Przypominamy, bo… właśnie zrywamy
Pora na porzeczki, zwłaszcza czarne, bo te po uzyskaniu dojrzałości lubią spadać na ziemię … jak czarny i wonny grad. Zrywanie ich, to ciężka i dość żmudna praca i dlatego najlepiej jest zaprosić do udziału w zbiorze kogoś, kto zapłatę za przysługę odbierze sobie w naturze. Zwłaszcza, że nie ma komu ich sprzedać, a jeśli nawet, to cena skupu nawet nie potrafi rozśmieszyć zrywacza. Jeśli nie chcemy pozostawić ich na krzakach, to trzeba zerwać i przetworzyć.
View original post 664 słowa więcej