Oj narobiło się, narobiło. Misternie przygotowany przez PiS plan z konstruktywnym wotum nieufności w tle spalił na panewce, bo ten sprytny Tusek wystąpił o wotum zaufania i je uzyskał. Nie problem! Wystąpimy z wnioskiem o konstruktywne coś tam, coś tam i wskażemy na naszego niezawodnego, bo przecież dobrego i dyspozycyjnego kandydata na technicznego premiera. Zadbamy o poparcie na szeroko rozumianej prawicy (W Sejmie jest sama prawica), z wyjątkiem Palikota oczywiście i wyjdziemy na swoje. To może się udać – powiedział prezes i decyzję natychmiast wprowadzono w życie. Inni prezesi i przewodniczący też nie odpuszczają. Kanapowe, czy nie kanapowe to partie i partyjki, ale swój honor przecież mają i też dla Polski gotowe się poświęcić. Ponieważ jednak same nie mogą niczego osiągnąć, to szukają sprzymierzeńców, z którymi będą mogli obalić paru ministrów, a później może i cały rząd? Nie chodzi o koalicję, skądże znowu, zbyt wiele nas różni, to są jedynie sojusze zadaniowe… – podkreślają wszyscy wokół…Trudno wytrzymać z tym Tuskiem. Już go mieli przygwożdżonego ciężkimi zarzutami, już wydawało się, że się nie wywinie, a tu masz babo placek…
…Ten przetarg o warunki zgody na prawo do ostatecznego zaciśnięcia na szyi premiera pętli złożonej z najróżniejszych zarzutów, oskarżeń, faktycznych i wydumanych na potrzeby walki politycznej zaniedbań, poniechań rządu kolesi wciąż trwa. Jeszcze niejedno się przedostanie do opinii publicznej w sposób zaplanowany, czy przypadkowy. Obecnie prowadzone przetargi o warunki poparcia, to też może być ciekawa – może już nie dla kelnerów, a raczej już dla innych profesji np. dla kierowców, czy pracowników ochrony materia. Wszystko można nagrać i odpowiednio wykorzystać. Kto mieczem walczy…
Przyglądając się temu targowisku, mnie przynajmniej powraca na myśl słynne hasło TKM. Młodzi być może go nie znają, ale już w Wikipedii można przeczytać co następuje: TKM (teraz, kurwa, my) – stosowane przez niektórych polityków i dziennikarzy obrazowe określenie stosunków panujących w polskiej polityce i problemów ją trapiących. TKM odnosi się do „mentalności zdobywcy”, gdy zwycięska partia polityczna obsadza stanowiska kierując się podziałem na „my” i „oni” (mianowani przez poprzednią rządzącą partię), a nie względami merytorycznymi. Określenia TKM jako pierwszy użył Jarosław Kaczyński w 1997r wyjaśniając powody, dla których nie startował w wyborach do Sejmu z listy AWS mimo, że uczestniczył w powoływaniu tej formacji. Stwierdził wtedy, że w AWS zbyt wielką rolę odgrywa nieformalna partia TKM. „Partię” cechować miała chęć zajęcia stanowisk rządowych i korzystania z układów stworzonych przez poprzedników zamiast dokonywania reform ….http://pl.wikipedia.org/wiki/TKM Teraz to wszystko powraca zwielokrotnione przykładem tych, co aktualnie są u władzy. Nawet się już nie kryją z tym, że nie chodzi im o Polskę, bo dla nich tylko kasa liczy się. Skoro jest szansa na przyspieszenie ponownego rozdania stanowisk i tego wszystkiego, co władza daje, to jakże odpuścić? Tylu wiernych ludzi już przed bez mała dwie kadencje poświęca czas, a bywa że i majątek dla partii, że kolejna przegrana może oznaczać klęskę. Odejdą do zwycięzcy, albo odpadną z gry i wszystko trzeba będzie budować od nowa. Skoro tak zdemoralizowana i bezwstydna jest władza, to dlaczego opozycja ma się krygować. Dalej drodzy przyjaciele, w szczęściu Polski jest szczęścia wiele ! – dla wybranych jej synów…
Myślę sobie, że jeśli PO POzytywnie czymś zaskoczy to nie pozwoli dojść oszołomom do rządzenia nami, bo strach się bać. Afera taśmowa zaszkodziła mocno Tuskowi i powinien zacząć robić jakieś ruchy, aby oczyścić się, otrzepać i iść do przodu. Powinni szukać jakiegoś spektakularnego rozwiązania, no ale wakacje są. 😀 Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Nie ma wakacji od myślenia..
