Angażuję się w śledzenie bieżących wydarzeń ze świata polityki krajowej, a przy okazji różnych uwikłań naszego kraju w politykę międzynarodową właściwie od zawsze. Wysłuchuję różnych sprawozdań, czytam komentarze do tych nowin i rewelacji, a zawsze staram się odsiewać ziarno od plew, rzetelną informację od propagandy uprawianej przez wszystkich z naszą władzą włącznie. Wydaje mi się, że posiadłem jakąś orientację w tym co się w Polsce dzieje i co może się stać w przyszłości. Zwłaszcza wtedy jeśli obóz władzy nie zejdzie z obranego mocno kolizyjnego kursu, jeśli nie postawi na budowanie jedności w narodzie, na szukanie kompromisów w rozstrzyganiu czyje ma być na wierzchu, na budowaniu sojuszy w polityce międzynarodowej itd. itp. Przeżywam wszystkie nowe wydarzenia przepłacając to nerwowością, wzrostem ciśnienia, gorszym samopoczuciem. Staram się nie wypaść z kursu, aby mieć wiedzę potrzebną do prowadzenia bloga, komentowania wypowiedzi innych ludzi podobnie jak ja czujących sprawy jak i wymiany opinii z przeciwnikami w prowadzonych na żywo jak i w necie dyskusjach.
W ostatnich dniach napotkałem na Facebooku udostępnioną przez kogoś myśl, która wydała mi się ważnym wskazaniem na dalsze moje uczestnictwo w życiu społecznym.
Zamieszczam tu zdjęcie tej wskazówki aby łatwiej przemawiała do mojej i naszej wyobraźni. Stawiam jednocześnie pytania licząc na to, że rozmowa pod tymi wynurzeniami pozwoli na sformułowanie wniosków na przyszłość. A pytania? Całe mnóstwo. Choćby dotyczące spraw tylko z bieżącego roku:
– Kto może sensownie wyjaśnić dlaczego zmieniono najlepszego premiera (premierę?)na wicepremiera nie zmieniając przy okazji wytycznych, według których wolno mu się wypowiadać i działać?
– Dlaczego zmieniono najlepszego po wojnie Ministra Obrony Narodowej, któremu teraz wypada postawić zarzuty dotyczące niebotycznych zaniedbań i zaniechań w zakresie modernizacji sił zbrojnych?
– Kto mi powie, po jaką cholerę wykreowano sprawę ustawowego karania każdego, kto użyje sformułowania polskie obozy śmierci, skoro od paru lat dobrze sobie radzono z tym problemem, skutecznie interweniując wszędzie, gdzie taki przypadek się zdarzył?
– Po co nam ta międzynarodowa awantura?
– Czy funkcjonujący w świecie pozytywny przecież stereotyp Polaka zyska, czy straci na tym zabiegu?
– Czy wstawanie z kolan musi oznaczać pokłócenie się ze wszystkimi sąsiadami?
Pytania można mnożyć, a próba wypracowania jakiejś spójnej i w miarę jasnej odpowiedzi rodzi kolejne problemy o nieprzewidywalnych dzisiaj rozmiarach i skutkach.
Tak się składa, że udostępniane na Facebooku teksty są mi przypominane po roku, dwóch, trzech czy nawet po 5 latach. Ponowne ich czytanie nasuwa zaskakujące wnioski. Generalnie rzecz biorąc daje się zauważyć jak się zmienia punkt widzenia po przesiadce z ław opozycyjnych do rządowych. Ci sami ludzie totalnie krytykujący poprzednią ekipę rządzącą teraz wchodzą w jej buty i bez cienia zażenowania bronią wykreowanego przerostu administracji, rozbudowywanej dla swoich kolesi, przyjaciół i rodzin, Kolesiostwo, czy partyjniactwo tak krytykowane u poprzedników jest raptem uzasadnione potrzebami oparcia się na takich wartościach jak zaufanie, lojalność, a w tym zakresie można liczyć tylko na swoich. Podwyżki uposażeń i nagrody dla swoich raptem nie przeszkadzają obecnym władcom mimo, że rażąco odstają od przeciętnych wynagrodzeń, rent czy emerytur. Obciążanie spółek skarbu państwa wydatkami na utrzymanie podlizywaczy i propagandystów w prawicowych mediach jest w porządku mimo tego, że kiedyś było piętnowane jako przejaw kupowania sobie klakierów, wielkopańskich manier i zbędnego luksusu. Do tego fundusz reprezentacyjny bez limitów, luksusowe samoloty i kawalkady opancerzonych aut dla VIP-ów kupowane bez przetargów i na chybcika , armia „goryli”, ochroniarzy itd. itd. Po nas choćby potop, co?
