Mamy za sobą szaloną noc oczekiwań na nadejście i powitanie tego, który zastąpi odchodzącego staruszka . Odchodzący Rok był mocno poturbowany przez los(?) czy przez nas, ludzi? Sporo musiał przeżyć biedak, bo to wojny, niepokoje społeczne, rozlewające się po całym świecie widmo kryzysu, a w związku z tym konieczność wysłuchania wielu utyskiwań, połajanek i wszelkich wrogich gestów. Jakby tego było mało, to w końcówce miał przecież przynieść przepowiadany przez Majów koniec świata. Dobrze więc że odszedł.
Nowego roku oczekujemy – jak to zawsze bywa wobec nowych znajomych – z pewnym zaciekawieniem, ale i z niepokojem. Tyle już naobiecywali nam politycy, że wielu uwierzyło w szybką odmianę swojego losu. Wkrótce PiS zgłosi wotum nieufności dla rządu i zacznie się realizować nasz sen o lepszym i bogatszym życiu. Temu rządowi opozycja powiedziała już dosyć! Teraz to oni dadzą nam innych rzadzicieli i nowe nadzieje. Spośród swoich najwierniejszych.
Chcecie to wierzcie,
chcecie nie wierzcie,lecz ja ich kocham,
kocham i już… śpiewano w starej piosence i wielu znających stare piosenki nadal będzie ją śpiewać w tym roku. Na przemian z innymi, w których występują już znane powszechnie słowa typu:
Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie albo:
Póki Polska żyje w nas,
póty nie zginie.
Orzeł biały jeszcze raz
skrzydła rozwinie…
Może też znajdzie się miejsce na Pietrzakowe: „Żeby Polska była Polską?
Piosenka to broń. Po to łączy słowo z dźwiękiem kompozytor i ten drugi…abyśmy mieli łatwiej walczyć, znosić razy i urazy oraz szerzyć nadzieję.
Jak będzie? Nikt nie wie. Nie ma nic trudniejszego niż przewidywanie przyszłości – powiedział ktoś mądry i miał rację
Ja jestem z tych wątpiących w rewolucyjne zmiany. Nie znoszę żadnych gwałtowników, którzy chcą zmieniać świat i odrzucają wszelkie porady typu: Najpierw zmień siebie.
Kto chce rządzić ludźmi ten nie powinien ich gnać przed sobą batem, lecz sprawić aby sami podążali za nim – powiedział kiedyś Monteskiusz, a przecież mimo, że miał rację, to jego myśl jest powtarzana jedynie przez młodych i gniewnych, zwłaszcza na etapie buntu z zastanym i walki o swoją wizję świata. Tak się jednak jakoś składa, że już po zdobyciu władzy, wszyscy zapominają o wzniosłych hasłach i na poziomie firmy zatrudniają swoich, a nie tych najlepszych z konkursu. Gdy już zdobędą stanowisko, to zaczynają często od wykoszenia wszystkich potencjalnych konkurentów do tronu. No i rządzą przy pomocy strachu. Wystarczy paru kablujących, o jakich nie trudno w spanikowanych zespołach ludzkich, no i sprawdzona odzywka typu: – Jak się nie podoba, to droga wolna, Za bramą czeka tłum bezrobotnych, którzy przyjmą pracę z pocałowaniem ręki i za minimalną płacę.
– Czy wszędzie tak jest?
Nie, nie wszędzie. Tylko w świecie pracy, w polityce na najwyższym szczeblu jak i na dole drabiny władzy społecznej, czyli w samorządach.
– Czy to Polska specyfika?
Nie, to jest prawda uniwersalna i występuje z większym, czy mniejszym nasileniem wszędzie, w całym świecie.
– Kto ma lepiej niż ci, którzy założyli rodziny, wzięli kredyt hipoteczny i teraz zabijają się o przetrwanie w tym zdziczałym świecie kapitalizmu socjalistycznego?
Ano jedynie ci, co już odeszli z rynku pracy. Nie mają już bata nad sobą i mogą się wymądrzać tak, jak ja to czynię. Tylko że oni również nie są wolni od trosk i niepokojów. Już może nie o swoje jutro, chociaż ono jest coraz bardziej zagrożone chorobami i niedołężnością, ale o jutro swoich dzieci i wnuków, którym się nie wiedzie tak jak marzą i trzeba im pomóc.
Myślę, że do nas, ludzi starszych bardziej dobitnie dociera motto zamieszczone na wstępie:
Wczoraj do nas nie należy
Jutro jest niepewne…
Tylko DZIŚ jest nasze
Nie oczekujmy więc od życia zbyt wiele, żyjmy na miarę naszych możliwości i nie traćmy z pola widzenia spraw naprawdę ważnych. Reszta to marność, nad marnościami.
Oby rok następny nie był gorszy od poprzedniego, prawda?
Oby to „DZIŚ” było jak najdłuższe, jak najpiękniejsze ! Na pewno jest owocne- stwierdzam po przeczytaniu artykułu.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cieszę z podobieństwa poglądów jakie prezentujesz. Wielu ludzi weszło do historii ze swoiście pojętymi dekalogami postępowania gwarantującego utrzymywanie się w poczuciu zadowolenia, jeśli nie szczęścia. W wielu z nich jest skromność życia, życie na miarę swoich, a nie jakichś wydumanych możliwości, optymizm, posiadanie przyjaciół itp
Pozdrowionka
PolubieniePolubienie
Piosenka pomoże na wiele… na piątek i na niedzielę 🙂 Na pis i na PO i na całe polityczne zło.
