Relacja ojciec – córka, a życie dorosłej kobiety

Tytuł dzisiejszej opowieści pochodzi z audycji „Jedynki” Polskiego Radia. Słuchałem jej z uwagą,  jako że jestem nie tylko @tatulem z tego bloga, ale i ojcem dwóch dorosłych córek. Wszystko co na ten temat wpadało mi w ręce lub „rzucało mi się na uszy” od zawsze starałem się traktować z należną uwagą aby tę wiedzę wykorzystywać w budowaniu poprawnych relacji z moimi kobietami. Miałem więc kolejną okazję na zweryfikowanie swojej wiedzy. Zapowiedź była zachęcająca:

Program 1 Polskie Radio  #damskatorebka:  Czy i jak relacja ojciec – córka wpływa na jakość życia dorosłej kobiety? Nasi goście: Natalia Niemen, wokalistka, Kinga Ślużyńska, psycholog, psychoterapeuta, Konrad Kruczkowski, bloger piszący o ojcostwie, ojciec 3-letniej córki. Marta Januszewska i Mira Jankowska – zapraszamy do 12:00. Klik
Wszyscy wiedzą, że „córki są za ojcami, a synowie za matkami”. Powszechna jest też wiedza o tym, że tatuś – czy tego chce, czy nie, to staje się modelem mężczyzny jakiego będzie poszukiwać jego córka w dorosłym życiu. Tak w skrócie przebiegała również dyskusja jaką przedstawiono w tej audycji. Były cytowane przykłady ojców, którzy mieścili się w modelowym realizowaniu roli ojca, jak i takich, którzy od tego modelu mniej lub bardziej odstawali. Prowadząca audycję wyznała, że już jako dorosła osoba w pewnym momencie zrozumiała iż jej tato miał problemy z wyrażaniem swoich uczuć i wtedy doznała olśnienia. Uznała, że propozycja ojca typu: – Może zmienię ci opony w samochodzie córciu… w istocie oznaczała wyznanie introwertyka:  – Kochanie, nie chcę abyś traciła czas i męczyła się w kolejkach więc może cię wyręczę i wymienię ci opony na zimowe?
Dla tej jednej konstatacji opłaciło się słuchać całej audycji. Powiało nadzieją. Może moja córcia też słucha tej audycji, albo i bez tego również kiedyś wpadnie na to wiekopomne odkrycie?
Zaglądnąłem na Fejsbukową stronę Jedynki PR aby przeczytać wypowiedzi słuchaczy. Znalazłem tam poniższe opinie:
– Arkadiusz – Szanowne Panie. Koniecznie wspomnijcie o inicjatywie Tato.net, która od 12 lat wspiera i pomaga ojcom w byciu dobrymi i świadomymi ojcami! 🙂 Dzięki Żonie staram się także wykorzystywać metody wychowawcze z książki „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły”. Pozdrawiam – tata 2 Córek i Syna. 🙂
– Józek – Tak, trzeba mieć 5 dzieci, i całować klamkę, ALIENACJA . Zapraszam do Studio Polska TVP INFO 22.10 dziś godz 21.40 Mama to nie tata!
– Krysti Adeleyevan:  Ja z moim ojcem mam kontakt znikomy. Nie pragnę z nim kontaktu. Nigdy go w moim życiu nie było obecnością, czy troska. On całe życie wybierał kolegów i alkohol. Czasem nie umiem nawet nazwać go słowem tata, bo może też przez to jaki on jest obawiam sie kontaktów z facetami, bo obawiam się, że będą tacy jak ” ojciec”.
Postanowiłem zabrać głos w sprawie i napisałem:
Ja mam dwie dorosłe córki (40 +). Bardzo różne, bo jedna jest ekstrawertykiem, a druga wprost przeciwnie. Słucham i czytam wszystko co mi w ręce wpadnie, a dotyczy wychowania i kształtowania relacji rodzice – dzieci, czy tato – córka. Staram się, ale…  O ile jestem zadowolony z relacji z ekstrawertyczką, to zupełnie inaczej kształtują się moje relacje z introwertyczką. Może dlatego, że sam zapisuję się do tej samej kategorii?
Już po zakończeniu audycji pojawił się kolejny komentarz:
– Sławomir –  Świetny wpis – nic nie musisz. Tylko bądź z nimi…
Otóż tak właśnie staram się robić. Jestem zawsze sercem i myślą z moimi córciami chociaż nie mogę być przy nich obecny fizycznie, choćby z powodu odległości . Staram się jak mogę, a jak nie mogę to też się staram i to się nie zmieni.
Różnie było w naszym życiu i wiem, że nie zawsze spełniałem oczekiwania moich córek, zwłaszcza gdy były małymi dziewczynkami, czy podlotkami. Jak w większości polskich młodych rodzin i ja goniłem za uzupełnianiem kwalifikacji, pracą, pieniędzmi i tym co niosło nam życie. Sam też nie miałem wzorców na jakie teraz powołują się psychologowie i eksperci.
Oto wypowiedź ilustrująca problem na styku ojciec – córka:
– Singielka w kropce nad życiem.  Potrzeba ojca jest wpisana w psychikę dziewcząt. Istnieją okresy w życiu dziewczyny, kiedy ojciec jest nie do zastąpienia. To od jakości relacji z ojcem będą zależeć jej relacje damsko-męskie, bo dziewczyna wpierw u ojca szuka potwierdzenia swojej kobiecości. To od niego dowiaduje się, że jest piękna, zachwycająca, wyjątkowa… albo że taka nie jest. Bo każda mała dziewczynka chce uzyskać odpowiedź na pytanie: czy jestem śliczna? Ubiera się, stroi by zwrócić szczególna uwagę swoich rodziców, zwłaszcza taty. Jak bardzo pragnie usłyszeć: Córeczko jesteś moja królewną, jesteś urzekająca! Niestety wiele dziewczynek usłyszało głoś taty: Gruba jesteś, nigdy nikogo sobie nie znajdziesz itd. To głęboka rana. W wyniku tych ran dziewczyna zaczyna wierzyć, że jakaś część niej jest brzydka. Jeśli dziewczyna była uznawana za nic nie wartą w dzieciństwie, to trudno jej będzie uwierzyć, że może zasługiwać na miłość jako osoba dorosła. A jeśli nie doświadczyła tej ojcowskiej miłości, to wówczas istnieje większe prawdopodobieństwo wejścia w seksualność, która staje się fałszywą próbą zaspokojenia jej wrodzonego głodu męskiej uwagi, czułości, opieki, bezpieczeństwa .  Oddając siebie mężczyźnie (często dużo starszego od niej) liczy, że znajdzie miłość. Ale żaden mężczyzna tej miłości jej nie da, bo w żaden możliwy sposób osoba dorosła nie jest w stanie zaspokoić potrzeb niezaspokojonych w dzieciństwie.
   Zmieniły się czasy. Dziewczynki nadal chcą być księżniczkami i oczkiem w głowie tatusiów, a ojcowie nadal szukają możliwych rozwiązań godzących to, z czym i my się borykaliśmy gdy byliśmy młodzi. Oby im się to lepiej udało niż nam.

