Pani Wisia

Pani Wisława

Odeszła cichutko, tak jak żyła. Chwilę po ogłoszeniu tej hiobowej wieści stacja TVN zmienił ramówkę i już do końca wieczoru prezentowała materiały o zmarłej noblistce. Zdjęcia z życia znaczonego czasem przed i po otrzymaniu nagrody Nobla przegrodzone wypowiedziami ludzi literatury i sztuki były wprowadzeniem do prezentacji filmu zrealizowanego przez TVN w reżyserii Katarzyny Kolenda-Zalewskiej pt. ”Chwilami życie bywa znośne”. Niezwykły to film i warty obejrzenia zarówno przez tych, którzy boleją po śmierci poetki jak i przez tych, którym los dał okazję zaistnienia w roli recenzentów i surowych sędziów jej długiego życia i już się zabrali za odbrązowienie tej postaci. Kto widział ten wie…
Nie jestem znawcą jej twórczości. Poznałem na ogół przez przypadek zaledwie kilka jej wierszy, które wywarły na mnie wielkie wrażenie. Poza tymi, które odkąd stały się tekstami piosenek są znane wszystkim często sięgałem po wiersz „Fotografia 11 września” opisujący niezwykle plastycznie los ofiar ataku na WTC w Nowym Jorku.

Skoczyli z płonących pięter w dół
– jeden, dwóch, jeszcze kilku
wyżej, niżej.
Fotografia powstrzymała ich przy życiu,
a teraz przechowuje
nad ziemią ku ziemi.
Każdy to jeszcze całość
z osobistą twarzą
i krwią dobrze ukrytą.

Jest dosyć czasu,
żeby rozwiały się włosy,
a z kieszeni wypadły
klucze, drobne pieniądze.

Są ciągle jeszcze w zasięgu powietrza,
w obrębie miejsc,
które się właśnie otwarły.
Tylko dwie rzeczy mogę dla nich zrobić
– opisać ten lot
i nie dodawać ostatniego zdania.

Akurat prezentowałem wtedy w swojej sali lekcyjnej zdjęcia z tego wydarzenia, a pośród nich takie, na którym lecący ku ziemi ludzie są tacy jak w opisie:
...każdy to jeszcze całość z osobistą twarzą i krwią dobrze ukrytą…
Pamiętam, że gdy ten wiersz pojawił się w jakiejś gazecie, to go wyciąłem i powiesiłem go na dużym zdjęciu pokazującym spadających z wieżowca ludzi. Ponieważ mało kto z uczniów chciał zadać sobie trud przeczytania wiersza, więc to ja zacząłem im odczytywać jego treść, a oni patrząc na fotografię mocniej przeżywali tragedię tamtych ludzi. Uczyłem przedmiotu Edukacja dla bezpieczeństwa, a wiersz i materiał fotograficzny stał się dla mnie okazjonalnym narzędziem oddziaływania na wyobraźnię młodych ludzi .

Podobnie było z wierszem „Wszelki wypadek” wykorzystanym w tekście: https://tatulowe.wordpress.com/2010/04/17/zycie-choc-piekne-tak-kruche-jest/
Zdarzyć się mogło.
Zdarzyć się musiało.
Zdarzyło się wcześniej
Zdarzyło się nie tobie.

Później. Bliżej. Dalej.
Ocalałeś, bo byłeś pierwszy.
Ocalałeś, bo byłeś ostatni.
Bo sam. Bo ludzie. Bo w lewo. Bo w prawo.
Bo padał deszcz. Bo padał cień.
Bo panowała słoneczna pogoda.

Na szczęście był tam las.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście szyna, hak, belka, hamulec,
framuga, zakręt, milimetr, sekunda.

Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
Wskutek, ponieważ, a jednak, pomimo,
co by to było, gdyby ręka, noga,
o krok, o włos
od zbiegu okoliczności.

