List dziadka do wnuków

Wśród swoich zapisków znalazłem dzisiaj poruszający tekst będący przesłaniem dziadka-(tak się dziś składa, że prawie mojego równolatka) skierowany do wnuków żyjących w oddaleniu. Spełnił w ten sposób prośbę córki i wkrótce umarł. Ja też mam wnuki żyjące za oceanem, na których wychowanie i kształtowanie ich charakterów nie miałem wpływu. Wchodząc w przygodę związaną z prowadzeniem tego bloga miałem taką właśnie koncepcję, że piszę otwartym tekstem swoisty pamiętnik, po który kiedyś sięgną moje dzieci i daj boże wnuki… Aby dowiedzieć się ”skąd ich ród”. Tę intencję zamieściłem na banerku z nazwą, ale później ją zmieniłem .
Teraz w niemal dekadę  działalności osiągnąłem już ten stan, że dzieci tu nie zaglądają, a wnuki jeszcze nie poczuły takiej potrzeby. Mam natomiast sporo znajomych w podobnym do mojego wieku i stanie rodziny. To do nich kieruję dzisiaj ten tekst, w którym naniosłem pogrubioną czcionką różnice i podobieństwa do mojej sytuacji rodzinnej. Liczę na wypowiedzi na temat słuszności takiej koncepcji konsolidacji rodziny.
Oto list irlandzkiego dziadka:
Dziadek przed śmiercią napisał list do swoich wnucząt, w którym zawarł mądre rady dla nas wszystkich. James K. Flanagan zmarł nagle na atak serca 3 września 2012 roku. Pozostawił po sobie bardzo ważne przesłanie dla pięciorga wnucząt. Tak naprawdę jest to ważna wskazówka dla nas wszystkich.
Drodzy Ryan, Conor, Brendan, Charlie i Mary Catherine, (Kochani Arturze, Tomaszu, Marysiu i Emilko)
Moja mądra i przezorna córka Rachel poprosiła mnie bym (Odnaleziony w zapiskach list do wnuków zainspirował mnie do tego, abym… ) jak najszybciej spisał dla was rady, ważne rzeczy których nauczyłem się na temat życia. Piszę to 8 kwietnia 2012, w przeddzień moich 72 urodzin.
1. Każde z was jest cudownym darem od Boga, dla Waszej rodziny i dla całego świata. Pamiętajcie o tym zawsze, zwłaszcza gdy zimne wiatry zwątpienia i zniechęcenia spadną na wasze życie
2. Nie bójcie się… kogokolwiek lub czegokolwiek, żyjcie w pełni swoim życiem. Spełniajcie swoje nadzieje i marzenia, nie ważne jak trudne lub „inne” mogą się wydawać dla innych. Zbyt dużo ludzi nie robi tego co chce lub co powinno robić, tylko dlatego że myślą o tym co inni pomyślą lub powiedzą. Pamiętajcie, że jeśli nie możecie liczyć że ktoś przyniesie wam rosół gdy będziecie chorzy i nie będzie przy was w trudnych chwilach, to taka osoba nie powinna mieć dla was znaczenia. Omijajcie pesymistów o cierpkich duszach którzy po wysłuchaniu waszych marzeń mówią „Tak, ale co jeśli…”. Do diabła z „co jeśli…”. Zróbcie to! Najgorsze co może być w życiu, to patrzenie wstecz i mówienie „Mogłem to zrobić, trzeba było to zrobić, powinienem był to zrobić”. Podejmujcie ryzyko, popełniajcie błędy.
3. Każdy na tym świecie jest zwyczajnym człowiekiem. Niektórzy mogą nosić drogie ubrania lub mieć długie tytuły, lub (czasowo) mieć dużo władzy, oraz mogą chcieć sprawić byś myślał że są ponad wszystkimi innymi. Ale nie wierz im. Mają te same wątpliwości, lęki i nadzieje; jedzą, piją, śpią i pierdzą jak każdy inny. Zawsze kwestionujcie władze, ale róbcie to w mądry i ostrożny sposób.