Wracam jednak do zdjęcia wspomnianego w tytule notki. Czy nie ma racji jej autor? Czy warto przejmować się bieżącym teatrum odprawianym na potrzeby krajowego elektoratu przez polityków władzy? Ile z dzisiejszych kalkulacji utrzyma swą wartość po roku, dwóch, a tym bardziej po kolejnych wyborach? Kolejna ekipa będzie miała ogromne pokłady głoszonej dzisiaj głupoty do obśmiania. Kabareciarze muszą też z czegoś żyć.
Skoro jednak to wszystko są pierdoły i bzdety, a za parę miesięcy, czy lat okażą się zbędnym balastem, to może dajmy spokój ze śledzeniem bieżących wydarzeń??? Niech sobie chłopcy porządzą, bo przecież suweren dał im prawo działania wbrew prawu i ponad prawem?
A może chłopcom zanurzonym w polityce na tym właśnie zależy aby nie szukać prawdy i drugiego dna tylko słuchać tego, co w propagandowych przekazach nam serwują i wykazać swoją aktywność we właściwym czasie, czyli podczas wyborów…
Oby tylko te pierdoły odchodziły w niepamięć dlatego, że nie są już na czasie, a nie dlatego, że pojawiły się nowe o większym kalibrze 😦
Ja nie wiem, jak Wy sobie tam w tej Polsce radzicie… Obserwuję wszystko z daleka od ponad 9-u lat i jestem przerażona, a nawet mnie tam nie ma. Przyjaciółka mieszkająca w Polsce wysłała mi dziś zdjęcie zakupów, za które dała 50zł- obraz nędzy i rozpaczy 😦 Prawie nic tam nie było.
PolubieniePolubienie
Te pierdoły łatwo odchodzą w niepamięć dlatego, że stanowią często tzw. wrzutkę, albo przykrywkę. Ujawnia się coś aby odwrócić uwagę od czegoś większego. Media mają wtedy co robić i o czym pisać, a publisia ma rozrywkę. Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. A co do cen, to od paru lat mamy inflację na poziomie 1 – 2 proc więc jest raczej stabilnie. Na żywność zużywamy średnio 25 proc. przychodów, a więc jesteśmy wciąż biednym społeczeństwem. Rujnują nas koszty opieki zdrowotnej, która konstytucyjnie biorąc jest bezpłatna. Z powodu trudności w dostępie do lekarzy często korzystamy z prywaciarzy, a to plus koszty leków kosztuje coraz drożej. To już tzw proza życia.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Jedną z podstawowych wad dużej części Polaków jest megalomania a obecna władza jest owej megalomani szczególnym i dobitnym przykładem.
Polak – megaloman lubi „pokazywać światu” bo mu się wydaje, że świat nie ma niczego lepszego do roboty, jak tylko z nabożną czcią obserwować co Polak ma do „pokazania”. Nawet obecny premier zamierza pokazać światu jak Polacy dokonają „chrystianizacji” Europy. Jednak mimo wszystko proponował bym temu megalomanowi i jego świcie, by zaczęli chrystianizację od samych siebie.
Obecna władza, co tu ukrywać, wyraża poglądy znaczącej części Polaków, u których urazy i liczne kompleksy ( zwłaszcza wobec Niemców i Żydów) mieszają się z systemem urojeń wielkościowych (mocarstwowych) niewątpliwie o psychotycznym charakterze, co wręcz uniemożliwia realną ocenę samych siebie i otaczającej rzeczywistości, ze wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami.
Megalomania sięga zenitu podczas zawodów sportowych z udziałem reprezentantów Polski, mamy tego przykład na obecnej zimowej olimpiadzie, gdzie wszyscy, którzy mają dziurę w d…… piali z zachwytu nad formą polskich skoczków i dzielili skórę na niedźwiedziu nie dopuszczając nawet innej myśli niż ta, że zgarniemy tu medalową pulę. No i ? Ano wyszło co wyszło.
A tak Bogiem a prawdą prawie 40 mln naród nie jest w stanie wyłonić jakichś sensownych reprezentantów, którzy jak zwykle nie byli by pośmiewiskiem. Dużo mniejsze od Polaków narody jak Norwegowie, Holendrzy, Szwajcarzy, Austriacy czy nawet Czesi koszą medale i jakoś „warunki pogodowe” im nie przeszkadzają. O Niemcach nie wspomnę bo jak zwykle są w czołówce medalowej, no ale to większy naród więc może dlatego (!?) , zresztą nie chcę się już dalej znęcać nad polską „mocarstwowością”. Z wyrazami szacunku MJ.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To prawda. Mamy wrodzone kompleksy narodowe, które leczymy megalomanią uprawianą i podsycaną przez polityków. Dajemy się na to złapać i popieramy wstawanie z kolan i takie tam inne obietnice. To się raczej nie zmieni.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Nic, tylko emigracja wewnętrzna.
