Mędrzec wschodu Lao Tsy wiedział co mówi skoro przez wieki różnych doświadczeń ludzkości nie zweryfikowano jego słów. Ważna jest decyzja, odpowiednie przygotowanie i zrobienie pierwszego kroku, a później tych następnych niezliczonych kroków.
Wyruszył 13 marca br. Przemierzył 4ooo kilometrów i właśnie dociera do celu. Wkroczy do Santiago de Compostela 13 lipca. Przed 4 miesiącami pisałem o tej wyprawie , a dzisiaj chciałem przypomnieć tamten tekst : Oto on:
Marek Kamiński wyruszył na 3 biegun
17 marca 2015
Marek Kamiński już wyruszył na trzeci biegun – zaczynam rozmowę ze znajomymi. Kamiński, Kamiński… Czy to ten wygolony na łyso, złotousty polityk, co to go Miśkiem nazywają, a może ten smutny facet, co był kiedyś szefem ABW? – Nie, to dotyczy Marka Kamińskiego, tego podróżnika, który zdobywał bieguny ziemi i nie tylko… Aha, to już wiem który. To co on teraz zdobywa?
Tak mniej więcej wyglądał początek rozmowy, w której chciałem opowiedzieć o zasłyszanej w grudniu, tuż przed świętami nowinie. Marek Kamiński był wtedy gościem Grzegorza Miecugowa w nocnej audycji TVN 24 pt. Inny punkt widzenia: http://www.tvn24.pl/inny-punkt-widzenia,37,m/marek-kaminski,501012.html#autoplay Wtedy po raz pierwszy usłyszałem o jego planie na podróż życia, w czasie której będzie poszukiwał trzeciego bieguna leżącego na trasie pielgrzymki pomiędzy biegunem rozumu – Kaliningrad ( dawniej Królewiec) – skąd wyruszy spod grobu jednego z największych filozofów Immanuela Kanta do bieguna wiary, czyli do Santiago de Compostela, gdzie jest grób świętego Jakuba. Ten trzeci biegun jest w nim samym. To jego będzie szukał przemierzając pieszo 4000 kilometrów odwiecznego pielgrzymiego szlaku… http://tatulowe.blog.onet.pl/2015/03/17/marek-kaminski-wyruszyl-na-3-biegun/
Spodziewałem się tego, że z trasy będą nadawane jakieś relacje , ale przeliczyłem się, bo tylko raz natrafiłem na informację o tej wyprawie i to w TVN24 wkrótce po jej rozpoczęciu. Kolejną informację zwiastującą finisz i zakończenie wyprawy napotkałem przed paroma dniami. Oto link do filmu: http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,1906,marek-kaminski-opuscilem-strefe-rozumu.html
Przeszedł, dał radę przezwyciężyć zarówno swoje słabości, jak i przeciwności losu. Podziwiam jego kolejny wyczyn i teraz będę czekał na autorskie podsumowania spisane, czy też opowiedziane przed kamerami przez Marka Kamińskiego jak i przez jego krytyków i komentatorów
Sto lat i jeszcze pięćdziesiąt, tatulu!!!
I tego okrągłego miliona czytelników i tyleż samo komentatorów!!!
PolubieniePolubienie
Bardzo dziękuję za blogerskie życzenia i tak wysoko postawioną poprzeczkę dla komentatorów. Poruszyła mnie zwłaszcza ta piosenka śpiewana przez Czesława dla Czesława. Odtąd będę myślał nad tym co oni wyśpiewali:
– Co mi Panie dasz na te resztę lat????
PolubieniePolubienie
Zacny Jubilacie, za chwilę i Solenizancie … Wszystkiego Najlepszego. Jesteś od „pióra” taki nasz Marek K. … w tej swej blogowej, na fb i pewnie gdzieś tam jeszcze podróży też kiedyś zrobiłeś pierwszy krok … i nie bywało lekko … bez Miecugowa i bez TVN … ale z nami! Dzierż to berło, trzymaj się mocno, pisz ku uciesze nas wszystkich. Rozsławiaj Bogorię i swój zacny ród – PLURIMOS ANNOS Przyjacielu. Pozdrawiam. 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję Andrzejku za życzenia i uprzejme traktowanie mojej netowej aktywności. Staram się jak mogę, a jak nie mogę to też się staram…
PolubieniePolubienie
Tez niezwłocznie ustawiam się „w kolejce” do naszego Tatula z zyczeniami wszystkiego co najlepsze i wymarzone, żeby się spelnilo. I podziekowaniem za to, co dotychczas dla nas zrobiles.
Te zyczenia to jakby trochę oderwane od tematu notki, ale skoro Knez tak zaczal (a Jedrek „potwierdzil”), to chyba wie „co w trawie piszczy”. Wiec swietujmy …..
Sorry za to „mazurzenie”, ale ono jak na razie silniejsze jest ode mnie.
PolubieniePolubienie
Dziękuję serdecznie. Będę się starał pomagać losowi to może się spełni…
Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
Marek Kamiński poszedł z Królewca do Santiago i to jest wyczyn wart zdecydowanie uznania i odnotowania, ale mamy osobę, która dokonała może wyczynu na mniejsza skalę, ale za to w jakim wieku!!!
Przecież w tym roku do Santiago poszedł nasz znajomy, w dodatku mając ponad 70 lat! Nie robił medialnego szumu, nie miał sponsorów, poza własną rodziną i skromną emeryturą, relację z trasy mieliśmy przez SMS-y i FB.
PolubieniePolubienie
A, no tak – link się „zapodział”! 😀
http://www.kneziowisko.pl/moje-camino/
PolubieniePolubienie
Ja go podziwiam . Za skromność i determinacje przede wszystkim
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Po pielgrzymce do Santiago de Compostela nikt nie wraca taki sam. Każdy wprawdzie ma inne przemyślenia, ale doświadcza zmian w swoim postępowaniu i rozumieniu świata i jego problemów. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
To mnie właśnie ciekawi. Miliony ludzi pielgrzymują na rożne sposoby i do różnych miejsc. Wkrótce ruszą polskie pielgrzymki. Co ich tak pędzi, co ich tam gna? Czy odnajdują to, czego szukają?
Będę szukał odpowiedzi na te pytania
PolubieniePolubienie
Na ostatniej pielgrzymce RM do Częstochowy, mowę trzymał bp Dzięga.
Tak się „spisał”, na temat in vitro, że znów sporo dzieci z probówki oraz ich rodziców postanowiło nie mieć z KK nic wspólnego.
Cytat z bpa Dzięgi:
„Ustawa o in vitro jest zbrodnicza, bo odmawia się w niej człowieczeństwa żyjącemu i poczętemu człowiekowi. To jest czysta eugenika”.
Z czasem pewnie w polskim KK pozostaną tylko słuchacze RM .
PolubieniePolubienie
Słyszałem echa tej wypowiedzi i zdaję sobie sprawę z tego, że temat długo jeszcze będzie przedmiotowcze walki o swoje widzenie sprawy. Czy uda się wypracować jakiś kompromis? Tego nie wiem. Wiem, że w narodzie zgoda jest potrzebna jak powietrze
PolubieniePolubienie
Każda podróż jest swojego rodzaju pielgrzymką.
I każda podróż zaczyna się w momencie zakiełkowania myśli żeby ją odbyć…
Życzę wszystkiego najlepszego, tego miliona i innych „milionów”.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Dziękuję Stokrotko…
Można żyć bez milionów – mam tego mocne dowody
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Informacji o opisanym tu wydarzeniu szukałem w wyszukiwarce i znalazłem:
„…Podróżnik twierdzi, że po drodze nauczył się myśleć sercem. Nie wstydzi się też swojej wiary. – Przemierzając Europę, zdałem sobie sprawę, że dobrobyt materialny nie prowadzi do tego, że jest nam lepiej. Po drodze spotykałem wielu zagubionych ludzi. Mówili, że dla nich bardziej niż wiara, liczą się moralność i etyka. Podczas trwającej cztery miesiące wyprawy Marek Kamiński spał w pensjonatach, bursach i w domach przypadkowych mieszkańców. W Hiszpanii nocował głównie w tzw. albergue, czyli schroniskach przeznaczonych specjalnie dla pielgrzymów dróg św. Jakuba. – Są to duże pokoje po 12-20 piętrowych łóżek.
Czytaj więcej: http://www.radiogdansk.pl/index.php/wydarzenia/item/26712-marek-kaminski-przed-ostatnim-etapem-wyprawy-do-santiago-de-compostela-fotorelacja.html
PolubieniePolubienie
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, że Pielgrzym po co innego wyruszył, i zupełnie co innego znalazł na końcu swojej drogi?
Chyba trochę się spóźniłem, ale tym bardziej serdeczne gratulacje z okazji urodzin.
PolubieniePolubienie
Wyruszył w poszukiwaniu trzeciego bieguna i spodziewał się go znaleźć na szlaku, gdzieś pomiędzy biegunem rozumu i serca. Rozumiem że w sobie. Czekam na jego relacje i film jaki powstawał w trakcie pielgrzymowania.
Za gratulacje urodzinowe bardzo dziękuję
PolubieniePolubienie
Dla skompletowania informacji warto przeczytać i to:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/marek-kaminski-wraca-do-kraju-z-hiszpanskiego-szlaku/rj2kpe
PolubieniePolubienie