Więc jesteś? Prosto z uchylonej jeszcze chwili?
Sieć była jednooka, a ty przez to oko?
Nie umiem się nadziwić, namilczeć się temu.
Posłuchaj, jak mi prędko bije twoje serce.
(Z tomiku „Wszelki wypadek”, 1972)

Życie tak piękne, choć kruche jest, wystarczy chwila by stracić je…
Śpiewa w piosence zespół Golden life również przywoływany w tym tekście.
Czy nauczycielowi uczącemu zasad udzielania pierwszej pomocy, w tym ofiarom różnych wypadków potrzeba lepszego narzędzia, aby potrząsnąć wyobraźnią uczniów i przekonać ich do potrzeby zachowania jak najdalej idącej ostrożności, a także potrzeby uczenia się zasad niesienia pomocy, jeśli nie komuś to przynajmniej sobie i swoim bliskim.
I to zakończenie:
co by to było, gdyby ręka, noga, o krok, o włos od zbiegu okoliczności.
Więc jesteś? Prosto z uchylonej jeszcze chwili?
Sieć była jednooka, a ty przez to oko?
Nie umiem się nadziwić, namilczeć się temu. Posłuchaj, jak mi prędko bije twoje serce.

Czyż nie są to słowa człowieka zatroskanego o los innych ludzi? W Niej biło nasze serce.
Jeszcze jeden wiersz:
Nienawiść

Spójrzcie, jak wciąż sprawna,
jak dobrze się trzyma
w naszym stuleciu nienawiść.
Jak lekko bierze wysokie przeszkody.
Jakie to łatwe dla niej – skoczyć, dopaść.

Religia nie religia –
byle przyklęknąć na starcie.
Ojczyzna nie ojczyzna –
byle się zerwać do biegu…

To tylko fragment na zachętę. Zapraszam do wysłuchania całości w przepięknej recytacji Hanny Banaszak:

Dlaczego ja o tym właśnie na koniec tego tekstu?
Kto bywa na forach, gdzie redakcje pytają o ulubione wiersze Wisławy Szymborskiej, ten zna pełne jadu słowa skierowane przeciw ludziom okazującym jej wyrazy szacunku i uznania.
Wiersz „Nienawiść” jest ponadczasowy. Gdy go czytam lub słucham jego recytacji w wykonaniu Hanny Banaszak, to myślę że polska pisarka opisała jakby tylko polską wersję tego uczucia, gdyż chyba tylko my jesteśmy specjalistami od takiej bezinteresownej, niszczącej nienawiści. Jeszcze zmarły nie ostygł, a już pojawiają się na forach wypowiedzi ociekającej jadem nienawiści. To jest tak, jakby przywalenie komuś nobilitowało autora najbardziej okrutnie brzmiących sformułowań. Jakby odebranie komuś zasłużonych atrybutów wielkości czyniło wielkim plugawca, który nie uszanuje drugiego człowieka . Jak wśród żołnierzy w Afganistanie znaleźli się tacy, którzy sikali na ciała zabitych, tak i wśród nas znajdziemy bez trudu amatorów podobnych gestów. Tak było z niemal każdym wielkim Polakiem, który odchodził w ostatnich latach. Kaczyński na Wawel? Miłosz na Skałkę? Szymborska pisała wiersze o stalinizmie i popierała komunę , a do tego zażyczyła sobie pogrzeb świecki? To tylko pierwsze z brzegu i dość świeże przykłady. Przykładzik? Proszę bardzo:
...jakim prawem będą ja chować na cmentarzu Rakowieckim jeśli całe życie była anty katolicka, cichutka w kapeluszu ale z rogami … ? Podpisywała apele przeciwko księżom w kurii krakowskiej wstyd i hańba na was piewcy tej moralnie nisko upadłej poetki …. pro stalinowskie wierszydła Szymborskiej są (gdy się patrzy na ich stronę formalną) ekspozycją dobrej poezji, ujawniającą duży talent, zupełnie tak samo jak bolszewickie rymy W. Broniewskiego. Marni ludzie często tworzyli arcydzieła; sztuka nie musi brać ślubu z przyzwoitością, żeby wykuwać jakość klasy olimpijskiej.”
Na szczęście można znaleźć tam i takie wypowiedzi:
… 60 lat minęło od jej fascynacji socrealizmem, ale nikt nie bierze pod uwagę faktu, jakie doświadczenie historyczne poprzedzało te utwory, jak młoda była wtedy Szymborska. Z PZPR wystąpiła w akcie protestu w sprawie Leszka Kołakowskiego w 66, ale dla niektórych to nadal za mało czasu, by ten fakt zauważyć. Przy różnych okazjach tłumaczyła, jak z perspektywy czasu ocenia te swoje „potępione” utwory. W każdym razie, gdyby żyła 130 lat i ciągle się z tego tłumaczyła, materiału skutecznie impregnowanego na działanie faktów i argumentów nadal w naszym społeczeństwie byłoby pod dostatkiem. A co do rzekomej anty katolickości, to wystarczyło spojrzeć na jej uśmiech, na jej postawę wobec bliźniego, żeby się przekonać, jaka była. Ale jak ktoś chce mieć oczy nie w tym miejscu, gdzie matka natura je dla nas przewidziała, to jego prawo.

