Spotkanie z @Brzozą – blogową czytelniczką i komentatorką

13480222_10204874005930340_1327891754_nW pierwszych dniach pobytu w Chicago, kiedy nasz Tomcio kończył naukę w polskiej szkole na Trójcowie miałem okazję zobaczyć jak wygląda ta szkoła i sama uroczystość zakończenia roku szkolnego. Budynek szkoły należący do parafii św. Trójcy jest częścią jej kompleksu budynków. Ojciec ze Zgromadzenia Chrystusowego,  ks. Andrzej Totzke, pełni funkcję proboszcza parafii zorganizowanej jako misja ewangelizacyjna jast zarazem prezydentem szkoły i zarządza nią poprzez radę szkoły i jej dyrektora , panią Marię Baran.
Uroczystość oficjalna odbyła się w kościele, gdzie mogli się swobodnie pomieścić uczniowie przedszkola, szkoły podstawowej i liceum wraz z towarzyszacymi im rodzinami. Uczniowie wystąpili w strojach graduacyjnych odpowiednich do rangi szkoły, a całość towarzystwa pięknie komponowała się z wnętrzem dodając splendoru całemu wydarzeniu. Jak zwykle na takich spotkaniach były gratulacje dla uczniów i to nie tylko z okazji zdania do następnej klasy, czy ukończenia szkoły. Gratulowano im również podjęcia wysiłku zwiazanego z nauką jezyka ojczystego, zdobywaniem wiedzy o Polsce i świecie realizowanej w soboty, kiedy ich amerykańscy koledzy mają zasłużony weekend. Dziękowano również rodzicom, którzy doceniając znaczenie tej nauki nie szczędzili trudów dowozu swoich pociech do szkoły i bardzo wspierali pracę tej placówki. Wszystkim życzono miłych i bezpiecznych wakacji oraz powrotu do szkoły i nauki w następnej klasie lub na kolejnym stopniu edukacji. Po częśći oficjalnej przeszliśmy wszyscy do szkoły na spotkanie w klasach naszych pociech, gdzie uczniom wręczono świadectwa, dyplomy i nagrody książkowe. Porozmawialiśmy z nauczycielami i zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjecia.

To jest tylko rama dzisiejszej opowieści, albowiem idąc do szkoły …

Na schodach spotykamy panią z emblematem „Nauczyciel”, która pozdrawia naszą Małgosię i wita się z nią, aby po chwili nam ją przedstawić:
Tato, Mamo – to jest Tereska. Pracowałyśmy kiedyś współnie w liceum. Witamy się i przedstawiamy jak zwykle w takich sytuacjach się robi, a tymczasem Tereska mówi:
Rozpoznałam państwo z fotografii zamieszczanych na blogu. Pan jest <Tatulem>,  a ja jestem <Brzoza>. Nie darowała bym sobie gdybym się chociaż nie przywitała i nie ujawniła przy okazji swoich prawdziwych danych…
Dla mnie było to pełne zaskoczenie. <Brzoza> towarzyszyła mojemu blogowaniu niemal od samego początku prowadzenia bloga. Jej komentarze były pełne treści i doskonale poszerzały te wątki, o których pisałem. Bywało, że brała mnie w obronę przed atakami ludzi napadających na mnie, a nie na moje argumenty, ale od jakichś trzech lat zaprzestała komentowania, chociaż od czasu do czasu nadawała komunikat: Jestem, czytam, ale …
Wszyscy prowadzący blogi na pewno dobrze znają uczucia jakie towarzyszą takim spotkaniom. Możemy wtedy skonfrontować realną osobę z jej medialnym wizerunkiem i nickiem jakim się posługiwała. Możemy też sprawdzić, czy więzi jakie zostały zadzieżgnięte poprzez teksty mają jakąś wartość. My, będący w przejściu pomiędzy budynkami i wciąż w trakcie trwającej uroczystości zakończenia roku szkolnego mogliśmy sobie pozwolić jedynie na krótką wymianę uprzejmości i wspólne zdjęcie. Rozstaliśmy się z zapewnieniem, że podczas tego pobytu na pewno się spotkamy, aby pogadać i poznać się w „realu”.
Czas pobytu zbliża się do końca i wreszcie wczoraj zapowiedziane spotkanie doszło do skutku. Tereska dojechała do domu Małgosi z dalekiego południa. Jechała 4 autostradami, a sama droga zajęła jej 1 ½ godziny, które należało wygospodarować w precyzyjnie zaplanowanej amerykańskiej rzeczywistości. Popłynęły rozmowy, opowieści o pracy i życiu, o naszej blogowej znajomości, naszych poglądach i zainteresowaniach, o wielu innych sprawach wartych obgadania. Wiele na tym skorzystaliśmy. Zrobiliśmy też sobie pamiątkowe zdjęcia, do których będziemy powracać we wspomnianiach. Telefony i SMS-y od córek przypominały naszemu gościowi o nieubłagalnym upływie czasu i przyspieszały czas rozstania. Mam nadzieję, że @ Brzoza wygospodaruje w swoim kalendarzu czas na powrót do komentowania, dzięki czemu również Państwo będą mogli ją poznać lub tylko ją sobie przypomnieć.

