Miłość do samochodów

         

        Zaczyna się niewinnie, a z biegiem lat stajemy się bardziej wymagający

   Usłyszałem dzisiaj w programie I Polskiego Radia wywiad z przedstawicielami Komendy Głównej Policji oraz z kimś odpowiedzialnym za transport, z którego wynikało, że jesteśmy światową potęgą w … kupowaniu używanych samochodów. Tylko w ubiegłym roku sprowadziliśmy ich ponad 700 tysięcy, a od 2004 roku łącznie ponad 6 milionów. Cieszą się Niemcy, Francja czy Włochy z tego ssania oczyszczającego ich rynki z samochodów, których już tam nie można rejestrować ( wiek ponad 10 lat) głownie ze względów ekologicznych, ale i ekonomicznych. Odpadają im problemy z ich utylizacją, podnosi się bezpieczeństwo ruchu drogowego i rośnie popyt na samochody nowe.

   Kiedyś, w czasach zamierzchłego już PRL krążył dowcip o tym, że sprzedaż starych samochodów to jedna z niewielu dziedzin handlu, w której zrealizowana transakcja daje radość obydwu stronom. Sprzedający cieszy się z tego, że wreszcie udało mu się sprzedać starego rzęcha, a kupujący z tego, że wreszcie ma auto, a do tego w porównaniu z ceną nowego auta okazuje się, że całkiem tanio go nabył. O faktycznej jakości nabytku dowiaduje się po czasie, ale mądrzejszy o tę jedną transakcję podrychtuje go nieco i sprzeda kolejnemu amatorowi indywidualnej motoryzacji. Interes się kręci. Wszyscy na tym zarabiają począwszy od państwa, poprzez producentów części zamiennych i ogumienia, wszelkie zakłady usługowe od mechaników po blacharzy i lekierników, a wreszcie mnożące się jak Polska długa i szeroka „szroty”, gdzie cuda motoryzacji kończą swój żywot oddając do transplantacji to, co się jeszcze nadaje zanim pozostałość powędruje do hut. Efektem przedsiębiorczych działań ludzi żyjących z tej gałęzi gospodarki jest rewolucja motoryzacyjna naszego społeczeństwa jaka dokonuje się na naszych oczach. Mnóstwo ludzi bez tej możliwosci musiałaby ograniczyć swoją aktywność do terenów gdzie mieszkają, a tak staliśmy się niezwykle mobilni. Bez możliwości nabycia starych samochodów wielu z nas nie doczekałoby się możliwości posiadania tego wszystkiego co stało się dostępne za sprawą własnego samochodu.

   Nie ma dymu bez ognia – jak mawiają nasi rodacy. Miliony samochodów zapchały nasze drogi w taki sposób, że podróżowanie, czy zwyczajny dojazd do pracy stał się zmorą wszystkich większych miast. Wszędzie brakuje miejsc do parkowania. Ruch jest tak wielki, że stłuczki już nie są wielkim wydarzeniem. Bledną wobec prawdziwych wypadków z ofiarami w ludziach, których wprawdzie ubywa w stosunku do lat ubiegłych, ale nadal jesteśmy w czołówce Europy jeśli brać liczbę ofiar śmiertelnych w porównaniu z liczbą samochodów i tzw. zdarzeń drogowych. Przyczyn jest sporo. Poza brakami w infrastrukturze, to nadal jest jazda na podwójnym gazie, nadmierna prędkość i stan techniczny pojazdów. Temu dziwić się nie można jeśli się weźmie pod uwagę taki tylko fakt, że średni wiek pojazdu w Polsce to około14 lat. W tej sytuacji nie trudno się dziwić, że Policja w ubiegłym roku zatrzymała ponad 400 tysięcy dowodów rejestracyjnych pojazdów niesprawnych, ratując nas wszystkich z tymi kierowcami włącznie przed  jeszcze większą liczbą wypadków.