Już kilka razy wypowiedziałem się na ten temat na różnych forach. Powtórzę tu zatem tylko mój pogląd na sprawę. Dla mnie Szymborska jest – była wielkim człowiekiem, który dotknięty palcem Boga przy rozdzielaniu talentów, swój talent przyjął, rozwinął i podzielił się z nam jego owocami realizując przykazanie: „Coś darmo dostał, darmo daj…” Dla mnie nie ma znaczenia jej PZPR-owska przeszłość, czy też twórczość pro komunistyczna z lat 50-tych. Nasza polska skłonność do odmawiania ludziom wielkim prawa do uznania ich wielkości jest wielce zastanawiająca. Miłosz odmawiał Szymborskiej prawa do Nobla, mówiąc że to była sprawa polityki, a nie wybitnego talentu. Miłoszowi zarzucano litewskość i naganny stosunek do polskości. Gdy chciano go pochować na Skałce znaleźli się ludzie protestujący przeciwko takiej decyzji. Broniewskiemu zarzuca się również romans z komuną i alkoholizm, a nie ocenia się jego wierszy szczególnie w aspekcie tego co przeżył. Częściej możemy spotkać informację deprecjonującą go niż rzetelną ocenę jego dorobku. Oto przykład takiej wypowiedzi:
„Najsłynniejszym jego wierszem był chyba „Bagnet na broń”. Po za tym był nieźle „wytrenowanym zawodnikiem” Dziś już nikt tak nie potrafi pić :). Butelkę wódki „pochłaniał” z „gwinta” na jednym „wdechu.”

W twórczości poetów znajdziemy często ich własną ocenę swojej działalności jak i przewidywanie tego co powiedzą o nich inni. Szymborska i tu miała do powiedzenia swoje słowo:
Nagrobek
Tu leży staroświecka jak przecinek autorka paru wierszy.
Wieczny odpoczynek raczyła dać jej ziemia,
pomimo że trup nie należał do żadnej z literackich grup.
Ale też nic lepszego nie ma na mogile oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy.
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę.

Rakowice są cmentarzem, na którym jest grobowiec Jej rodziców. Wyrażając swoją wolę względem pochówku nie wymagała zbyt wiele. Nawet grobowca nie trzeba budować. Jak cicho żyła, tak cichutko odeszła. My będąc przypadkiem na Rakowieckim cmentarzu możemy spełnić Jej życzenie uruchamiając swój mózg do oceny wszystkich wielkich ludzi. Znaliśmy jedynie powierzchownie Panią Wisię i  tak ją znamy poprzez jej utwory jej myśli, czy poglądy. Oceniajmy ją po owocach, tak samo jak oceniamy dzieła wielkich artystów nawet nie mając pojęcia w co wierzyli, jak żyli, czy byli nałogowcami, itd., itd.

  

 

23 uwagi do wpisu “Pani Wisia

  1. ~Klarka Mrozek pisze:

    Tak mi strasznie smutno i przykro, że Polacy nie potrafią nic uszanować, zamiast szacunku i podziwu wtykają szpile, zamiast dumy, wszak Nagroda Nobla to przecież dla nas wszystkich zaszczyt, to nie, tylko szargać, tylko psuć, tylko złorzeczyć. Tatulu, odchodzę z onetu ale nie odchodzę z ulubionych blogów, będę tu przychodzić, dziękuję za ten dzisiejszy felieton, kocham poezję Pani Wisi.

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Tatul pisze:

      ~Klarko, ja myślę i czuję podobnie jak Ty. Dziękuję.Szkoda, że znikasz z tej blogowni, ale …Mam pewność, że Twoi czytelnicy podążą za Tobą.Zapraszam o każdej porze.Pozdrawiam i życzę spełniania się w nowym miejscu.

