Koronacja

Ukoronowana Matka Boża Pocieszenia

     Ostatnia niedziela sierpnia obchodzona jest w mojej parafii jako Święto Matki Boskiej Pocieszenia, której wizerunek od blisko 400 lat stanowi serce ołtarza głównego naszego barokowego kościoła. Obraz namalowany przez Jana Sochera poza tym, że jest piękny posiada jeszcze tę  szczególną cechę, że oczy Matki Boskiej patrzą na każdego z nas  niezależnie od miejsca,  które zajmiemy w kościele. Ten fizycznie odczuwalny kontakt wzrokowy z Panią Bogoryjską sprawia, że odczuwamy jakby szczególne zainteresowanie Naszej Matki sprawami z jakimi do Niej przychodzimy. Takie to przecież  zwyczajne i bliskie wszystkim ludziom uczucie.
Idę do kościoła do kogo?
Matki, która wszystko rozumie,
Sercem ogarnia każdego z nas.
Ona zobaczyć dobro w nas umie
Ona jest z nami w każdy czas…   Ileż pieśni i modlitw słyszanych w kościele tę właśnie relację podkreśla. Relację Dobrej Matki i dziecka, któremu różne rzeczy się przytrafiają, ale zawsze jest otoczone matczyną miłością i wyrozumiałością . Tu wystarczy przyjść, uklęknąć i już w czasie odsłaniania przy dźwiękach fanfar obrazu, już w czasie pieśni powitalnej  wyśpiewać swoją prośbę:
Witaj Bogoryjska,Matko jedyna,
Uproś nam łaskę U swego Syna…
   Pisałem już wielokrotnie o moich związkach z kościołem w ogóle, a z naszym bogoryjskim kościołem w szczególności. Tylko tu odczuwam duchowy związek z poprzednimi pokoleniami naszych przodków, którzy w tych samych wnętrzach kościoła otrzymywali chrzest, przyjmowali pierwszą Komunię Świętą, zawierali małżeństwa, chrzcili swoje dzieci, aby w końcu również stad odchodzić w ostatnią drogę życia na pobliski cmentarz. My, ich następcy wpisaliśmy się w ten odwieczny rytm i dzięki temu tym pełniej odczuwamy sacrum tej świątyni. Przeżyłem już kilkadziesiąt lat w tym środowisku i myślę, że podobnie jak każdy z Bogoriaków jedynie pobieżnie znałem historię kościoła i co cenniejszych jego zabytków. Oczywiście, że miałem świadomość istnienia kultu Matki Boskiej Pocieszenia, bo świadczyły o tym liczne vota zawieszone pod obrazem i po jego bokach. Wiedzieliśmy, że są pewnie tak stare jak i cały kościół i nic wokół nich się nie działo. Życie parafii toczyło się zwykłym rytmem. Kolejni księża proboszczowie czynili wszystko to, co należało aby utrzymać w należytym stanie materialnym sam kościół oraz dbali o stan duchowy parafian. Zmiana, która już zapisała się złotymi zgłoskami w historii parafii dokonała się za sprawą  objęcia obowiązków proboszcza przez ks. Kanonika Andrzeja Wierzbickiego, co miało miejsce niespełna trzy lata temu. Po przyjściu do naszej społeczności oznajmił, że został zauroczony wizerunkiem Naszej Matki już w czasie pierwszego z Nią kontaktu i od razu wiedział, że tu powinien pozostać, aby  poświecić się pracy dla odnowienia i wzmocnienia kultu Matki Boskiej Pocieszenia, zwaną przez miejscowych Bogoryjską.
Wierni z uznaniem odnieśli się do zamierzeń nowego proboszcza jak i jego postawy prezentowanej w zwykłym sprawowaniu obowiązków duszpasterskich. Czekała nas długa droga wyznaczona jedynie wzniosłym co prawda, ale bardzo odległym celem.
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego krokujak mawiał mędrzec wschodu. Tym pierwszym krokiem okazało się przeszukiwanie zbiorów archiwalnych  w zasobach dokumentów diecezjalnych, państwowych oraz zakonnych Kanoników Regularnych Od Pokuty zwanych Markami, którzy budowali nasz kościół i byli jego pierwszymi gospodarzami. Owoce tych poszukiwań pobudzały naszą wyobraźnię i poszerzały krąg osób zainteresowanych realizacją planów nowego proboszcza. Dowiadywaliśmy się o wielu szczegółach z historii i te rewelacje były powszechnie komentowane w naszych rodzinach. Odnaleziona księga łask i objawień zawierała wpisy pochodzące już z 1646 roku, a więc po dwudziestu latach od sprowadzenia do kościoła obrazu Matki Boskiej Pocieszenia. W sferze pilnych potrzeb znalazła się konserwacja samego obrazu jak i całego pięknego, a przy tym jednorodnego w swoim stylu rokoko wyposażenia kościoła, które nie było poddawane renowacji od czasu powstania. Aby do niej przystąpić należało wcześniej zrobić inwentaryzację zabytków i stworzyć niezbędną dokumentację dla diecezjalnego oraz wojewódzkiego konserwatora zabytków. Dopiero po wpisaniu do rejestru zabytków samego kościoła i jego wyposażenia możliwe było realne planowanie prac konserwatorskich. Późniejsze zabiegi związane z dofinansowaniem renowacji ze środków państwowych i unijnych wymogły na naszym gospodarzu stworzenie Fundacji Przyjaciół Sanktuarium Ku Czci Cudownego Obrazu Matki Boskiej Bogoryjskiej, opracowanie statutu i jego rejestrację w Krajowym Sądzie Rejestrowym. Później jeszcze tylko wpis do rejestru Organizacji Pożytku Publicznego i czekanie na 1 procentowe odpisy od podatku, które dopiero teraz zaczynają napływać potwierdzając szczodrość naszych parafian i nie tylko parafian. Kto załatwiał takie sprawy, ten wie ile godzin trzeba spędzać w różnych urzędach na załatwianie żądanych dokumentów i jaka to jest trudna do przebycia droga. Nasz proboszcz przebył tę drogę i przeprowadził w międzyczasie wiele niezbędnych remontów oraz stworzył podstawy pod dalsze przedsięwzięcia konserwatorskie rozpisane jeszcze na ten i na następne lata. Wszystkie te zmagania jak i efekty dotychczasowych prac konserwatorskich można obejrzeć na internetowej stronie parafii prowadzonej również przez niezmordowanego proboszcza. Zapraszam:  http://www.parafia-bogoria.pl/  
Kulminacją tych wszystkich działań stała się zrealizowana w dniu 29 sierpnia 2010r  koronacja Obrazu Matki Boskiej Pocieszenia. Poprzedziły ją Misje Maryjne pod hasłem Matka Pięknej Miłości prowadzone – jakże by inaczej – przez Ojców  działających na tej samej regule augustiańskiej  co nasi Markowie, Kanoników Regularnych z Krakowa i Gietrzwałdu.  To im zawdzięczamy duchowe przygotowanie wiernych do tego, wymodlonego przez pokolenia naszych poprzedników aktu uhonorowania naszej Bogoryjskiej Królowej i Jej Syna. Z radością obserwowaliśmy narastającą liczebnie frekwencję na nabożeństwach i zachodzące pomiędzy ludźmi przyjazne relacje. Trwają również przygotowania organizacyjne mające zapewnić właściwy przebieg i godną oprawę tego historycznego dla Bogorii wydarzenia. Mobilizacja stała się powszechna, co zapowiadało  osiągnięcie wspólnego sukcesu. Gospodarz uroczystości, Kustosz Sanktuarium w Bogorii zaprosił wszystkie rodziny z parafii jak i ludzi związanych w jakikolwiek sposób z tą ziemią na czekające nas uroczystości.
Ja, w poczuciu patriotycznego, a również i kronikarskiego obowiązku postanowiłem poinformować wszystkich odwiedzających ten blog o wiekopomnym wydarzeniu i zaprosić do fizycznej, a przynajmniej duchowej obecności podczas koronacji w bogoryjskim kościele.  
Materia, o której piszę zasługuje na znacznie szersze opracowanie i zapewne doczeka się pełnej dokumentacji. Ja skupiłem się jedynie na samym akcie koronacji łaskami słynącego Obrazu Matki Boskiej Pocieszenia w Bogorii oraz na zarysowaniu jedynie drogi, która nas doprowadziła do celu. Katolicy wierzą, że nic nie dzieje się przypadkiem. Ja również podzielam takie podejście do życia. W ten sposób łatwiej zrozumieć dlaczego nie wcześniej, a dopiero teraz, dlaczego inni księża nie podjęli tego ważnego dla naszej społeczności tematu. Chciałem również dać świadectwo tego ile może zrobić jeden człowiek ogarnięty pasją działania, czy jak kto woli powołany do realizacji tego właśnie zadania pośród nas. Za sprawą naszego księdza, który ponadto jest przykładem wzorcowego duszpasterza i przywódcy duchowego dokonała się rzecz niemożliwa od tak dawna, a bardzo oczekiwana przez wielu ludzi. On swoją postawą i ciężką pracą zjednoczył nas do wspólnych działań. Dzięki niemu nabrała blasku i odmieniła się nasza świątynia, a mam nadzieję, że i wielu z nas myśli już inaczej dostrzegając to co dawniej nie było dostrzegalne i ważne.   Ponad wszystko chciałem też pokazać świat za miastem, gdzie można działać jak w rodzinie, gdzie nie dzieli się Polaków na lepszych i gorszych obywateli, czy katolików w zależności od tego na kogo głosowali. Wszyscy wierni są świadkami i uczestnikami modlitw za Ojczyznę i za polityków, od których oczekujemy, aby rządzili mądrze kierując się jedynie dobrem obywateli, a nie ich własnymi kalkulacjami politycznymi.W morzu krytyki jaka za sprawą konfliktu wokół Krzyża na placu przed Pałacem Prezydenckim spadła na Kościół instytucjonalny potrzebna jest nam wszystkim refleksja i pokazanie przykładu księdza, który na każdym kroku swojej działalności stosuje się do ewangelicznej zasady mówiącej o tym, że:
Sługa w żadnym razie nie powinien być przed Panem.
Księdza, który na wyrażane mu słowa uznania odpowiada niezmiennie:
To wszystko na chwałę Bożą..
Jak Bóg pozwoli, to…

30 uwag do wpisu “Koronacja

  1. ~Voluś pisze:

    Małe ojczyzny – najpiękniejsze miejsca na Ziemi, dla których warto żyć. Dwa lata temu byłem w pobliskich Kurozwękach. Szkoda, ze nie wiedziałem nic o Bogorii, z chęcią zaglądnąłbym.Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Tatul pisze:

      Voluś, faktycznie byłeś blisko. Z Kurozwęk do Bogorii to jakieś pół godziny jazdy samochodem. Moze kiedyś?Podzielam zdanie co do „Małych Ojczyzn”. Tu chce się żyć jeśli znajdzie sie ktoś, kto potrafi porwać do działania. Kiedy każdy widzi efekty wspólnej pracy rośnie motywacja i dokonują sie duże rzeczy w nas i wokół nas.Pozdrawiam

      Polubienie

      • ~MissIncognito pisze:

        O takich rzeczach trzeba pisac. Mam rodzinę wmałej wiosce Kotłów w Wielkopolsce. Jest tam stary kościół, o którym planuje napisac i takie miejsca trzeba rozsławiac. Chętnie bym zobaczyła jakieś zdjecia z Pana okolicy? A mnie Pan zainspirował i jak będę miała okazję to napiszę post o… no własnie w maleńkiej wiosce, o której piszę, jest również jeszcze jeden kościół- narodowy… Bardzo ciekawa historia… Dwa obok siebie. Tyle,że szybko nie napiszę:(, bo muszę paru rzeczy dokładniej się dowiedziec u żródła, a na pewno przez najbliższe pół roczku, jak nie następnego lata tam nie zawitam!Pozdrawiam!

        Polubione przez 1 osoba

      • Tatul pisze:

        Voluś nazywa to patriotyzmem lokalnym. Dużo znajdziesz takich materiałow na tym blogu, bo ja czuję się takim lokalnym patriotą. Popieram pomysł włączenia tej tematyki do Pani bloga. To są podróże w czasie i przestrzeni

        Polubienie

  2. ~uczeń pisze:

    Koronacja obrazu Pani Bogoryjskiej to historyczne i niepowtarzalne wydarzenie Kościoła w Bogorii i pobliskich wspólnot parafialnych. Z naszej parafii wyruszy pielgrzymka piesza, aby uczestniczyć w tych doniosłych uroczystościach. Ja także miałem uczestniczyć w tej uroczystości, ale będę w niej uczestniczył duchowo oglądając transmisję w TV Trwam.