4. Zróbcie listę rzeczy w życiu, wszystko to co chcecie zrobić: podróżować do różnych miejsc, nauczyć się czegoś, poznać jakiś język, spotkać kogoś wyjątkowego. Lista powinna być długa, a każdego roku róbcie coś z tej listy. Nie mówcie „Zrobię to jutro” (lub za miesiąc lub za rok). To najłatwiejszy sposób żeby czegoś nie zrobić. Nie ma jutra i nie ma „odpowiedniego” momentu by zacząć coś robić, poza teraz.
5. Praktykujcie stare (polskie, spopularyzowane przez Janusza Korczaka) irlandzkie przysłowie: „Chwal dziecko, a rozkwitnie”
6. Bądźcie mili i pomagajcie ludziom, zwłaszcza słabym, zlęknionym i dzieciom. Każdy niesie swój krzyż i potrzebuje współczucia.
7. Nigdy nie wstępujcie do wojska lub innej organizacji, która chce was nauczyć zabijać. Wojna jest zła. Wszystkie wojny zaczynają się od starych ludzi, którzy zmuszają młodych ludzi żeby nienawidzili i zabijali. Starzy ludzie przetrwają i tak jak zaczęli wojnę przy pomocy pióra i papieru, tak samo ją zakończą. Tyle młodych, dobrych i niewinnych ludzi ginie. Skoro wojny są takie dobre i szlachetne to czemu ci przywódcy, którzy je wszczynają nie biorą w nich udziału bezpośrednio?
8. Czytajcie książki, ile możecie. To jest wspaniałe źródło przyjemności, mądrości i inspiracji. Nie potrzebują baterii czy zasięgu, a można je zabrać wszędzie. (podkreślenie moje)
9. Bądźcie prawdomówni.
10. Podróżujcie: zawsze, zwłaszcza gdy jesteście młodzi. Nie czekajcie na to aż będziecie mieli „wystarczająco” pieniędzy lub gdy wszystko będzie „tak jak powinno”. To nigdy się nie wydarzy. Wyróbcie paszport dziś.
11. Wybierzcie zawód lub zajęcie, które kochacie robić. Pewnie że będą ciężkie chwile, ale praca powinna sprawiać przyjemność. Uważajcie na prace tylko dla pieniędzy, zawsze niszczy duszę.
12. Nie krzyczcie. To nigdy nie działa, a boli i was i innych. Zawsze gdy krzyczałem odnosiłem porażkę.
13. Zawsze dotrzymujcie słowa danego dzieciom. Nigdy nie mówcie „zobaczymy””. Dzieci oczekują prawdy, dajcie im ją razem z miłością i dobrocią.
14. Nigdy nie mówcie komuś, że go kochacie, jeśli to nie jest prawda.
15. Żyjcie w zgodzie z naturą. Często bądźcie na zewnątrz domu – w lasach, górach, nad morzem, na pustyni. To ważne dla waszej duszy.
16. Odwiedźcie Irlandię (Polskę). To tu dusza waszej rodziny się urodziła, zwłaszcza (Bogorię, gdzie wiele pokoleń naszych przodków realizowało swoje cele życiowe) Zachód: Roscommon, Clare i Kerry.
17. Przytulajcie ludzi, których kochacie. Powiedzcie im teraz jak dużo dla was znaczą. Nie czekajcie aż będzie za późno. Z
18. Bądźcie wdzięczni. Jest takie irlandzkie powiedzenie: „To jest dzień w naszym życiu, który już nie powróci”. Żyjcie każdym dniem z tą myślą..
Jeśli ten list zainspirował Cię udostępnij go innym.
Teraz już wiecie co zawierało tamto inspirujące  mnie przesłanie i jak niewiele w nim zmieniłem. Proszę o naśladowanie mojego pomysłu i odnotowanie wrażeń jakie to przedsięwzięcie wywarło na naszych dzieciach i wnukach. Pogadamy jaj dziadek z babcią, jak dziadek z dziadkiem.

Życzę wszystkim dobrego zdrowia i długiego życia abyśmy zdążyli to zrealizować i przemyśleć skutki.

Pozdrawiam

23 uwagi do wpisu “List dziadka do wnuków

  1. ~Ela pisze:

    Panie Czesławie,
    Za każdym razem gdy wracam do Pana bloga jestem pod wrażeniem. Pięknie dobrany list do sytuacji w jakiej się Pan znajduje i do tego co chce Pan przekazać.
    Rady jakie są tu zawarte powinni znać wszyscy, a przynajmniej sobie o nich przypomnieć. Zatem udostępniam dalej..

    Wszystkiego dobrego dla Pana i rodziny. Jestem pewna, że przyjdzie dzień kiedy wnuki przeczytają te zapiski i będą dumne, że mają takiego dziadka.

    Pozdrawiam!

    Polubione przez 1 osoba

    • Dopowiem jeszcze słowo o dziadku:

      James K. Flanagan był dumną osobą i walczył do końca. Był utalentowanym pisarzem, poetą, a także seanchai (irlandzki gawędziarz). Rozkoszował się opowiadając o dorastaniu jako katolik w Jersey City i jego przygodach w górach Adirondack na zachodnim wybrzeżu Irlandii. Jego największą miłością było spędzanie czasu z rodziną, a przede wszystkim z jego pięcioma wnukami: Ryanem (11), Conorem (10), Brendanem (9), Charlesem (8) i Marią Katarzyną (5).

      Polubienie

  2. Witaj Elunia. Przy takim temacie i „myślenicach” nim wywołanych szczególnie cenię sobie kontakt z młodymi ludźmi. Cieszę się z tego, że dostrzegasz, nie dla każdego tak oczywiste kwestie o jakie tu zahaczam.
    Ja wciąż mam nadzieję, że wnuki tak będą mówić, ale obawiam się że już w czasie przeszłym. Dziadek o którym dzisiaj piszę nie planował swojego odejścia, ale dobrze się stało, że jednak zdążył podzielić się swoimi wskazówkami.
    Pozdrawiam Cię serdecznie

    Polubienie

  3. Moje wnuki są dorosłe, 18 i 20 lat.Chociaż mieszkamy w tym samym mieście, nie miałam dużego wpływu na ich wychowanie, synowa mnie nie akceptowała. Jednak każdą sytuację wykorzystywałam, aby rozmawiać z nimi, wskazywać, co dobre, co złe. Uważam, że wnuki nie kocha się bardziej niż dzieci, a znacznie mądrzej. Zawsze będą w naszych sercach, dzielimy ich radości i kłopoty. Wnuk jako uczeń liceum w Szkole Mistrzostwa Sportowego, często ulegał kontuzjom. Przeżywał to bardzo, bo był odsunięty od treningów. Mieszkał w internacie, więc pisałam do niego długie e-maile wspierające. Oboje wspominamy piątki, kiedy wracał z internatu a ja wyjeżdżałam po niego na przystanek. Siedzieliśmy czasem godzinę w samochodzie, przegadaliśmy wszystkie uzbierane problemy. A na pożegnanie mawiał: nie martw się, babciu, dam radę…..

    Polubione przez 1 osoba

  4. Przekazuję swoim wnukom wszystko na bieżąco i choć razem nie mieszkamy, to praktycznie często się spotykamy, bo przyjeżdżają prawie co tydzień. Ale muszę także dostrzec i to, że wiele sama się od nich uczę.
    Przesłanie piękne, a dla Twojej Rodziny wszystkiego najlepszego i dużo miłości życzę.

    Polubione przez 1 osoba

    • Tatul pisze:

      Podobno najlepiej działać przez własny przykład, „Bez mistrza nie ma sztuki, bez przykładu nauki”.
      „… a miłości bym nie miał byłbym nikim…”
      Kłaniam się nisko i pozdrawiam Was wszystkich.

      Polubienie

  5. ~Iwona Zmyslona pisze:

    Z uwagą przeczytałam przytoczony list i zgadzam się z każdym punktem w nim zawartym. Twoje niewielkie poprawki dowodzą, że jest wielu dziadków podobnie myślących. Niestety nie mam wnucząt, ale gdybym miała(bez względu na to czy żyjących daleko czy bardzo blisko), to chciałabym napisać do nich tak mądry list. Pozdrawiam.

    Polubione przez 1 osoba

  6. ~Colombo pisze:

    Wczoraj byłem na wieczorze autorskim Macieja Andrzeja Z., który jak wiesz wiele lat spędził u nas. Obecnie mieszka tam gdzie stary dąb „Bartek”. Opowiadał o cudownym spotkaniu sprzed laty u Waszej córki Małgosi, tam hen. Wspomniano o kolportowaniu w tamtych latach”Gońca” na naszym terenie przez uczniów liceum. Pan Maciej wydawał, zaś za zgodą ówczesnego Dyrektora, młodzież rozprowadzała, w tym i także Twoja córka. Wtedy tam w oddali było serdecznie i miło, wczoraj też, gdyż Pan Dyrektor był obecny na tym spotkaniu. Czemu o tym? Widać, że dzieci podobne do Rodziców,. To co, wnuki mają być inne? Pisz sobie te liściki, uszanują Twe myśli, uszanują. Bądźcie spokojni. Pozdrawiam. 🙂 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    • Dobrze, że wierzysz we mnie i w nas. Nie zawsze jednak dzieci, a tym bardziej wnuki poruszają się po tych samych drogach i wyznają te same wartości co ich rodzice, a co dopiero mówić o dziadkach?
      Pewnie mamy ten sam stosunek do NADZIEI, która sporo znaczy i uspokaja skołatane myśli.
      Dziękuję za ciepłe słowa o Małgosi. Mam nadzieję, że sama to przeczyta, bo bardzo zabiegana jest kobita

      Polubione przez 1 osoba

  7. Bardzo mądre są to rady, Ja teraz potrzebuję chyba sporo rad, bo trudnym jest dla mnie ten czas niemowlęctwa dziecka mojego. Chociaż pewnie rady typu: jak uśpić niemowlę, jak bawić się z półtoramiesięcznym bobasem, czemu bobas płacze, jak nie popaść w czarną rozpacz?… itp., byłby jeszcze cenniejsze na te kilka miesięcy, które przede mną. Ale… czas ten minie szybko zapewne i według listy powyższej powinnam się nim rozkoszować. Czasem się nim rozkoszuję, czasem sobie wyję (wewnętrznie, zewnętrznie wyje bobas :D).

    Ale nawet teraz, kiedy wydaje mi się, że trudno do tych mądrości się zastosować, kiedy bywają dni, że chcę po prostu najzwyczajniej w świecie przetrwać, to jednak wiem, że NAWET TERAZ powinnam w jakiś sposób się do nich stosować. Np. bycie blisko natury mnie ratuje całkowicie. Realizowanie swoich planów bez względu na to co ludzie powiedzą (czyli życie własnym życiem, a nie cudzym!) też zaliczam. Bo pomimo wielu utrudnień (WIELU, WIELU ;)) staram się realizować swoje cele i nawet szczątkowo pracę zaczynam za dwa tygodnie – trzy lekcje prywatne w tygodniu, dam radę. I sporo tutaj też rad odnośnie dzieci. Chyba najważniejsza jest ta, żeby nie obiecywać jak się nie ma czegoś na myśli, Żeby traktować dziecko poważnie. Będe tak robić 🙂

    Pozdrawiam Tatulu i przepraszam, że znowu mnie poniosło z długością i osobistością komentarza, ale bardzo do mnie ten wpis trafił.

    Polubione przez 1 osoba

  8. ~Malgosia pisze:

    Tatku. Jesteśmy. Czytam sumowane posty. Ale wiem, że dobrze mi ze świadomością Twojego internetowego dziennika. Bolą mnie spotkania z „ludźmi o cierpkich duszach”. Dziękuję, że tu jesteś. Ale najfajniej Cię mieć na wyciągnięcię ręki ❤️

    Polubione przez 1 osoba

  9. Reblogged this on Tatulowe opowieści i skomentował(a):

    Doczekałem się kolejnego Dnia Babci i Dziadka. Jak ważna to dla mnie data, niech świadczy częstość zabierania głosu w sprawie.
    Chyba nie tylko dla mnie, bo wyszukiwarki co rusz to prowadzą kogoś do tekstów jaki zamieszczałem przed laty. Takie powodzenie ma ten tekst, który dzisiaj pragnę przypomnieć.
    Ja sam nie spisałem jeszcze swoich własnych przemyśleń, które chciałbym zadedykować wnukom jak opisany w tekście irlandzki dziadek. Może czytelnicy mi w tym pomogą?
    Zapraszam…

    Polubienie

  10. Martinus pisze:

    Napisanie takiego listu do wnuków musiało być poprzedzone nabraniem do nich całkowitego zaufania i pewności, że są to (przynajmniej potencjalnie) dobrzy ludzie. Zwłaszcza drugi punkt mógłby zostać opacznie wykorzystany. Można przecież odczytać go tak: rób na co masz ochotę i nie oglądaj się na innych, ani ich opinie. A generalnie w całym liście przejawia się idea: realizuj SWOJE marzenia, rozwijaj SIEBIE, planuj przyszłość zgodnie ze SWOIM wyobrażeniem… Trochę duży nacisk na indywidualność, wręcz egoizm. To takie liberalne podejście – działać przede wszystkim na rzecz SWOJEGO dobra. Na szczęście jest też mowa o tym by kochać i szanować bliskich, a omijać fałszywych i autorytarnych. W zasadzie oczywistości, niemniej warte przypominania.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.