Ach, te chłopy…

Jestem już starym facetem i nie dotyczy mnie stawiany ostatnio przez kobiety na ostrzu noża problem odpowiedzialności mężczyzn za mizerię na polu reprodukcji naszego narodu. Ja swoje zrobiłem i to w swoim czasie. Ma się rozumieć, że nie sam, a wespół ze swoją wspaniałą małżonką i jej tatusiem, który bardzo nam pomagał w opiece nad dziećmi, gdy my studiowaliśmy pracując jednocześnie na wielu frontach. Czytaj dalej