potrzebuje.
PolubieniePolubienie
Reżimy trwają i mają się dobrze. Nasze oburzenie nie na wiele się zda. Chiny odeszły od programu jednego dziecka i zostało to odebrane pozytywnie, bo stosowane wcześniej rozwiązania były bardzo drastyczne. Rząd centralny mając na głowie problem zapewnienia rozwoju kraju i zachowanie jego niepodzielności nie ma łatwych rozwiązań. To, że Chińczycy jedzą wszystko co się rusza też nie wynika z fanaberii smakowych, a z biedy. Wyplenić te zwyczaje nie jest łatwo, a zapewnić ludziom warunki życia na poziomie naszych wyobrażeń jest jeszcze trudniej. Ogromna populacja, a tereny przydatne rolniczo są dramatycznie małe i jeszcze się zmniejszają pod wpływem industrializacji.
Tam jest porządek i dyscyplina, mimo że zachowanie tego odbywa się często kosztem społeczeństwa, ale każde państwo, z Ameryką, czy Rosją na czele będą popierać ich dyktatury w obawie przez „rozpierduchą”, której rozmiarów i skutków nie da się nawet przewidzieć
PolubieniePolubienie
Ale warunki w jakich żyją obywatele wskazują, że właściwie państwo można rozwiązać i nic się dla tych ludzi nie zmieni. To mam na myśli. Dlatego śmieszą mnie apele przedstawicieli władz takich państw.
PolubieniePolubienie
Przed chwilą moja znajoma udostępniła na Fb tekst mrożący krew w żyłach. Czy zechcesz przeczytać?
http://biotalerz.pl/dr-jerzy-jaskowski-chinski-wirus-wuhan-uzyteczni-idioci-akcji/?fbclid=IwAR2BtVI2rX5TMi7OvO7MbdUJsbzDckHBpNnpPSChMcT3IRn_BQmswYB8h9k
PolubieniePolubienie
Nie, gdy podczas skanowania artykułu zauważyłam termin „polskojęzyczne media” stwierdziłam, że mam do czynienia ze znacznie większym problemem niż koronawirus i nie mogę pomóc autorowi 🙂
PolubieniePolubienie
Nic się nie stało. Ja przeczytałem, bo chce wiedzieć więcej. nawet o spiskowej teorii dziejów.
PolubieniePolubienie
Rozumiem. Przekonałam się, że wobec cudzych lęków jestem bezradna, dlatego nie poświęcam już temu czasu. Nauka jest o wiele bardziej zajmująca.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Świat się stał mało tolerancyjny. Hegemonowie walczą o strefy wpływów. W tej walce nie ma zainteresowania współpracą. Szkoda bo moglibyśmy osiągnąć więcej i lepiej radzić sobie z takimi rzeczami jak pandemie.
PolubieniePolubienie
Tak jest. Nasza chata z kraja..
To się chyba nie zmieni
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Podziwiam Cię za wierność jaką wykazujesz słuchając „Polskiego Radia”. Gdyby nie te kłamliwe i manipulowane wiadomości to pewnie też bym pozostał przy kilku programach (naukowe, historyczne), ale w takim wydaniu nie da się tego słuchać.
Co do koronawirusa to myślę, że – jak zwykle – o tym co się naprawdę wydarzyło dowiemy się po wielu latach.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też mnie odrzucają programy informacyjne, zwłaszcza w ostatnich latach, kiedy wprowadzili swoich redaktorów., ktorzy zapraszają swoich gości. Programy publicystyczne, reporterskie, kulturalne są bez jednak zmian.
Miło, że wpadłeś
PolubieniePolubienie
Teraz panują przeziębienia , grypy, więc panika przybiera na sile. Każdy chory podejrzany, a strach ma wielkie oczy. Inna rzecz, że szpitale tylko na ministerialnym papierze przygotowani na epidemię.
Serdeczności zasyłam
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Dzisiaj słyszałem w TV, że w woj małopolskim jest 7-8 zakazników, a w tym 5 czynnych. Jak mają zapewnić ciągłość obsługi?
PolubieniePolubienie
Nowina z Włoskiej strefy czerwonej:
https://natemat.pl/301633,polnocne-wlochy-odciete-od-swiata-czerwona-strefa-przez-koronawirusa?_ga=2.133957774.1601092756.1583583045-1708128235.1499283888&fbclid=IwAR0Uq0XEl_jWu44zeCq9H7Cyl0GgpdkDWKIHXbDTAQOmpx9eGIcRzATS-B0
PolubieniePolubienie
Tak, nie ma sensu nikogo obwiniać, o ile ten wirus nie powstał w laboratorium człowieka. Jeśli to taki, trochę okrutny, wybryk natury, to przecież z naturą się tak łatwo nie wygrywa.
Ciekawe jak długo to potrwa?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mnie też nurtuje to
pytanie, ale jeszcze nie ma odpowiedzi na nie
PolubieniePolubienie
No nie ma. I pewnie nie będzie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba