Moje spotkanie z Siostrą Małgorzatą

1 sierpnia u S. Małgorzaty 039Co jakiś czas sprawdzam u wujka Google co nowego da się tam wyczytać po wpisaniu nazwy mojego bloga. Najczęściej w ten właśnie sposób dowiaduję się o tym, że ktoś zamieścił link do mojego bloga u siebie. Tak było i w tym przypadku i kilka lat temu(cztery, a może i pięć) zawędrowałem na blog siostry Małgorzaty: http://siostramalgorzata.chlebzycia.org/Blog/     Byłem tym odkryciem uradowany, ale i zakłopotany zarazem. Taka sławna osoba wybrała moje opowieści aby je udostępnić swoim czytelnikom – toż to jest dla mnie duże wyróżnienie. A skąd zakłopotanie? Z nagłej potrzeby trzymania fasonu, tak   co do tematyki, formy jak i treści, bo mając taaakich czytelników nie można sobie pozwolić na wszystko – pomyślałem. Od tamtego czasu mam więc to dodatkowe uwarunkowanie na względzie, chociaż i wcześniejsze teksty nie były odmienne od pozostałych, tych późniejszych.
Od tamtego czasu śledzę każdy wpis na blogu siostry wraz z komentarzami jakie wywołują, przyglądam się  ewaluacji w zakresie grafiki i zawartości tej strony, która przecież nie tylko rozrywce ma służyć, ale też ewangelizacji i zwyczajnemu wspieraniu ludzi w potrzebie. Dzięki informacjom z tej strony byłem na wielu już rekolekcjach, które głosi siostra w różnych stronach kraju, sprawdzałem treść czytań na każdy dzień gdy miałem takie potrzeby i brałem udział we wspieraniu różnych przedsięwzięć jakich się podejmowała siostra Małgorzata . Od czasu do czasu gdy pojawiały się komentarze siostry pod moimi tekstami to uznawałem je jako dowód tego, że Ona sama w miarę  posiadanego czasu jednak śledzi treść moich opowieści i wzbogaca je o swoje przemyślenia.
Czytałem też wszystko to, co na temat siostry lub z Jej udziałem pokazywano w mediach. Tak więc nasze relacje stawały się dość przyjazne i żywe, ale dotyczyły jedynie płaszczyzny wirtualnej. Przeniesienie ich do sfery realu z różnych względów odwlekało się w czasie, aż wreszcie …udało się nam uzgodnić termin i spotkanie mogło dojść do skutku. Zabrałem ze sobą rodzinę i dzięki telefonicznemu naprowadzaniu dotarliśmy do królestwa Siostry Małgorzaty mieszczącego się w odległym o niespełna 30 km Zochcinie gm. Sadowie koło Opatowa w świętokrzyskim.  Po drodze podjechaliśmy do pięknego gmaszyska DPS w Zochcinku, który jednak okazał się nie tym adresem, pod który zmierzaliśmy. Obiekty zarządzane przez siostrę Małgorzatę, to zatopione w zieleni stare chałupy adaptowane do potrzeb działalności jaką ona prowadzi.
Serdeczne powitanie, poczęstunek zrealizowany pod wygodnym namiotem rozstawionym na trawniku – zwanym spacerniakiem – przed domkiem siostry i Jej adoptowanych dzieci był okazją do rozmowy na tematy bliskie siostrze, a interesujące nas jako obserwatorów jej starań o „Cerowanie świata” – jak nazwała swoją ostatnią książkę.
Dowiedzieliśmy się sporo o owym cerowaniu świata  i o mozolnym zdobywaniu środków wraz z przychylnością małych i wielkich ludzi, których wspólny wysiłek może ten zabieg usprawnić i rozszerzyć jego zasięg. Gdy zrozumieliśmy, że czas nam poświęcony dobiegł już końca poprosiłem o oprowadzenie po całym królestwie ,aby zrozumieć jego zasięg i poczuć atmosferę tego miejsca. Cisnęło mi się do głowy jeszcze wiele pytań, ale odłożyłem je na lepsze czasy, które mam nadzieję nastąpią. Na odchodnym zapytałem jednak w nawiązaniu do opisywanej tu kiedyś legendy o Pierścieniu Króla Salomona o to, czy Siostra Małgorzata ma jakiś taki pierścień, po który sięga, gdy wszystko wydaje się przekraczać wysoko przecież ustawioną barierę jej cierpliwości? Niestety, nie ma takiego pierścienia, czy zaklęcia , a gdy tak po ludzku dochodzi do tzw. ściany to korzysta jedynie z  pomocy Opatrzności Bożej, której poleca swoje i nie tylko swoje sprawy.
Bardzo krzepiące było dla nas to spotkanie. Następnego dnia rankiem zauważyłem nową notkę na blogu Siostry Małgorzaty, którą poleciłem swoim znajomym z dopiskiem: Byłem, odwiedziłem i trochę uwieczniłem, wkrótce opiszę to, co zobaczyłem… Pod notką na blogu zamieściłem komentarz:
Dla mnie to też był dobry dzień. Po latach odkładania lub przekładania terminu wizyty wreszcie nastąpiło spotkanie w owym Pacanowie, którego Koziołek tak uparcie szukał, czyli w… Zochcinie. Poczuliśmy się tak, jak ów VIP, którego wizyta jest zapowiadana, bo tak zostaliśmy przyjęci i potraktowani. Dzięki temu poznaliśmy królestwo Siostry, czyli swoistą oazę spokoju na nie zawsze i nie dla każdego przyjaznej ziemi. My też nasyciliśmy się tym spokojem i „podładowaliśmy akumulatory” – za co serdecznie dziękujemy. Ze swej strony zapraszam już teraz do wirtualnej wizyty u Matki Bożej Pocieszenia w Bogorii pod tym adresem: http://www.parafia-bogoria.pl/. Pocieszenie każdemu się przyda. Pozdrawiam serdecznie i zapewniam o modlitwie w intencjach Siostry i Jej podopiecznych u tronu Pani Bogoryjskiej. Szczęść Boże.
Obiecałem, to i opisałem, a co przeżyłem to zyskałem i mam.

25 uwag do wpisu “Moje spotkanie z Siostrą Małgorzatą

  1. Mówisz zatroskanie, obawy. Przychodzi ten moment i wszystko wygląda inaczej. Niby inni ale tacy sami. Może nawet bardziej otwarci i przyjemni od wielu innych. Też miewam czasem takie spotkania-o Pustelni mowa. Cenię sobie takie spotkania, są budujące. Mnie cieszą. Pozdrawiam. 🙂

    Polubienie

  2. ~Piotr Opolski pisze:

    ……..i co z tego, że Siotra Małgorzata stara się cerować ten świat skoro inni będąc teoretycznie bliżej Zbawiciela robia krecią robotę.
    Wiadomym jest, że w wiekach minionych ludzie w sutannach, habitach stali w pierwszej linii obrony i pomocy słabszym.
    Poważanie i szacunek dla Siotry.
    Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

    • Miło, że wpadasz czasem Piotrze. Siostra ma bardzo dużo do opowiadania na temat owego pomagania potrzebującym.
      Ona jednak nie powinna być włączana do zbiorowości ludzi kościoła. Ona pomaga w ramach Fundacji Chleb Życia i za to ją można cenić i doceniać.
      Pozdrawiam serdecznie

      Polubienie

  3. ~Kneź pisze:

    Bardzo się cieszę z Waszego spotkania, dziwiąc się zarazem, że dopiero teraz? Prawdę mówiąc, to liczyłem na drobny wypad bandy z Watrowiska do Zochcina rok temu, ale nic z tego nie wyszło. Mam cichą nadzieję, że kiedyś się uda. A siostra Małgorzata to „baba z jajami” (mam nadzieję, że mi wybaczy?) i kto twierdzi inaczej, to ma u mnie przechlapane! 😀 😀 😀

    Polubione przez 1 osoba

    • Nie darmo nazwano Siostrę mianem „Generał w spódnicy?” Kneziu. Nawet nie wiemy, czy Ona wie, że na kneziowisku (http://www.kneziowisko.pl/) ma stały link do swojego bloga (zakładka – Interesujące miejsca) , a „banda” jak ją określiłeś, wspomagała głosowaniem szansę na plac zabaw dla dzieci z Nagorzyc.

      Polubienie

      • ~Kneź pisze:

        Ktoś zarządzający stroną zapewne wie, ale on tam nie jest dla chwały, tylko dlatego że warto. A kiedyś może wpadniemy, po drodze, jak się zdarzy. Tylko obawiam się, że gościniec może się okazać nieco za mały dla wszystkich. 🙂

        Polubione przez 1 osoba

  4. Wielkim szacunkiem darzę osoby pokroju Siostry Małgorzaty. Skromna, cicha, a niezwykle pracowita i skuteczna w tym co robi. Jest wzorem prawdziwie wierzącego człowieka. Bez jadu i nienawiści, normalnie po ludzku i po bożemu. Nie krzyczy o swoich czynach, o swojej wielkości, a i tak wszyscy czytający jej wypowiedzi wiemy to. Szczęśliwym człowiekiem jesteś Tatulu, bo mogłeś poznać siostrę osobiście. Nie wątpię, że taki kontakt daje nową, dobrą energię na długi czas.
    Pozdrawiam serdecznie Tatulu:)

    Polubione przez 1 osoba

    • tatul pisze:

      Tak, jestem szczęśliwcem Elżbieto i nie chwalę się tym, ale chcę przyczynić się do popularyzacji Postaci Siostry i jej dzieła wśród moich znajomych.
      Pozdrawiam Cię serdecznie

      Polubienie

  5. ~malgosiaK pisze:

    Spotkanie z Siostra nie tylko stawiana nogi i daje dobra energie ale przede wszyskim zobowiazuje.Do cerowania swiata na wlasnym podworku. Tak to odczuwam.
    Nikt sie z Siostra ” bezkarnie ” nie spotyka. 🙂
    Bardzo sie ciesze ze u Niej gosciles.

    ps:) Tatulu? czy ja dobrze przeczytalam? Od Zochcina dzieli Cie 30 km???

    Polubione przez 1 osoba

    • tatul pisze:

      Tak blisko. Dlatego Siostra wspomniała u siebie na blogu: „…jest prawie sąsiadem, bo Bogoria to 30 km od Zochcina. No, przedmieście Zochcina. …”
      Tak blisko, a jak daleko… Na szczęście lody zostały przełamane, czym cieszymy się wszyscy w rodzinie. Teraz będzie bliżej.
      My też staramy się cerować, na miarę naszych możliwości oczywiście.
      Pozdrawiam

      Polubienie

  6. Zaglądnąłem do bloga Siostry Małgorzaty i dowiedziałem się dlaczego było tam cicho:http://siostramalgorzata.chlebzycia.org/Blog/rozne/najjasniejsza-rp-na-zochcinskim-podworku/
    Uważam, że ta wizyta jest wyrazem uznania i nobilitacji dla inicjatyw proponowanych i realizowanych przez Fundację Chleb Życia, której patronuje Siostra Małgorzata Chmielewska.
    Bardzo mnie ciekawi wydźwięk tej wizyty jak i komentarze w mediach. Zapraszam znajomych do uważnego śledzenia tego wydarzenia

    Polubienie

    • ~Kneź pisze:

      O tak, się pan polityk ogrzeje w ciepełku cudzych dokonań! Myślę, że siostra chętniej by przyjęła te parę groszy, które najjaśniejsza wyda na tę całą zabawę – przejazdy, diety i obsługę. Kosztowo to zapewne jeden dzień takiego „okazywania uznania” więcej kosztuje, niż miesięczne utrzymanie trzech ośrodków fundacji s. Małgorzaty.

      Polubione przez 1 osoba

      • Pamiętam reakcję Matki Teresy z Kalkuty gdy dowiedziała się ceny wody mineralnej podawanej na posiedzeniu w ONZ gdzie została zaproszona. Gdy skontatowała, że za cenę butelki wody mogłaby pomóc biedakowi przeżyć kolejny dzień, to wyszła z obrad..
        Tak jest i w tym przypadku, ale nie uprzedzajmy faktów. Jak jest siew, to i przyjdzie czas na zbiory

        Polubienie

      • ~Kneź pisze:

        O tak, najbliższe wybory wygra jedynie słuszna partia, bo tylko takie istnieją. 😀
        A klienci s. Małgorzaty dalej będą przychodzili na obiadki z własnym makaronem.

        Polubione przez 1 osoba

    • tatul pisze:

      Ładnie sobie myślisz Klarko. Podobnie oceniam Siostrę i tak też traktuję tę znajomość.
      Oboje mamy to samo szczęście, że linki do naszych blogów znalazły się na blogu Siostry.
      Mam takie przeczucie, że jeśli tylko zechcesz to Siostra chętnie znajdzie dla Ciebie czas abyście się mogły spotkać i porozmawiać tak bezpośrednio.
      Doradzam szybkie działanie w tej sprawie.

      Polubione przez 1 osoba

Dodaj odpowiedź do tatul Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.