Pozdrawiam serdecznie @Brzozę i wszystkich czytelników

 

 

21 uwag do wpisu “Spotkanie z @Brzozą – blogową czytelniczką i komentatorką

    • Właśnie o Was myślalem Kneziu. Śledziłem z daleka wpisy na Kneziowisku i w tajnej grupie. Jesteście już zespołem zgranych ludzi cieszących się ze wspólnoty i z tego co każdy jej członek wnosi. Może kiedyś…
      Pozdrawiam serdecznie

      Polubienie

  1. Miłe wzruszające spotkania. Nie tylko znajomych z bloga, ale przede wszystkim Polaków jak ja to mówię, tam hen. Podoba mi się tamtejsza szkolna tradycja na zakończenie roku. Wiary naszych praojców nikt się nie wstydzi. U nas niejednemu przeszkadza. Wracajcie szczęśliwie do swojej Bogorii, pozdrówcie swoich bliskich i Chicago. Pozdrawiam. 🙂

    Polubienie

    • Dziękuję za miłe słowa Jędrusiu. Tutaj parafie organizują szkoły, a w nich uczą i wychowują, tak jak za praojców naszych bywało. Niestety nie jest tak slodko. Parafia św. Wojciecha w Chicago, z przepięknym kościołem wystawionym przez Polaków teraz upada. Chodzi o pieniądze na utrzymanie tego kościoła w rejonie, gdzie aktualnie mieszka zbyt malo Polakow aby udźwignąć ten cieżar. Będę o tym pisał w kolejnych opowieściach

      Polubienie

  2. Spotkanie z blogerką za oceanem? Nieprawdopodobna historia, będzie co wspominać po przyjeździe.
    Gratulacje dla wnuka, który podjął dodatkowy wysiłek, bo chodził także do polskiej szkoły.
    Pozdrawiam całą Rodzinę.

    Polubienie

  3. ~Piotr Opolski pisze:

    Powtórzę za Kneziem – No właśnie, nie ma wirtualnych ludzi – są tylko prawdziwi! :).
    Pamietam „mój pierwszy raz” tzn. spotkanie w realu. Okazało sie że po kilku minutach miałem wrażenie długiej znajomości.
    Czy u Ciebie było podobnie ?.
    Pozdrawiam

    Polubienie

    • Tak Piotrze. Witaliśmy się jak ludzie sobie bliscy. Dobrze ujęliście ten problem. Macie duże doświadczenie w tym względzie. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś kogoś spotkam i przekonamy się czy wirtualne więzi przekładają się na realne.
      Pozdrawiam serdecznie

      Polubienie

  4. ~Brzoza pisze:

    Bardzo dziekuje za nasze spotkania I rozmowy ! Postaram sie czesciej odwiedzac Pana strone I oczywiscie komentowac poruszane tematy. Mysle, ze po przylocie do Polski napisze Pan wiele ciekawych wspomnien.Jest Pan dobrym obserwatorem zycia, zainteresowanym tym co w zyciu najwazniejsze- czlowiekiem. Ciesze sie ogromnie, ze dane mi bylo Was spotkac I spedzic tak urocze chwile. Dziekuje raz jeszcze za wszystko !

