Wielokrotnie zaczynałem swoje opowieści od czegoś, co zasłyszane w moim radyjku, czyli Jedynce Polskiego Radia zdołało mnie zainspirować do przemyśleń. Tak było i dziś. Jedynka nadaje w niedziele cykliczną audycję pt: Leniwa Niedziela prowadzoną przez niezrównaną Marię Szabłowską. Wysłuchać tu można pasjonujących rozmów z ludźmi będącymi zarówno twórcami, jak i wykonawcami polskiej piosenki, które pokazują znanych nam ludzi w zupełnie nowym świetle. Tak było i tym razem. Sporo dowiedziałem się o karierze autora tekstów pana Andrzeja Kuryło. Drugim porannym gościem był Tomasz Szczepanik lider rodzinnego zespołu Pectus. Czytaj dalej
Miesiąc: Listopad 2015
Szkolne związki… zawodowe
Gdy zaczynałem pracę w szkole (był to rok 1982) to automatycznie niejako wstąpiłem do związku zawodowego – jedynego jaki istniał w oświacie czyli do Związku Nauczycielstwa Polskiego. Nie było to dla mnie czymś nadzwyczajnym, a tylko zwykłą kontynuacją związkowej przynależności, gdyż wcześniej należałem do ZZ Pracowników Handlu i Spółdzielczości. Nigdy nie traktowałem swojej przynależności jako narzędzia walki o prawa pracownika, gdyż sam pilnowałem tego aby nie wchodzić w kolizję z pracodawcami, a potem sięgać po obronę ze strony związków. Pracowałem tak samo jak wszyscy nauczyciele niezależnie czy należeli do ZZ czy też nie. W 1984 odszedłem z pracy w szkole do zupełnie innych zajęć, w których obrona związkowa bardzo by mi się przydała, ale nie było to możliwe. Do szkoły powróciłem w 1989r i ponownie wstąpiłem do ZNP. Krótko po tym fakcie zawiązała się w szkole jeszcze jedna organizacja związkowa, która „podkupiła” część „naszych” związkowców i poszerzała swoją liczebność o nowo wstępujących do pracy nauczycieli. ZNP w naszej szkole słabła ale trzymała się nieźle. Ja awansowałem w pracy związkowej przewodnicząc społecznie przez dwie kadencje oddziałowej komisji rewizyjnej. Obydwa związki w naszej szkole informowały się o podejmowanych działaniach poprzez gazetki informacyjne jak i bezpośrednie rozmowy. Na ogół nigdy nie występowały razem. ZZ Solidarność w nowych czasach była organizacją z prawego łoża natomiast ZNP przynależąca do centrali OPZZ była tą gorszą, gdyż przeżyła czasy PRL, a w tamtym czasie sympatyzowała z władzami, które po zmianie ustrojowej państwa okazały się grzeszne i winne wielu zaniedbań i grzechów.
Przed czterema laty odszedłem na zasłużoną emeryturę, ale nie zerwałem tej ostatniej nici łączącej mnie ze środowiskiem szkolnym. Teraz jestem członkiem sekcji emerytów ZNP i od czasu do czasu jestem zapraszany na obchody świąt nauczycielskich, czy jakichś ważnych wydarzeń w środowisku. Dzięki tej przynależności i swoim zasługom miałem, przyjemność uczestniczenia w ostatnich powiatowych obchodach Dnia Edukacji Narodowej, na których obchodzono również 110 rocznicę powstania ZNP. Było to duże wydarzenie w środowisku nauczycielskim, na które zaproszono przedstawicieli władz samorządowych z całego powiatu i z województwa, posłów ziemi kieleckiej, oraz władze związkowe ZNP szczebla krajowego wśród których był sam prezes ZNP Sławomir Broniarz.
Uroczystość na parę setek osób rozpoczęła się odśpiewaniem hymnu Związku Nauczycielstwa Polskiego (Hymnem ZNP jest Pieśń Związkowa według tekstu Stefana Zaleskiego do melodii Warszawianki z 1831r.), po którym przyszedł czas na przemówienia podziękowania, życzenia, wręczenia odznaczeń… Dla mnie na tym etapie dość szokujące było to, że nikt z pracowników oświaty w skali powiatu nie zasłużył sobie nawet na brązowy krzyż zasługi, a odznaczenia sięgały jedynie odznak resortowych i związkowych – tzw. blaszek. W interesujący, bo multimedialny sposób przedstawiono historię ZNP w Polsce i na naszym terenie, wskazując na założycieli, zasłużonych działaczy oświatowych, nauczycieli wykonujących w czasie okupacji swoją pracę na tajnych kompletach, działaczy związkowych pracujących społecznie na rzecz środowiska po dzień dzisiejszy. Mówiono też o współczesnych problemach oświaty i zapowiadających się kolejnych reformach systemu nauczania.
