W niedzielę wróciłem z wesela. Jeszcze mam w pamięci przeżyte wraz z młodymi i ich gośćmi wspaniałe przyjęcie, zwłaszcza że właśnie „obrabiam” w komputerze zdjęcia zrobione podczas zaślubin i przyjęcia i mam to na świeżo przed oczami. Było pięknie i będziemy mieli z żoną co wspominać. Życie jednak dostarcza różnych, nie tylko miłych wrażeń. Mieliśmy w planie udział w zaplanowanym na poniedziałek pogrzebie naszej pani i wychowawczyni z pierwszej klasy podstawówki. Pani, która w późniejszym, już dorosłym życiu sporo dla nas znaczyła. Do tej smutnej okazji doszła elektryzująca poranna wiadomość o śmierci Tadeusza Mazowieckiego. Odszedł w dniu swojego patronalnego święta i w przededniu Święta Zmarłych, co dodaje mu jakiegoś specjalnego wymiaru. Żydzi (przed związkami z którymi tak bardzo się bronił w przegranych na rzecz Wałęsy wyborami prezydenckimi, że aż przedstawił swój katolicki rodowód od czasów średniowiecza) wierzą, że: Umrzeć we śnie – to pocałunek Pana Boga, a umrzeć w szabat – to wyróżnienie za zasługi dla Boga. Widocznie miał takie zasługi i teraz cała Polska będzie w modlitwach za zmarłych i w wypominkach oddawać hołd jego pamięci. Tak podszedł do sprawy ksiądz głoszący homilię na pogrzebie naszej pani nauczycielki wymieniając Jej znaczące dla oświaty i wychowania młodzieży zasługi, ale zastrzegając się, że my ludzie znamy tylko część zasług ludzi, którzy wyprzedzili nas w drodze na drugą stronę. Całość ich zasług zna tylko Pan Bóg i on ich oceni. Słysząc te słowa odnosiłem je tak do zmarłej nauczycielki jak i do Tadeusza Mazowieckiego, którego bardzo wielu ludzi docenia i stawia na piedestał, ale równie wielu kontestuje obwiniając przy okazji za wszelkie możliwe błędy ludzi, którzy przyszli po nim jak również za swoje przegrane zmagania z losem. Oglądając jak leci programy telewizyjne i słuchając w przerwach Jedynki PR miałem okazję sporo dzisiaj usłyszeć i zobaczyć. Odświeżyłem wspomnienia i umocniłem się w swoich sądach i osądach.
Moi znajomi z blogosfery również dali świadectwo zmarłemu premierowi. Oto np. Siostra Małgorzata żegnając tego wybitnego człowieka napisała:
…Był człowiekiem pokoju. Był człowiekiem przyzwoitym. Był człowiekiem modlitwy. Był odważny, bo bycie człowiekiem pokoju, człowiekiem przyzwoitym i człowiekiem modlitwy kosztowało w czasach komunizmu i kosztuje dzisiaj. Takiego znałam -Tadeusza Mazowieckiego. Był z wąskiego, we współczesnych czasach, kręgu polityków, którzy Ewangelię starali się wcielić w życie osobiste i polityczne http://siostramalgorzata.blogspot.com/2013/10/tadeusz-mazowiecki-kwestia-samku.html
Uderzyło mnie coraz rzadziej używane w ocenie ludzi słowo PRZYZWOITY, powtarzane przez różnych polityków, ludzi kultury, a również niektórych duchownych dających świadectwo życia Tadeusza Mazowieckiego. Aż sprawdziłem w słowniku co też ono znaczy. Przeczytałem że: przyzwoity to:
1. «postępujący zgodnie z normami moralnymi i obyczajami; też: świadczący o takim postępowaniu »
2.«taki jak należy”.
Prawda jakie to proste. Sięgnąłem po Złote myśli odnoszące się do tego fenomenu i pozwolę sobie przytoczyć niektóre:
– Jeśli nie wiesz, jak należy się w jakiejś sytuacji zachować, na wszelki wypadek zachowuj się przyzwoicie. – Antoni Słonimski
– Wstyd jest jedną z oznak przyzwoitości człowieka. – Dorek
– Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. – Władysław Bartoszewski
– Warto być przyzwoitym. Autor jak wyżej
– Na pewno nie wszystko, co warto, to się opłaca, ale jeszcze pewniej […] nie wszystko, co się opłaca, to jest w życiu coś warte. – j.w.