      Polubienie

  2. ~Hanna pisze:

    Ze smutkiem przyjęłam wiadomość o śmierci Pani Szymborskiej. Bardzo sobie cenię Jej wiersze i na pewno kupię tomik, który ma być niedługo wydany.Przeczytałam kilka zjadliwych komentarzy i dałam sobie spokój. Jesteśmy jacy jesteśmy, nie pierwszy to raz kiedy naszych rodaków obrzucamy błotem. Bardzo przykre. Pozdrawiam Cię serdecznie

    Polubione przez 1 osoba

  3. ~Maria pisze:

    Miałam powiedzieć sobie, ale chcę się z Panem podzielić moimi przemyśleniami. Odsłuchałam czterokrotnie polecony mi przez Pana wiersz, we wspaniałej interpretacji Hanny Banaszak, którą bardzo cenię, jako piosenkarkę niebanalną. Muszę powiedzieć ,że jestem wstrząśnięta tak odkrywczą oczywistością tego utworu. Nienawiść to wiersz tak gorzki w swej prawdzie, tak mistrzowski i precyzyjny w każdym słowie,a jednocześnie tak prosto napisany,iż dociera do każdego czytelnika .Wspomniał Pan Miłosza . Myślę, że wiele z jego utworów było trudnych i człowiek nie będący intelektualistą po prostu nie odebrałby ich przesłania.Szymborska ma dar mówienia do wszystkich ;,porusza wszystkie serca i umysły i w tym widzę jej wielkość. Nienawiść jako swoiste perpetuum mobile ,samonapędzająca się machina zła, to przerażająca wizja. Nie ma końca ni początku ,jest potężna i wielka . Mami ułudą wartości, jak wiara czy ojczyzna ,ukazuje fałszywe piękno. Nienawiść ma wszystkie atrybuty SZATANA.Mąż mój mówi,że Nienawiść ma dwie siostry,które ją skutecznie wspomagają : Zazdrość i Pychę.To są przecież GRZECHY.Jakże więc blisko wiary są słowa Szymborskiej.Wstrząsnęła mnie wiadomość o świeckim Jej pogrzebie,bo w obliczu śmierci wielu ludzi ,zwłaszcza posiadających głęboką i wrażliwą psychikę, zwraca się w kierunku Boga.Proszę nie myśleć ,że ja odrzucam a priori ,ludzi niewierzących. Mam nawet dość bliskich znajomych ,którzy są ateistami. Często rozmawiamy na temat wiary. Kiedyś mój kolega powiedział,że mi zazdrości i wiele by dał aby móc uwierzyć, ale nie dostał tego daru i co ma na to poradzić?. Od tej pory modlę się o dar wiary dla niego i mam nadzieję,że Bóg nie da mu odejść samotnie.Człowiekowi wierzącemu ,żal tych ,którzy nie wierzą w Boga . Czy może być inaczej? Nie potępiam nikogo, bo czasem to nawet nie jest zależne od człowieka Coś go w życiu złego spotkało ,lub urodził się agnostykiem albo jeszcze tysiąc innych powodów oddaliło go od Boga..Tylko czuję taki smutek. Mam nadzieję ,że Pan zrozumie o czym piszę, bo przecież nadajemy na podobnych falach .Pozdrawiam i dziękuję za cierpliwość w czytaniu moich przemyśleń. ~Maria, 2012-02-03

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Tatul pisze:

      ~Mario,Porusza Pani bardzo ważne zagadnienia, na które chyba niewielu tak do końca znajdzie w sobie odpowiedź, a jeśli ją zna, to boi sią publicznie ją wyrazić. Może to symbol czasów w jakich żyjemy?Ja mam gdzieś zapisane motto kardynała Wyszyńskiego: „Ja nie wierzę, ja wiem”.Ilu z współczesnych księży może z czystym sumieniem powiedzieć te same słowa? Proszę zwrócić uwagę na dyskusję wokół osoby O. Bonieckiego. Siostra Małgorzata pisała o spotkaniu z O. Bonieckim przy okazji promocji książki „Lepiej palić fajkę pokoju niż czarownice na stosie”. Warto zajrzeć do treści jej posta jak i do licznych komentarzy. Nie tylko u niej toczy się pożyteczna rozmowa, którą inni traktują jak świetokradztwo. Na to nie ma rady.Tym bardziej warto zastanowić się nad słowami P.Szymborskiej ,które jako komentarz dzisiaj zacytowałem. Kochajmy przypadki detaliczne…Pozdrawiam serdecznie

      Polubienie

      • ~Maria pisze:

        Przeczytałam tekst siostry Małgorzaty o paleniu fajki i czarownic i zrobiło mi się ,żal i wstyd. Nie można nawet do Niej napisać paru słów otuchy. O co chodzi tym atakującym? Dokopać kobiecie? Bo siostra Małgorzata jest prawdziwą kobietą , dobrą , wrażliwą,bardzo mądrą i bardzo odważną.W Kościelnej Instytucji widać poważne problemy.Zaczynają tworzyć się frakcje postępowe ostro tępione przez ultra konserwatywną większość.Ortodoksyjny konserwatyzm może niestety prowadzić do wynaturzeń ,z których najtragiczniejszym jest NIENAWIŚĆ.[tu ukłon w stronę naszej Noblistki]. Gdzie się dwóch kłóci tam trzeci korzysta.Wrogowie Kościoła mogą się cieszyć!!! Ale przecież chyba nie o to chodzi ,by Kościół stanowił monolit.Gdyby Pan Bóg chciał urawniłowki, to by nas wszystkich „odbił” na jednej sztancy .A jednak choć jesteśmy wszyscy na Jego podobieństwo ,różnimy się bardzo, tak bardzo,że każdy człowiek jest niepowtarzalny. Tak więc, dla każdego jest jemu właściwe miejsce w Kościele i choć różni ,nawet się nie rozumiejąc ,powinniśmy się wzajemnie szanować.Może warto wysłuchać Ks. Bonieckiego?On jest intelektualistą i ,człowiekiem wiernym swemu kapłaństwu i swemu Kościołowi. A ,że myśli trochę inaczej niż niektórzy hierarchowie, to nie znaczy, że nie może mieć racji. Mnie uczono ,że tylko Papież jest nieomylny w sprawach wiary,o hierarchach kościoła nie było mowy.A propos nauki. Myślę,że wiedza religijna w naszym społeczeństwie katolickim jest na tak żenująco niskim poziomie,że jesteśmy bezradni wobec sytuacji jaka powstała. Prościej jest słuchać niż samodzielnie szukać prawdy. A jak ją znaleźć , a nie czuć się napiętnowanym, jak choćby Siostra Małgorzata lub KS Boniecki.?Ja jednak jestem przekonana, że to właśnie Oni mają rację .Myślę,że jeśli Kościół nie dopuści świeżego podejścia, nie zmieniając wcale pryncypiów i prawd wiary, jeżeli nie zmieni sposobu wypowiadania się do wiernych i o niewiernych. ,może stracić tą wyjątkową pozycję jaką zajmuje w Polsce . Dla mnie byłoby ciosem gdyby został zmarginalizowany jak np. W Czechach, gdzie kościoły stoją pustkami.Dziękuję Panu Tatulu,że zwrócił Pan moją uwagę na ten problem. Pozdrawiam.

        Polubione przez 1 osoba

      • ~Tatul pisze:

        ~Mario, to ja dziekuję za cenne i celne uwagi jakimi sie Pani z nami dzieli. Ja widziałem w Pradze kościoły przerobione na banki lub inne obiekty użyteczniości publicznej i trochę czytałem o strukturze wyznań jakie praktykuje tamtejsze społeczeństwo. Czytałem ze zdumieniem jakim wybawieniem dla kościoła niemieckiego było przekaznie współnotom polskich emigrantów pustych i zagrożonych bankructwem kościołów. Widziałem takie przypadki w Chicago, gdzie sprawny ksiądz potrafił ożywić upadłą już parafię i napełnić kosciół ludźmi przyjeżdzajacymi z daleka do koscioła gdzie znajdywali to, czegoo szukali. U nas w miastach coraz szersze kręgi zatacza praktykowanie „Churchingu” czyli wędrówek ludzi w poszukiwwaniu odpowiadajacego ich potrzebom duchowym kościołów i jego sług.Te zjawiska o czymś mówią i mnie rónież niepokoją.Jeszcze bardziej mnie niepokoi obawa o to,że za te słowa , które tu napisałem ktoś mnie zakwalifikuje do „grupy wrogów kościoła „. Pan Bóg wybacza grzechy, a ludzie nie. Nie ma zmiłuj się. Zgrzeszyłeś, zbłądziłeś, to będziesz napiętnowany do trzeciego pokolenia po tobie, tak jak do trzeciego pokolenia wstecz wypalał winę grzechu przeciw władzy Stalin, Kim Ir Sen, Kim Dzong Il i podobni.Smutno mi Panie.Pozdrawiam

        Polubienie

      • ~Maria pisze:

        Szanowny Panie Tatulu! . Głowa do góry!!! Niech się Pan nie martwi tym co pomyślą i powiedzą o Panu, czy o mnie ludzie małego ducha,którzy na głos Pana serca zatwardzają. Oni są w błędzie. Pan kazał nam wybaczać ,mało tego, Sam wybacza nawet najcięższe grzechy . Pan Bóg jest w miłości bliźniego, a wokół pysznych krąży szatan nietolerancji.Bądźmy po prostu sobą . Ludźmi wierzącymi i myślącymi zarazem. A poszukiwanie kościoła, w którym atmosfera nam sprzyja nie jest chyba grzechem. Ja też to robię i wcale się z tego nie spowiadam, bo nie ma takiego przykazania,że będziesz miłował parafię swoją ,z całego serca swego ,z całej duszy swojej…Miłego dnia. Idę na Mszę św. do swojej parafii , bo blisko, a mróz siarczysty.A Mszę św. za moją ukochaną i jedyną siostrzyczkę, w 4 rocznicę jej odejścia zamówiłam na wtorek ,w bliskim memu sercu kościółku farnym. I nikt mi tego nie zabroni ,Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę Państwu.

        Polubione przez 1 osoba

  4. ~Lilipopek pisze:

    Jak dla mnie ta kobieta byla wspaniala…taka cicha i skromna…nawet jak odbierala nobla to nie wiedziala jak ma sie zachowac w tej sytuacji i co dokladnie zrobic..:)Była to kobieta z humorem..:) lubila zartowac..:)odeszla od nas ale wiem ze ona jak i jej wiersze pozostana w naszych sercach..:)

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Tatul pisze:

      ~Lilipopek, bardzo dziekuję za odwiedziny po dłuższej nieobecności i te miłe słowa uznania dla naszego skarbu narodowego, który odszedł. Cieszy mnie starego belfra tak ciepłe zdanie uczennicy o wielkości poetki.Pozdrawiam i zapraszam częściej

      Polubienie

  5. ~Tatul pisze:

    Autor tytułem uzupełnieniaWyciąłem kiedyś malutki jak pudełko zapałek anonsik prasowy o tej treści:Wisława Szymborska, poetka, o myśleniu:”Większość ludzi nie zawraca sobie głowy samodzielnym myśleniem – bo nie może albo nie chce – i w rezultacie łatwo pada ofiarą zbiorowych sugestii. Ktoś powiedział, że ludzie głupieją hurtowo i mądrzeją detalicznie. Dlatego kochamy i popieramy przypadki detaliczne”.(W wywiadzie dla „La Repubblica”)Czy to nie celna uwaga dla obecnych krytyków jej dorobku?

    Polubienie

  6. ~s.Małgorzata pisze:

    Dziękuję Tatulu za te słowa.Choroba zawiści pochłania także zmarłych. To było do przewidzenia. Stosy rozpalone, oczy szukające zła. Skąd to się bierze? Nie wiem. Wiersze Szymborskiej mówią o jej sercu. O pięknie i bólu codziennego życia. Tak pisze tylko człowiek kochający świat, życie, ludzi. Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Tatul pisze:

      Siostro Małgorzato, dziekuję za odwiedziny i słowa wsparcia dla szanujących ludzi za to, że są Ludźmi właśnie, za to co sami sobą stanowia, a nie za względy polityczne, za pochodzenie czy inne .Po pogrzebie opadnie fala zainteresowania po jednej i drugiej stronie, a pozostaną jej dzieła, w które włożyła swój intelekt, serce i pracę. Głosy duskusji zaginą w tłoku nowych zdarzeń, a ona i jej głos w różnych sprawach pozostanie, bo jest utrwalony jej dziełach należacych do dorobku polskiej i światowej literatury.Współczuję skutków najazdu inaczej myślących na blog Siostry. Nic to. Róbmy swoje!Pozdrawiam serdecznie

      Polubienie

  7. ~Maria pisze:

    Tatulu ! Czy słyszał Pan co dziś wygadywała pani Czubaszek w programie redaktora Lisa??? Jestem zbulwersowana i zawiedziona. Lubiłam jej rodzaj humoru , Pan chyba też, bo odwiedzał Pan jej bloga.Podobny bełkot w wykonaniu pani ,wicemarszałek nie poruszył mnie, gdyż nie jest w stanie mnie niczym obleśnym zaskoczyć osoba z partii Palikota.Ja rozumiem,że ktoś może nie chcieć mieć dzieci. Naprawdę to rozumiem, choć z punktu widzenia zachowania gatunku to jest dewiacja. Ale my już daleko od natury odeszliśmy ,więc ok są osoby,którym dzieci nie są potrzebne, ale to jeszcze nie powód ,żeby publicznie przechwalać się swoimi aborcjami. ii wyszydzać matki polki bo żyły w ciężkich warunkach i borykały się z życiowymi trudnościami wychowując liczne potomstwo. Opowieści,że przymusza się kobiety do rodzenia ,są pokrętne i nieprawdziwe. Poza przypadkami gwałtu,gdzie akurat prawo dopuszcza legalną aborcję, wszystkie dzieci poczęte są za wiedzą i zgodą kobiety.Nikt nie poluje na kobiety, celem dokonania przymusowej inplantacji zarodka. Uważam,że lepiej zapobiegać jak mordować i to zarówno w sposób legalny, jak pokątnie.Pani Czubaszek epatuje swobodą i lekkością tylko,że temat jest nie do żartów. Udało jej się poruszyć i zainteresować sobą szerokie społeczeństwo. Szkoda że w taki sposób!!! Dzisiaj to ja powtarzam za Panem. Smutno mi Boże. Smutno i straszno coraz trudniej się odnaleźć w tym najlepszym ze światów…

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Tatul pisze:

      Pani Mario, Nie dziwię się poruszeniu jakie wywołało w Pani wysłuchanie tej części programu Tomasza Lisa. Zapewne podsyci to burzę jaką wywołała wypowiedź M. Czubaszek sprzed tygodnia i usłyszymy jeszcze wiele. Oglądałem jedynie część tej audycji, bo musiałem odejść od telewizora, akurat po wypowiedzi p. Kępy. Ponieważ wiem kogo zaproszono do wypowiedzi, to mniej więcej wiem jak mogła przebiegać dyskusja.Domyślam, że redaktor zestawił te dwa wątki, czyli los półrocznej Madzi z Sosnowca z postawą p. Czubaszek, aby wzbudzić silne emocje i przeciwstawić sobie te dwa światy Lewicę – od dawna walczacą o prawo do aborcji z prawicą walczacą o całkowity jej zakaz.Na lewicy trwa walka o przywództwo. Sięga po nie nowa siłą jaką jest Rucz Palikota, gdzie ten motyw walki jest silnie akcentowany.Pani wicemarszałek Sejmu jest zwiazana z tą ideą już wiele lat, a więc mnie nie dziwi to, co i jak mówi. Mój stosunek do sprawy jest ukształtowany i niezmienny. Nie zanosi się również na to, abym zmienił swoje zapatrywania pod wpływem tej, czy innej wypowiedzi. Traktuję zatem tego typu dyskusję w kategoriach walki politycznej o poszerzenie sfery wpływów w swoim elektoracie. Już zaczynają się rozważania kogo wystawią poszczególne partie na kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Pretendenci znaczą w naszej świadomości obszar ich zainteresowań po to, aby zdobyć poparcie.Pani Mario, nie unikniemy zróżnicowania poglądów, czy postaw w coraz bardziej pluralistycznym świecie otwartym na wpływy idei napływajacych z zewnątrz. Nie da się narzucić jednego sposobu myślenia przez zamknięcie prawa do wypowiedzi inaczej myślącym. Rzecz chyba w tym, abyśmy znając wszelkie argumenty dokonywali słusznego wyboru. Ja zawsze byłem za tym aby edukować, uświadamiać, wskazywać skutki pójścia tą, czy inną drogą pozostawiając wybór wolnym przecież ludziom.Nie ma sie co zamartwiać na zapas. Świat i tak pójdzie swoją drogą.Proszę się nie smucić, a jasno głosić swój pogląd i liczyć na to, że to coś da. Pozdrawiam serdecznie

      Polubienie

  8. ~Tatul pisze:

    Już ostatecznie ją pożegnano. Pozostał pod powieką obrazek z tego pozegnania. Pruszący śnieg, piękne i skromne – tak jak sobie życzyła przemówienia i ten niespotykany na tego typu uroczystościach czysty głos ulubionej piosenkarki Elli „Black koffee”, o pan,i która z papierosem, przy czarnej kawie przywołuje duchy przeszłości. Swoim odejściem wywarła duże wrażenie na wielu ludziach, którzy byli pod wrażeniem jej słów. Pamietajmy jej słowa.”Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci.” — Wisława Szymborska

    Polubione przez 1 osoba

  9. ~Brzoza pisze:

    Wieczor poetycki Jej przyjaciela. Siedziala w pierwszym rzedzie. Usmiechnieta, skromna, zasluchana. A potem zadala kilka pytan. Na zakonczenie wstala, porozmawiala z przyjaciolmi i wyszla. Owo „cos” nie pozwolilo nam do Niej podejsc. Chcielismy poprosic o autograf, a jednak tego nie zrobilismy. Kilka lat pozniej cieszylismy sie sluchajac, ze to wlasnie Ona dostala Nobla. Lubie Cmentarz Rakowicki. Ide pieszo z dworca, pokonujac trase i podziwiajac Krakow. Na Kleparzu kupuje kwiaty. A pozniej zostawiam je na grobach tych, ktorych kiedys podziwialam. Tak tez bedzie i teraz. Na Skalce – Milosz ( do krypty- sa bilety), na Rakowickim- Szymborska. W Wielkiej Swiatyni- ks. Twardowski, a w gorach- ks. Tischner. W malej miejscowosci- ks. Jacek, ktory byl wojskowym, sedzia koscielnym, prawdziwym przyjacielem mlodych ludzi. Odeszli.

    Polubione przez 1 osoba

    • ~tatul pisze:

      To brzmi jak poezja Brzozo. Zestaw nazwisk imponujacy. Z wiekiem przybyawa nam znajomych, choćby tylko duchowo, po tej drugiej, lepszej stronie życia. Tu też aż się prosi cytat poetki:”Umarłych wieczność dotąd trwa,Dokąd pamięcią im się płaci…”

      Polubienie

      • ~Brzoza pisze:

        Dziekuje … Odpowiem cytatem nie o smierci, a o zyciu. Zawwsze usmiecham sie czytajac te slowa. Czyz nie sa prawdziwe? „Na Plantach” ( W. Szymborska )- z tomiku „Rymowanki dla duzych dzieci „” – W naszej parafii tez sie pozmienialo. Mamy nowego ksiedza. Przedwczoraj na kazaniu mowil, ze mamy przebaczac naszym wrogom. Slyszala pani kiedy cos podobnego ? – Moze mlody jeszcze. Cos mu sie pokrecilo.”

        Polubione przez 1 osoba

  10. ~Stokrotka pisze:

    Przeczytałam i wysłuchałam wszystko. Zgadzam się w 100% z Twoim zdaniem. Nie wiem jak to sie stało ale nie znałam wiersza „Nienawiść” – juz za sam ten wiersz należał się Jej Nobel.

    Polubione przez 1 osoba

  11. Reblogged this on Tatulowe opowieści i skomentował(a):

    Dzisiaj, moja znajoma blogerka odnotowała na swoim blogu odejście swojej Mamy, która długo chorowała, ale w chorobie otrzymała dar serca od swoich dzieci, które na zmianę opiekowały się nią do ostatniej chwili. Pocieszyłem ją słowami Szymborskiej: „Umarłych życie dotąd trwa dokąd pamięcią się im płaci” ..,
    Przypomniałem też, że właśnie dzisiaj obchodzona jest kolejna rocznica odejścia tej genialnej poetki. Jej też pamięcią płacimy. Dlatego wspomniałem moje z NIĄ pożegnanie .
    Napisałem tam m.in. takie słowa:
    Dla mnie Szymborska jest – była wielkim człowiekiem, który dotknięty palcem Boga przy rozdzielaniu talentów, swój talent przyjął, rozwinął i podzielił się z nam jego owocami realizując przykazanie: „Coś darmo dostał, darmo daj…” Dla mnie nie ma znaczenia jej PZPR-owska przeszłość, czy też twórczość pro komunistyczna z lat 50-tych. Nasza polska skłonność do odmawiania ludziom wielkim prawa do uznania ich wielkości jest wielce zastanawiająca. Miłosz odmawiał Szymborskiej prawa do Nobla, mówiąc że to była sprawa polityki, a nie wybitnego talentu. Miłoszowi zarzucano litewskość i naganny stosunek do polskości. Gdy chciano go pochować na Skałce znaleźli się ludzie protestujący przeciwko takiej decyzji. Broniewskiemu zarzuca się również romans z komuną i alkoholizm, a nie ocenia się jego wierszy szczególnie w aspekcie tego co przeżył. Częściej możemy spotkać informację deprecjonującą go niż rzetelną ocenę jego dorobku..
    Jest tu również przypomnienie genialnego wiersza pani Wisi :
    Nienawiść o której tyle rozmawiamy po wydarzeniach w Gdańsku.
    Zapraszam

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.