Nie wiem, co to poezja, nie wiem, po co i na co… Wiem, że czasami ludzie czytają wiersze i płaczą…. Władysław Broniewski
Nie wiem, czy nie nadużywam już cierpliwości zaglądających tu ludzi, ale nie sposób puścić mimo oczu, uszu (?)pewnych refleksji i przemyśleń, tak moich jak i wyrażonych słowami komentujących ostatnie dwa teksty o słowach wdzięczności dla babć i dziadków oraz o prawach ludzi starych. Dzięki poleceniu przez Onet.pl tekst o dziadkach przeczytało parę tysięcy osób. Przeczytano i przemyślano, a nawet skomentowano. Cała dokumentacja jest – jak się to mówi pod kliknięciem myszką – ja chciałem tylko wskazać na niektóre wypowiedzi tyczące przyczyn niechęci do ludzi starych.
Lilka napisała nawiązując do wypowiedzi uzasadniającej niechęć do staruszków:
Eh Tatulu u mnie jest podobnie… I nawet rozmowa nie pomoże. Po prostu nie wszyscy ludzie są dobrzy, niektórzy na starość robią się wredni i złośliwi do szpiku kości niestety 😦
Odpowiedziałem:
Lilka, bywa. Może jest to znakiem choroby lub demencji starczej?
W ocenie poszanowania praw ludzi starych pojawił się komentarz:
takie jest zainteresowanie tematem, jakie jest traktowanie problemów ludzi starych. Każde pokolenie młodych, gniewnych wierzy w swą wieczną młodość, ale rzeczywistość jest okrutna i dzisiejsi młodzi ockną się, kiedy przeczytają o sobie, że nadają się tylko do zsypu, bo i takie wpisy czytam na forach
Moja odpowiedź:
-Mam pytanie: – kto ma im powiedzieć o tym, że przyjdzie i na nich koniec, jeśli sami na to nie wpadną? Jeśli nie szkoła, nie uczelnia, nie kościół…to kto? Skąd się biorą tacy, którzy straszą zsypem?
Inna komentatorka napisała:
– temat pewnie odwieczny jak świat istnieje, tyle że wraz z postępem w medycynie wydłuża się życie, maleje dzietność a wszystko pędzi w strasznym tempie i nie zauważamy kiedy sami stajemy się starsi. Był już tu art. Stana na temat zderzenia młodości i starości. Komentarze były bardzo zróżnicowane, ale generalnie recepty idealnej pewnie nie ma, bo młodość jest niecierpliwa i chce pędzić swoim rytmem przez życie, a czasami starość chce za wszelką cenę pouczać ,traktując własne błędy z własnego życia jako doświadczenie życiowe. Na zakończenie cyt. Marka Twaina…
„Życie byłoby nieskończenie szczęśliwsze, gdybyśmy mogli rozpocząć je w wieku lat osiemdziesięciu i stopniowo zbliżać się do osiemnastu”
Moja odpowiedź:
Znam to powiedzonko Marka Twaina i się z nim zgadzam.
Jeszcze bardziej przemawia do mnie to, że „młodość wszystko wie, dojrzałość we wszystko wątpi, a starość wszystkiemu się dziwi”. Nie wiem kto jest autorem tych słów, ale widać, że znał życie.
Problem ludzi starych jest odwiecznym kłopotem wszystkich ludów i to trwa od zamierzchłych czasów. Teraz jest konieczność ograniczenia zadłużenia państwa, bo po przekroczeniu 60 proc. PKB będzie konieczne automatyczne cięcie wydatków i to będzie dotyczyło wszystkich roczników. Młodzi mogą wyjść na ulice, a starzy???
Pomamroczą trochę i rozejdzie się po kościach. Oni mają cierpliwość. Uczyli się jej w czasach powojennej biedy i ogólnego niedostatku.
Jeszcze inna wypowiedź:
…Dawno, dawno temu, za siódmą… ludzie starzy byli darzeni szacunkiem i opieką jako głowy rodziny, jako skarbnice wiedzy i doświadczenia, a także „źródło życia”. Teraz w tym wyścigu szczurów wygrywa tylko ten, kto silny i bardziej bezwzględny, reszta jest spychana na bok, zadeptywana… Gdzie i jak się to skończy?… W zasadzie prawa natury, czyż nie? Selekcja naturalna – słabi i biedni muszą umrzeć (szybciej). Brrr.
Moja odpowiedź:
pięknie piszesz … A to brrr na końcu jest najbardziej wymowne.
Pozdrawiam serdecznie
Wypowiedź Nostradamusa już znacie z poprzedniego tekstu.