– Kiedy przekraczamy granice przyzwoitości wobec drugiego człowieka? Ktoś bliski staje się daleki. Przyjaciel staje się wrogiem, a miłość zamienia się w nienawiść. Czy to schemat? – Magda M.
– W Świecie pełnym pokus, przyzwoitość jest cechą gatunków wymierających.- n.n.
– Nikt ci nie zabroni myśleć jak chcesz, ale postępować jak chcesz, nie zawsze można. Musisz się najpierw dobrze zastanowić, czy komuś nie zrobić tym krzywdy. Trzeba być przyzwoitym.”
Z dorobku działań na rzecz pokoju T. Mazowiecki zasłynął swoją misją na arenie międzynarodowej. Dzisiaj Bałkany tak wspominają tamten wyczyn:
…Przez trzy lata swojej misji Mazowiecki jako specjalny sprawozdawca ONZ ds. przestrzegania praw człowieka napisał 18 raportów, dokumentujących czystki etniczne i katastrofalną sytuację humanitarną; w ostatnim znalazły się zeznania świadków ocalałych z masakry w Srebrenicy, gdzie w lipcu 1995 roku siły Serbów bośniackich wymordowały ok. 8 tys. Bośniaków (Muzułmanów). Po tych zeznaniach w geście protestu wobec bezczynności państw członkowskich ONZ Mazowiecki złożył mandat. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/balkanskie-media-o-smierci-tadeusza-mazowieckiego/v2n2e
Właśnie tak trzeba było postąpić w imię przyzwoitości. Skoro nie chciano czytać jego raportów i nie reagowano na jawne ludobójstwo, to jedynie swoim ustąpieniem mógł potrząsnąć opinią międzynarodową, i to uczynił. Każdy może sam ocenić jak postępują inni politycy i co dla nich znaczy słowo PRZYZWOITOŚĆ.
Na koniec mojej opowieści przytoczę odkryty dzisiaj w Internecie Dekalog pięknoducha napisany przez T. Mazowieckiego przy udziale wnuczki. Warto się nad nim głębiej zastanowić i pomyśleć jak daleko odeszliśmy w polityce od Jego tez. Już wstęp do tego Dekalogu skłania do uważnego przeczytania
…Odszedł polityk, który współtworzył wolną Polskę. Dziś przypominamy jego zadziwiająco mało znany, pisany pół-żartem, lekko, ale i serio, szalenie celny Dekalog pięknoducha. http://www.polskamasens.pl/w-samo-poludnie/734/Nasz-Premier
Dziękuję za ten tekst, bardzo wyważony, tak jak i Pan Tadeusz.
PolubieniePolubienie
Dziękuję Kneziu. Twoja ocena cieszy mnie bardzo.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Tak, slowo „przyzwoity” wraca do lask.To dobrze , bardzo dobrze.
Dzieki za przypomnienie znaczenia tego slowa. To takie proste ze az genialne…
pozdrawiam Malgosia
PolubieniePolubienie
Masz rację Małgosiu. W dobie podkęcanego tempa wyścigu szczurów i dopuszczenia wszelkich form walki prowadzącej do sukcesu zwyczajna przyzwoitość wydaje się czymś archaicznym, czymś dla ludzi słabych, dla frajerów wartych ogrania..
Dziękuję za odwiedziny.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
DZIĘKUJĘ … ja też mocno przeżyłam to odejście … też na swoim politycznym blogu napisałam wspomnienie, a może bardziej westchnienie niż wspomnienie
———
zabiorę stąd link do „Dekalogu” niech iu u mnie zostanie
zapraszam do mojego politycznego :
http://nietakistraszny.blogspot.com/2013/10/tego-gestu.html
PolubieniePolubienie
Witaj Malino, byłem u Ciebie z wizytą i muszę przyznać,że
zgadzam się z Tobą w całej rociągłości. W rozmowach o Nim dominuje słowo „Przyzwoity”. To skromne słowo już zupełnie wypadło z języka dzisiejszej polityki. Może śmierć Tadeusza Mazowieckiego zdoła je przywrócić do obiegu?
Przeczytaj proszę zamieszczony powyżej wiersz W. Młynarskiego. Piękny
Cześć Jego Pamięci [*]
PolubieniePolubienie
inez
Niewielkie słowo – przyzwoitość
Rozglądam się po mej Ojczyźnie
i myslę, szczerze zasmucony,
że przydałby się dziś polszczyźnie
Słownik wyrazów zagubionych.
Słownik słów niegdyś znanych blisko,
które umknęły nam z języka,
bo nazywają te zjawiska,
których się raczej nie spotyka.
Więc gdyby ktoś zapytał mnie,
słów takich wskazałbym obfitość,
a głównie na literę „pe”
niewielkie słowo „przyzwoitość”.
Znaczyło słowo to niemało,
kanaliom krzyżowało szyki,
aż wzięło i wyparowało
z kultury, nauk, polityki.
Dlatego warto by pamięcią
w dość nieodległą przeszłość pobiec,
gdzie na historii znikł zakręcie
tak zwany przyzwoity człowiek.
Przypomnieć chcę na parę chwil ja,
jak to ten człowiek w desperacji
swą wiarę w imponderabilia
skrył na wewnętrznej emigracji.
Chcę wspomnieć, co ten człowiek kochał,
budząc w cwaniaczkach śmiech i litość,
a wtedy się przypomni trochę
niewielkie słowo – „przyzwoitość”.
dobry temat …na czasie…..
pozdrawiam serdecznie
leptir
PolubieniePolubienie
Pięknie dziękuję za ten wiersz W. Młynarskiego. Bardzo dobrze współgra z podjętym tematem. Szkoda, że nie pomyślałem wcześniej aby poszukać go wlączyć do tekstu.
Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
I ja mam nadzieję, że choć na chwilę przyzwoitość wróci do słownika wyrazów używanych w życiu i wcielanych w życie, a może znajdą się młodzi politycy, którzy zechcą wziąć przykład z postawy Zmarłego.
PolubieniePolubienie
Ja też mam taką nadzieję Siostro. Dlatego o tym piszę wskazując na wartości, a nie na zysk i sukces za każdą cenę.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Jak przyjemnie jest przeczytac taki post o przyzwoitosci. Mam nadzieje, ze wyraz ten bedzie na tyle „modny”, ze wlacza go nie tylko do swojego slownictwa, ale przede wszystkim zycia- inni ludzie. Czytajac tekst s. Malgorzaty „odkrylam” portal, na ktorym pisze Szymon Holownia. Tam takze poruszany byl temat „przyzwoitosci” I tego co znaczy postepowac „jak trzeba” ( tekst o „Ince” – sanitariuszce Danucie ). Tak, Tadeusz Mazowiecki na pewno zyl „jak trzeba” I teraz bedac przed obliczem Pana Boga- nie bedzie sie wstydzil swojego zycia. A nam pozostawil nie tylko dobre wspomnienia, ale takze „testament” godnego, przyzwoitego zycia. Umrzec w dniu wlasnych imienin to jakby zaprosic swojego patrona do drogi, ktora prowadzi w strone Nieba.
PolubieniePolubienie
Ja też zaglądam do p. Szymona i czytam sporo zamieszczonych tam materiałów. Obejrzałem rozmowę Premiera z młodzieżą i kluczowe dla oceny Jego wielkości odpowiedzi.
Był Wielki. Szkoda, że to już czas przeszły.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Wbrew wielokrotnie tu powtarzanym nadziejom, że przyzwoitość wróci do łask, ja takim optymistą nie jestem. Przyzwoitość, to ulubione słowo inteligencji, a już sama inteligencja odeszła do przeszłości. Dziś to niemodne słowo, brakuje już tych, którzy poczuwaliby się do przynależności do tego kręgu… Został KIK, ale już bardziej jako nazwa, niż środowisko, które by w jakimkolwiek, choćby śladowym stopniu kształtowało rzeczywistość. A poza KIK-iem tej nazwy już nikt nie używa.
A wraz z inteligencją odchodzi i przyzwoitość…
PolubieniePolubienie
Leszku, ja wiem, że masz rację, ale mi smutno z tego powodu.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Moim zdaniem pan Tadeusz Mazowiecki to człowiek od którego nasi politycy powinni się wiele nauczyć .Pozdrawiam .
PolubieniePolubienie
Jest był i zawsze będzie człowiekiem do naśladowania… Wiele zrobił a tak mało o Nim nie którzy słyszeli… Zapytałam dziś kilku znajomych o Tadeusza Mazowieckiego nikt nie potrafił cokolwiek powiedzieć.. Żal
PolubieniePolubienie
To prawda Violu. Młode pokolenie ma inne sprawy i innych idoli. Dobrze jednak, że są też tacy młodzi jak Ty, która poniesiesz pamięć o nim i Jego dokonaniach popmiędzy znajomych przyjaciół. Będzie nas więcej.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Też trochę piszę: https://www.facebook.com/pages/Frelyon/1412907195595462?fref=ts
PolubieniePolubienie
Tatulu! Wydaje się, że „przyzwoity” to tak mało. Mówimy przecież o „przyzwoitej obsłudze w sklepie”, albo o tym, że „jedzenie na wczasach w Tunezji było całkiem przyzwoite.” A jednak… W czasach, kiedy „nieprzyzwoitość” na różnych płaszczyznach staje się NORMĄ, czymś, czego nie należy się wstydzić, a nawet można być z tego dumnym (jak polityk z Biłgoraja czy pewna dyrektorka teatru, której NIEPRZYZWOITYCH słów bronił cały nasz świat kultury) – powiedzieć o kimś, że „to był po prostu przyzwoity Człowiek” to naprawdę wielki komplement. A Tadeusz Mazowiecki zasłużył na te słowa jak mało kto.
PolubieniePolubienie
Dziękuję za odwiedziny i wypowiedź Albo. Cieszę się z tego, że podzielasz moją opinię.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Świetny blog! Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam… 🙂 http://somerholic.blog.pl
PolubieniePolubienie
O Mazowieckim dużo się mówiło w szkole przerabiając okres powojenny, a później cisza… szkoda gdyż był to jeden z najwybitniejszych polityków naszego kraju
PolubieniePolubienie
Ten sam problem podniosła Viola. Jeśli w szkole nie mówi się o historii najnowszej to przynajmniej dom jest miejscem, gdzie młodzi powinni usłyszeć o bohaterach naszych czasów. Jeśli i to nie wyszło to bohaterowie muszą zadbać o nagłośnienie swojego dzieła, tak jak to zrobił Tadeusz Mazowiecki …tym odejściem swoim.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Podobnie jak inni komentatorzy dziękuję za ten tekst, bo nie tak znów wielu blogerów poświęciło swoją uwagę odejściu naszego Rodaka, który był CZŁOWIEKIEM przez duże C. Od lat 60-ych ubiegłego wieku byłam dość bliskim naocznym świadkiem wydarzeń, w których Tadeusz Mazowiecki uczestniczył i które często współtworzył, dlatego pozwolę sobie na sprostowanie jednego z zawartych w tym tekście stwierdzeń. Mianowicie napisałeś: Tadeusz Mazowiecki podczas kampanii wyborczej w 1990 r. tak się bronił przed związkami z Żydami, „że aż przedstawił swój katolicki rodowód od czasów średniowiecza”. Prawda wyglądała inaczej. W wyborach tych startowało ok. 15 kandydatów i niemal wszyscy atakowali przede wszystkim premiera Mazowieckiego. Jego życiorys człowieka przyzwoitego nie dawał przeciwnikom zbyt wielu możliwości, toteż zaczęli rozpowszechniać pogłoski o jego rzekomym żydowskim pochodzeniu. Oświadczenie w sprawie pochodzenia Tadeusza Mazowieckiego wygłosił w 1 pr. radiowym ówczesny zastępca sekretarza Episkopatu bp Alojzy Orszulik, który zresztą wraz z ks. Bronisławem Dębowskim uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu jako obserwator z ramienia Kościoła, a Tadeusza Mazowieckiego musiał znać od dawna. Słyszałam to oświadczenie i świetnie pamiętam, że pomyślałam sobie wówczas: biedny to kraj, w którym biskup musi zapewniać Polaka, że inny Polak nie jest Żydem. (Treść odnalazłam w sieci: „Mazowiecki ma drzewo genealogiczne wyprowadzone w oparciu o metryki chrztu aż do XV w. Pokazywał mi je bp płocki. Ale w ogóle szermowanie takimi argumentami jest moralnie nieuczciwe. Instrumentalne wygrywanie tlącego się jeszcze gdzieniegdzie antysemityzmu na potrzeby kampanii wyborczej jest godne ubolewania i napiętnowania”.). O ile pamiętam tekst ten był również opublikowany w „Tygodniku Powszechnym”. Nie wykluczam, że ktoś z otoczenia Tadeusza Mazowieckiego zwrócił się do bpa Orszulika w sprawie antysemickich ataków na Mazowieckiego, bądź co bądź katolickiego działacza, redaktora „Więzi”, współtwórcę KIKu, i poprosił go o jakąś reakcję Kościoła w tej sprawie. Jestem jednak głęboko przekonana, że sam Tadeusz Mazowiecki nie prosiłby przedstawicieli Kościoła o taką „pomoc” w kampanii wyborczej i nie sięgałby po argumenty genealogiczne, by udowadniać swoją polskość rodzimym antysemitom, którzy – jak widać – „trzymają się mocno” i chyba musiało ich sporo przybyć od 1990 r.
