Opowieść o Jędrku, przewodniku górskim poznanym w czasie pobytu przed trzema laty w Zakopanem nasunęła mi się w związku z przeżywaną niedawno tragedią jaką wywołała burza w górach. Zaskoczeni turyści skarżyli się na brak ostrzeżeń ze strony Rządowego Biura Bezpieczeństwa podsyłanych przez SMS-y. Tak jakby ktoś zwolnił ich z myślenia i przewidywania skutków nagłego załamania pogody i burzy z piorunami – co nie jest rzadkie.
Jędrek – bohater mojej opowieści uczestniczył w pracach przy renowacji krzyża na Giewoncie, co miało miejsce w 1975 roku. Ile wytargali siłą własnych mięśni tam materiałów, piasku, cementu oraz wody to łatwo sobie poczytać u wujka Google. Teraz też mieli mnóstwo pracy z udzielaniem pomocy zaskoczonym turystom…
Przeczytajcie i porozmawiajmy o tym kto winien
Ktoś może pamięta lipcową opowieść o spotkanym w Zakopanem Jędrku, który dla nas był przewodnikiem ale tak w ogóle, to z racji rozległości zainteresowań nazwałem go wielozawodowcem i taki tytuł dałem całej opowieści: http://tatulowe.blog.onet.pl/2017/07/16/jedrek-wielozawodowiec/
View original post 462 słowa więcej
Szczerze przyznam, że nie znam okoliczności ostatniej tragedii w górach. Wiem natomiast, że po górach często szwendają się ludzie bez żadnej wyobraźni. Przydałoby się im ciupazkom w cólko.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Byłoby skuteczne
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Poczytałam o tym krzyżu na Giewoncie. To nie pierwsza taka tragedia. Pytanie, czy można coś z tym zrobić, skoro krzyż został wpisany na listę zabytków.
PolubieniePolubienie
O likwidacji krzyża raczej nie ma mowy. Może tablice ostrzegawcze na szlaku pomogą
PolubieniePolubienie
Tylko jeśli już w 37 roku ubiegłego wieku była podobna tragedia, też zginęły 4 osoby, w tym dwójka dzieci, ok. 130 zostało rannych……a po prawie 100 latach zdarza się to znowu, to znaczy, że ludzie są niereformowalni. Albo, że to najzwyklejszy, pechowy splot okoliczności.
PolubieniePolubienie
Ta przestroga też nie będzie działać wiecznie. Ludzie lekceważą przepisy i zalecenia. Przecież ten krzyż działa jak piorunochron, więc po co się pod niego pchać?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A dzisiaj czytam, że na Słowacji podobna historia tylko w Niższych Tatrach. Wczoraj grzmiało porządnie, ale co dziwne u nas nie spadła nawet kropla deszczu.
PolubieniePolubienie
Pytam dlaczego tych ludzi ten rząd do tej pory nie uhonorował i nie zaprosił do siebie, by im podziękować za taki ogromny trud w ratowaniu ludzi!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Może pamiętasz rozbity helikopter GOPR, który z braku pieniędzy czekał dlugoooooo na remont, a ratownicy nie mieli czym latać. Teraz mają ale potrzeby są ogromne
PolubieniePolubienie
Kiedy zorientowali się myślący turyści, że słychać pomruki burzy, prosili wchodzących, by zawrócili, ale nikt nie posłuchał. Mało tego, zaczęły się pohukiwania, aby ludzi nie straszyć. Ci ludzie wiedzieli, byli ostrzegani przez schodzących. Jedna z matek została zapytana, czy kocha swoje dziecko, bo jeśli kocha, niech nie naraża na niebezpieczeństwo swojego syna. Ale poszła, na głupotę rady nie ma, niestety.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Takim właśnie osobom nasz Jędrek wyśle swojego, góralskiego SMS-a
PolubieniePolubienie
A gdyby tak na krzyżu umieścić piorunochron?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie jestem znawca tematu ale nie sądzę aby to mogło zadziałać. Może pojawi się tu znawca i nas oświeci
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przydałoby się.
PolubieniePolubienie
To mnie poruszyło i pobudziło do refleksji
https://www.gosc.pl/doc/5816848.Bo-nie-bylo-ostrzezen-o-burzy?fbclid=IwAR2Gaw2VSMYsIc1t28qeUEP_XYcfqCHX6DMUV3MD6jzdSeku1l6mEgAdUgM
Po tragicznej nawałnicy, która zabiła w Tatrach 5 osób, jednym z najczęściej powtarzanych w mediach wątków był brak esemesów Rządowego Centrum Bezpieczeństwa ostrzegających o burzach. Nie tylko przeciętni turyści, ale również niektórzy dziennikarze zadawali sobie pytanie, jak RCB mogło nie wysłać komunikatów, niektórzy komentatorzy nawet sugerowali między wierszami współodpowiedzialność RCB i IMGW za dramatyczne skutki wydarzeń.
Ten wątek boleśnie odsłania prawdę o tym, że im bardziej stajemy się społeczeństwem cyfrowym, tym bardziej przestajemy być ludźmi twardo stąpającymi po ziemi… Napisał autor tego artykułu. Dalej już na ostro
PolubieniePolubienie
Jak dalece nieważne jest życie zwykłego człowieka, widać po katastrofie ekologicznej w moim mieście. Włodarze podeszli do sprawy, jak pies do jeża, a teraz się licytują, kto pierwszy zareagował.
PolubieniePolubienie
Kampania wyborcza rządzi się własnymi prawami. Nie darmo cytujemy górala, który mówił:
W Zakopanem, mieście Równem
Baca, bacę trzasnął gównem.
Czy go zabił, czy nie zabił, w każdym razie go osłabił… Hej…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale się obśmiałam, a nie wypada przy tak poważnym temacie. 😉
PolubieniePolubienie
Komentatorzy z obu stron nazywają katastrofę „gównianym problemem”. Na tyle nośne hasło, że wszyscy wiedzą o czym mowa
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A my tymczasem dźwigamy wodę oligoceńską do mycia, a kuchnia przypomina magazyn, od zapasu wody mineralnej.
PolubieniePolubienie
Powiadają, że Płock może się martwić, a Warszawa pije kranowiczanke
PolubieniePolubione przez 1 osoba