Minęło sylwestrowe szaleństwo. Wróciliśmy już do domów po balach, czy spotkaniach w szerszym lub tylko rodzinnym gronie, odpoczywamy sobie, a tu dzwonek telefonu:
– Klllynika?
– Jaka klinika, to prywatne mieszkanie – odpowiadamy ze złością i kładziemy się z powrotem . Po chwili sytuacja się powtarza:
– Halo, klynika?
– Upiłeś się człowieku i innym nie dajesz spać. Jaka klinika? Jeśli jeszcze raz zadzwonisz, to nie ręczę za siebie – krzyczymy do telefonu
– Czekaj, czekaj, nie rozłączaj się. Tu Zygmunt, nie poznajesz? Piliśmy razem, zapomniałeś już? Mnie tak napiernicza łeb, że pomyślałem o tobie. Może razem zorganizujemy klinika?
– Co mnie podkusiło, aby pić z tym Zygmuntem? Nigdy więcej postanawiamy sobie w ramach postanowień noworocznych.
Dalej już postępujemy według swoich wypróbowanych sposobów na leczenie kaca. Odnotowujemy jednak jeden słuszny wniosek. Nigdy nie dajemy numeru swojego telefonu gościom dopiero co poznanym, zwłaszcza przy barze.
Szczęśliwi ci, którzy nie pili, lub pili z miarą – myślimy z zazdrością o tych, którzy nie przeżywają skutków wynikających z nadmiaru wypitego szampana.
Jak już wyleczymy się z kaca, zregenerujemy zakwasy w nogach, otarcia i inne uszkodzenia wynikające z nadepnięć, kopnięć itd. to nadejdzie właściwa pora na podsumowanie sylwestrowego szaleństwa od strony towarzyskiej, finansowej i każdej innej. Warto również zastanowić się nad tym co robić i jak pomóc losowi aby spełniły się nam wszystkie życzenia jakie usłyszeliśmy tej nocy, prawda?
Zasłyszane wczoraj:
On: Życzę ci spełnienia marzeń
Ona: A ja marzę o spełnieniu życzeń
Czy spełnienie się życzeń to wyłącznie sprawa szczęśliwego losu?
PolubieniePolubienie
o mój Boże, nie, bo o czwartej nad ranem życzyłam sąsiadowi – strzel sobie w łeb tą petardą!
PolubieniePolubienie
Jeśli Twoje życzenie nie spełniło się od razu, to może było to skutkiem przesilenia na łączach? Może już nie dojdzie do realizacji?
Szczęśliwego Nowego Klarko, i bez petard
PolubieniePolubienie
Klynika???
PolubieniePolubienie
Korku, nie klinuję. Jestem z tych, którzy z umiarem korzystają z poprawiaczy nastroju.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Wobec braku komentarzy dowcip:
Żona do męża wychodzącego na imprezę:
– Tylko pamiętaj! Pij z miarą!!!
Widząc powracającego niemal na czworakach męża, krzyczy z wyrzutem:
– Obiecałeś pić z miarą, a wyszło jak zawsze!
– Piłem z Miarą – odpowiada mąż, ale Miara wysiadł po kilku kolejkach i musiałem pić za dwóch.
Nie znalazł jednak zrozumienia, chociaż słowa dotrzymał.
PolubieniePolubienie
ja należę do tych szczęśliwców co za alkoholem nie przepadają. Tańczyłam do 5 nad ranem a potem 5 km na piechotę w szpilkach. Godzinka spaceru potem jeszcze kolejna na opowiadanie wrażeń. Po 3 godzinach obudził mnie ból .. nóg. Nigdy w życiu nie miałam takich zakwasów, ból był potworny nie mogłam się wyprostować ale warto było tyle tańczyć w końcu po to tam poszliśmy 🙂 pozdrawiam tych, których zamiast skupić się na tańcu skupili się na butelkach.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję Maleńka, że wpadłaś i to z takim pozytywnym komentarzem. Widać, że wiedziałaś czego szukasz i to zrealizowałaś. Szkoda mi Twoich nóg, że też musiałaś męczyć się w tych szpilkach. Inni też się męczyli…jeśli nie pili z miarą. Niech mają za swoje.
Pozdrawiam nowo rocznie
PolubieniePolubienie
dziękuję za troskę 🙂 wczoraj ból był trudny do zniesienia ale dziś już jest lepiej i chętnie poszłabym jeszcze potańczyć
PolubieniePolubienie
HIHIHI no cóż zdarzaja sie i takie sytuacje:) czasami jest tak dobre towarzystwo ze ciezko jest odejsc od kieliszka… Ja w Nowy Rok musiałam zwlec sie do pracy:) miałam kaca ale nie z nadmiaru alkoholu tylko z niewyspania. Gorszy niz alkoholowy…:) ale pomysl zeby klina klinem załatwic…nie nie nie…:) To bynajmniej nie dla mnie:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Masz rację. Łatwo wpaść w ciąg alkoholowy. A niewyspanie może być dotkliwe. Znam to dość dobrze. Cóż jednak pouczać jeśli taką mamy pracę.?
Powodzenia Agnieszko
PolubieniePolubienie
No coż każda praca jest dobra jesli sie ją kocha. Ja swoja kocham choc czasami daje mi w kość, zmusza do płaczu czasami do złości, zabiera większośc czasu ale…. daje uśmeich na twarzy, satysfakcje, przyjaciół a nawet drugą rodzine. Nauczyciel to brdzo pokrewny zawód…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To praca z powołaniem. Jeśli daje satysfakcję, przyjaciół. a nawet uśmiech to znak, że dobrze wybrałaś zawód i pracę. Oby tak pozostało.
Powodzenia i sukcesów życzę
PolubieniePolubienie