Oto tekst jaki moja ulubiona blogerka ULTRA udostępniła w dniu obchodzonym w kościele jako Dzień Dobrego Pasterza. Ponieważ zgadzam się z nią we wszystkim o czym pisze to postanowiłem udostępnić jej tekst tak jakby był mojego autorstwa.
Zapraszam
Tytułowe słowa padły z ust duchownego, o którym mówi się „ksiądz z ludzką twarzą”. O sobie mówi, że w liceum był pierwszym ateistą, a tamtym czasie ksiądz wywala go z religii, mówiąc: „Wyjdź szatanie”. Dopiero gdy pojechał na spotkanie wspólnot pod Poznań, pisze: „Dostałem w łeb od anioła albo poraził mnie prąd duchowy”.
Jan Kaczkowski to ksiądz odklejony od instytucji, gdyż jezuici nie przyjęli go do swego nowicjatu ze względu na niepełnosprawność, więc ma prawo napisać: „Przykro o tym mówić, bo Kościół ma usta pełne słów o człowieczeństwie czy godności ludzkiej”, a przez jednego z przełożonych nazwany został „karykaturą księdza”. Zostać księdzem pomógł przypadek: „W szkole nie będzie mógł pracować, bo ma słaby wzrok, dzieci mu pouciekają” – pada argument. „A pieniądze widzi? Widzi. To święcić” mówi półżartem jeden z profesorów, rozładowuje sytuację, a Jan zostaje księdzem”.
Tymczasem J. Kaczkowski zdaje egzamin nie z pieniędzy, a z miłości chrześcijańskiej. …
View original post 903 słowa więcej
Nie zgadzam się z takim wyborem – albo człowiek tylko religijny albo zwyczajnie przyzwoity. Człowiek prawdziwie religijny w zasadzie nie może być człowiekiem nieprzyzwoitym, czyli jest przyzwoity. Oczywiście nie znaczy to także, że człowiek nie-religijny nie może być przyzwoitym.
Problemem pozostaje rozstrzygnięcie co znaczy być prawdziwie religijnym, a nie tylko „na pokaz”. Jedynie w przypadku, gdy dla kogoś określenie „tylko religijny” znaczy „religijny na pokaz” taki „tytułowy” wybór ma sens, przynajmniej w moim przekonaniu.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
To właśnie jest tzw. Temat rzeka dla którego obgadania warto zaprosić różnie myślących o wierze i życiu ludzi.
Mam nadzieję ,że to się nam uda
PolubieniePolubienie
Może to i jest „temat rzeka”, ale dość trudny do obgadywania bez umownego, tj. na potrzeby tej dyskusji, zdefiniowania co znaczą określenia: zwyczajnie przyzwoity albo tylko religijny. Bo dla każdego może to znaczyć coś innego i wtedy każdy będzie gadał „swoje”.
Jedni przykładowo widzą w papieżu Franciszku wielkiego przyzwoitego człowieka, a inni wręcz przeciwnie, co gorsze i jedni i drudzy są to ludzie wierzący.
PolubieniePolubienie
Dobrze, że każdy ma możliwość wyboru!
PolubieniePolubienie
Tyle, że wyboru w przytoczonych przez Ultrę przykładach w zasadzie nie ma – wszyscy ci ludzie byli/są i religijni i przyzwoici. 🙂
Kiedy chcemy coś „wybierać” powinniśmy raczej zestawiać przeciwności, np. przyzwoity i nie przyzwoity, religijny i nie religijny, młody czy stary, a nie wartości z różnych obszarów, np. młody czy zły.
PolubieniePolubienie
Mario, coraz więcej w nas niedobrej emocji, różnic, podziałów. Marzy mi się, by ten proces zatrzymać. Wiem jednak, że bez udziału księży nie jest to możliwe, dlatego przytoczyłam przykłady wypowiedzi ludzi kościoła, którzy nie tylko o miłosierdziu mówią, ale i czynią. Niechże te kazania będą o konkretnej pomocy np. dla niepełnosprawnych i niech raz w miesiącu taca kościelna będzie przeznaczona dla nich lub na wykupienie leków dla biednych, bo i tacy są. Podaję taki przykład, bo znam parafię, która tak postępuje.
Pozdrawiam serdecznie..
PolubieniePolubienie
Aby nieco zagmatwać sytuację to wyjawię, że także zgadzam się we wszystkim o czym pisze Ultra. Problem w tym, że nie zgadzam się z samą blogerką. Ale to żart, nawet tynfa nie wart.
Pozdrawiam wszystkich.
PolubieniePolubienie
Anzai, takie moje zwyczaje, że polemizować merytorycznie z tekstem trzeba, natomiast ataki personalne u mnie na blogu nie wchodzą w grę. To tak dla przypomnienia, choć nie ukrywam, że Twój pazur zawsze lubiłam.
PolubieniePolubienie
Ale jak polemizować, gdy – Twoim zwyczajem – „usuwasz komentarz na który nie znajdujesz odpowiedzi” ? 😉 😀
PolubieniePolubienie
Moje bardzo stare przemyślenia,ale wciąż aktualne.
2003.Oława z lamusa
„Był raz ksiądz”
Był raz ksiądz co miał chyba z tysiąc żądz
I te żądze rządzić chciały biednym księdzem
Ale Bóg się ulitował księdza swego uratował
No i ksiądz co się pozbył swoich żądz
Bardzo dobrym księdzem był i o Bogu tylko śnił
Włożył serce włożył duszę i w pielgrzymkę swą wyruszył
Przeszedł w szerz i przeszedł wzdłuż cały świat nasz pielgrzym już
I zrozumiał co to grzech poznał także wściekły gniew
I porażki krwawy zew
Poczuł bardzo gorzki smak to pogarda smakowała tak
I dopiero poją ksiądz
Jak to trudno samemu pozbyć się żądz
Molekułka
W co wierzą ludzie religijni w religię ,czy w Boga?
W każdej religii są ludzie religijni,ale to nie przeszkadza się im nienawidzić i mordować na wzajem .
PolubieniePolubienie
„Przecież jest tylko słabym człowiekiem…” powiedzą ci co wszystko wiedzą.
Komentarz do wiersza też jest jednoznaczny. Mieliśmy wyprawy krzyżowe, a inni mają teraz dżihad
PolubieniePolubienie
I tak mam być wiecznie ,kiedy wreszcie będziemy „Ludźmi”?
PolubieniePolubienie
Sami tego nie wiedzą.
PolubieniePolubienie
Urodziłam się w katolickiej rodzinie. Odebrałam katolickie wychowanie – jak pewnie 90% polskiego społeczeństwa. A jednak coraz mi dalej do polskiego katolicyzmu. Brakuje mi często takiej zwykłej przyzwoitości, takiej jak u księdza Kaczkowskiego czy choćby papieża Franciszka. Choćby troska Kościoła o niepełnosprawne, nienarodzone dzieci. Troska, która kończy się z chwilą narodzin. Niepełnosprawne, narodzone dzieci już tej uwagi i wsparcia Kościoła nie dostają…
PolubieniePolubienie