Cytując te wypowiedzi chciałem zwrócić uwagę na przyczyny iskrzenia na styku. Może jest nadzieja na to ,aby to iskrzenie zmniejszyć. Aby „upierdliwość staruszków” wynikająca z choroby „ Pan A”, demencja starcza itp. oddzielić od złych nawyków. Aby wreszcie te złe nawyki zmieniać i to nie czekając na starość. Zacznijmy od zaraz. Czy jesteśmy jeszcze młodzi, czy już tylko młodzi inaczej zapoznajmy się z modlitwą autorstwa Św. Tomasza z Akwinu i zadumajmy się nad jej głęboką treścią:
MODLITWA ŚW.TOMASZA Z AKWINU „Panie, Ty wiesz lepiej aniżeli ja sam, że się starzeję i pewnego dnia będę stary. Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Uczyń mnie poważnym lecz nie ponurym, czynnym, lecz nie narzucającym się. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale Ty Panie wiesz, że chciałbym zachować do końca paru przyjaciół. Wyzwól mój umysł od niekończącego brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy. Zamknij mi usta w przedmiocie mych niedomagań i cierpień, w miarę jak ich przybywa, a chęć wyliczania ich staje się z upływem lat coraz słodsza. Nie proszę Cię o łaskę rozkoszowania się opowieściami o cudzych cierpieniach, ale daj mi cierpliwość wysłuchania ich. Nie śmiem Cię prosić o lepszą pamięć, ale proszę Cię o większą pokorę i mniej zachwianą pewność, gdy moje wspomnienia wydają mi się sprzeczne z cudzymi. Użycz mi chwalebnego poczucia, że czasami mogę się mylić. Zachowaj mnie miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno mi wytrzymać. Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy – to jedno ze szczytów osiągnięć szatana. Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet w ludziach. Daj mi, Panie, łaskę mówienia im o tym. (…) Amen. „
|
Zdaję sobie sprawę, że modlitwa może być bardzo kontrowersyjna dla wielu czytających, ale pozwoli zrozumieć, że są ludzie, którzy jej treść powtarzają sobie jak modlitwę właśnie, czy mantrę jak wolą inni z nadzieją że zostaną wysłuchani i dostąpią zmiany oczekiwanej przez świat młodych.
Gdyby młodzi zechcieli ją włączyć do swojego repertuaru już teraz, to nigdy się nie zestarzeją w taki sposób jakiego szczególnie nie lubią.
Mam w związku z tym następujące pytania:
– Czy jest jeszcze szansa na odmianę losu starszych, którzy tego sposobu nie znali?
– Czy jest szansa na wpojenie sobie pożądanych zasad współżycia przez ludzi młodych, zanim się zestarzeją i ich własne dzieci powtórzą wobec nich te same zarzuty, które młodzi dzisiaj zgłaszają wobec ludzi starych?
„Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci” powiada ludowa mądrość.
„Starość we wszystko wierzy. Wiek średni we wszystko wątpi. Młodość wszystko wie” Autor: Oscar Wilde.Im częściej się problem porusza, tym większa szansa, że trafi „pod strzechy”. Tak odbiegnę trochę od tematu… Nasunęło mi się zapytanie w związku z św. Tomaszem… czy postęp cywilizacyjny nie jest właśnie zgubą człowieka i w sferze więzi społecznych… uproszczenia komunikatów, zamiast książek ściągi pobieżnie traktujące problem, zamiast rozmów SMS, zamiast spotkań mail… Nie ma komu sięgać do mądrości „minionych”, nie ma komu czerpać z doświadczeń. Nie ma czasu na refleksje i wymianę spostrzeżeń. Nie ma chęci na rzeczy trudne, zmuszające do zastanowienia. Ludzie się mijają. Z każdym pokoleniem to się pogłębia. A może spłyca?
PolubieniePolubienie
Pozwole sobie „dopisac slowo”, bo zacytowalas mojego ulubionego poete jakim jest Oscar Wild. Kiedys czytalam duzo jego wierszy, a kiedy „odkrylam” jego kontrowersyjne ( dla innych, bo nie dla niego) zycie- zaciekawil mnie jeszcze bardziej i pomogl w nauce tolerancji. Bardzo prawdziwe slowa. Moja ciocia w wieku juz bardzo sedziwym cieszyla sie z ofiarowanego jej …misia ( maskotki, ktora mialam zawsze przy swoim lozku). Ciocia byla zdrowa psychicznie , za to zwracala uwage na takie drobnostki, jakich my- ludzie mlodzi w ogole nie zauwazalismy. Watpliwosc wieku sredniego- tak wiec pewnie takiego, w jakim ja jestem – to cos, do czego nie chcemy sie przynac, ale oczywiscie istnieje. Ilez pyatn bez odpowiedzi, ile zahamowan, zwatpien! Tak- to mowa o nas. No i ta mlodosc, ktora „wszystko wie”. Cala prawda! Jak bylam mlodsza, wydawalo mi sie, ze wiem WIECEJ, niz teraz. Nie bylo problemu z marzeniami o wyksztalceniu, pracy, udanej rodzinie , bo ja zwyczajnei WIEDZIALAM jak to wszystko ma wygladac. Dorosle zycie koryguje taka postawe wszechwiedzy i roszczen. Mysle tez, odwolujac sie do Twoich slow, ze nastepne pokolenie nie bedzie gorsze, ono bedzie inne. Czy relacje zostana splycone? To zalezy tylko od nas- jak wychowamy dzieci, co im przekazemu i czy bedziemy umieli uczestniczyc w ich zyciu. Pozdrawiam Cie serdecznie!