„Siła złego na jednego”. Już sie nie podniosą. Będziemy chyba wybierać nowych naszych wybrańców i oby lepszych…
PolubieniePolubienie
„Skoro tak zdemoralizowana i bezwstydna jest władza, to dlaczego opozycja ma się krygować.” – jak ja lubię takie „perełki” 🙂 Oczywiście nie z powodu „meritum”, bo jest ono gorzkie, ale formy ukazania go w mistrzowsko krótki a dosadny sposób.
Ale martwi mnie co innego. Bo rozumiem, że opozycja gotowa jest zawierać karkołomne sojusze, żeby obalić kilku ministrów, a może i cały rząd. Tylko co potem? Potrafią sią jakoś dogadać, żeby wspólnie rządzić? A jeżeli nie potrafią (a w moim przekonaniu raczej nie potrafią), to co nas czeka w przyszłości? Na pewno ciekawe czasy. Na początek przepychanki co do wizji i priorytetów „składanego” rządu, pewnie głośne komisyjne „rozliczenia” poprzedniej ekipy, bo przecież to jest już zapowiadane, wymiana kadr na lukratywnych stanowiskach (oczywiście z odpowiednio wysokimi odprawami), potem stwierdzenie, że niewiele da się zrobić, bo uwarunkowania prawno-ekonomiczne państwa są jakie są i nie da rady się ich zmienić tak z dnia na dzień. Itd.
A za to wszystko na końcu zapłacimy my zwykli obywatele. Może chleba będzie mniej, ale igrzyska pewnie emocjonujące będą, oj będą!
PolubieniePolubienie
Mam takie same obawy, bo zawsze tak jest, że płaci społeczeństwo za kaprysy, za nieudane reformy, za błędy na górze…
Pozdrawiam i dziekuje
PolubieniePolubienie
„Ujawnienie nagrań z rozmów, jakie prowadzili ze sobą członkowie rządu i inni najważniejsi urzędnicy państwowi, doprowadziło do kompromitacji polityków rządzącej PO, rządu jako całości oraz, co za tym idzie, instytucji państwa. (…) Premier Donald Tusk nie powinien sprawować dalej swej funkcji, gdyż treść ujawnionych rozmów w sposób oczywisty wskazuje, że nie koordynuje on polityki państwa, nie kontroluje działań własnych ministrów i nie zapewnia nie tylko prowadzenia w Polsce właściwej polityki, ale również szczelności i spójności wewnętrznej aktualnego układu rządzącego krajem” – przekonuje PiS w uzasadnieniu wniosku o konstruktywne wotum nieufności.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/blaszczak-ws-debaty-o-wotum-nieufnosci-dlaczego-mamy-do-czynienia-z-taka-panika/hmyfl
PolubieniePolubienie
Paweł Szałamacha to poseł PiS i były wiceminister skarbu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. W rozmowie z „Gazetą Polską” komentuje ostatnią aferę wokół rządu Donalda Tuska. Według Szałamachy, obecny rząd to „rząd w Polsce”, a nie „rząd Polski”, a nagrani ludzie nie są ludźmi ideowymi. – To raczej ludzie, którzy obsługują w Polsce zewnętrzne interesy – stwierdza.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/szalamacha-ws-afery-tasmowej-w-tle-dzieja-sie-powazne-rzeczy/8h91n
PolubieniePolubienie
A ja mam swoje powiedzenie KKJ
( Kiedy ku.wa ja ) i aż się prosi o znak zapytania na końcu.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
TKG Antoni, a później choćby potop
PolubieniePolubienie
Tusk i jego ekipa zużyli się jak para starych kierpcy. Ale te „nowe” kierpce sa równie rozczłapane i bezwartościowe.
Sytuacja jak w greckiej tragedii – bez wyjścia.
Tylko, że w takich razach w greckiej tragedii pojawiał się deus ex machina i sprawy nie do rozwiązania jakoś rozwiązywał.