Słuchałem, przyglądałem się podwójnie, bo najpierw robiąc zdjęcia, a później obrabiając je w komputerze. Ponieważ było to ważne lokalne wydarzenie, to zamieściłem część zdjęć i obszerny komentarz na administrowanej przeze mnie stronie Staszów – Impresje. Strona odnotowała znaczącą liczbę wejść, ale komentarzy nie było. Oto treść mojego komentarza po opisywanym święcie:
Jako były nauczyciel i działacz związkowy byłem zaproszony na uroczyste obchody 110 rocznicy powstania ZNP. Rozpoczęto odśpiewaniem hymnu ZNP, w którym aż się roi od przekonywania o znaczeniu bycia razem, działania w jedności nauczycielskiej braci. Apele o jedność nauczycielskiej braci to słuszne apele, ale mało skuteczne skoro większość nauczycieli w mojej „budzie” należy do konkurencyjnego związku czyli do Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność z prozaicznych zresztą powodów. Faktem jest, że niczym nie rożni się ich praca, a możliwości związkowego oddziaływania na władze dla poprawy efektywności kształcenia i losów nauczycieli są żadne lub prawie żadne.
Druga refleksja.
Uroczystość uświetniła nam młodzież z Zespołu Szkół nr.1 i zrobiła to w przepiękny sposób. Może to szczególna zasługa pań, które program przygotowały(Gratulacje!), ale bez gimnazjalistów nic by z tego nie wyszło. Pomyślałem sobie, że opinie o gimnazjach rozsiewane przy okazji przygotowywania procesu wygaszania gimnazjów należałoby mocno zweryfikować… Aby nie być gołosłownym załączam tekst Hymnu ZNP:
Hasłom naszym zawsze wierni
Niesiem światło między lud;
W drodze naszej pełno cierni,
Życie szarpie nędza głód.
Lecz nie dla nasz płacz niemęski,
Ni zwątpienia cierpki zgrzyt;
Dość tych cierpień, dość już klęski,
Czas już zdobyć lepszy byt
Refren: Do sióstr, braci ślemy wici,
By związkowy wzięli chrzest,
Niechaj złączą się rozbici,
Bo w jedności siła jest.
Połączeni jak najściślej,
Krzepimy tylko własną moc;
W tem zastrzelmy nasze myśli,
Jak ciemnoty zwalczyć noc.
Czcząc ojczyste ideały
egoizm tępmy chwast;
Umiłujmy naród cały,
Lecz nie idźmy w służbę kast!
Ref: Do sióstr, braci ślemy wici, etc..
Niech myśl nasza będzie harda,
Męstwem ducha, siłą cnót,
A służalstwu od nas wzgarda,
Niczym wszelki fałsz i brud!
Poświęceniom naszym wierni
Walczmy mężnie o nasz byt!
W dziejach będziem nieśmiertelni,
Gdy wolności zbliżym świt!
Ref: Do sióstr, braci ślemy wici…
Dzisiaj pojawił się artykuł, w którym Pan Broniarz zasygnalizował nową inicjatywę ZNP: – Będziemy zbierać podpisy w obronie tych szkół, organizować spotkania i debaty. Ogłosił powstanie koalicji „Razem dla gimnazjów”.