PolubieniePolubienie
Byłem już emigrantem wewnętrznym przed 1989 rokiem. Emigrowałem też na zewnątrz, co prawda w celach ekonomicznych, ale chcę powiedzieć, że znam smak jednego i drugiego. Jednostka niewiele może zrobić ale dopóki jeszcze wolno się wypowiadać, to próbuję.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Miałam od „pierdół” nerwowe tiki
Toteż już stronię od polityki
I propagandy: „świetne wyniki”
Przerzucam się na soft erotyki 🙂
Wszystkiego dobrego z okazji walentynek, dużo miłości i tej duchowej i tej cielesnej, odkrywania nowych lądów na mapie duszy i mapie ciała z radością i do syta!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Słuszny kierunek obrałaś Czarownicozbagien, bo erotyki zawsze były lepsze od polityki.
Za życzenia serdecznie dziękuję
Oby ten Walenty nie był nazbyt święty
PolubieniePolubienie
Też mam awersję do polityki. W związku z tym podążę za tokiem myślenia Czarownicy z bagien – wszystkiego najlepszego z okazji Walentynek 🙂
PolubieniePolubienie
Odwzajemniam z ochotą…
Kochajmy się, bo to lek na wszelkie zło
PolubieniePolubienie
Każdy z tu komentujących pisze o swoich kompleksach obarczajac nimi „wszystkich”. No cóż najlatwiej mowic „my”, najtrudniej to słowo pojąć . Zaś co do polityki to nax dziś taka zabawa że nie wybiera się między dobrze i źle, ale między bardzo źle a troche lepiej. Nie tylko dlatego że bliżej do znośnie.
Polityka to gnój, lecz w mojej ocenie teraz przynajmniej nie jest pospolitym złodziejstwo jak niedawno była ☺
PolubieniePolubienie
Chciałbym mieć taką wiarę…
Moje obserwacje prowadzą jednak do innych wniosków, bo… Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie.
Nie wystarczy wiedzieć że Kaczyński nie kradnie.
Stojąc z boku nie ma pojęcia co się dzieje pod skórką. Poczekajmy z ocenami
PolubieniePolubienie
To nie wiara, jak w przypadku Boga, to pewność poparta doświadczeniem. W 2005 zaraz po wyborach, w których zresztą oddałem jeden ze swoich głosów na byłego marszałka Sejmu i kilku im podobnych, już zauważyłem początki mafii . Teraz choć z pewnością zdarza się przypadki zlodziejstwa, bo 95 % idzie dla siebie do polityki, to wiem że nie osiągnął nawet 10, 5 % skali jaka była pomiędzy 2007 a 2015.
Dałbym głowę, ale już byłem na tamtym świecie więc to żadna ofiara☺
PolubieniePolubienie
Nie ma na kogo głosować i to jest dramat. Nie może być tak, że :
…Only PiS
PolubieniePolubienie
Głosuj na ludzi nie na partię, to trudne ale się da☺
Tylko tak można choć kruczek do przodu nie brzydka się lustra. System jest taki jaki nam sprzedał kwasniewski z michnikiem, i nie jest to demokracja!
Nie chcąc nawrotu socjalizmu musi się zmienić☺
PolubieniePolubienie
Teraz moda na ideę antysystemowców. Tak wygrał PiS, tak rozstrzygnięto wybory we Francji, w USA, teraz we Włoszech i innych pomniejszych krajach.
Kandydat jest produktem, który wystarczy odpowiednio wypromować aby wygrał, a potem tańczył jak mu zagrają.
Problem z ustaleniem kto finansuje orkiestrę, dyrygenta i innych niezbędnych
PolubieniePolubienie
W żadnym przypadku nie mowie o systemie, po prostu o głosowaniu na kogoś kogo starałem się poznać, a nie na opakowanie.
Sam chyba jesteś też wystarczająco doświadczony aby nie dać się nabrać.
Co do obecnego rządu, to pomijając to że ma wiele braków, realizuje to co ma realizować, coś do czego nie bylaby zdolna poprzedniczka!
A to że nie jest łatwo w tym ,na szczęście odchodzacym zalewie lewactwa w Europie, to nie jest. Ale albo ludzie się obudzą i cześć z nich (przynajmniej) będzie szanować jakieś istniejącego tysięcy lat wartości, albo będzie koniec bialej Europy. Może nie jutro ale pojutrze napewno. ☺
PolubieniePolubienie