Przed miesiącem uzyskałem dzięki staraniom w NFZ, jak również wnioskowi na poszpitalną rehabilitację zdrowotną wysłanemu ze szpitala, w którym neurolodzy oceniali mój nadwyrężony kręgosłup przydział do Uzdrowiska Swoszowice. Obecnie jest to dzielnica Krakowa. Byłem nieco zszokowany tą ofertą. Znałem jak dotąd tylko sanatoria w Busku Zdroju i Solcu Zdroju, które od lat rywalizują w kategorii najlepsza woda siarczkowa w Polsce, a podobno również i w Europie. Tymczasem tu, w Swoszowicach również zachwalają swój główny produkt leczniczy słowami:… Wykorzystujemy jedne z najmocniejszych wód siarczkowych na świecie…
Będąc u córci w Wieliczce poprosiłem o podwiezienie do owych Swoszowic, aby zobaczyć choćby z zewnątrz owo Uzdrowisko. Zobaczyłem, poczytałem w Internecie o warunkach i ofercie i czekałem na godzinę ”zero”, kiedy tam pojadę. Po wielu, wielu latach zaniedbań zacznę wreszcie działać i współdziałać w naprawianiu słupa z kręgów złożonego, a lekarze i terapeuci zrobią resztę.
„Nadejszła” wreszcie ta godzina. Jestem już po pierwszych dniach zabiegów, pierwszych dniach korzystania z wyżywienia, które kiedyś dość mocno krytykowano, po wieczorku integracyjnym ozdobionym muzyką góralską i biesiadną zespołu KGB, po zapoznaniu się z ofertami działalności kulturalno – oświatowej na terenie Krakowa i okolic, po przespaniu pierwszych nocy w pięknym pokoju z piękną łazienką, po lepszym poznaniu współmieszkańców… Mam zatem wyrobiony pogląd na wszystkie niuanse ocenianego przez kuracjuszy poziomu usługi leczenia sanatoryjnego w Swoszowicach.
Władze uzdrowiska nie zapłacą mi za ocenę ani za reklamę, ale być może zapoznają się z moimi słowami. Pierwsza sprawa, to poziom oczekiwań. Trzeba by pytać ludzi: – Po co pan/ pani przyjechali? Czy w ramach NFZ oczekują państwo atrakcyjnych wczasów, produktów oferowanych głownie w SPA, wysokiego poziomu życia towarzyskiego, atrakcyjnych form kontaktu ze sztuką wysoką itd. Itp.?
A może przybyli państwo, skorzystać z tej mocnej wody siarczkowej, która pozwala na regenerację i uzupełnienie ubytków w obrębie chrząstek stawowych, a dzięki działaniu przeciwzapalnemu leczy reumatoidalne zapalenia, dnę moczanową, czy rwę kulszową?
Uzdrowisko oferuje to wszystko pod jednym dachem, przy kontakcie z miłym i pomocnym personelem. Całość położona jest w starym parku, gdzie alejki, ławeczki, spacerki. Dla spragnionych ruchu i atrakcji nieporównywalnego z żadnym miastem w Polsce, a może i świecie Krakowa, to proszę bardzo… Parę przystanków tramwajem i kilka minut spaceru, a jesteście państwo na rynku w Krakowie, gdzie już wszystko jest na najwyższym poziomie, ale… za własną „kasiorkę”… Oferta bardzo bogata.
Mnie czego innego potrzeba. Korzystam i wchłaniam, tak przez skórę. jak i przez płuca, te dobroczynne jony, jakich mi tu dostarczają. Ćwiczę zalecane „fikołki” jak nazywała je moja znajoma, chodzę po pięknym parku i takich samych Swoszowicach. Jest mi dobrze, a myślę, że będzie jeszcze lepiej.
