...Pani od działalności kulturalno -.oświatowej w internacie zakładała w tym czasie kółko teatralne. Upatrzyła sobie mnie do roli Gustawa w Ślubach panieńskich A. Fredry, jakie postanowiła w okrojonej postaci wystawić na początek swej działalności. Otrzymaliśmy teksty do wkucia i raz na tydzień, na próbach ćwiczyliśmy się w grze aktorskiej. Ubawu było przy tym co niemiara i może na tym rzecz polegała aby jedynie „gonić króliczka”, bo do wystawienia sztuki nigdy nie doszło… Pisałem już kiedyś na tym blogu http://tatulowe.blog.onet.pl/2008/08/02/ku-doroslosci/
To młodzieńcze doświadczenie pozostawiło w mojej pamięci i do dzisiaj jeszcze pamiętam fragmenty roli jaką miałem odgrywać. Oglądając po wielu latach Śluby panieńskie powtarzałem za aktorem zapamiętane:
Gustaw do Anieli Akt IV scena trzecia
Jeszcze, Anielo, w kwiat życia bogata,
Znasz tylko rozkosz, a nie znasz cierpienia;
Jeszcze, szczęśliwa, nie znasz oddalenia!
Nie wiesz, że wtedy cały ogrom świata
Jeden punkt tylko dla nas w sobie mieści,
A tym jest chwila spodziewanej wieści.
Nie wiesz, jak wtedy śledcze oko płonie,
Jak każdy szelest dech zapiera w łonie,
I jaka boleść, gdy mija godzina
Z nią wprzód spłacona pociecha jedyna!
Tamto doświadczenie jakoś mnie przygotowało do odbioru treści (nie tylko fredrowskiej) sztuki scenicznej oraz oceny aktorstwa osób wcielających się w daną rolę. Gdy zapoznałem się z charakterystykami męskich postaci Ślubów panieńskich, to zrozumiałem też istotną pomyłkę tkwiącą w obsadzeniu mnie w roli Gustawa – wesołego i żywiołowego lekkoducha, który lubi się bawić, jest lekkomyślny ale i sympatyczny zarazem, podczas gdy moja natura przemawiałaby raczej za rolą Albina, który był płaczliwym, cierpliwym, uległym, typowym sentymentalnym kochankiem, a do tego flegmatykiem i raczej pesymistą...
Zainicjowana przez pana Prezydenta RP akcja Narodowe Czytanie, obejmujące w tym roku dorobek urodzonego 220 lat temu Aleksandra Fredro autora „Zemsty”, „Męża i żony” i „Pana Jowialskiego” było niezwykle udanym przedsięwzięciem popularyzującym dorobek tego wybitnego autora jak i zanikającą sztukę czytania. Słuchając Jedynki Polskiego Radia zaangażowanej w organizację tej akcji można było odnieść wrażenie dużego sukcesu. http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/927351,Narodowe-czytanie-dziel-Fredry-zakonczone-Za-rok-Sienkiewicz
Czytano publicznie w 220 miejscach Polski nie tylko te poważne teksty, ale również nie mniej przemawiające do wyobraźni i wciąż bardzo aktualne sentencje jego autorstwa. Ja sam często korzystam z zasobów złotych myśli różnych autorów w tym i Aleksandra Fredro. Polecam zatem do przemyślenia tę lżejszą część Jego dorobku, bo warto Aleksander Hrabia Fredro sentencje:
– Rada graniczy z naganą.
– Przeprosiny – jak wywabiona plama: zawsze coś zostaje.
– Każdy człowiek ma trzech głównych wrogów: jednego w górze, drugiego w dole, a trzeciego z boku. Pierwszym jest siła, drugim b o j a ż ń, a trzecim zawiść.
– Niejeden wielki człowiek stojąc przed zwierciadłem – zobaczy oszusta.
– W ceremoniach tonie gościnność.
-Na świecie jak na jarmarku: lepiej się ten sprzeda, co się przecenia jak ten, co się nie docenia.
– Bądź oszczędnym, abyś mógł być szczodrym.
– Bankructwo jest najbliższą drogą do majątku.
– Literaturze zdałby się bardzo hamulec; czy nie można by naznaczyć pewnych nagród dla tych, którzy najmniej arkuszy wydrukują?