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Tatul pisze:

      ~Tak jest jak piszesz. To jest doniosłe wydarzenie. Cieszymy się wszyscy. Transmisja może pokazać wiecej niż żywy ogląd. Tak, czy inaczej będziemy obecni na uroczystościach.Pozdrawiam

      Polubienie

  3. ~Zdzisław pisze:

    Historia naszej parafii jest piekna i nadal nie do końca nam znana. jest wiele spraw do rozstrzygnięcia i opisania. Ufam, że dzięki tej wspaniałej uroczystości więcej osób zainteresuje sie historia Bogorii. Wiele dokumentów spoczywa w Krakowie (mam nadzieje ze nie długo sie do nich dostane) i Radomiu. Z tego co wiem warto odwiedzić także Wrocławskie archiwum. Ufam też, że dzięki naszemu stowarzyszeniu kult Matki Pocieszenia Pani Bogoryjskiej bedzie sie rozchodził szerokim echem po całym świecie. Pamiętać należy także, iż to na nas parafianach spoczywa właśnie teraz wielka odpowiedzialność. Nasze sanktuarium stało sie ważnym miejscem w całym dekanacie. Z tego miejsca chciałbym namówić wszystkich aby pomagali przy pracach przygotowawczych do uroczystości oraz aby po koronacji zapał nie zgasł. Pamiętajmy aby nasza parafia żyła !!!

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Tatul pisze:

      Zdzisławie, dziękuję za te słowa będące deklaracją prowadzenia dalszych badań naukowych nad historią naszej Bogorii. Mam nadzieję, że do stowarzyszenia szerzącego kult naszej Bogoryjskiej Pani zapisani są wszyscy parafianie żyjący tu z nami i rozproszeni po całym świecie. Nie trzeba więc dokonywać zapisów tylko trzeba działać. Cieszę się, że jesteś w pierwszych szeregach.Pozdrawiam

      Polubienie

    • ~CzElunia pisze:

      Dzięki Małgosiu. Jesteś tutejszą parafianką więc pamiętasz, że nasz kościół jest pod wezwaniem Trójcy Świetej. Świetowanie na Trójcowie będzie zatem najlepszym rozwiazaniem. Jackowo z innych względów też byłoby zasadne. Marysia poprzez swoją rocznicę urodzin będzie nawiazywać do tej nowej, ważnej dla nas daty.Pozdrawia(my)

      Polubienie

    • ~Tatul pisze:

      Brzozo, ja wiem o czym piszesz. Byłem długo oddalony od rodziny i stron zawnych przez Niemców Haimat.Teraz cieszę się zamieszkiwaniem u siebie , ale znowu dzieci mam daleko. Pozdrawiam

      Polubienie

  4. ~Autor pisze:

    Martwimy się o pogodę. Dzisiaj pada i jest brzydko. Jutro też ma padać.Jak będzie?A może księża w zasie trwających jeszcze Misji Świętych poprowadzą dzisiaj jakieś specjalne modlitwy w tej sprawie?

    Polubienie

    • ~Autor pisze:

      Modlitw o pogodę nie zanoszono , a jednak po popołudniowym nabożeństwie kończącym Misje Święte pogoda się zmieniła zupełnie. Wieczorem niebo było wygwieżdżone i sama uroczystość wypadła imponująco. Odważnym szczęście ( ? ) sprzyja

      Polubienie

    • ~Tatul pisze:

      ~Z.R., liczyłem na Ciebie tak, jak Ty możesz liczyć na relacje i zdjęcia. Jeśli masz możliwości to polecam telewizję Trwam gdzie bezpośrednia transmisja rozpoczyna się 11.45 naszego czasu.POzdrawiam

      Polubienie

  5. ~Z R pisze:

    To była cudna uroczystość którą dzieki TV TRWAM i Tobie mogliśmy przeżyć w USA i na całym świecie Serdeczne Bóg zapłać Ks. kanonikowi A. Wierzbickiemu za doprowadzenie do koronacji i wszystkim którzy w tym pomogli.Serdecznie pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

  6. ~uczeń pisze:

    Właśnie wróciłem z uroczystości koronacji obrazu Pani Bogoryjskiej na której miało mnie nie być, ale popsuł mi się telewizor i nie mogłem odbierać TV Trwam więc wybrałem się aby uczestniczyć fizycznie w tym historyczny wydarzeniu i bardzo się ciesze gdyż na żywo widziałem akt nałożenia koron na skronie Matki Najświętszej i jej Syna, a także widziałem o. Jana Króla z Radia Maryja.