Dzisiaj rano, gdy oczekiwałem pod gabinetem na poranny pomiar ciśnienia krwi, pielęgniarka poprosiła z uśmiechem o chwilę poczekania, gdyż jedzie przywieźć na wózku starszą panią na poranny zastrzyk. Ależ oczywiście – odpowiedziałem. Gdy już odwożono kuracjuszkę usłyszałem taką rozmowę:
Starsza pani do pielęgniarki:
– … bo wie pani… Jestem tu, pani pomoże mi w zabiegach, inni też pomogą… Popatrzę na ludzi, na świat wokół, zjem bez potrzeby gotowania i sprzątania, a w domu? Tam nawet mucha nie zabrzęczy. Jak było lato, to trafiały się i muchy, a teraz nawet much nie ma…
Wziąłem to sobie do serca, bo po raz kolejny zrozumiałem jakim darem jest czyjaś życzliwość, pomocna ręka i jakakolwiek rozmowa. Wykorzystuję wiec swój pobyt również w tym celu, aby czegoś się dowiedzieć, coś zrozumieć i przeżyć
Kraków-Zdrój to rzeczywiście szok…
Ale – gdy 2 lata temu byłam w sanatorium w miejscu gdzie diabeł mówi dobranoc – tzn. w Horyńcu-Zdroju który jest 4 km. od granicy z Ukrainą to był to dla mnie wspaniale spędzony czas. I to pod każdym względem. Bo po pierwsze jako mieszkanka dużego miasta marzę o spokoju i ciszy i pięknej przyrodzie, po drugie – zupełnie nie były mi potrzebne różne szaleństwa, wyższa kultura w postaci wspaniałych teatrów i zabytków a po trzecie oferta sanatoryjna była na najwyższym poziomie.
To podobno właśnie tam są najlepsze siarczki i borowiny./Wiem, że w każdym Zdroju tak mówią :-)/
Wielu kuracjuszy było natomiast załamanych bo …. nuda, nuda i nuda… Chociaż zabawy i wieczorki do samego rana były, wycieczki też i romanse pewnie też…
No i dobra opieka też.
A do Krakowa-Zdroju mogłabym pojechać. Jeśli faktycznie tak blisko na Wawel i do Sukiennic – to czemu nie???
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Witaj Stokrotko. Widzę, że mamy podobne podejście do usług uzdrowiskowych. Dzięki temu poczułem się wzmocniony w sądach, które tu przedstawiłem.
Ja mam jeszcze przed sobą 2 tygodnie kuracji i mam czas rozmawiać z kuracjuszami i personelem aby ewentualnie skorygować swoje oceny.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Całe szczęście, że Swoszowice nie są reklamowane, jak inne uzdrowiska i można było w spokoju się leczyć. Ostatnio i tu komercja zawitała, więc przyjeżdżają często ci, którzy chcą się zabawić, bliskość Krakowa to zresztą ułatwia. Niesamowite jest i to, że w domu ciężko chorzy, a tam co wieczór na tańcach.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Szanuję każdy sposób wykorzystywania możliwości byle nie czyimś kosztem. Każdy może po swojemu. Nie darmo ukłuto słynne powiedzonko: de gustibus, non disputantum est.
Dziękuję za komentarz.
Przy okazji zasyłam najlepsze życzenia urodzinowe
PolubieniePolubienie
Dziękuję za życzenia. Mam nadzieję, że zdrowie dopisze.
Wprawdzie nie byłam w sanatorium, jako że żaden lekarz mi nie wypisze skierowania, to z opowiadań znajomych wiem, że ludzie bardziej oczekują rozrywek i SPA przywracających młodość, a nie zabiegów.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Czy pamiętasz tę fraszkę?
„Nie młodość lecz starość powinna się wyszumieć,
bo aby szumieć trzeba mieć i umieć’
PolubieniePolubienie
Wcale nie ma zadnych tancow,jest spokoj cisza I zabiegi.Pewnie jak ktos chce chodzic na spacer czy jechac do Krakowa to po zabiegach albo na wycieczke moze jechac,a poza tym jak sie przyjezdza z drugiego kranca Polski to obowiazkiem jest zobaczyc Krakow a nie lec na lozku I lezec.
PolubieniePolubienie
Racja. Każdemu według jego potrzeb i możliwości sanatorium. Właśnie szykuje się grupa do kopalni soli w Wieliczce, inna do Łagiewnik i Góry Kalwarii. Również na Wawel i Kazimierz w Krakowie.
Oby tylko pogoda sprzyjała.
PolubieniePolubienie
Nie miałam pojęcia o kurorcie w Swoszowicach. Jeżeli jeszcze takie dobrodziejstwa aplikują, to tylko chwalić. Zwłaszcza, że oczekiwania ze skierowaniem są dosyć długie, więc kolejny kurort wskazany.
Zawsze wzruszają mnie rozmowy starszych ludzi, dyktowane samotnością….
Pozdrawiam Tatulu 🙂
PolubieniePolubienie
Pięknie to napisałaś Anulo.
Dzisiaj sam rozmawiałem z tą starszą panią. Opowiadała z pewnym poruszeniem o tym, że życie ludzi jest zupełnie takie jak roślin.
– Bo dajmy na to kwiat jakiś. Wyrasta z maleńkiego nasionka, rośnie, rośnie, dojrzewa, zakwita i później wydaje owoc. Czyż nie tak samo jest z dziewczętami, zapytała dość retorycznie. Na moją reakcję, że przecież jesteśmy tak samo jak kwiaty częścią przyrody odpowiedziała:
– Nie wszystko słyszę i przepraszam. Po tych słowach podjechała pielęgniarka aby zawieźć tę panią do pokoju, a mnie poproszono na zabieg,,.
Zdążyłem jej powiedzieć aby przygotowała się do świętowania, bo jutro Dzień Ludzi Starszych.
Będziemy świętować ten dzień
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Moja dobra znajoma ileś lat wstecz będąc w sanatorium w Kamieniu Pomorskim, tak skomentowała swój pobyt tam jeszcze w czasie trwania turnusu.
Wspomnienia kuracjuszki
Znudził mi się już mój stary
i znudziły mi się gary.
Sanatorium załatwiłam
żebym sobie odmieniła.
Pojechałam… i co z tego?
po pięć babek na jednego.
Ale mi nie poszczęściło
dla mnie chłopa już nie było.
Chłopy tylko przebierają
co ładniejsze wybierają.
A jak jeszcze forsę czują
to od niej nie odstępują.
A ja biedna kobiecina
dla mnie tylko borowina.
Potem prysznic, gimnastyka
i tak dzień za dniem umyka.
I masażu mi nie dali
tam gdzie chłopy masowali.
Trochę radość też bym miała
gdyby męska dłoń głaskała.
I tak żem nic nie użyła
i do domu powróciła.
I nie puszczę się starego
bo tu jeden na jednego.
Zawiedziona kuracjuszka A.R.
Serdecznie pozdrawiam i życzę maksymalnego wykorzystania turnusu do poprawienia zdrowia.Rodak
PolubieniePolubienie
Bingo!!!
Bardzo dobry komentarz. Dziękuję w imieniu swoim jak i mniej zadowolonych kuracjuszek
Dziękuję i Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Świetny wpis, na pewno będę wracała na Twojego bloga częściej.
PolubieniePolubienie
Zapraszam i dziękuje za pozytywna ocenę
PolubieniePolubienie
Nabrałam ochoty, drugi raz w życiu, by wybrać się do sanatorium. Może tym razem starczy mi zapału, by poskładać stosowne papiery.
PolubieniePolubienie
Warto nadrobić zaległości i maksymalnie wykorzystać możliwości.
Oferta jest bardzo bogata
POzdrawiam
PolubieniePolubienie
Nigdy nie byłam w sanatorium. Może czas spróbować jakoś to nadrobić. 🙂
Ale ja w innej sprawie. Chyba dzisiaj właśnie miałam Tatulu zaszczyt dokonać 1111111 odsłony Twojego bloga. 🙂
Wznoszę wirtualny toast za Twoje zdrowie, gratuluję i życzę wielu następnych „odsłon”. 🙂
PolubieniePolubienie
Witaj MarioR otwierająca dzisiaj nowy rozdział w blogowych spotkaniach z moim pojmowaniem i odbieraniem świata. Cieszę się z naszych spotkań
PolubieniePolubienie
Jak go zwał, tak go zwał. Byle tylko zdrowie się poprawiło. Oczywiście „schabowy”, czy też usługa, smakuje różnie. Bywa tradycyjny, bywa wykwintny. Oprócz leczenia chcemy wypoczynku, tego czynnego lub biernego. Jedni chcą i mogą, drudzy wolą leniuchowanie. Wy tu rozprawiacie o rarytasach, a uzdrowiska to nadal towar deficytowy. Wszyscy chcą taniej, większość marzy by ponadto było dobrze, pięknie. Inni takiej możliwości nie mają. Są schorowani, są też „turyści”. Od dawien dawna tak było i tak jest. Do dobrej zmiany daleko. Tyle, pozdrawiam. 🙂 🙂
PolubieniePolubienie
Znasz temat. Ciekawe czy masz dobre doświadczenia z kuracji.
Ja jestem już na półmetku i też będę zadawał sobie pytania o to, czy pomogło zatrzymać chorobę i przyniosło ulgę.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie