Czekałem wczoraj na ulubiony program G. Miecugowa Inny punkt widzenia z uwagi na gościa programu panią minister kultury Małgorzatą Omilanowską. Program ma w założeniu – cytuję to za Wikipedią: Inny punkt widzenia – autorski program Grzegorza Miecugowa nadawany przez telewizję TVN24, w którym dziennikarz rozmawia z zaproszonym gościem (zwykle przedstawicielem świata nauki, kultury, sportu) o otaczającej nas rzeczywistości. Rozmowa rzadko dotyczy wydarzeń bieżących, jest raczej ogólną refleksją nad polską historią i współczesnością, często dotyka sfery filozoficznej – zaciekawił mnie na tyle, że niedzielny północek właśnie jemu poświęcam i nigdy jeszcze nie żałowałem tej decyzji.
Wczoraj było jednak inaczej. Wiadomo Oskary, a więc w TVN24 Noc oskarowa zepchnęła rozmowę z panią ministrą na inny termin. Trzeba będzie poczekać. Spodziewałem się pytania o nominowaną do nagrody Oskara dla filmu Ida właśnie. Pytano już tę panią o różne kontrowersyjne w odbiorze dzieła sztuki i ciekawe – przynajmniej dla mnie, było wysłuchanie jej wypowiedzi również w tej kwestii.
Nocy oskarowej ostatecznie nie oglądałem, za to rankiem pierwsza informacja radiowa jaką usłyszałem obwieściła nowinę. Ida otrzymała Oskara. Włączyłem komputer. Na fejsbuku o 6-tej rano nie było właściwie innych informacji poza tą jedną. Oskar dla Idy. Zauważyłem tysiące lajków i udostępnień. Przeglądnąłem również komentarze, a w nich – jak to u nas, mieszanka pozytywów poprzeplatanych z ociekającymi jadem i zawiścią wypowiedziami typu:
– Żydzi przyznali nagrodę za film o żydach i o złych Polakach…
– Dlaczego nie robi się filmów o nas i naszym wkładzie w życie świata…
– Reżyser przemawiając po odebraniu nagrody ani słowa nie wspomniał o aktorkach, a przecież bez nich nie byłoby filmu…
– Jakie beznadziejne suknie miały polskie aktorki..
– Jedna z nich miała suknię za 15 tys., a zupełnie niedopasowaną w pasie, wyglądała tak jakby tam wszyto gumki od majtek…
– Lewiatan przegrał bo niekoszerny – to w Rosji
Więcej nie trzeba, czy to nie wystarczy?
Z recenzją filmu Ida zetknąłem się w połowie stycznia na blogu http://szescdziesiat-rowna-sie-dwadziescia.blog.pl/2015/01/17/recenzja-filmu-ida/ Pod tą recenzją umieściłem na gorąco swój komentarz:
– Ja również jestem pod wrażeniem. Na pewno będę się starał obejrzeć. Docierają do mnie informacje o deszczu nagród i wyróżnień i tym się cieszę. Martwię się jednak tonami obiegającymi „od prawdziwych Polaków” , którzy wyjaśniają ten zachwyt tym, że film ma antypolski wydźwięk. To mnie zawsze bolało i boli. Będę więc chciał sam wyrobić sobie opinię na ten temat. Pozdrawiam. Autorka bloga odpowiedziała:
– Mnie film zachwycił. Obejrzałam go, jako dzieło kinematografii polskiej, które pokazywano, jako jeden z seansów kameralnego kina w Helsinkach. Co do podtekstów wyczytanych z filmu, zapewne, przez nielicznych, powiem tak: NAWET W MIŁOŚCI MATCZYNEJ MOŻNA ZOBACZYĆ COŚ ZDROŻNEGO, JEŚLI SIĘ NA NIĄ PATRZY POD TYM KĄTEM. Tak samo jest w tym przypadku. Jak chce się dojrzeć antypolskość, to nawet w USTĘPIE, III CZ. DZIADÓW NASZEGO WIESZCZA, „zapaleńcy” niestety, też coś znajdą !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam serdecznie Tatul 🙂
– Tego się obawiałem. Możesz tu spojrzeć? : http://wyborcza.pl/1,75248,17291988,_Ida__antypolska__Dlaczego_kandydat_do_Oscara_oburza.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza
No i spełniło się. Oskar przyznany – temat wywołany . Będzie co poczytać i posłuchać. Nastawiam swego ucha, ale co by nie powiedziano, to już teraz postanowiłem jak w tytule tej notki : Idę na Idę. Wcześniej przeczytam artykuł z Polityki o nas i naszej narodowych wadach, którym na imię zazdrość, niechęć, wrogość. http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1608969,1,zazdrosc-niechec-wrogosc-polskie-wady-narodowe.read
Czy oberwie mi się za to, że czytam GW (koszerna) lub Politykę (różowa)? Zobaczymy …
A ja ci powiem Tatulu, że mam już dość Idy i wszystkiego wokół niej.. Najpierw gloryfikowano ją przez dwa miesiące przed oskarami, każdy prawie program – nic, tylko Ida (zaraz lodówkę otworzę i tam ją zobaczę), teraz znów przez dwa miesiące wszyscy będą piać o Idzie ze względu na nagrody. I jak napisałeś, fejs o niej mówi, wszystkie serwisy informacyjne mówią i programy rozrywkowe za chwilę też. Przepraszam za wyrażenie, ale już „rzygam tęczą” przez Idę.
