Miniony tydzień przebiegał w atmosferze zbliżających się świąt. Chcąc nie chcąc byłem świadkiem rozmów koleżanek z pracy, które informowały się o postępie przygotowań.
-Już zmieniłam firanki i posprzątałam dom, mówi Krysia.
– A ja jeszcze nic nie zrobiłam, mówi Marysia. Na nic nie mam czasu. Dzieci chorują lub dokuczają, jak się je zostawi samym sobie. Nie można ich spuścić z oka, więc niby kiedy mam sprzątać? Może jeszcze zdążę jak już skończą się zajęcia w szkole.
Inna pani chwali się, że dom już przygotowała, a nawet karp podzielony na słuszne dzwonka leży w lodówce i czeka. Za wypieki i pozostałe prace zabierze się po zakończeniu pracy.
Słuchałem tych rozmów i milczałem, bo po cóż mi wtrącać się z omawianiem moich osiągnięć, których brak? Chłop sam w domu, to gorzej niż rewolucja. Dla domu oczywiście. Jakoś musimy zdążyć z tym wszystkim, gdy już moje szczęście powróci z kuracji, pomyślałem i wyszedłem z pokoju. Młodzież stroiła w tych dniach swoje sale i całą szkołę ustawiając choinki oraz gustowne stroiki. Ci bardziej utalentowani ćwiczyli ponadto śpiew kolęd i recytacje różnych tekstów, z którymi wystąpią podczas uroczystego spotkania opłatkowego. W jednej z moich szkół nastąpi to jeszcze przed świętami – czyli tradycyjnie, a w drugiej dopiero po nowym roku – to wpływ nowych prądów w duchowym przeżywaniu świąt w szkole jaki pojawił się w tym roku szkolnym. Lekcje odbywały się w zwykłym rytmie, chociaż czuło się już opór wyrażany prośbami:
– Czy musimy pisać dzisiaj ten sprawdzian? Nie moglibyśmy go napisać po świętach? Odpowiadałem:
– Tak, piszemy, bo został on zaplanowany już dawno i wpisany do dziennika. Ja muszę mieć robotę w czasie przerwy świątecznej, aby się nie zanudzić do końca – odpowiadałem przekornie i pisali nie mając wyjścia.
Nawet zaplanowane hospitacje odbywały się w przewidzianych terminach. Podczas pisania sprawdzianów słuchałem przez dwie kolejne lekcje dobiegające z sąsiedniej sali odgłosy śpiewanej w ramach lekcji języków obcych, po angielsku i niemiecku pięknej kolędy Cicha noc. Wrażenia słuchowe jednak znacznie odbiegały od przyjętych standardów. To widoczny skutek braku nauki śpiewu w szkołach.
– Chłopaki śpiewają jak słowiki…które konie duszą, zażartowałem do swoich. Roześmiali się gromko.
Nie wiem, czy to atmosfera świąt, czy zwykłe zniecierpliwienie młodych ludzi było przyczyną tego, że kolejne klasy wychodząc z sali zapominały powiedzieć tradycyjne; – Wesołych świąt. Szczęśliwego nowego roku. Za każdym razem, gdy z sali wychodziła kolejna grupa uczniów (a miałem dzisiaj 7 lekcji) robiło mi się smutno i to ja wypowiadałem ostatecznie te życzenia, zwykle już do pleców tych, którzy nie zdążyli jeszcze wyjść. I pomyśleć, że jeszcze tak niedawno, każda klasa miała dla nauczyciela kartkę świąteczną z życzeniami, a nawet wręczano nam jakiś symboliczny stroik nawiązujący do charakteru obchodzonego święta.
Tak, czy inaczej dotrwaliśmy do przerwy świątecznej. Jutro spotkam się ze swoją klasą, która na szczęście wykazuje jeszcze to tradycyjne podejście do świąt i do szkolnej tradycji Mam nadzieję, że będzie miło. Przynajmniej ja będę się o to usilnie starał. Gdy wrócę po tym szkolnym spotkaniu do domu, to zapewne zastanę już w nim krzątającą się gorączkowo wokół świątecznych przygotowań żonę. Za dzień lub za dwa nadjadą dzieci i dalej będzie już tak, jak sobie wymarzyliśmy.
Gdy wracałem z pracy do domu w samochodowym odbiorniku radiowym usłyszałem nową dla mnie i nieznaną piosenkę zespołu Kuska Brothers
Życzenia
Miało być biało, lecz ciągle kropi
Lepszy pejzaż zimowy ma wygaszacz w laptopie
Aury nieprzychylnej kły, szczerzą krótkie dni
Lecz warto przetrzymać początek grudnia
nim miną doły i pogoda trudna
Gdy gwiazdy jednej blask, oświetli cały świat
Nie idź do pracy, wytarzaj się w śniegu
Pogadaj z chomikiem i przytul bliźniego
Bo tylko jeden raz w roku święta masz… 2x..
W tym wszystkim jeszcze uwagi jest warta
niezręczna pozycja świątecznego karpia
z łazienki smutny wzrok – przeczuwa kiepski los
więc zaraz po powrocie z pasterki,
wyjdź cicho i puść go wolno do rzeki
a do wanny wrzuć komórkę laptop swój
Nie idź do pracy, wytarzaj się w śniegu
Pogadaj z chomikiem i przytul bliźniego
Bo tylko jeden raz w roku święta masz… 2x
Wszystko się zgadza, pomyślałem. Nawet pogoda z mało sympatyczną prognozą… że święta będą po wodzie, skoro Barbara była po lodzie. Będziemy sobie śpiewać przy stole:
Miało być biało, lecz ciągle kropi
Lepszy pejzaż zimowy ma wygaszacz w laptopie
Aury nieprzychylnej kły, szczerzą krótkie dni.
Przeżyjemy te święta,- tak, jak tyle już minionych świąt – każdy na swój sposób. Będą chwile warte zapamiętania oraz takie jak te zwyczajne, które codziennie przeżywamy. Warto jednak nie zagubić szansy na przeżycie takich chwil, gdy:
Zrobi się biało i będzie bajkowo,
Dzieci znowu ucieszy pan ze sztuczną brodą
Zaśpiewa bliskich chór, kolędy ponad stół
zrozumiesz cud tych wielkich dni
Jak mało trzeba by szczęśliwym być
gdy wszyscy razem są w tę wyjątkową noc.
Gdy uda się nam odejść od stołu i wyjść na spacer to też pamiętajmy, aby:
Nie idź do pracy, wytarzaj się w śniegu
Pogadaj z chomikiem i przytul bliźniego
Bo tylko jeden raz w roku święta masz…
Chomika zastępujemy jakimś innym zwierzątkiem. One wszystkie w noc wigilijną mówią ludzkim głosem. Weźmy to pod uwagę, bo pewnie mają nam dużo do powiedzenia
Wesołych Świąt wszystkim przyjaciołom życzy Tatul