Dobra Polszczyzna

Od kilku dni w radio – czyli w Jedynce Polskiego Radia, które w moim domu gra niemal bez przerwy, słyszałem zapowiedzi zbliżającego się Dnia Dobrej Polszczyzny w Jedynce. Temat dobrze mi znany jeszcze z pracy w szkole. Tam, mimo, że nie jestem polonistą, to jednak prowadziłem swoją prywatną wojnę … z wulgaryzmami zwłaszcza. Zawsze w Tygodniu Języka Ojczystego przypadającego na dni 14 do 21 lutego, wywieszałem na tablicy w swojej sali materiały propagandowe i jakieś prasowe zdjęcia związane z tym tematem. Materiałem, który miał wywołać jakiś, w miarę silny efekt był urywek tekstu pochodzący ze szkolnego kalendarza. Była to relacja młodego chłopaka z wycieczki do Paryża. Być może przesadnie najeżona słowami na k…  
       Dla uzyskania właściwego efektu zapraszałem z każdej kolejnej klasy wchodzących do mojej sali dwóch uczniów, aby jeden z nich czytał tekst,      a drugi w miejscach słów na k… „pikał”- jak się to robi w telewizji. Początek wypadał dość zabawnie, ale zaraz pojawiały się prośby o zaniechanie tego pikania, bo… to tylko komplikuje sprawę. Chcieli czytać „jak leci” – na co ja się nie zgadzałem. Omawianie zagadnień leżących u podstawy potrzeby powołania takiego dnia kończyłem refleksją: Zobaczcie jak to jest, podczas gdy na świecie zanikają jakieś języki, dialekty, czy narzecza i coś się robi, aby nie zniknęły całkowicie, to nasz piękny język mimo, że nic mu nie zagraża my sami zubażamy ograniczonym słownictwem, popełnianiem błędów i nasycaniem wulgaryzmami. Zubażamy go sami. Nie łudziłem się przy tym zbytnią nadzieją na to, że nagle moi uczniowie przestaną się wyrażać. Wystarczająco często dochodziły do mnie w szkole – nie przeznaczone dla moich uszu – próbki talentów językowych uczniów. Podobno niektórzy… aby się wyrazić, muszą się wyrażać… i już!    Zaciekawiony czym będą się zajmować prowadzący ten Dzień prof. Andrzej Markowski – słynny językoznawca i leksykograf oraz redaktor Małgorzata Tułowiecka zajrzałem na stronę Jedynki i tam przeczytałem taką oto zajawkę : Poprawna, sprawna, elegancka, etyczna – co to znaczy dobra polszczyzna? Odpowiedzi przez całą niedzielę będzie można szukać wraz z radiową Jedynką. Zapraszamy http://www.polskieradio.pl/7/15/Artykul/1003612,Dzien-Dobrej-Polszczyzny-w-Jedynce  

   Śledziłem i nadal śledzę antenowe wejścia ekspertów, w czasie których oni przedstawiają napływające pytania słuchaczy i od razu na nie odpowiadają. Nie ma zatem zmiany w podejściu do metod propagowania dobrej polszczyzny. Nowością jest konkurs polegający na zgłaszaniu nowych słów, które dobrze opisują jakieś zjawisko, z podziałem na pozytywny i negatywny ich wydźwięk. Nie wiem kiedy zakończy się etap zgłaszania propozycji, ani kiedy nastąpi rozstrzygnięcie konkursu. Ja chciałbym w tej formie zgłosić do oceny fachowców słowo „jebać”, które w różnych odmianach weszło już na stałe do języka, zwłaszcza młodych ludzi. Ma ono obecnie zupełnie inne znaczenie niż to było w czasach mojej młodości, ale dla mnie jest takim właśnie wybitnie negatywnym przykładem „wzbogacania” naszego języka. Młodzi ludzie komunikując się na Fb zwłaszcza, dość często używają tego słowa bez żadnego skrępowania faktem, że czytają to także ich rodzice, znajomi, nauczyciele. W takiej sytuacji zareagowałem kiedyś na wpis mojego byłego ucznia sprzed jakichś 10 lat. Tak to leciało:
Ja. Witaj Kolego. Czy mógłbyś mi przetłumaczyć na polski Twój tekst: pierdol smutki, pierdol złości wyjebane po całości 
– Kolega. Witam, a co tu tłumaczyć? 
– Ja. Proszę Cię – zapisz to w moim języku. 
– Kolega. Tzn? 
– Ja. Mieć wyjebane po całości – to znaczy???
Zapanowało milczenie. Zrezygnowałem z dalszego oczekiwania i napisałem do niego: Dobra. Nie męcz się. Przepraszam, że Cię niepokoiłem. Dobranoc.

   Wszyscy przeklinamy. Jedni częściej, inni rzadziej i na ogół w jakichś nerwowych sytuacjach. Ja nie stawiam się w roli jakiegoś świętoszka, który chciałby walczyć z tą manierą wplatania do zwykłej rozmowy słów powszechnie uznawanych za wulgarne. Młodzież zwykle reagowała na zwracanie uwagi w tym względzie słowami:
  – A tak mi się wyrwało

Zawsze wtedy myślałem o tym, czy powszechnie używanym językiem w ich otoczeniu był język poprawny, czy wulgarny. Co miało się im wyrwać? Słowa dobre, czy te uznawane za złe?