    Polubienie

    • Cała przyjemność po naszej stronie Brzozo. Rozmowa wiele nam wyjaśniła, a opowieść o tym jak sobie radzilaś z przeciwnościami losu niosła dla wszystkich naukę, z której wynika, że trzeba walczyć, trzeba wychodzić do ludzi, być aktywnym i nade wszystko być optymistą.
      Będziemy o tym pamiętać.
      Pozdrawiamy serdecznie i życzymy rozwiązywania kolejnych węzełków w jakie pozaplatały się wszystkie wątki.
      Do poczytania zatem

      Polubienie

  5. Tatulu, aż trudno uwierzyć, że spotkałeś Brzozę, tak daleko od swojego domu. Wydaje mi się (może źle kojarzę, jeśli tak proszę sprostuj), że w jednym z tekstów albo odpowiedzi do komentarza pisałeś o Brzozie. O ile dobrze pamiętam, brak było Tobie jej komentarzy, mądrych i twórczych. Nie dawało Tobie spokoju to, że przestała zostawiać swoje zdanie na temat poruszony w zamieszczanych przez Ciebie postach. Spotkać osobę w bezpośrednim kontakcie, która jest nam bliska dotąd tylko wirtualnie, to niesamowite. Na dodatek jeszcze za oceanem. Wyobrażam sobie co czuliście, Ty, a także Brzoza. Emocje były na pewno duże, a wzruszenie nie do opanowania. Miałam młodą komentatorkę swoich tekstów z mojego miasta. Dużo razy myślałam jak dobrze byłoby się spotkać. Poznać bliżej, Ty miałeś właśnie taką okazję spotkać się i porozmawiać z Brzozą. Zapewne rozmowa dała Wam szansę ciekawej wymianę myśli.
    Pozdrawiam serdecznie Tatulu i życzę jeszcze wielu nieprzewidzianych i miłych spotkań:)

    Polubienie

    • Tak jest Ellżbieto jak piszesz. Ja byłem poruszony tym spotkaniem i dlatego zaplanowane zostało kolejne spotkanie na którym mogliśmy porozmawiać. To było bardzo mile doświadczenie i myślę, że dla obojga. Mam nadzieję, ze liczba czytelnikow skrywa jeszcze wiele takich osób, a więc i potencjalnych spotkań w przyszłości.
      Pożyjemy, zobaczymy.
      Pozdrawiam zza wody

      Polubienie

  6. Można by rzec, jaki ten świat mały 🙂 bo musieliście lecieć aż hen za wielką wodę by się spotkać, ale za to jaka frajda i niespodzianka musiała być dla Was. Przyjemnie jest poznawać ludzi zwłaszcza tych wirtualnych w realu.

    Pozdrawiam

    Polubienie

  7. ~Brzoza pisze:

    W tej chwili myslami jestem z Panstwem. Modle sie o Wasza dobra, szczesliwa podroz. Leccie spokojnie i bezpiecznie ! Bardzo dziekuje , ze moglismy sie spotkac ! Te chwile, ktore razem spedzilismy naleza do niezapomnianych ! Mam nadzieje, ze zycie da nam jeszcze okazje na takie spotkania. Pozdrawiam was serdecznie !

    Polubienie

    • Dziękujemy Ci za modlitwy i duchowe wsparcie. Dzięki takim ludziom jak Ty lecieliśmy spokojnie i pewnie. Nawet turbulencji nie było.
      Mieliśmy wspaniałe i obfite w różne przeżycia wakacje.
      Teraz wracamy do rzeczywistości.
      Pozdrawiamy

      Polubienie

  8. Wróciliście Tatulu z dalekiej podróży. Witam serdecznie znowu na polskiej ziemi i na blogu, bo miło będzie przeczytać wspomnienia z pobytu u córki. Niektóre już znamy. Prosimy o kolejne. Trochę pewnie potrwa powrót do codzienności.
    Pozdrawiam serdecznie Tatulu:)

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~tatul Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.