PolubieniePolubienie
Eva70, Bardzo dziękuję za odwiedziny i tak istotny komentarz pisany z pozycji świadka tak ważnych dla zmarłego i dla Polski wydarzeń. Już się bałem, że zakwestionujesz ten wątek tyczący pochodzenia. Ja napisałem to zdanie wyłącznie w oparciu o to, co pozostało w mojej pamięci z tamtych czasów. Cieszę się ze świadectwa jakie przytoczyłaś. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że dobrze oceniałem postać i dokonania Pana Tadeusza Mazowieckiego, mimo,że jestem tylko zwykłym zjadaczem chleba i poruszam się w obszarze bardzo odległym od polityki.
Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
Coś w tym jest, że dopiero po śmierci zaczyna się bardziej doceniać czyny zmarłego. Zdając sobie sprawę z nieuchronności końca życia bolejemy, że za jego życia nie okazaliśmy mu większego poparcia.
http://www.mojafirmawuk.blog.pl
PolubieniePolubienie
Na taką refleksję zawsze jest dobra pora.
Każdy z nas może jeszcze duzo dobrego zrobić dla budowania zgody narodowej, o którą tak zabiegał Tadeusz Mazowiecki.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Autor takiego interesującego bloga nie jest z pewnością „zwykłym zjadaczem chleba”.
Czytam Twój blog odkąd znalazł się on na liście blogów polecanych przez Leszka i Piotra. Mieszkam wprawdzie w stolicy, ale moja rodzina po kądzieli wywodzi się z miejscowości na Mazowszu, która – podobnie jak Bogoria – utraciła prawa miejskie po powstaniu styczniowym. A ponieważ z wykształcenia jestem historykiem i przed wielu laty zajmowałam się represjami po powstaniu styczniowym, to również z tego powodu zwróciłam uwagę na informację o Bogorii, którą podałeś w jednym z wcześniejszych wpisów.
Cieszę się, że moja informacja na coś się przydała i serdecznie pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Bardzo miło czytać tak przyjazne komentarze. To w blogosferze rzecz rzadka. Bardzo dziękuję za dziś i zapraszam do pozostania z nami.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
W rocznicą śmierci postanowiłem przypomnieć ten tekst i przy okazji odświeżyć treść zasad sformułowanych przez TM z pomocą wnusi, ponieważ ten link podany w tekście jest nieczynny .
Manifest Tadeusza Mazowieckiego napisany z wnuczką Martą pt. „Narzekanie na wszystko jest zakazane”:
Napisałem sobie, przy udziale mojej wnuczki Marty, taki rodzaj manifestu listopadowego. Trochę dla żartu, ale i na serio. Oto on:
1. Karierowicze do zoo. Z łapówkarzami się nie rozmawia.
2. Wprowadza się roczny post telewizyjny. Telewizja nadaje tylko dziennik i jeden dobry program.
3. Każdy obywatel przedstawia urzędowi skarbowemu streszczenie jednej książki, którą przeczytał w roku podatkowym.
4. Kandydaci do parlamentu przechodzą obowiązkowe badania psychorozpoznawcze; nienawiść traktowana jest jako choroba.
5. Parlament obraduje według reguł konklawe.
6. W urzędach państwowych i samorządowych wprowadza się specjalne wykrywacze uczciwości i uprzejmości.
7. Lekarze i personel medyczny pracują tak jak w serialu „Na dobre i na złe”.
8. Wprowadza się obowiązek zlikwidowania opóźnień w sądach do sylwestra 2003.
9. Rodzice zapewniają dzieciom, a dzieci rodzicom więcej czasu i uśmiechu. Uśmiech na ulicy, w szkole lub urzędzie nagradzany jest specjalnym bonem obywatelskim.
10. Narzekanie na wszystko jest zakazane.
Prawda, że wciąż aktualne?
PolubieniePolubienie
Dla mnie nie jest to postać jednoznaczna.
PolubieniePolubione przez 1 osoba