21 uwag do wpisu “Dobra Polszczyzna

  1. Do przekleństw mam stosunek ambiwalentny: są takie stany emocji, których nijak nie można wyrazić parlamentarnie :), jednak dzielę się nimi tylko z osobami zaprzyjaźnionymi, na osobności – nie chciałabym kogoś narażać na dyskomfort. Sama źle się czuję, gdy ktoś bez skrępowania urywa nać w obecności mojej wnuczki.
    Jednak to, co mnie drażni jeszcze bardziej niż przekleństwa, to jakaś nowa moda nie używania w tekście dużych liter i znaków interpunkcyjnych. Czasem trafiam na blog, gdzie być może jest dużo niebanalnej treści, jednak tak podana jest, moim zdaniem, wymuszaniem na czytelniku większego wysiłku, niż przystoi. No więc -pip-nie czytam 🙂

    Polubienie

    • No właśnie ~szarabajko, no właśnie. Nie potępiamy w czambuł tych co bluźnią, bo sami nie jesteśmy bez grzechu, prawda?
      Pamiętamy jednak, że szlachectwo zobowiązuje. Trzeba sobie samemu nałożyć pewne ograniczenia i nie dokładać swojej cegiełki do stosu cegieł dokładanych przez innych. Pisanie bez znaków przestankowych i dużych liter też mnie drażni
      Pozdrawiam

      Polubienie

    • Ja wiem ~uleczko, że tak jest. To też jakiś symbol czasów. Dwoistość w moralności, w postawach wobec różnych spraw stała się powszechna. Nawet prezes PiS-u ostatnio to podnosił, ale niesłusznie obwiniał tym Tuska.
      Pozdrawiam

      Polubienie

  2. Wczoraj wieczorem rozstrzygnięto konkurs na nowe słowa. Są nimi:
    1. Guglować – wyguglować w rozumieniu wyszukać informacie w jakiejś wyszukiwarce internetowej.
    2.Hejter – ktoś nienawidzacy wszystkich myślących inaczej i wypisujący napastliwym językiem komentarze na różnych forach internetowych.
    3.Przerdzewienie zawodowe – na określenie znużenia, apatii w pracy.
    Wszystkich zwycięzców obdarowano 3 tomowym Słownikiem Języka Polskiego.
    O wulgaryzmach nie poinformowano

    Polubienie

  3. Mnie też razi ogólne schamienie. Jeżeli chodzi o polityków, to nic już mnie chyba nie zdziwi. Klną prawie wszyscy, bez względu na wiek, płeć i pochodzenie społeczne. Jak słusznie zauważyłeś w przeklinaniu przoduje młodzież. Niektóre wulgaryzmy weszły już do ich języka codziennego. Rozmawiają głośno używając przekleństw jako przecinków i nie przejmują się, że słyszą ich ludzie w zatłoczonym autobusie czy metrze. Smutne …

    Polubione przez 1 osoba

  4. ~Kneź Okrutnik pisze:

    Nooo, dzisiaj cały dzień wytrzymałem bez żadnego porządnego bluzga! Normalnie, jestem taki dumny z siebie, że naurągałem paru osobom, a nie bluznąłem, że aż puchnę! A do tego żadnego emota nie użyłem! Język polski jest pięęękny! Nic tylko się uczyć kultury! 😀
    To tak żartem, a na poważnie, to w ramach dnia bez bluzgów, rzeczywiście jeszcze mi się nic nie wyrwało. 😀

    Polubienie

      • ~Kneź Okrutnik pisze:

        No ileż można Tatulu, ileż można?!
        Chociaż, minęło już dwa dni i nic – idę poszukać sobie kącika, żeby się powstydzić – tak bez ciężkiego słowa, to jak bez ubrania! 😀

        Polubienie

  5. Drażni oczy słowo wulgarne nie tylko na płocie
    czy przystoi takich używać pisarzowi poecie?
    Inteligentny człowiek potrafi posługiwać się aluzją,
    a wulgaryzmu używa tylko wyjątkowo, w szczególnie
    uzasadnionej sytuacji. Im rzadziej, tym lepiej…

    Polubione przez 1 osoba

  6. CyryliMetody1 pisze:

    Szanowny Panie, lubię piwo. często idąc ulicami, jak wiem, że dziś nie będę jeździł samochodem, wchodzę do ogródka piwnego, których w Katowicach jest bardzo dużo i raczę się złocistym trunkiem. Nieraz dosiada się ktoś, raczej znacznie młodszy ode mnie. Nawiązuje się rozmowa, ciekawa, mniej ciekawa, obojętna, Ale po pierwszym „kurwa”, jako zwykłym przerywniku w pewnych sferach, mówię spokojnie: proszę pana, jeszcze raz i kończymy rozmowę. I to działa. Czyli można. Pozdrawiam,

    Polubione przez 1 osoba

    • Można, ale trzeba mieć odwagę zwrócić uwagę takiemu rozmówcy. Najczęściej jednak omijamy takich ludzi, a oni będąc między podobnymi sobie nie mają motywacji ani potrzeby korygowania używanego języka. Wzorce przenikają do młodych i raczej idziemy w kierunku poluzowania reguł niż zaostrzenia ich przestrzegania.
      Pozdrawiam i ja

      Polubienie

  7. stopociechblog pisze:

    To, że ten młody człowiek nie potrafił przełożyć swój plugawy język na parlamentarny (choć w parlamencie tez włos jeży się), to normalne, on zna za mało słów, które opisałby stan, zdarzenie.. . Nigdy nie paliłam papierosów, bo od młodości uważałam, że one mi nie pasują, do wizerunku małej grzecznej, ułożonej dziewczyny. Jak wół do karety. Tak samo jest ze słowami, nie klnę, bo wstydzę się i nie umiem się aż tak wkurzyć. zbyt duże zdenerwowanie wywołuje u mnie raczej ciszę ze zdziwienia, albo smutek, czy zaszklone oczy.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.