nauczyciele, a jak twierdzi prezes ZNP również rodzice i uczniowie już są zaniepokojeni pomysłem likwidacji gimnazjów. – Gimnazja należy doskonalić, ale nie likwidować – twierdzi Broniarz. – Wciąż nie poznaliśmy merytorycznych argumentów przemawiających za likwidacją gimnazjów.…Pytany, jak licznej grupy nauczycieli mogą dotyczyć zwolnienia, przypomniał, że mamy 7,6 tys. gimnazjów, w których pracuje ponad 100 tys. nauczycieli. Z analizy przeprowadzonej przez związek wynika, że pracę może stracić 30-60 proc. nauczycieli gimnazjów. Szczególnie mocno dotknie to nauczycieli w małych miejscowościach, gdzie jest mało szkół… Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,19238503,znp-powoluje-koalicje-razem-dla-gimnazjow-beda-dzialac-nie.html#ixzz3sRXAwrZ6
Przytoczyłem treść hymnu ZNP, którego tekst – powstały w 1831 roku -miał jednoczyć wszystkich nauczycieli wokół jednego celu jakim wtedy było odzyskania niepodległości. Trudne to były czasy, a więc nawoływanie o jedność , a nawet wykorzystanie melodii znanej pieśni Warszawianka miało dodatkowe znaczenie. Dzisiaj treść tego hymnu jest jeszcze znana starym działaczom , ale młodzi ludzie nawet nie wiedzą, że taki hymn istnieje. Nauczyciele przynależący do konkurencyjnego związku zawodowego mają zapewne swój hymn, czego nie sprawdziłem. Może tym razem cel jakim jest obrona kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy w wygaszanych gimnazjach będzie tym czynnikiem, który zjednoczy nauczycieli należących do konkurencyjnych związków? Precedens ostatniego wspólnego protestu w Warszawie wskazuje na to, że jest to możliwe.
Podpowiadam: Wykorzystajcie w walce treść hymnu ZNP z 1831 roku!
Terror – to słowo najczęściej odmieniane we wszystkich językach świata…
Ostatnio byliśmy świadkami kilku ataków terrorystycznych, ale dzięki mediom mogliśmy się przenieść na miejsca zdarzenia, a nawet wyobrazić sobie siebie w tamtych miejscach. Każdy kolejny dzień przynosi nową porcję newsów mrożących krew w żyłach. Ot chociażby dzisiaj i tylko z Onetu wyczytałem , że: Żaden rozsądny człowiek nie powie, że Polska jest bezpieczna – stwierdził były antyterrorysta Jerzy Dziewulski. Dodał także, że chociaż Polska nie jest obecnie przedmiotem zainteresowania terrorystów, to „jest to tylko kwestia czasu”. http://wiadomosci.onet.pl/kraj/jerzy-dziewulski-nikt-rozsadny-nie-powie-ze-polska-jest-bezpieczna/1rsy45
…W Brukseli i całym regionie stołecznym został podniesiony do najwyższego stopień zagrożenia terrorystycznego – ogłosiły oficjalnie w nocy z piątku na sobotę władze Belgii. W mieście wstrzymano ruch metra. Ostrzeżono też mieszkańców, aby unikali przebywania w tłumie z powodu „poważnego” zagrożenia atakiem.
…Państwo Islamskie (IS) daje do zrozumienia, że rozpoczęło wojnę totalną; a w interesie niektórych państw w regionie nie leży podejmowanie poważnej ofensywy przeciw IS – mówią w wywiadach dla „Le Nouvel Observateur” i „Le Figaro” francuscy eksperci…
….Atak na hotel w Bamako jedynie wzmocni determinację Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników w walce z terroryzmem – powiedział w stolicy Malezji, Kuala Lumpur, prezydent USA Barack Obama. – Stany Zjednoczone będą nieugięte – zapewnił Obama i dodał, że atak w Bamako jest kolejnym przypomnieniem, że „plaga terroryzmu” zagraża wielu narodom. Mówił także o „barbarzyństwie islamskich ekstremistów”, którzy zajęli hotel w stolicy Mali.
Przed paroma dniami pokazano ćwiczenia wojska i służb ratowniczych Warszawy przeprowadzanych w warszawskim metro, które jest nowością w 2 milionowym mieście i terroryści o tym wiedzą. Warto więc przećwiczyć różne scenariusze ataku na metro i nie tylko na stacji Stadion. Czy to jednostkowe, choćby najbardziej udane ćwiczenie wystarczy, aby podnieść gotowość służb na każdą okoliczność? Francuzi ostrzegają nie tylko przed atakiem w ogóle, ale przed atakiem przy użyciu broni chemicznej i biologicznej, którą łatwo podrzucić w każde miejsce umieszczając je np. w koszach na śmieci, w pozostawionych torbach, plecakach, jakichś paczuszkach itp. W tej sytuacji przydałoby się odświeżyć wiedzę i czujność wszystkich obywateli, jak to robi dzisiaj gazeta w dalekim Chicago, której okładkę dałem na frontowe zdjęcie.
Wszyscy absolwenci szkół średnich mieli w szkołach PO lub edukację dla bezpieczeństwa – jak to się obecnie nazywa. Było to jednak b. dawno, albo olewaliśmy sobie taki przedmiot, który nie jest przydatny na maturze, albo mieliśmy wtedy nastawienie typu: Straszyć to my, ale nie nas.
Myślę, że we własnym interesie powinniśmy sięgnąć do widomości jakie oferuje wujek Google pod hasłem terroryzm, postępowanie na wypadek ataku chemicznego, biologicznego, czy zostania zakładnikiem.
Pamiętajmy: Strzeżonego…
Licho nie śpi, albo śpi licho
Audyt, lustracja, kontrola…
Po zmianie na szczytach władzy właśnie z tych szczytów słychać nieustannie nawoływania do koniecznego przeprowadzenia audytu w przejmowanych przez nową ekipę wszystkich odcinków działalności państwowej i społecznej, po to aby stworzyć bilans otwarcia dla nowej władzy. Zaczęło się od audytu w Kancelarii Prezydenta gdyż tam najwcześniej zmienił się gospodarz. Audytorzy sporo dowiedzieli się o gospodarce finansowej i rzeczowej ustępujących urzędników, a że trwała kampania wyborcza do Sejmu, to ustaleniami owego audytu dzielono się wyborcami nad wyraz chętnie. Czytaj dalej
Trzeba dojrzeć, żeby dojrzeć…
Złota myśl bodajże Sztaudyngera, którą zawarłem w tytule wydaje się jedynie być zręczną zabawą ze słowem, a jest czymś więcej, bo niesie w sobie ważne pytanie: – A jak to jest z moją dojrzałością? Czy ja dojrzałem i wystarczająco jasno widzę na czym polega życie, zwłaszcza moje życie? Jaki ma być mój osobisty wkład w – daj Boże – udane życie?
– A temu co odbiło – zapytacie? Już spieszę z wyjaśnieniem. Czytaj dalej
Moje prywatne świętowanie rocznicy odzyskania Niepodległości
Na kilka dni przed 11 listopada mój ulubiony towarzysz Fejsbuk podsyłał mi przypomnienia tego, co publikowałem na blogu i udostępniałem na Fb przed rokiem, dwoma, trzema, czterema… Wszystkie przypominane teksty ponownie czytałem, ale tylko część tego dorobku ponownie udostępniałem, zwłaszcza gdy nadal zawierały aktualne treści i czas ich nie zdeklasował. Czytaj dalej
Nie narzekaj na szefa swego, bo możesz mieć gorszego…
Miałem ostatnio przyjemność przeżywania uroczystości związanych z imieninami żony i to w tzw. wielokrotnych podejściach. Już na początku świętowania pojawił się temat o którym wspominam w tytule. Szef jako kluczowy składnik atmosfery panującej w miejscu pracy. Wystarczyło, że ktoś wspomniał o wyjątkowo negatywnym typie swojego aktualnego szefa, aby jeden z gości włączył się do rozmowy z następującym przekazem: Czytaj dalej
Uzależnienie, czy tylko przedawkowanie sieciowe?
Miałem ostatnio kłopoty z komputerem. Nagle, tak z dnia na dzień przestał mnie słuchać i odmawiał wykonania tradycyjnie już klikanych poleceń. Niby otwierał żądane strony, ale po paru minutach pojawiał się smutny symbol zmartwionej buśki i wyświetlał komunikat: Niedobrze. Wystąpił problem z aplikacją – coś tam coś tam- i zostanie ona zamknięta. Przekaż informację o tym firmie Microsoft… Czytaj dalej
Dobrze pisać, to czynić myśl widzialną…
Zacytowałem w tytule aforyzm autorstwa Ambrose Bierce, który to mądrze napisał, a przy okazji ustawił piszącym poprzeczkę wymagań na bardzo wysokim poziomie. Nie wszyscy potrafią tak pisać. Mnie się to nie udało skoro pomysł, aby przy okazji mojego małego jubileuszu dotrzeć do ludzi dokonujących typowania blogów do Top Listy i do Listy Rekomendowanych spalił na panewce. Ruscy pytają: „Aluzjiu paniał?” Czytaj dalej