PolubieniePolubienie
Polska by nie była Polską gdyby na kimś, kto odniósł niewątpliwy sukces, nie wieszano psów.
Boże, jakie to polskie, jakie to swojskie, jakie rodzime…jakie z mlekiem matek wyssane…
Film obejrzałem wtedy, gdy jeszcze mowy nie było o większości nagród jakie zdobył.
Jest ascetyczny w środkach wyrazu i nic tam antypolskiego o co tak ochoczo twórców tego filmu posądzają pewne, określone kręgi naszej opinii publicznej, nie znalazłem.
Wyszedłem wówczas z kina z poczuciem , że nie zmarnowałem czasu i nie wyrzuciłem w błoto pieniędzy wydanych na bilet.
Film nie pozostawia obojętnym i jest w swej istocie pełen głębokiego humanizmu, nie daje gotowych odpowiedzi i nic nie ma wspólnego z doraźnie eksploatowanymi racjami politycznymi. To pewien kawałek naszej historii z ponurego w swej istocie okresu Polski powojennej.
Zrealizowany z pełnym profesjonalizmem, dobrze zagrany i pięknie sfotografowany w czarno – białych wysmakowanych kadrach.
Czy to arcydzieło? Nie wiem, czas pokaże, ale na pewno spory kawał świetnej filmowej roboty, za to cześć i chwała twórcom z reżyserem Pawłem Pawlikowskim na czele.
Koniec końców to pierwszy nasz Oskar za dzieło filmowe i dziesiąta nominacja i to jest wartością samą w sobie z punktu widzenia promocji naszej kultury w świecie. I z tego należy się szczególnie cieszyć.
Dyskusja nad tym dziełem powinna być i jest ze wszech miar wskazana, jednak z wyłączeniem tych, którzy „z góry wiedzą” i tych, co nie widzieli, ale tym pierwszym na słowo uwierzyli.
PolubieniePolubienie
Ależ ja żadnych psów nie wieszam. Nagrody gratuluję, widać zasłużyli. Jedyne o czym mówię, to że nadmiar (czegokolwiek) źle działa na moją psychikę na dłuższą metę 😛
PolubieniePolubienie
Tatulu, za czytanie GW i Polityki masz pewną krechę u radiomaryjców, którzy by sobie rączek tym nie pobrukali.
Biorąc tę „polskojęzyczną” prasę do rąk grzeszyli by przeciw „Naszemu Dziennikowi” w sposób niewybaczalny i absolucji by u wiadomego nam wszystkim ojca dyrektora, by nie otrzymali.
Pewnie ci tu owi „ewangelizatorzy” rychło sfruną i nawracać Cię będą, bo zbłąkanaś ty owieczka, oj zbłąkana.
PolubieniePolubienie
Hm…ciekawe spojrzenie, pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Mnie Ida trochę zawiodła. Nie temat filmu mnie zawiódł, a jego obraz. Czarny, mroczny i trzeba się czasami wgapiać w ekran, aby się połapać jaka jest scena w tym filmie. Ja lubię wyraźne kino, dobitne kino, a tu musiałam się domyślać, bo ciemność widziałam.
Noce i dnie, Katyń, to były filmy na miarę Oscara, a tu przeciętność jak dla mnie 🙂
PolubieniePolubienie
Nie odniosłem wrażenia „braku wyrazistości” tego obrazu, czy też ciemnych zdjęć, choć być może mój odbiór jest odmienny, bo mnie akurat narracja czarno – biała szczególnie odpowiada, jako że znakomicie pasuje do całości dość jakby nie było mrocznego tematu.
W końcu za zdjęcia film był nominowany, moim zdaniem słusznie a po drodze parę nagród w różnych miejscach też zebrał.
Może się licha kopia trafiła, albo projektor w kinie szwankował?
Film już był rozpowszechniany na CD wraz z „Polityką” swojego czasu, pewnie w związku z Oskarem trafi ponownie do dystrybucji na tychże CD. Wtedy będzie można posmakować każdy kadr.
PolubieniePolubienie
Pomijając kwestie samej treści, bo nie oglądałem i nawet nie bardzo czytałem cokolwiek (zapewne kiedyś obejrzę), to konwencja czarno biała wbiła mnie kiedyś w fotel przy okazji oglądania Andrieja Rublowa – tak wiec nie jest to nowy zabieg i na pewno sensowny. Jeżeli się podoba to znaczy że nie jako udziwnienie.
PolubieniePolubienie
Zgoda, mnie też, zresztą artystyczne kino czarno – białe zawsze niesie doznania estetyczne, jakich kolor nie jest w stanie udźwignąć. Wymaga to jednak umiejętności operatorskich najwyższego lotu.
Mnie zawsze wbijały w fotel ujęcia i kompozycje kadru Swena Nykwista, autora zdjęć do bodajże wszystkich filmów Ingmara Bergmana, własnie tych czarno – białych.
PolubieniePolubienie
Jestem w dobrej sytuacji. Po pierwsze za „płytki” jestem w tej dziedzinie, na ocenę silił się więc nie będę. Po wtóre, tego typu oceny są w sumie subiektywnymi. Inaczej być nie może, to oczywiste. To nie rzut młotem, czy bieg na 100 m, gdzie wszystko jest wymierne. A co do faktów historycznych, one też różnie bywają podawane. Stąd polemiki prawie zawsze będą. Przyjąłem, że mamy statuetkę. Znawcy niech się rzetelnie wypowiadają. Pozdrawiam. 🙂
PolubieniePolubienie
Słucham, czytam, na przykład to: http://www.charaktery.eu/wiesci-psychologiczne/9105/Po-co-%C5%BCy%C4%87/
Czytam też komentarze pod tekstem i myślę, że dobrze się stało, że podjąłem temat.
Będę dobrze przygotowany do odbioru filmu.
Pozdrawiam wszystkich uczestników rozmowy i zapraszam milczących do wyrażenia swojej opinii
PolubieniePolubienie
Przed chwilą na Fb pokazano również to:
http://www.prawy.pl/z-zagranicy2/8562-antypolski-paszkwil-nagrodzony-oskarem
PolubieniePolubienie
Bardzo nieśmiało marzyłam o statuetce dla tego filmu. Muszę pochylić czoło nad szacownym gremium wybierającym nagrodzone dzieła. Jeszcze raz polecam „Idę”, bo warto ją obejrzeć i to nie tylko ze względu na Oscara.
Pozdrawiam Tatul:)
PolubieniePolubienie
Dziękuję Elżbieto za inspirację zawartą w Twoim tekście.
Mamy nagrodę i jej „Pokłosie”
PolubieniePolubienie
To ja dziękuję Tatul, że zechciałeś przyjąć zaproszenie do odwiedzania mojego bloga. Gościsz na moim blogu i zamieszczasz bardzo mądre i merytoryczne komentarze. Dzięki takim twórcom ( tak, uważam Cię za twórcę), jak Ty i inni mogę pewniej stawiać kroki, w nowej dla mnie dziedzinie, jaką jest pisanie bloga. Dziękuję i kłaniam się serdecznie.
Oskar dla „Idy”, to wydarzenie, którego nie zapomnę długo.
Miłego wieczoru Tatul:)
PolubieniePolubienie
Również przepadam za programem Inny punkt widzenia. Co do filmu, nareszcie mamy Oscara. W internecie jest sporo opinii na temat słuszności przyznania tej nagrody. Ja jestem zdania, że była to dobra decyzja:)
PolubieniePolubienie