Efektowne, ale czy efektywne???

Przez ostatni tydzień reperowałem swój kręgosłup poddając się zabiegom manualnym ze znaczącą porcją czynnego, ale również i biernego odpoczynku. Zabrałem ze sobą trzy książki, które kiedyś już zacząłem czytać i trzy aktualne tygodniki. Czytanie przegradzałem sobie spacerami i oglądaniem telewizji. Zwyczajne zajęcia i najzwyczajniejsza organizacja czasu, prawda? O czym więc będzie ta opowieść? Co w takiej sytuacji można tu wspominać?

Otóż okazało się, że telewizor w moim pokoju nie odbierał TVP-1 oraz w wielce irytujący sposób zniekształcał obraz TVP-2. Co mi zatem pozostało? Ano pozostała mi do oglądania telewizja lokalna TVP Opole, która nie rozbudzała mojego zainteresowania oraz TVN i Polsat, nazywane przez niektórych jedynie telewizjami polskojęzycznymi. Mam nadzieję, że nie będzie mi zapisane na minus to, że właśnie te stacje wybrałem. Do czytania zabrałem ”szwarc, mydło i powidło” jak powiadają niektórzy, gdyż była tam pani Katarzyna Grochola – Upoważnienie do szczęścia, Szymon Hołownia – Ludzie na walizkach i Andrzej Półtawski wypowiadający się w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem na temat Filozofii dla życia. Z gazetami miałem już łatwiej i wybrałem znacznie bardziej uniwersalnie: Angora, Polityka, Uważam Rze i wSieci z jesieni ub. roku. Mieszanka raczej mało strawna jak na potrzeby rekonwalescenta, ale  bardzo pouczająca. Bardzo ciekawie wypada zwłaszcza zestawienie tego, co leci w serialach telewizyjnych z tym, co do powiedzenia o miłości, przyjaźni i trwałości małżeństwa mają do powiedzenia rozmówcy Krzysztofa Ziemca –  państwo Wanda i Andrzej Półtawscy. Postanowiłem, że będę wracał do tamtych tematów. Najciekawsze nawet zdania i opinie najbardziej tęgich głów tracą na wydźwięku w porównaniu z tym, co nam przynosi obecna kampania wyborcza do Europarlamentu. Toż to jest lepsze od oferty naszej czołówki kabaretowej. Zacząłem od Janusza Krowina Mikkego, którego znam jako felietonistę Angory.  Jego skrajnie liberalne poglądy rozpalają wyobraźnię młodych ludzi zapewniając mu  niemal stałe miejsce w kolejnych rozdaniach wyborczych. Gdyby jednak jakimś cudem wygrał, to nie chciałbym mieszkać w państwie urządzonych według zasad, które on głosi.
Ostatnie sondaże były dla partii Janusza Korwina-Mikkego dość optymistyczne – według niektórych ma ona nawet szanse przekroczyć próg wyborczy i tym samym zdobyć pierwszy swój mandat w jakiejkolwiek legislaturze od 20 lat. Trudno powiedzieć, czy jest to bardziej efekt niezadowolenia politycznym mainstreamem, czy może skutek tego, że duża część wyborców Kongresu Nowej Prawicy w końcu osiągnęła pełnoletniość.

Obejrzałem też wyjątkowy klip z udziałem Boniego. W komentarzach znalazłem taką oto ocenę tego produktu: … jest tak zły, że aż genialny. To nieskażony niczym purnonsens, to kwintesencja post polityki, to emanacja politycznego nihilizmu w czystej postaci. Film Boniego jest bowiem zupełnie pozbawiony choćby nano namiastki czegoś, co przypomina polityczne przesłanie. Mało tego: nie ma słów, nie ma treści, nie mówi on nic o kandydacie, jego charakterze, jego poglądach, jego celach. Jest za to muzyka przypominająca melodie grane w latach 90-tych w systemach telefonicznych „w oczekiwaniu na połączenie się z naszym konsultantem”, jest Michał Boni wyłaniający się z krzaków i jest przede wszystkim hasło, które wysyła wyborcom jasny sygnał:  „Głosujcie na mnie, bo tak. Głosujcie na mnie, bo jestem Michałem, k…, Bonim”. Jest wreszcie i końcowa plansza, wyglądająca jakby zrobił ją szympans – daltonista w programie Microsoft Paint.  Do tego finałowy zlepek słów: Nie mów nie Boniemu bo nie!