-W tej Polsce nigdy ładu, ale najmniej teraz.
-Nie ma większej radości dla głupiego, jak znaleźć głupszego od siebie.
-Nie ludzie nami rządzą, lecz własne słabości.
-Nim się odezwiesz, pomyśl pierwej nieco, bo często słowa jakby z worka lecą.
– Ludzie ze szkodą gonią za modą.
– Kocha się sam w sobie, a dalibóg nie ma w czym.
– Ideolog chce ze swojej gliny nowego człowieka ulepić. I zawsze robi tylko błoto.
– Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba.
– Jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi luby.
– Przyjaciół kochamy dla ich wad, bo lubimy, gdy ktoś też ma wady.
– Łgarzowi nikt nigdy nie wierzy, tylko czasem on sam sobie.
– Bo ja rzadko kiedy myślę, alem za to chyża w dziele.
– I kura ma skrzydła jak orzeł, ale cóż z tego?
– Garbaty nie lubi garbatego, bo go brzydkim widzi.
– Pies poczciwszy od człowieka – nim ukąsi, pierwej szczeka.
– Nie umieć – nie ma grzechu. Ale wielki błąd: udawać, że się umie, czego się nie umie
– Ale teraz to się staje, że od kury mądrzejsze jaje.
Dla dopełnienia fredrowskiego oglądu świata, który do mnie szczególnie przemawia zacytuję jeszcze inne, takie oto perełki:
[Będę feudałem…]
Będę feudałem
Albo radykałem,
Kogo mam obrzucić błotem,
Pomówimy potem o tem.
Moje czoło jak miedziaczek,
Moje pióro jak wiatraczek
Na usługi swoje masz,
Tylko powiedz, co mi dasz?
Sejm
Prawo! Prawo! Jeszcze prawo!
Jakby z nieba lecą żwawo;
Gdy schowamy je w pamięci,
Będziem żyli jakby święci.
Ale zawsze w praw dostatku
Jedna piosnka: Zapłać bratku!
Więc możemy być świętymi,
Lecz świętymi tureckimi.
[Wolność! Braterstwo! Ojczyzna!…]
Wolność! Braterstwo! Ojczyzna! Ba, Wiara!
A koniec: Co dasz? To dziś grunt, to miara.
No i na finał jeszcze jeden, taki sobie cytacik:
…Ja z nim w zgodzie? – Mocium Panie,
Wprzódy słońce w miejscu stanie!
Prędzej w morzu wyschnie woda,
niż tu u nas będzie zgoda!
Czy nasi politycy nie powinni wziąć udziału w narodowym czytaniu takich dzieł Aleksandra Fredry?
Westchnęłam ciężko przeczytawszy;
„Jeszcze, Anielo, w kwiat życia bogata…”
oj, przeminęły już te młode lata;
gdym Fredrem zauroczona
szukała swego Wacława bądź Gustawa;
A z sentencji wybrałam;
„-W tej Polsce nigdy ładu, ale najmniej teraz”.
PolubieniePolubienie
Dzięki Basiu.
W dobie zaostrzającej się walki politycznej poleciłbym pod rozwagę…zwłaszcza politykom:
…Ja z nim w zgodzie? – Mocium Panie,
Wprzódy słońce w miejscu stanie!
Prędzej w morzu wyschnie woda,
niż tu u nas będzie zgoda!
Fredro mądrym człowiekiem był i nadal jest. A panienki powinny koniecznie powrócić do lektury Ślubów panieńskich
PolubieniePolubienie
jakie to ponadczasowe:)
choć nie wszystko, gdyby teraz panienka zażyczyła sobie krokodyla, pewnie by go dostała
PolubieniePolubienie
Witaj Klarko. Masz rację że ponadczasowe. Zważ jednak że Papkin wymawiając pannie nadmierne żądania odnosił się do jeszcze dawniejszych czasów:
Pannom w głowie krokodyle, Bo dziś każda zgrozy szuka: To dziś modne, wdzięczne, ładne, Co zabójcze, co szkaradne. Dawniej młoda panieneczka Mile rzekła kochankowi: „Daj mi , luby, kanareczka”, A dziś każda swemu powie: „Jeśli nie chcesz mojej zguby, Krrrokodyla daj mi, luby”
PolubieniePolubienie