   Ja sam jeżdżę starym Mercedesem, o którym już od jakiegoś czasu mówię, że jest pełnoletni. Przed jego zakupem, od znajomego zresztą  poddałem go wielokrotnemu zbadaniu przez fachowców. Sam dbam o jego stan techniczny i służy mi niezawodnie już kilka lat. Jeżdżę mało. Nie dbam o prestiż mierzony marką nowej koniecznie fury , gdyż uważam, że są inne niż rzeczy materialne wyznaczniki prestiżu.

Jest to moje narzędzie pracy i środek zapewniający wygodne życie. Tyle i aż tyle

 

25 uwag do wpisu “Miłość do samochodów

  1. ~Renata pisze:

    Witam po dłuższej przerwie.Jeśli chodzi o samochody, to nie przywiązuje do nich wiekszej uwagi. Wręcz jestem z tych, którzy uwazają, że ludzie powinni ograniczać jezdę samochodem, a zacząć korzystać z rowerów czy też innego środka transportu jak np. autobus lub pociąg. Nie tylko wpłyneło by to na zmniejszenie ilości zanieczyszczeń, ale też zapobiegło by np. powstawaniu korków, usprawniając tym samym komunikację.Natomiast jesli chodzi o używane samochody, to wydaje mi się, że Polacy są niestety zmuszeni do kupna starszych modeli, bo poprostu nie stac ich na te prosto z salonu ( szara rzeczywistość). O stan samochodów dbają raczej doświadczeni kierowcy, młodzi nie interasują się tym zdytnio, stąd pewnie te liczne zatrzymania, o których Pan pisze. Sytuacja Polski nie jest najlepsza, ale miejmy nadzieje, że kiedyś się to poprawi ( ludzie zaczną myśleć). :))

    Polubienie

    • ~Tatul pisze:

      Witaj Renato, miło że powróciłaś na te strony. Masz rację jeśli chodzi o ochronę środowiska, bo stare samochody nie trzymają norm czystości spalin, a więc wszystkim nam szkodzą. Prawdą też jest wpływ ruchu na zdrowie, ale też jest prawdą potrzeba szybkiego i wygodnego przemieszczania się choćby do pracy.Polacy tak byli wyczerpani brakiem możliwości nabycia samochodu w czasach PRL, ze teraz rzucili się na to, co w ich zasiegu. To chyba się już nie zmieni.Pozdrawiam

      Polubienie

      • ~trzymający pisze:

        Te normy zajmują się tylko samochodami na paliwa ropopochodne. Ostatnio kilkakrotnie miałem wrażenie że się uduszę od paskudnej woni z rur wydechowych otaczających mnie samochodów na gaz. Pachnie to jak katalizatorowy piec gazowy w pokoju .Wydech nietrzymającej nowych norm 15 letniej benzyny to przy nich odświeżacz powietrza. Brak w tych mieszaninach pewnych składników które są uznane za krytyczne powoduje że uważane są za przykład idealnej ekologii. Przecież wywołują „tylko” kaszel.

        Polubienie

  2. ~Nika pisze:

    Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Pierwszy samochód za ciężko zarobione pieniądze kosztował mnie 6 tysięcy. Teraz mam zamiar kupić 3 razy droższy. Liczy się wygoda, luksus i moje bezpieczeństwo. Lepiej na początku nauczyć się jeździć rzęchem bo potem docenia się tzw ful wypas… Pozdrawiam wszystkich kierowców;)

    Polubienie

  3. Tatul pisze:

    ~Boemi2 Jeśli jesteśmy światową potegą w kupowaniu używanych samochodów, to źle. Dobrze, jeśli samochód jest bezpieczny. Konieczne, by był sprawny. Jeśli ktoś pruje rzęchem z nadmierna prędkością (a takie prucie to polska specjalność), to źle. Pozdrawiam serdecznie.Odpowiedż:Boemi2, szansa na posiadanie własnego auta jaka powstała dzięki sprowadzaniu starych samochodów pozwoliła Polakom przejść przyspieszony kurs motoryzacji. Dzisiaj uczniowie klasy II liceum w większości robią prawo jazdy i jeżdżą samochodami rodziców, a później już swoimi. Uczą się jeździć i dbać o pojazd. Dowiadują się ile kosztuje tankowanie, ubezpieczenie , remonty itd. To, że jeżdżą z nadmierną prędkością to fakt, ale wkrótce będziemy najlepiej okamerowanym, krajem Unii. Mandaty za nadmierną prędkość to spory dochód budżetów samorządów. Jakiś to się kręci. Panowie wymienieni w tekście powiedzieli, że rynek jest już bardzo nasycony i coraz trudniej na nim sprzedawać stare auta. Przywrócone zostaną zdrowe relacje

    Polubienie

  4. ~izi pisze:

    Złomowisko i smród poeuropejski jest w Polsce.Nawet w Rumunii jest zakaz rejestracji śmierdzieli trujących nas i środowisko.Polacy kupuja stare samochody i nie stać iż na utrzymanie w dobrym stanie technicznym.Europa jeżdzi małymi ekologicznymi autkami.U nas im większy tym pod kosciołem większy lans.Rządowi maja gdzieś żę się trujemy,jezimy lub jesteśmy rozjeżdzani przez zdezelowany złom

    Polubienie

    • ~henry pisze:

      Polacy kupują samochody takie, na jakie ich stać, szybko nadrabiając wieloletnie zaległości poprzedniego ustroju w tym względzie. Szkoda tylko, że państwo pozostało za obywatelami daleko w tyle z modernizacją dróg…Z badaniami technicznymi jest problem. Stacje diagnostyczne powierzono prywatnym przedsiębiorcom, którzy pobudowali za duże pieniądze budynki, kupili narzędzia i przyrządy do diagnostyki. Nikt nie pomyślał, że przecież teraz będą musieli dbać o klienta! Jaki diagnosta będzie się czepiał niesprawnego katalizatora? Przecież, jeśli nie podbije przeglądu, klient pojedzie gdzieś indziej i tam ten przegląd zrobi, a do nas już nie wróci. Mało tego, innym też odradzi. Teraz tego już nie da się odkręcić. Bo i jak? Upaństwowić stacje? Trzeba by przedsiębiorcom wypłacić olbrzymie odszkodowania.Problem sam się rozwiąże, jak Polacy zaczną zarabiać więcej-wtedy będą mogli sobie pozwolić na regularne serwisowania aut. Bo na razie…

      Polubienie

      • ~Tatul pisze:

        ~henry, problem stacji diagnostycznych jest trudny do rozwiazania. Chyba jednak dobrze się dzieje, że Policja zabiera dowody rejestracyjne, bo wtedy kierowcy musza realnie naprawić auta, a nie tylko uzyskać pieczatkę potwierdzajacą sprawność. Ja mój stary samochód badam częściej niż teego żąda prawo i do głowy mi nie przyszło, aby coś przy tym kombinować. Przecież to moje bezpieczeństwo i moich bliskich

        Polubienie

  5. ~iwa pisze:

    Nie wiem skad masz informacje,ze w Niemczech nie mozna rejestrowac samochodow starszych niz 10 lat.To bzdura. Mozesz rejestrowac bez wzgledu na wiek,ale musi miec wazny przeglad.I wbrew pozorom tam tez jezdzi bardzo duzo starszych samochodow,bo tak jak w Polsce sa ludzie biedniejsi i bogaci .

    Polubienie

  6. ~mazur pisze:

    Z tym dowcipem z czasow PRL to bylo nieco inaczej,mianowicie mowiono,ze kierowca cieszy sie ZAWSZE dwa razy-kiedy kupuje nowy samochod,oraz kiedy go wreszcie sprzedaje

    Polubienie

  7. ~peruna_syn pisze:

    Nie dramatyzujmy; średni wiek samochodu w Niemczech to ponad 9 lat. Za liczbę ofiar śmiertelnych trzeba winić niedostosowaną do takiego natężenia ruchu, przestarzałą infrastrukturę drogową, brak dróg dwujezdniowych (dzięki nim unika się zderzeń czołowych), brak stref ochronnych wokół drogi, gdzie w razie wypadnięcia z drogi pojazd wytraci prędkość w sposób łagodny a nie owijając się na pierwszym drzewie lub słupie. To wreszcie brak obwodnic, gdzie potok pojazdów jadących tranzytem przejeżdża przez centra miast, blokując je całkowicie. To wreszcie mieszanie się ruchu lokalnego z tranzytowym-wypadki z tego tytułu są nieuniknione. Brak oddzielonego ruchu pieszych i rowerzystów od pojazdów silnikowych-a przecież co trzecia ofiara to pieszy! Od problemów infrastruktury nie uciekniemy!Wiem, że w 80% przypadków winę za zaistniałe zdarzenie ponosi człowiek. Tak jest w Polsce, Niemczech, Francji, Stanach Zjednoczonych, Mozambiku…. itd itd. Tylko zapominamy że człowiek JEST ISTOTĄ OMYLNĄ i żeby nie popełniał błędów za kierownicą trzeba by go ubezwłasnowolnić-komputer musiałby przejąć stery. Na razie nierealne. Co więc pozostaje? Budowa takich dróg, które „wybaczają” błędy kierowcy, lub wręcz do ich powstania nie dopuszczają.Stan techniczny samochodu odpowiada za mniej niż 1% wypadków, więc tym bym się w ogóle nie przejmował. A czy pojazd ma 0 czy 15 poduszek powietrznych-nie ma znaczenia w przypadku zderzenia czołowego podczas wyprzedzania z prędkością wypadkową ponad 200km/h, gdzie wszystkie uczestniczące w nim auta, niezależnie od ich wieku czy generacji zamienią się w stertę surowców wtórnych lub przy najechaniu na nieoświetlonego rowerzystę czy pieszego…

    Polubienie

  8. ~Polly pisze:

    Jedno mnie zaskoczyło: 14 lat to na pewno średni wiek auta w Polsce? A wydawało mi sie, że moje prawie 8-letnie polo to aut stare… tak w ogóle, biorąc pod uwagę, jakie zarobk sąw Polsce, a jakie na Zachodzie, to naprawdę nie ma co się dziwić, że u nas kupuje sie głównie auta używane… po prostu nowe nie sa na kieszeń osoby, która i tak już ma kredyt mieszkaniowy na karku.

    Polubienie

    • ~Tatul pisze:

      ~Polly, ja nawet skorygowałem cyfrę oznaczającą przeciętny wiek polskiego auta w dół, bo wydawało mi się, ze jest wyższa o 2-3 lata. Panowie występujacy w PR lepiej wiedzieli.Twoje auto to jeszcze młodziak w stosunku do mojegoPozdrawiam

      Polubienie

  9. ~Monneta pisze:

    Syty glodnego nie zrozumie. Chyba nie ma sensu tlumaczyc Ci ze nie wszystkich stac na nowy, ew. nie stary samochod dobrej marki. W USA jest 3x wiecej samochodow na mieszkanca i jakos nikt nie robi awantury z tego powodu.

    Polubienie

    • ~Tatul pisze:

      ~monneta, jeszcze nam daleko do wskaźników wyposażenia rodzin w samochody w USA , a jeszcze dalej do jakości ich dróg. Bywam tak dość często i wiem co piszę.Ja nie martwię się stanem jaki u nas panuje. Nawet panowie z Policji i Zarządu Ruchu Drogowego nie podnoszą tej kwestii. Rozwijamy się w tempie na jaki nas stać.Pozdrawiam

      Polubienie

      • ~peruna_syn pisze:

        A mnie ten stan martwi. Więcej, martwi mnie to, że nikt w tym nie dostrzega problemu. Modernizacje dróg idą w tempie ślimaczym; w dużym przybliżeniu można śmiało powiedzieć, że dróg wcale nie przybywa. A jeszcze ładniej to wszystko obrazując, w stosunku do przyrostu ilości samochodów można swobodnie powiedzieć, że ubywa metrów asfaltu przypadających na jedno auto. Bardzo ładnie obrazuje to znane powiedzenie-kto się nie rozwija, ten się cofa. Pomijam już kwestię uszkodzonych samochodów na wybojach i dziurach-fakt ogólnie znany; po roku każdy samochód eksploatowany w naszych warunkach ma luzy w zawieszeniu.Ale zatłoczenie dróg sprzyja ilości wypadków. Wiemy doskonale, ze w dużym natężeniu ruchu podróż trwa dłużej. Dłużej też musi pracować kierowca. Im dłużej pracuje, tym bardziej zmęczony. Do tego dochodzi też rozdrażnienie. Niby proste, a jakoś nikt tego nie zauważa.Jeszcze jedno. Przychody budżetu państwa z tytułu akcyzy za paliwa i podatku drogowego eksperci szacują na około 70 MILIARDÓW złotych ROCZNIE! Więc wybacz, ale gdy słyszę, że rząd (już któryś kolejny) z wielką pompą ogłasza że w tym roku wyda trzydzieści miliardów na drogi (w tym połowę z UE) to wybacz, ale krew we mnie się gotuje. Wygląda na to, że mają to gdzieś. A dzisiaj zginie kolejne 12 osób…