My na to jednak raczej nie możemy liczyć.
A może by się tak narodowo ściepnąć, pokryć koszty i ich wszystkich na księżyc wystrzelić?
PolubieniePolubienie
Pomysły dobre, ale…
Zawsze jest jakieś ale… Będziiemy potrzebowali sporych funduszy, aby posprzątać po tych zuchach – to jedno ograniczenie.
Po drugie nie ma rakiet do wystrzeliwania. Amerykanie nie produkują promów, a Ruskie mają jakieś problemy z nowym typem wahadłowców
PolubieniePolubienie
A moim zdaniem premier dalej powinien zachować stoicki spokój i tym się obroni. To co pokazuje nam opozycja w ostatnich dniach jest godne pożałowania. Ta chęć zdobycia władzy nie patrząc na nic, ani na nikogo jest co najmniej żenująca i śmieszna. A te sojusze z kosmosu!
PolubieniePolubienie
Taktyką jest, jak sądzę, zachowanie obozu rządzącego, który w zasadzie nie reaguje na zmasowaną krytykę, z której opozycja z kolei uczyniła narzędzie walki. Tak sobie trwa to męczące zmaganie, a my chcąc – nie chcąc jesteśmy w samym ogniu walki. Oni godzą się, rozmawiają, razem piją wódkę, a my zbajerowani przez polityków dąsamy się na siebie. Oni wezmą udział w kolejnym rozdaniu i coś tam osiągną, a my za to zapłacimy …
Trwoga, panie wielka trwoga, trzeba nam wymyśleć wroga… Znasz tę pieśń?
Oto link: https://www.youtube.com/watch?v=1aO_e8s71os
PolubieniePolubienie
Patrzcie państwo jak się zabiera procenciki poparcia innym. To jest dopiero wyczyn JKM. W następnym badaniu opinii będzie drugą siłą po PiS-ie
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/korwin-mikke-apeluje-musimy-powstrzymac-pis-inaczej-zrobi-nam-prl-bis/y2c7e
PolubieniePolubienie
Nie będzie Mikke pluł nam w twarz
i dzieci nam korwinił…
tak sobie pewnie podśpiewują w PiSie.
W jednym się z JKM można zgodzić, PiS to nie jest żadna prawica, to socjaliści czystej krwi.
PolubieniePolubienie
Podzielam pogląs Szanownego Pana. Pomieszało się już wszystko, a tylko jedno jest jeszcze pewne.
„Wszyscy mają serce po lewej stronie, a kieszenie po obu”
PolubieniePolubienie
Pod hasłem TKM…
Jarosław Kaczyński spotka się ze Zbigniewem Ziobrą
Dojdzie do spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z szefem Solidarnej Polski Zbigniewem Ziobrą – informuje „Rzeczpospolita”. Będzie to pierwsza rozmowa polityków od trzech lat, gdy w PiS doszło do rozłamu. Dziennik ustalił także, że na sobotę 12 lipca zaplanowany jest kongres zjednoczeniowy prawicy….http://wiadomosci.onet.pl/kraj/jaroslaw-kaczynski-spotka-sie-ze-zbigniewem-ziobra/qk38v
PolubieniePolubienie
http://wyborcza.pl/1,75478,16268348,Jednoczenie_prawicy_na_warunkach_PiS__Czego_zada_prezes_.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza
PolubieniePolubienie
Ktoś kiedyś sklasyfikował wszelkie opcje polityczne w Polsce następująco:
1. Lewica pobożna
2. Lewica bezbożna
Myślę, że ci pobożnisie niczym istotnym się nie różnią od tych bezbożnisiów. Jedyne co o nich można powiedzieć to, że mamią dość znaczną część polskiego kleru rzekomo wyznawanymi przez nich niezłomnie wartościami chrześcijańskimi.
Co mniej lotni umysłowo przedstawiciele kleru dali się na to nabrać i zamienili parafie na pisogrody a ambony na trybuny partyjnej agitacji.
Cechą wspólną zarówno jednych jak i drugich są żenująco niskie kompetencje do sprawowania władzy, więc zasadniczo biorąc nie ma większego znaczenia na kogo się głosuje.
I tak wyjdzie to, co zawsze.
PolubieniePolubienie