Przypominamy, bo… właśnie zrywamy
Pora na porzeczki, zwłaszcza czarne, bo te po uzyskaniu dojrzałości lubią spadać na ziemię … jak czarny i wonny grad. Zrywanie ich, to ciężka i dość żmudna praca i dlatego najlepiej jest zaprosić do udziału w zbiorze kogoś, kto zapłatę za przysługę odbierze sobie w naturze. Zwłaszcza, że nie ma komu ich sprzedać, a jeśli nawet, to cena skupu nawet nie potrafi rozśmieszyć zrywacza. Jeśli nie chcemy pozostawić ich na krzakach, to trzeba zerwać i przetworzyć.
View original post 664 słowa więcej
Mam na podwórku wiele krzewów , w tym m.in porzeczki . Wbrew pozorom łatwo jest zbierać je w sposób nieodpowiedni o czym wielu ludzi nie ma pojęcia 🙂 Nie wystarczy złapać za kulkę i pociągnąć, tak łatwo jest uszkodzić galazke i owoc, prawda ? 🙂
PolubieniePolubienie
Jako młody chłopak w wakacje zarabiałem na zrywaniu porzeczek czerwonych. Teraz mam na działce parę krzaków czarnych i białych, ale ze względu na suszę już po sezonie.
PolubieniePolubienie
Do pewnego czasu lubiłem trzymać w ogrodzie po kilka krzaczków różnych owoców. To wystarczało dla własnych potrzeb. Teraz – z różnych powodów – ogród dziczeje i wraca do pierwotnego stanu.
PolubieniePolubienie
Pozbierane i jogurt owocowy zrobiony i skonsumowany, traktatów nie będzie, czerwone porzeczki obrodziły jak nigdy, ale nie ma komu ciasta piec – więc jest jogurt 😉
PolubieniePolubienie
Bardzo lubię taki jogurt. Lekko, zdrowo i przyjemnie
PolubieniePolubienie
Właśnie uprzytomniłam sobie, że tego lata jeszcze nie kosztowałam czarnej porzeczki, a przepadam za jej smakiem. Niestety nie ma szans, aby wyhodować ten smakołyk w balkonowej skrzynce, a póki co na bazarku tylko czerwona porzeczka 😉
PolubieniePolubienie
Witam nową czytelniczkę.
Ja mam kilkanaście krzewów. W ub. roku nie miały owoców, a w tym nawet sporo. Przerobiliśmy na konfiturę. Przepyszna. Mamy też wino z czarnej porzeczki, które ma już kilka lat.
PolubieniePolubienie