        Polubienie

      • ~Tatul pisze:

        Masz święte prawo do oburzenia. Jeśli dodać jeszcze akcyzę zarobioną na najdroższym w Europie paliwie( w relacji do zarobków) to nóż się w kieszeni otwiera.Może doczekamy poprawy???

        Polubienie

  10. ~Brzoza pisze:

    Wieki temu nie zajmowalam sie autami, bo ich zwyczajnie nie potrzebowalam. Teraz samochod jest moim bliskim „przyajcielem”. Od kiedy pojawily sie dzieci- nie mozna sobie wyobrazic zycia bez auta. Samochod jest to srodek lokomocji, aczkolwiek przywiazuje wage do tego jak wyglada ( wybieralam „odpowiedni” kolor, to, aby byl bezpieczny i abysmy sie wszyscy zmiescili) W kraju, w ktorym mieszkam marka auta nie rowna sie pozycji spolecznej ( chociaz tak bywa), ale „lepsze auto” oznacza- wieksze, bezpieczniejsze, mogace pokonywac sniezne pustynie jak tego wymaga sytuacja – taka jak wczoraj !

    Polubienie

    • ~Tatul pisze:

      ~Brzozo, ja dzieki Małgosi znam jako-tako samochody jeżdżące po ulicach i drogach Twojego wiekiego kraju. Rozumiem potrzebę zapewnienia wygody i bezpieczeństwa, gdy się żyje w tak ekstremalnych warunkach i podróżuje na ogromne odległości. Wczorajsze opady w USA pokazywano w naszej TV ,jak i w Internecie. Małgosia przesłała nam też filmiki i zdjęcia. Mam nadzieję, że już sytuacja została opanowana i życie pomału wraca do normy.U nas zapowiadają odwilż, ale i marznące deszcze.Też będzie ciekawie. Na szczęście mam ferie i siedzę w domu. Byle do wiosny, Brzozo, byle do wiosny.”Gorące serca zwalczą mróz”

      Polubienie

      • ~Brzoza pisze:

        Dom sasiada zasypany po okna – w kuchni! Inny ma zasypane drzwi do wysokosci klamki i mieszkancy wychodza drugim wyjsciem ( kazdy u nas ma dwa wyjscia z domu- wlasnie dla bezpieczenstwa). Ja oczywiscie takze filmy krecilam, zdjecia robilam. Takie zimy- az takie- zdarzaja sie nie tak czesto. Dzieci szczesliwe, bo odwolano zajecia w szkolach, do pracy malo kto dojedzie itd. A wokol piekna, sniezna, biala zima! I no i te male osobowe autka zasypane po dachy. W takich warunkach, aby przetrwac i gdzies dojechac- chociazby po chleb- musi byc mocny, duzy „terenowiec”, ktoremu nie straszne „sniegi w zimie, piaski w lecie”. Tak wiec auto potrzebne- do zycia. Nie na pokaz. Na droge. Pozdrawiam!

        Polubienie

      • ~Tatul pisze:

        ~Brzozo, szczerze współczujemy klęskowych warunków. Będzie z tego śniegu dużo wody, a więc jedna bieda nie dokuczy – jak mawiali nasi rodacy.Moje dzieci również mają auto należące do kategorii SUV i on sobie radzi w trudnyych warunkach.Zdrowia życzymy. Byle do wiosny!

        Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.