Wspomnienie posta sprzed 3 lat o starości.
Przed 1 października, czyli Dniem Ludzi Starszych tamta treść nabiera jeszcze większego sensu. Zapraszam
Już dawno nie zdarzyła mi się tak długa przerwa z publikowaniu kolejnych opowieści jak tym razem. Oczywiście że mam usprawiedliwienie. Była to dość nagła potrzeba udzielenia pomocy naszym dzieciom w przeprowadzce. Kto przeżył takie pospolite ruszenie ten wie jak ciężko sprostać wyzwaniu. Jakoś tak się dzieje. że w miarę upływu czasu wszyscy obrastamy w ogromne ilości ciuchów, książek, nagrań i owych „przydasiów”, których szkoda wyrzucić, bo przecież przyda się. Trzeba to wszystko pakować w jakieś pudła i opisywać je w sposób ma tyle czytelny, aby w nowym miejscu, w piramidzie podobnych pudeł znaleźć te właściwe , które są akurat potrzebne dla dzieci lub i dla nas samych.
Mieliśmy przy tym okazję przeżycia wszystkie możliwe komplikacje, bo akurat starsza wnusia zachorowała, młodsza miała okresowe badania, ich mama i tatuń też musieli odwiedzić lekarzy, a potem jeszcze wypadł służbowy wyjazd i siły zaangażowane w przedsięwzięcie uległy znaczącemu osłabieniu. Do tego wszystkiego napłynęła…
View original post 742 słowa więcej
Dziadek i babcia zawsze są potrzebni dla dzieci i wnuków. Jak dobrze, że u nas ta tradycja kontaktów i pomagania jest żywa, dzięki temu mam dobry kontakt z dziećmi i wnukami. Mogą na mnie zawsze liczyć, ale i ja na ich pomoc również w każdej sytuacji mogę liczyć.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Brawo! Nie każdy tak ma
PolubieniePolubienie
I my staramy się pomagać swoim Dzieciom i w razie potrzeby jestśmy!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To będzie procentować poprawą relacji z dziećmi i wnukami
PolubieniePolubienie
Pewnie tak Tatulu! Czas pokaże!
PolubieniePolubienie
Kiedy moje dzieci były małe, tylko dlatego mogłam spokojnie wrócić do pracy, że moja mama przychodziła pilnować moje dzieci, które nawet jak już były w okresie przedszkolnym, to przecież czasem chorowały. Bez jej pomocy i teściowej, ale teściowa pilnowała również dzieci mojego szwagra, nie byłoby to proste. Dzisiaj trzeba szukać niani, ale przecież wiadomo, że wnuki najchętniej zostają z babciami i dziadkami:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak jest w większości rodzin, które mieszkają blisko siebie, albo pod jednym dachem. Wnuki potrafią sercem odpłacać za okazaną im uwagę, troskę i miłość
PolubieniePolubienie
To prawda! I przede wszystkim są te więzi.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Skomplikowany temat. Patrząc z perspektywy Stanów, te relacje wyglądają inaczej. My mamy to we krwi. Chociaż chyba powoli czasu się zmieniają.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dla Ministra Zdrowia starzy ludzie to kłopot.
Z babć, które znam jedynie jedna opiekuje się wnuczkami, właściwie jest na każde zawołanie. Pozostałe (2) mówią, że swoje dzieci wychowały, więc nie będą matkować dzieciom swoich dzieci. A babcie są po to, aby rozpieszczać wnuki od czasu do czasu, a nie robić za niańkę. Swojego zdania nie mam, bo nie mam wnuków, a moje babcie były jedynie gośćmi w naszym domu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiem o tym, że istneje duże zróżnicowanie wśród wielopokoleniowych rodzin
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A ostatecznie wszystko zależy od hierarchii
PolubieniePolubienie
potrzeb własnych.
PolubieniePolubienie