Koniec świata miał być w zesżłym roku, gorzej w tym na pewno nie będzie – przeżyjemy! 🙂 Byle z podniesioną głową…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kabaret Starszych Panów:
Tak to leciało:
Piosenka jest dobra na wszystko
Piosenka na drogę za śliską
Piosenka na stopę za niską
Piosenka podniesie Ci ją
Parararara…
Piosenka to sposób z refrenkiem
Na inną, nieładną piosenkę
Na ładną niewinną panienkę
Piosenka – de son la chanson
Piosenka to jest klinek na splinek
Na brzydki bliźniego uczynek
Na braczek rzucony na rynek
Na taki jakiś nie taki ten byt
Piosenka pomoże na wiele
Na co dzień jak i na niedzielę
Na to żebyś Ty patrzał weselej
Piosenka – canzona, das Lied
Po to wiążą słowo z dźwiękiem kompozytor i ten drugi
Żebyś nie był bez piosenki, żebyś nigdy jej nie zgubił
Żebyś w sytuacji trudnej mógł lub mogła westchnąć z wdziękiem:
Życie czasem nie jest cudne, ale przecież mam piosenkę …
Obiecuję Ci Babo, że będę chodził z podniesioną głową , ale nie z zadartym nosem.
Pozdrawiam serdecznie i dziękują za pomoc z Gravatarem
PolubieniePolubienie
Bardzo ją lubię, jak i większość ich piosenek 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie ma co rozczulać się nad tym co było, z prześłości trzeba wyciągnąć wnioski i żyć dalej. Cieszmy się chwilą, bo to one przynoszą nam szczęście.
Pozdrawiam
Salander
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bo szczęście trzeba rwać jak młode wiśnie…
Masz rację. Nasz błogostan to nic stałego, a suma słodkich chwilek, które tak jak poziomeczki trzeba nanizać na długą trawkę, aby hę donieść do domu i ofiarować kochanej osobie. Niech ma
PolubieniePolubienie
Dobrze napisane, popieram.
Ja jestem osobą bezrobotną bez prawa do zasiłku. Wcześniej pracowałam na umowie o pracę na pół etatu na okres zastępstwa za pracownika przebywającego na urlopie macierzyńskim. To jedyne co udaje mi się czasem znaleźć. Bardzo to smutne.
Od ponad 3 lat choruję przewlekle. Dwukrotnie byłam operowana. Starałam się o orzeczenie o niepełnosprawności, ale komisja orzekła, że jestem w pełni zdrowa.
I jak tu żyć…?
A mam 7-letniego syna na utrzymaniu. Jestem samotną matką.
PolubieniePolubienie
Tylko mogę współczuć Marianno. Nie miałem na myśli wszystkich ludzi, bo tu panuje ogromne zróżnicowanie. Twój przypadek jak widać z tego co napisałaś tu i na swoim blogu to splot wielu okoliczności. Ja miałem na myśli ludzi, którzy chcą mieć bardzo dużo a nie zawsze dzięki swoim talentom, pracowitości ,czy oszczędnościom.
Nie potrafię podpowiedzieć sposobu wyjścia z trudnej sytuacji życiowej.
Mogę jedynie życzyć przezwyciężenia trudności i uzyskania prawa do zasiłków.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Witam Noworocznie! Mam nadzieje, ze 2013 bedzie duzo lepszy niz jego poczatek w moim zyciu. Jest to dla mnie czas oczekiwania na przeprowadzke do nowego domu. Duzo oczekiwan, ale czy spelnionych nadziei?
Pozdrawiam serdecznie.
PS Tak tylko z ciekawosci… czy kartka dotarla?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Witaj Agnieszko. Kartka doszła już po świętach, ale życzenia były tak gorące, że byliśmy zakończeni Twoją pamięcią i życzliwością. Zachodziłem w głowę jak Ci podziękować na blogu i oto pojawiła się okazją w dzisiejszych komentarzach.
Dziękujmy oboje za pamięć i za serdeczności. Wzajemnie życzymy wszelkiej pomyślności w Nowym Roku, szczególnie gdy już wiemy jakie sprawy Cię pochłaniają. Jestem pewny, ze sobie poradzicie i po natłoku pracy i różnych zajęć osiągniecie cel do jakiego zmierzaliście.
Powodzenia Agnieszko
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To chyba najtrudniejsze dla wielu: nie oczekiwać zbyt wiele. W dobie cudotwórców obiecujących złote góry, reklam szczęścia w postaci nowego samochodu, ci /czyli większość/, którzy tego nie mają czują się gorsi. Oby zrozumieli i poczuli, że gorsi nie są. Są jednak ci, którzy oczekiwać mogą i powinni minimum- oby nie oczekiwali na próżno. Pozdrawiam i niech Nowy przyniesie dobre nowości.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo dziękuje za wizytę Siostro. Ja wiem, ze ograniczenie się w roszczeniach, czy oczekiwaniach jest trudne, ale przecież na pewno skuteczne dla ograniczanie frustracji i negacji wszystkiego i wszystkich wokół, którzy nie chcą, lub nie mogą tych potrzeb zaspokoić.
Są oczywiście ludzie, którzy muszą mieć szansę na otrzymanie i zaspokojenie minimum koniecznego do przeżycia.
Nigdy nie będzie komunizmu głoszącego każdemu swoje hasła: „każdemu według potrzeb”.
Nie ma dobrego rozwiązania i dlatego obok super bogatych wszędzie są mega nędzarze .
Siostra to wie najlepiej.
Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie