Dziadek, dziadzio, dziadziuś…

   Przed świętem Babci i Dziadka zajrzałem do Internetu w poszukiwaniu wierszyków, czy też wierszowanych życzeń pisanych na tę okazję. Otworzyłem dwa pierwsze linki jakie wskazała przeglądarka i znalazłem tam całkiem pokaźną ilość wzruszającego materiału do przemyśleń. Treść tych dzieł, to głównie piękne podkreślenie zasług tej najważniejszej rodzinnej instancji, niezbędnej dla utrzymania rodzinnego ciepełka. W życiu każdego chyba człowieka dziadkowie odegrali istotną rolę wychowawczą. Pisałem o tym w ubiegłym roku – do sprawdzenia w archiwum – opatrując tekst zapożyczonym gdzieś tytułem Babcia Anioł-dziadek stróż, co chyba dobrze oddaje charakter relacji z wnukami. Żałować należy każdego, komu nie dane było zaznać tej ciepłej babcinej opieki i troski, ale cóż poradzić – takie życie. Wracając do okazjonalnej poezji – aby nie być gołosłownym zaproszę wszystkich do jej czytania licząc na to, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Młodzi czytelnicy odnajdą jakąś podpowiedź, a starsi może odrobinę radości – na wypadek gdyby ich wnuki zapomniały wysłać życzeń, czy choćby zatelefonować do swoich babć i dziadków. Oto adresy tych dzieł:
http://lena.libra-wrd.pl/Wierszoteka/Babcia.htm http://www.edukacja.edux.pl/p-396-dzien-babci-i-dziadka.php

    Czytając piękne wierszyki, czy przeplatane nimi scenariusze zajęć dla przedszkolaków związanych z obchodami Święta Babć i Dziadków dotarła do mnie taka refleksja:
Przecież wypowiadane ustami dzieci wierszyki napisali zupełnie dorośli ludzie. Nie ma pewności, czy ci autorzy doznali od swoich dziadków tego, o czym tak pięknie piszą. Widać jednak, że wiedzą co trzeba podkreślać, aby to było wychowawcze dla dzieci, a zarazem stało się wzruszającym dziękczynieniem nie tylko dla własnych babć. Zastanawiam się jednocześnie dlaczego na przedszkolu i pierwszych klasach podstawówki kończy się całe edukacyjne i wychowawcze zainteresowanie tematem?
– Czyżby starsi nie mieli już za co dziękować tym, którzy pomagali ich rodzicom w wychowaniu następnego pokolenia w rodzie?
– A licealiści, czy oni są już na tyle dorośli, że sami pamiętają o swoich dziadkach i ich zapotrzebowaniu na słowa pamięci i dowody wdzięczności? A jeśli nawet dostrzegą kartkę w kalendarzu, to czy pójdą – tak sami z siebie – odwiedzić swoje babcie?
   Pracując w szkole, wielokrotnie miałem okazję przypominać nastolatkom o Święcie Babci i Dziadka. Pytałem przy okazji czy wybierają się z życzeniami? Dowiadywałem się wtedy, że raczej rzadko to czynią, bo daleko, bo jakoś tak zeszło itd. Spotkałem i takie wypowiedzi:
Tak, odwiedzam dziadków co jakiś czas. Zawsze udaje mi się wysępić trochę kasy na swoje potrzeby.
Porównując treść dziecięcych(?) wierszyków z rzeczywistością robi się trochę smutno z tego powodu, że to tak właśnie było…ale minęło. Bo co pozostaje z dziecięcych, żarliwie wypowiadanych deklaracji ?
Babcia jest najlepsza w świecie, każde dziecko o tym wie.
Czy to zima, czy to w lecie zawsze bardzo kocha mnie.
Z dziadkiem można iść na spacer i do parku i do zoo.
Dziadek wszystko wytłumaczy, mądry jest jak mało kto.

BAJKA DZIADKA
Usiądź obok dziadka, dziadek ci opowie
Jak gdzieś za górami żyli raz królowie.
Jak na szklanej górze tęskniła księżniczka
Jak ktoś smacznie mieszkał w chałupce z pierniczka.
A jeśli się zdrzemniesz troszeczkę za wcześnie
Koniec pięknej bajki sam odnajdziesz we śnie
   No właśnie. Rzeczywistość często bywa zupełnie inna. Jaka ona bywa?
Zapytałem w wigilię Bożego Narodzenia mojego znajomego rówieśnika – ojca czwórki dzieci i dziadka czternastu wnuków – o to, gdzie spędzają święta. Rozmowa miała następujący przebieg:
– Gdzie spędzacie święta?
– No jak to gdzie? Tu gdzie mieszkamy z żoną, odpowiedział.
– To tak sami, we dwoje? Ja myślałem, że wyjedziecie do dzieci, czy one tu do was przyjadą?
– A gdzie tam. Nawet życzeń nie przysłali. No z wyjątkiem syna, który dzwonił wczoraj z Anglii.
– To dość smutnie brzmi  powiedziałem, na pewno zadzwonią gdy pokaże się pierwsza gwiazdka na niebie , pocieszyłem go na pożegnanie.
– Ano zobaczymy, odpowiedział dość smutno.

   Z wcześniejszych opowiadań jego żony wiedziałem, że mimo posiadania skromnych emerytur zawsze pamiętała o urodzinach każdego z wnuków i zawsze im coś wysyłała, choćby to było bardzo skromnym prezentem. Jak ona się czuła w te święta? Nie pytałem, bo wiem. Przy okazji zapytam jak jej wnuki spisały się przy okazji Święta Babci.
Pomyślmy o tym wszystkim w Dniu Babci i Dziadka. Pomyślmy o swoich babciach pamiętając o tym że:
Odczuwać wdzięczność i jej nie wyrazić to tak samo jak kupić komuś prezent i go nie wręczyć.
Warto może wysłuchać w tym dniu piosenki, która świetnie oddaje rolę BABCI w każdej niemal rodzinie borykającej się z trudnościami jakie fundował nam najlepszy z systemów społecznych, czyli PRL. Mimo, że dla większości czytelników jest to już tylko zamierzchła historia :http://pilsudczyk.wrzuta.pl/audio/1OdtiRGqSkS/jacek_zwozniak_-_szoruj_babciu_do_kolejki
Dzisiaj mamy już na szczęście inną rzeczywistość. Babcie coraz częściej korzystają z możliwości jakie daje im życie i nie zajmują się na co dzień wnukami oraz domem swoich dzieci. Coraz częściej pojawia się w rodzinach młodych ludzi w tej roli jakaś przyszywana ciocia, czy babcia pragnąca sobie dorobić. Pamiętajmy też i o nich. One zapewne mają i swoje wnuczęta, a więc czują i myślą po babcinemu.
Ja, jako dziadek upomnę się również o pamięć dla dziadków. To też gorące serca zatroskane o los dzieci i wnuków, a ich święto przypada na dzień następny. I dobrze, że mamy taką serię. Wszak… Babcia to Anioł, a dziadek to stróż ogniska domowego i wartości rodzinnych.

    Napisała do mnie w Dniu Babci zatroskana swoim zdrowiem młoda dziewczyna. Koniec tej rozmowy przebiegał następująco:
– U babci byłaś?
– Na cmentarz idę zapalić znicze i się pomodlić – odpowiedziała
– To dobrze. Nich chociaż ona o Ciebie zadba 
– Pójdę i będę płakała, tak mi jej brakuje – odpowiedziała
– Chociaż tyle masz wsparcia. Uważaj na lodowicę, bo można się połamać, tak ślisko – zakończyłem rozmowę, jeszcze głębiej zamyślając się nad rolą Babci w życiu wielu znanych mi ludzi

15 uwag do wpisu “Dziadek, dziadzio, dziadziuś…

  1. Nie miałam babci ani dziadka; smutne jest życie dziecka gdy się go nie rozpieszcza. Jestem babcia a mój mąż dziadkiem; nie narzekamy chociaż wnuczek u siebie nie mamy. Czasami się spotykamy a telefon służy do tego aby posłuchać jak nam wierszyki mówią ; „jedno serce tylko mam…” albo śpiewają [kolędy]. Wiem, że w życiu różnie bywa i ta babci czy dziadka rodzina u jednych miła a u innych zgoła inna; pozdrawiam

    Polubienie

    • Wiem Basiu, że jest różnie, bo różni są ludzie w tej międzypokoleniowej układance. Bywa, że jest to układ wzbogacający obydwie strony ale bywa też i tak, że wychodzi wręcz odwrotnie.
      Ludzie i ludziska
      Miłego dnia życzę

      Polubienie

  2. Anonim pisze:

    ,,Żałować należy każdego, komu nie dane było zaznać tej ciepłej babcinej opieki i troski, ale cóż poradzić – takie życie”.//- te słowa jak najbardziej pasują do mojej osoby…. nie zdążyłam poznać żadnego dziadka, a babcie pamiętam jakby przez mgłę , miałam nieco ponad trzy latka jak odeszła, drugiej też prawie nie znałam bo mieszkała hen hen daleko… no ale jak napisałeś.. takie życie… za to teraz staram się być tą dobrą babcią dla swoich wnucząt i poświęcić im jak najwięcej czasu…
    — pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

  3. ,,Żałować należy każdego, komu nie dane było zaznać tej ciepłej babcinej opieki i troski, ale cóż poradzić – takie życie”.//- te słowa jak najbardziej pasują do mojej osoby…. nie zdążyłam poznać żadnego dziadka, a babcie pamiętam jakby przez mgłę , miałam nieco ponad trzy latka jak odeszła, drugiej też prawie nie znałam bo mieszkała hen hen daleko… no ale jak napisałeś.. takie życie… za to teraz staram się być tą dobrą babcią dla swoich wnucząt i poświęcić im jak najwięcej czasu…
    — pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

  4. dzieci są jak takie małe małpeczki, naśladują dorosłych, jak w domu słyszą że rodzice kochali swoje babcie czy dziadków a najważniejsze, jak widzą tę milość , to gdzieś tam w mózgu się zapisuje i w odpowiednim momencie dorosłego życia klapka się otwiera … jeśli dzieci tylko uczą się piosenek i najpiękniejszych wierszyków dziecięcych to dzieciństwo się kończy a wierszyki idą w zapomnienie

    Polubione przez 1 osoba

  5. Masz rację Malino. Stara pedagogiczna zasada: Słowa uczą, a przykłady pociągają – działa i w tej materii. Zamiast męczyć się przekonywaniem lepiej dać przykład. Nich się nasze dzieci wzorują na nas.
    Pozdrawiam serdeczniee

    Polubienie

  6. ~Mania pisze:

    Świetny artykuł,nic dodać ,nic ująć .A w życiu ,jak to w życiu ,różnie bywa ,ale wiem jedno ,na starość ,każde z nas wspomina gościnę u Babci ,czy Dziadka .I kwitujemy to jednym słowem ” fajnie było „.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.