Nie jest trudno być dobrym…

Nie trudno jest być dobrym. Wystarczy tylko chcieć. To treść sentencji pozostawionej nam przez Ojca Mariana Żelazka, zwanego w Indiach Ojcem trędowatych. Tak się jakoś zdarzyło, że gdy przed laty wychwyciłem w eterze to wyznanie, to przy połączeniu z opisem jego działalności w Indiach wydało mi się tak znaczące, że sobie je zanotowałem w podręcznym kapowniku. Takie wydało mi się mądre, chyba przez swoją prostotę.    Użyłem tego powiedzenia jako cytatu w jakimś komentarzu poczynionym na blogu Siostry Małgorzaty Chmielewskiej, która niczym Polska Matka Teresa równie dobrze mogła by stworzyć podobne temu powiedzenie, a wtedy ktoś bardzo elokwentny skontrował mnie powiedzeniem: „Nie trudno jest być złym. Wystarczy tylko chcieć…”. Przytkała mnie tak celna i obezwładniająca riposta, ale nie prowadziłem walki o swoje racje, bo jednak uznałem, że obaj autorzy mają  rację. Wystarczy tylko chcieć… Pamiętam o tym zdarzeniu i mimo upływu wielu lat doznałem dzisiaj poruszenia gdy w szkolnych jeszcze szpargałach używanych do przemycania między wierszami różnych mądrości znalazłem kartkę z kalendarza z 10 stycznia 2008 roku. Tytuł na odwrocie brzmiał „ Bycie dobrym to nie trud, to łaska”. To by wyjaśniało różnicę spojrzenia na sprawę „bycia dobrym, lub złym”  jaką powyżej zarysowałem.Te słowa z kartki były mottem życiowym Ojca Mariana Żelazka. Przeczytałem przy okazji z tej kartki Jego życiorys oraz informację o jego działalności i dokonaniach. Szukając w Internecie wybrałem pierwszy lepszy link i tu go udostępniam:  http://ruda_parafianin.republika.pl/pra/p050/p122.htm  Znajdziecie tam wiele wątków, które mogły wpłynąć na taką, a nie inną postawę życiową bohatera mojej notki. Choćby ten: „Ma życiorys. Trudny, polski. Od roku 1918 się zaczyna, kiedy to w wiosce Palędzie dopełnił gromadkę szesnaściorga dzieciaków wielkopolskiego chłopa. I tego mało jeszcze było rodzinie, więc dwoje sobie sierot na dodatek zaadoptowała. ..”. Czy postawa Jego rodziców mówi coś o pochodzeniu życiowego przesłania ich syna?  Do mnie to przemawia. Nie miał łatwego życia bo jako kleryk przeżył Dachau i inne obozy, a jego gehenna trwała od maja 1940 aż do momentu wyzwolenia obozu przez wojska amerykańskie. Przeżył, a więc miał za co Panu Bogu dziękować i czynił to przez resztę życia:
Wszystko, co uczyniliście jednemu tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczyniliMt 25, 40.
Szkoda, że Komisja Noblowska przyznając Pokojową Nagrodę Nobla uznała za ważniejsze dokonania amerykańskiego prezydenta niż naszego rodaka, ale tak już jest .

Tu nasuwa mi się inne motto życiowe. Pochodzi od zmarłego nagle biskupa Jana Chrapka: „Idź przez życie tak, aby ślady twoich stóp przetrwały cię”.

25 uwag do wpisu “Nie jest trudno być dobrym…

  1. Nie zmieniaj się, nie wypada. Dobrych przykładów wokół aż nadto. Może nie zasłużysz na Nobla, ale pozostawisz po sobie godny do naśladowania przykład, własnego prawego, szlachetnego życia. Dalej bądź sobą. Co, może przedobrzyłem? Pozdrawiam. 🙂 🙂

    Polubienie

    • Przedobrzyłeś, jak zwykle to czynisz Jędrusiu. Nie powiem że miło się czyta takie słowa. Obaj wiemy co to oznacza i wiemy już się nie zmienimy. Będziemy sobą, a jeśli kogoś (nie wyłączając swoich dzieci) może to zainspirować, to tylko się cieszyć.
      Pozdrawiam

      Polubienie

  2. „Nie jest trudno być dobrym”… Dobre sobie! Spróbuj tylko… Inni – „dobrzejsi” skutecznie wybiją Ci to z głowy…
    Natomiast Chrapkowe „Idź przez życie tak, aby ślady twoich stóp przetrwały cię” – celne. W teorii… Jak to u filozofa i zakonnika. Sam bp Chrapek zginął w wypadku samochodowym, więc z pozostawieniem sladów stóp [a raczej opon]…hmmm… A co z dorobkiem uczonego męża? Beczkę wody święconej temu z nas, który cokolwiek o owej spuściźnie wie…
    Pozdrowienia…

    Polubienie

  3. „Ścieżka, po której nikt nie chodzi zarasta trawą, dlatego trzeba się śpieszyć iść ścieżkami życia z miłością, by nie zarosły trawą zapomnienia i obojętności”. Taki napis został wyryty na chodniku głównej alejki parku imienia Tadeusza Kościuszki w mieście nad rzeką Mleczną. Autorem tych słów jest ks. Jan Chrapek, biskup diecezjalny radomski, duchowny niezwykle światły
    Jeżdżę czasami do Radomia i w czasie spaceru po tym parku czytam te słowa.
    Do dzisiaj mieszkańcy Radomia wspominają biskupa Jana Chrapka z wielkim wzruszeniem.
    Pozdrawiam

    Polubienie

  4. W dzisiejszych czasach (a może w każdych) ciężko być dobrym…ale myślę, że tym złym wcale nie jest lepiej. Ludzie są i byli różni, nie możemy nikogo zmienić, może trochę tylko siebie ?
    Trzeba jakoś żyć, po ludzku. I to jest wyzwanie.
    Wczoraj obejrzałam kolejny i ostatni odcinek Barrabasa, do tej pory rozumiałam że on był zły. (Uwolniono tego złego, a Chrustusa skazano)
    To sklonilo mnie do glębszych przemyśleń.

    Polubienie

    • Czas poprzedzający Wielkanoc a i same święta sprzyjają takim przemyśleniom Koreczku.
      Wspomnę jednak, że jeden z łotrów już na krzyżu prosił Jezusa o wsparcie. Późno, ale jednak…
      Pozdrawiam serdecznie

      Polubienie

  5. Jak zwykle u Ciebie ponadczasowe dobro wszędzie. A jak będzie? Czytałam badania dowodzące, że w ludzkich warunkach, w dobrych warunkach jest więcej zachowań empatycznych, więcej ciepła dla innych, także dla zwierząt. W straszliwych warunkach człowiek musi być zły, jeśli ma przetrwać. Trudniej o troskę dla drugiego i dla domowych zwierząt. Coś w tym pewnie jest, chociaż nie rozwiązuje problemu, dlaczego człowiek potrafi być z premedytacją taki zły.
    Pozdrawiam

    Polubienie

    • Dziękuję Ultro za te słowa.
      Odpowiedź jest w nas samych. O. Żelazek przetrwał okrutny czas w obozach koncentracyjnych i nie zatracił woli czynienia dobra. W obozie o. Kolbe poszedł na dobrowolną śmierć aby ocalić współwięźnia. Okrutni zabójcy z obozów zagłady po wojnie prowadzili cnotliwe i uporządkowane życie, a ich sąsiedzi nie domyślali się kto mieszka obok.
      Porządne dzieciaczki z porządnej rodziny zabili z premedytacją swoistych rodziców… Jakiś tata rzucał dzieckiem o futrynę dotąd, aż…
      Kto to pojmie?
      Pozdrawiam