PolubieniePolubienie
Basiu(?), podejście „będzie inne”, nie „gorsze” podnosi na duchu. Masz rację, nie można tworzyć czarnych scenariuszy z naszego tylko punktu widzenia. I obyśmy umieli się cieszyć darowanym z serca misiem.
PolubieniePolubienie
Nie jestem Basia, ale mozesz mnie tak nazywac. W sumie w swiecie internetu mozemy miec kazde imie- nawet Brzoze! Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Coś mi się z tekstu o pielęgniarkach zaplątało 😉
PolubieniePolubienie
~iimajko, pięknie piszesz. Tak, jesteśmy owocem postępu cywilizacyjnego i nie zdołaliśmy obronić z mądrości przodków tego, co stanowiło o ich więzach. Dajemy się zantagonizować, wybieramy koiniunkturalnie to, co dziś wydaje się lepsze i bez skrupułów odrzucamy to, co wydaje się zamierzchłe i nie przystające do rzeczywistości.Na naszychoczach tworzy się nowe. Czy lepsze? To się dopiero okaże. A co będzie jak stwierdzimy, że pod złotkiem nie ma czekoladek tylko jakieś czekoladopodobne świństwo?. Czy będzie wtedy szansa powrotu do korzeni?
PolubieniePolubienie
W swiecie, gdzie panuje tylko mlodosc, zdrowie, piekno i bogactwo- przez sekunde zastanowilam sie czy moja mama sie nie obrazi- jak wysle jej modlitwe sw. Tomasza z Akwinu. Doszlam jednak do wniosku, ze jest osoba madra, wierzaca ( rozmodlona), ufajaca i przede wszystkim rozumie to, o czym z nia rozmawiam. Nie mowie do niej, ale wlasnie rozmawiam z nia ( roznica w tym stwierdzeniu jest ogromna). Nie wiem dlaczego tak jest, ale z ludzmi w wieku mojej mamy nie wolno rozmawiac o smierci, ba nawet o starosci! Z moja mama rozmawiam czesto. I zawsze po takich dyskusjach konczymy stwierdzeniem, ze jestesmy „zupelnie inne”, bo przeciez ciocia Zosia, Ewa czy Lila- nigdy nie pozwolilyby sobie porozmawiac z wlasnymi dziecmi o tym – ze zwyczajnie wszyscy sie starzejemy. Nie wolno mojemu wujkowi powiedziec, ze majac ten wiek co posiada- jest „starszym czlowiekiem”. Zabilby wzrokiem! Nie wolno mowic tez dzieciom o wlasnych chorobach- bo „by sie martwily”. A owe dzieci odbieraja taka postawe chorej mamy, ze „chyba jej nic nie jest, bo wcale o tym nie mowi”. To sa historie z ostatniego tygodnia, kiedy moja ciocia znalazla sie w szpitalu i miala powazna operacje. A jej dzieci dowiedzialy sie o tym JEDEN dzien przed jej wyjazdem do szpitala. Dla mnie jest to chora sytuacja! Chore dazenie do wiecznosci na ziemi! Odsuwanie tego, ze przeciez wszyscy kiedys umrzemy. Nie musimy mowic o tym codziennie, ale codziennie powinnismy zdawac sobie z tego sprawe. I to bez wzgledu na wiek. Komu modlitwe? Nam wszystkim! Tak wiec bez cienia zazenowania wysylam modlitwe mojej mamie. A sama zaczne sie tak modlic juz od dzisiaj.
PolubieniePolubienie
Witaj Brzozo. Jesteś nieocenionym komentatorem i duszą tego bloga. Jak to dobrze, że kiedyś trafiłaś na te strony i dajesz nam siebie po kawałeczku.A każdy następny jest lepszy od poprzedniegoJa uważam, że powinnaś wysłać Mamie tekst modlitwy z całym tekstem posta i moimi pozdrowieniami.Powiedz też Mamie, że ja jestem święcie przekonany o skuteczności słów, które nawet jeśli nie mają siły sprawczej, to skłaniają do refleksji zmieniającej punkt widzenia i przesuwają go z siebie i swoich racji na innych .Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
Pan chyba czyta w moich myslach! Poniewaz ma Pan zablokowane „kopiowanie” ( a chcialam skopiowac tylko modlitwe)- musialam wydrukowac caly post 🙂 Tak wiec moja mama bedzie wkrotce posiadaczka postu i modlitwy. Juz jej przeczytalam Modlitwe na Skype’a. Nie obrazila sie, uznala, ze jest to bardzo piekna modlitwa. Dziekuje raz jeszcze! ( Gdyby ktos zobaczyl ile razy komentuje, to pewnie pomyslalby, ze ja nic innego nie robie , tylko siedze przy komputerze! :-)) Nic bardziej mylnego. Komputer jest w „przerwach”, albo „bardzo rano”, kiedy dom jeszcze spi.) Tym bardziej milo tutaj zagladac- kiedy mozna wlasnie sobie z Panem i komentujacymi rozmawiac.
PolubieniePolubienie
~Brzozo, cieszę się z tej nowiny i poszerzenia blogosfery o Mamę.Serdecznie pozdrawiam obie Panie
PolubieniePolubienie
Dawno tu nie byłem.U nas w mieście trwa wymiana przewodów dostarczających sygnał.W dzień są trudności z połączeniem z serwerem obsługującym ten blog.Wreszcie dziś mi się udało.Miałem do przeczytania kilka zaległych postów. Z uwagą przeczytałem też ostatnie trzy posty o ludziach starszych,babciach i dziadkach-sam jestem dziadkiem.Wszystko co pan pisze jest prawdą i dobrze się stało że ten temat przy okazji święta babci i dziadka został tu poruszony.Bardzo mi się spodobała wypowiedż „Brzozy” że z osobami starszymi należy rozmawiać a nie do nich mówić. A pokoleniu młodych gniewnych,którzy wierzą w swą wieczną młodość przypominam że oni też się narodzili,aby umrzeć i że ten licznik bije od pierwszego dnia ich narodzin.
PolubieniePolubienie
Faktycznie dawno Pana nie było z nami. cieszę się, że ndrobił Pan zaległosci i docenił aktualność poruszanych tematów. Cieszę się z tego, że znalazły szerszy oddźwięk.Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
Witaj.Pamiętajmy o jednym- my także kiedyś będziemy starymi ludźmi, zatem żyjmy tak, szanujmy innych- jak sami chcielibyśmy być traktowani :)Grunt, to kultura słowa i szacunek- od najmłodszych już lat :)Pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubienie
Morgano, dziękuję za wizytę i słowa płynące na spotkanie ludziom myślącym podobnie.Pozdrawiam niedzielnie
PolubieniePolubienie
Witam ! Modlitwa jest piękna. Powinna być dostarczona do wszystkich kościołów i być zawsze dostępna.Może niejedno młode i stare serce by się pozytywnie przeprogramowało. To prawda, ze dzisiejsze czasy nie sprzyjają wzajemnej komunikacji w rodzinach. Myślę, ze gdyby jednak z obu stron była dobra wola dużo można by poprawić. Gdy urywa się kontakt z zabieganymi dziećmi można „objąć w posiadanie” wnuki. Im poświęcić trochę czasu ucząc tego co dla nas ma sens i wartość. Maluchy mają czas i po powrocie do domu na pewno podzielą się z rodzicami tym co usłyszały od dziadków, pytając czy tak było naprawdę.Po stronie starszych też widzę błędy. Sama zaliczam sie do odchodzącego pokolenia i ze zdziwieniem patrze jak wiele moich rówieśniczek nie korzysta z komputera, nie uczy się na żadnym kursie czy na UTW, nie chodzi na koncerty, wystawy itp. Wiadomo, że ten kto stoi w miejscu ten się cofa i na próżno szuka zrozumiania u tych idących do oststniej chwili naprzód, a tym bardziej u własnej młodej gałęzi rodziny.Nie chodzi o kreowanie się na :młódke” idzmy naprzód we własnym tempie, ale idzmy, bo życie to ruch. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
~Inguno, bardzo dziękuję za komentarz potwierdzający moje uniesienia wywołane tekstem tej modflitwy. Ponieważ powyższy tekst zamieściłem również w innym miejscu podam Ci link . Proszę zadumaj się nad dyskusją jaką tam wywołał i napisz o refleksjach :http://wiadomosci.onet.pl/waszymzdaniem/95,artykuly.html
PolubieniePolubienie