Szczytem osiągnięć twórczości tego gatunku stała się również piosenka wyborcza Jacka Kozłowskiego. Komentarz nie pozostawia wątpliwości: …Pod tym niepotrzebnie skromnym tytułem kryje się potężny i napisany z energią i rozmachem epos wysławiający wszystkie wyczyny i zalety niedocenianego dotąd wojewody mazowieckiego i polityka PO. Oto słowa piosenki, którą już usunięto z cytowanej publikacji:

Jacek Kozłowski Europoseł polski, Mazowsze głosuje gdy Jacek startuje
To wojewoda zdecydowany, niejeden stadion był zamykany
Ciepły otwarty na konsultacje i co najgorsze, zawsze ma rację
Studiował w Stanach,  w Polsce skazany Twoją odwagę Jacku kochamy
Bliskie ci drogi, zerwane dachy, a gdy potrzeba, nosisz worki z piachem
Przyświeca jemu zdrowy tryb życia, po górskich szlakach jak kozica bryka
Biega codziennie, nie tylko do pracy. Nie żałujcie głosu z Mazowsza rodacy!

Jeszcze Kazimiera Szczuka, która używając swojego charakterystycznego „R” oświadcza, że ...nawet w ryj może dać…
– Ryszard Kalisz – mierzący swój obwód w pasie  i na tej podstawie wyrokujący o swoim przewidywanym rezultacie wyborczym
– Lech Walicki – pouczający na kogo i dlaczego nie wypada głosować i wreszcie.. Piękna dziewczyna pouczająca nas o tym gdzie mają wyborcy wszystkich polityków i to, co oni głoszą.

Przepraszam za ten przegląd „tfurrrczości” naszych kandydatów do Europarlamentu i proszę o zaliczenie mi na poczet zasług to, że nie zajmuję się przypadkami ośmieszania się skrajnym brakiem wiedzy innych kandydatów demaskowanych w różnych programach telewizyjnych. Jestem pewny tego, że przez  czas do wyborów jeszcze wiele zobaczymy i dzisiejsze wyczyny uznamy za niewinne igraszki i harce.

Zakończę ten przegląd zasłyszanymi w ciągu minionego tygodnia informacjami o Europosłach. Polityka w ostatnim numerze zamieściła pierwszy w historii ranking europosłów sporządzony według ich własnej oceny:

1.Konrad Szymański – PiS – 14 głosów
2.Czesław Siekierski – PSL – 11 głosów
3. Sidonia Jędrzejewska – PO – 7 głosów

Bardzo pouczające są charakterystyki tych osób jakie stworzono na podstawie opinii głosujących i dlatego zachęcam do pogłębionej lektury tego materiału. Dodam jeszcze tylko, że nie ma w tym rankingu ani jednego nazwiska najbardziej znanych europosłów-celebrytów, którzy zapełniali czas antenowy wszelkich możliwych stacji telewizyjnych i radiowych z Radiem Maryja i Telewizją Trwam włącznie.

Druga informacja dotyczyła społecznego zaufania dla grup społecznych, służb i zawodów. Wynikało z tego badania, że ufamy strażakom w 97 procentach zaś politykom w 3 procentach. Nie stawiam wniosków, aby glosować na strażaków z tej prostej przyczyny, że nie będzie miał kto nas ratować przed skutkami klęsk żywiołowych, chyba że strażaków wyślemy do Europarlamentu, a polityków do straży. Niech się tam wykażą i zasłużą na poprawę złej opinii, na którą sobie w pełni zasłużyli.