      Polubienie

      • Zależy jak do tego podejść Sir. Jeśli on to powiedział w odniesieniu do siebie jako stratega i dowódcy, to mógł post factum krytykować swoją słabość. Okrucieństwo i trwoga od zawsze były ważną bronią. Fama o takim traktowaniu ludności przez najeźdźcę wypędzała bez walki z domostw ludność cywilną i paraliżowała jakąkolwiek myśl o organizowaniu ruchu oporu. Armia Czerwona w pochodzie na zachód też nie przebierała w środkach wobec ludności niemieckiej. Oddziały NKWD postępujące za pierwszą linią frontu realizowały rozkaz wodza :”Ani kroku w tył” z znany sposób. Nie zginałeś od kuli wroga, to zginiesz od kuli swojego. Los dezerterów też był przesądzony. Prawo wojenne ma krótką historię, a to właśnie doświadczenia wojenne były asumptem do jego wprowadzenia i dalszego uszczegóławiania.
        Gdyby chociaż były siły zdolne do jego wyegzekwowania…

        Polubienie

  6. Zapewne łatwiej jest być dobrym tym, którzy wynieśli dobroć z domu. Dom rodzinny jest kuźnią tego, co człowiek czyni w życiu dorosłym.
    W życiu codziennym jesteśmy dla siebie dobrzy. Obserwuję zachowania ludzi każdego dnia. Są uśmiechnięci i pozytywnie nastawieni do otoczenia. Potrafimy zwracać się do siebie miłymi słowami.
    Podtrzymuję tezę Ultry, łatwo być dobrym dla innych kiedy mamy dostatek i nic nie grozi, przede wszystkim naszemu życiu. W sytuacjach ekstremalnych, kiedy walczy się o przetrwanie tylko nieliczni mają na uwadze dobro innych (Opowiadania Tadeusza Borowskiego, ,,Medaliony” Zofii Nałkowskiej).

    Proszę przyjmij Tatulu wraz z Panią Elżbietą serdeczne życzenia świąteczne.
    Pozdrawiam:)

    Polubienie

  7. Zamiast komentarza, tatulu, cytuję fragmenty jednej z moich ballad:

    „(…) W cienistej dolinie piach mi myli kroki
    W potokach wyschniętych na żwir.
    Ni siać, ni zbierać, zapadać się w mroki,
    Cień tkany w żałobny kir
    Nie daje osłony, i złudnej ochłody
    Jak okład lodowy na serce.
    Jak ślubną obrączkę uronić do wody,
    Jak gnój na z Lewantu kobiercu.
    (…)
    W cienistej dolinie niech stóp moich ślady
    Przesłanie zapiszą dla młodzi,
    Że cienie i blaski to oczka szarady,
    To sak zarzucony z łodzi.”

    pozdrawiam i zapraszam

    Polubienie

    • Poza tym utworem napisałeś kiedyś komentarz. Oto cytat z niego:
      Cenimy dobro ponad wszystko i to w każdej postaci. Pragniemy go, wielbimy pod nieboskłon, tęsknimy za nim, o nim marzymy i śnimy. Nie istnieje dobro absolutne. Kształty ma wielorakie, smaki szczególne, acz różne, to skarb, który może nas czarować muzyką złotych harf lub cieszyć radosnym brzękiem drobnych miedziaków.
      A zło – tępe, bezlitosne, bezwzględne, drapieżne, bolesne i tratujące w perzynę wszystko na swej drodze?! Czy to osobny, autonomiczny fenomen jako naturalny i jednoznaczny antagonista dobrego?!…

      …Dobro i zło zatem są ściśle ze sobą powiązane, a jedno nie może istnieć bez drugiego. To sprawia, że z naszego życia, nawet w blasku najwyższej chwały, nie znikną cienie. Istnieje bowiem taki cień szczególny, który snuje się za każdym z nas. Nie widzimy go i nie odczuwamy żadnymi innymi zmysłami jego obecności.
      Ten niezniszczalny cień to nasze szczęście.Komentarze d Twojego tekstu też są wielce pouczające:
      http://klateracje.blogspot.com/2013/02/w-cienistej-dolinie.html
      Dziękuję za wprowadzenie w temat Twoich rozmyślań nad światem.
      Pozdrawiam

      Polubienie

  8. Radosnych i szczęśliwych świąt dla całej Rodziny.
    Niech dobro i życzliwość w gronie Najbliższych zawita do stołu, a wszelaka pomyślność nie omija domów i ludzi. Niech Wielkanoc obfituje w zdrowie i dobre samopoczucie.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.