18 uwag do wpisu “Relacja ojciec – córka, a życie dorosłej kobiety

  1. Brak mi wiedzy książkowej na ten temat. Wydaje mi się, że mam wiedzę jaką dało mi życie. Myślę, że podobnie jest z moją córką. Jest dobrze, ponieważ nasze relacje są dobre. Nie potrafię powiedzieć, jak odległość jaka nas dzieli, wpływa na nasze relacje, wzmacnia je czy osłabia. Cieszę się z tego co jest, niczego tu nie zmienimy. Pozdrawiam. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    • Bardzo rozsądne podejście z tym, że jednak możemy pracować na rzecz poprawy dotychczasowych relacji i temu celowi służy moja opowieść. . Życie niesie nowe doświadczenia, jednym wyostrza spojrzenie, a innym łagodzi ostrości.
      Pozdrawiam

      Polubienie

  2. Jako córka mam swoje przemyślenia. Ojciec nigdy nie był dła mnie wzorem mężczyzny, którego bym chciała mieć na życie.
    Ojciec miał trudną rolę albowiem zapanować nad domowym babińcem jest trudno.
    pierwsza córka od urodzenia rebeliantka, druga utalentowana :”cicha woda” i mama spolegliwa do niemożliwości.
    I w tym wojskowy przyzwyczajony do wydawania rozkazów.
    Efekt – wszystko co w mundurze omijam szerokim łukiem. Jestem chora gdy widzę chorującego mężczyznę. Nie stać mnie na empatię i współczucie. CIęzko choremu mężczyżnie dam odpowiednią opiekę ,tak jak zawodowa opiekunka – jako człowiekowi ,bo tak trzeba. I na tym koniec.
    Może mi byc najbliższy ale …żal mi jak człowieka i tyle..
    Tato miał zalety na pewno ,głeboko ukryte jednak. Opiekował się rodziną jak umiał – nie mogę narzekać . Mieliśmy jedno wspólne – niesłychaną miłość do książek. Nie wybierał mi lektur, zawsze w domu było co poczytać, niesłychany księgozbiór począwszy od szkolnych lektur po wtedy wydawane nowości.
    Wydaje mi się, że z charakteru jestem podobna do ojca – choleryk ,któremu szybko przechodzi. Może dlatego nigdy nie mogliśmy się dogadać.
    Inna sprawa, że pewnie ja jako córka zawiodłam go na całej lini??
    Dom zimny – mama,która nie umiała uzewnętrzniac swoich uczuć, i ojciec ,który grał twardziela, którym w ogóle nie był.
    Nie – wzorem mężczyzne dla mnie on nie był. Jako ojciec ,nie powiem – spełnił swoją rolę , tak jak wtedy się rozumiało rolę ojca. Lecz o wychowaniu córek miał raczej marne pojęcie….
    Teraz wspominam ojca starając sie pamiętać o głeboko ukrytych zaletach. I tyle – bez emocji..

    Polubienie

  3. To jest pozytywna ocena Reno. Skąd my mężczyźni mieliśmy brać wzorce osobowościowe? To samo pytanie stawiają sobie panie. Nawet eksperci wyposażeni w doskonałą wiedzę teoretyczną mogą przegrać swoją misję wychowawczą. Bardzo wielu z rodziców nie wgłębia się w takie zawiłości wychowawcze uważając ,że dziecko trzeba nakarmić, ubrać, stworzyć mu szanse rozwojowe, a poza tym – niech nie przeszkadza.
    Różnie bywa
    Pozdrawiam

    Polubienie

  4. ~Też Corka pisze:

    Ja myślę że zawsze jest czas na budowanie,obecność,akceptacje,zauważanie,wysłuchanie..czego chcieć więcej?reszta przyjdzie pozniej-jesli jej nie ma.
    A te akty udowadniania milosci,bez tego,czasem zdają się nie zauważac samego jej obiektu…;)
    Trzeba ufac:)))

    Polubienie

  5. Nasze relacje z rodzicami mają niebagatelny wpływ na nasze późniejsze życie. Możemy sobie tego nie uświadamiać, możemy to bagatelizować, możemy z tym walczyć, ale tak po prostu jest. A te relacje nigdy nie są proste. W przypadku ojców i córek dochodzi jeszcze kwestia innej płci, które też w pewien sposób determinuje sposób okazywania uczuć… I mój ojciec i mój partner chętniej wymienią mi opony niż powiedzą „kocham” – i to trzeba zrozumieć, zaakceptować i docenić…

    Polubione przez 1 osoba

  6. Byłam córką, mam córkę, więc znam dylematy, a przynajmniej tak mi się wydaje. Ojciec ma decydujący wpływ na dzieci, nie tylko córki. Przede wszyskim ze względu na rzeczowość i ten rodzaj emocyjności, którą epatują kobiety. Prostują kręgosłup, zabraniają rozczulania nad sobą, kochają, ale za rzadko o tym mówią.
    Serdeczności.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.