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Tatul pisze:

      Ja również jestem pod wielkim wrażeniem tej uroczystości. Po raz pierwszy w życiu byłem świadkiem i uczestnikiem aktu koronacji. Wszystko udało się świetnie, a obawy o pogodę okazaly się chybione. Pokropiło nas wprawdzie trzy razy, ale intensywność deszczu nawet nie wymagała użycia parasola.Zbieram myśli jak by to opisać.Pozdrawiam

      Polubienie

  7. ~JuRaS pisze:

    To jest coś wspaniałego uczestniczyć w takim wydarzeniu jakie nastąpiło w Bogorii- Koronacja Matki Bożej Bogoryjskiej Pocieszenia.I zobaczyć jak nasza Matka Boża Bogoryjska zostaje ukoronowana.

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Tatul pisze:

      ~JuRaS, podzielam Twoje zdanie. Byliśmy świadkami Historii . Wielkiej Historii naszaj małej Ojczyzny.Pozdrawiam i liczę, że będziesz tu częściej zaglądał

      Polubienie

  8. mario18 pisze:

    Nie jestem z parafii Bogoria, ale domyślam się, że był to wielki i radosny dzień dla mieszkańców Bogorii. Proboszcz z mojej parafii również dokładał wszelkich starań aby odnowić kościół i wiem, że bez pomocy parafian by się to nie udało. Moja parafia Niekrasów z drewnianym zabytkowym kościołem.

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Tatul pisze:

      mario 18, dziękuję za wyrażoną opinię. Ksiądz jest jedynie zarządzającym obiektami, które wznieśli i muszą utrzymywać w odpowiednim stanie parafianie. Teraz jest szansa na dofinansowanie z Unii jeśli to jest zabytek i jeśli wniosek o dfinansowanie wygra z innymi. Nawet jeśli wygra, to pomoc będzie jedynie częścią całkowitych kosztów. Pozostałe koszty muszą ponieść parafianie. Nie ma lekko.Pozdrawiam

      Polubienie

  9. ~fox pisze:

    Było pięknie, uroczyście, podniośle!Jednak pojawiało się zaskoczenie gdy popatrzyło się na niewypełniony plac koronacyjny. Rok 1915 koronacja Matki Bożej w Sulisławicach – przybyło 200 tys. pielgrzymów, rok 1985 koronacja Janowie Lubelski przybywa 100 tys pątników, rok 2010 koronacja w Bogorii – 8 tys uczestników podniosłego aktu nałożenia korona Matce Pocieszenia. Zastanawia fakt, że w dobie wyśmienitej komunikacji nie tylko samochodowej, gdy przychodzi dać świadectwo żywej wiary swoją obecnością jest nas tak mało 😦

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Tatul pisze:

      ~fox, tak to smutna konstatacja. Laicyzacja, która obejmuje wzoram państw zachodnich również i naszą Polskę to fakt obiektywnie zachodzących przemian, z którymi trzeba się liczyć.Opisywane wydarzenie było rzadkim świętem i przebiegało przy dużej mobilizacji ze strony kapłanów i mediów. Codzienna rzeczywistość jest jeszcze smutniejsza. Ale…aby nie pogrążać się w całkowitym pesymiźmie trzeba wziąć pod uwagę fakt bezpośredniej transmisji realizowanej przez telewizję Trwam, a więc wygodnej dla wiernych formy uczestnictwa w uroczystościach, która kiedyś nie była dostępna.To wydarzenie, którego byliśmy swiadkami teraz jest już teraz bardziej uroczystością lokalną. Zapraszam do lektury kolejnego posta.Serdecznie pozdrawiam

      Polubienie

  10. ~fox pisze:

    Było pięknie, uroczyście, podniośle!Jednak pojawiało się zaskoczenie gdy popatrzyło się na niewypełniony plac koronacyjny. Rok 1915 koronacja Matki Bożej w Sulisławicach – przybyło 200 tys. pielgrzymów, rok 1985 koronacja w Janowie Lubelskim przybywa 100 tys pątników, rok 2010 koronacja w Bogorii – 8 tys uczestników podniosłego aktu nałożenia korona Matce Pocieszenia. Zastanawia fakt, że w dobie wyśmienitej komunikacji nie tylko samochodowej, gdy przychodzi dać świadectwo żywej wiary swoją obecnością jest nas tak mało 😦

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.