Belfer roku, jak co roku…

 Pragnienie bycia docenionym tkwi głęboko w ludzkiej naturze. Wypowiadając te słowa William James ujął w możliwie najbardziej lapidarny sposób to, co stanowi istotną siłę napędową wszelkich działań ludzkich. Ja też podlegam działaniu tego zjawiska. Zawsze bardzo się starałem o to, aby moje zaangażowanie, jak i moją ciężką pracę ktoś docenił. Nie awansem, podwyżką, premią – chociaż nikt tym nie pogardzi, ale słowem uznania, jakimś wyróżnieniem, czy nagrodą nawet o symbolicznym znaczeniu. Nie jest łatwo o taką gratyfikację, ale tu ja osobiście nie mogę narzekać na los. Miewałem swoje dobre chwile. Niestety – większość z nich spotkała mnie w poprzednich miejscach pracy i był to już raczej odległy czas.
   Od ponad 20 lat pracuję w szkole. Tu chyba trudniej niż gdzie indziej przychodzi dopracować się uznania. Wszyscy nauczyciele są podobnie wykształceni, wykonują bardzo podobne zadania i są opłacani według z góry zaplanowanych stawek wynagrodzenia. Każdy z nas – jak sądzę – robi wszystko co może, aby to jego praca była zauważona i doceniona. Otrzymujemy wprawdzie dodatki motywacyjne za jakość pracy, ale są to symboliczne gratyfikacje sięgające średnio 3 proc. płacy zasadniczej. Raz na kilka lat może się przytrafić komuś z nas nagroda dyrektora szkoły – jakieś 3 do 5 setek, rzadko więcej, wręczanych z okazji Dnia Nauczyciela, ale i tu różnie bywa z wartościowaniem pracy, bo bywa, że są równi i równiejsi. Pensja nauczycielska to ciągle spadająca wartość w relacji do średniego wynagrodzenia w przemyśle. Co nam zatem pozostaje? Pozostaje zarobić na uznanie uczniów.
   Nie zawsze jest ono werbalnie wyrażane i rzadko od razu – częściej dopiero po latach. Pomiędzy młodymi ludźmi w szkole obowiązuje swoisty uczniowski kodeks honorowy. Nikt nie chce być nazwany lizusem, kujonem czy wazeliniarzem za sam fakt okazania belfrowi słów uznania, czy zwykłej sympatii. Jeśli zdarza się mimo tego usłyszeć jakieś słowa uznania od poszczególnych uczniów to jest to faktyczne wyróżnienie trudne do przecenienia.
Co robić, aby na to uznanie zapracować? Wszyscy wiemy, jak odmienne bywa podejście nauczyciela i ucznia do swoich obowiązków szkolnych. Nie wszyscy uczniowie chcą do maksimum wykorzystać szanse, jakie daje im szkoła. Nie wszyscy chcą ciężko pracować, a raczej wszyscy chcieliby mieć możliwie najlepsze oceny. Jak zatem uczniowie mogą potraktować nauczyciela, który dużo wymaga od siebie i uważa, że ma również prawo dużo wymagać od uczniów?
Z góry wiadomo, że na jednomyślność w ocenie trudno w tej sytuacji liczyć. Ja podszedłem do tego problemu dość pragmatycznie.W trzecim roku od podjęcia pracy w szkole, w 1992 r., przyszedł mi na myśl pomysł aby zapytać uczniów: – Jaki powinien być nauczyciel? Zapytałem wiec w anonimowej ankiecie wszystkich uczniów klas pierwszych w naszym Ekonomiku. Oto jakie uzyskałem odpowiedzi:

     

   Zastanowiło mnie to, że idealny nauczyciel powinien być przede wszystkim miły, wesoły, z poczuciem humoru, a jego fachowość i przystępność stosowanych metod przekazywania wiedzy zajęło dopiero 4. lokatę. Jest chyba oczywiste, ze wziąłem pod uwagę wyniki tego sondażu. Po paru latach posunąłem się jeszcze dalej, gdyż zaproponowałem uczniom – zwykle na początku roku, aby oni również oceniali mnie, ale już pod koniec roku. Dla wizualizacji tej oceny posłużyłem się tarczą strzelecką podzieloną na cztery ćwiartki, w których uczniowie strzałem, w skali 1 do 10 oceniali takie kryteria mojej pracy, jak:

– umiejętność zainteresowania lekcją,

– umiejętność pobudzenia ich aktywności,

– sprawiedliwość oceniania,

– okazywanie sympatii i zainteresowania uczniem.

Wyniki tego strzelania opracowywałem zbiorczo według klas i nauczanych przedmiotów. Oceny były dobre i bardzo dobre, ale dość zróżnicowane w obrębie przyjętych kryteriów. To z nich czerpałem informację, jak pracować z poszczególnymi klasami, aby choć zbliżyć się do ich wzorca.

   W 2005 roku, przy okazji tzw. awansu zawodowego do stopnia nauczyciela dyplomowanego postanowiłem wykorzystać materiały z oceny mojej pracy na przestrzeni wielu lat pracy i samooceny wspieranej opinią uczniów. Umieściłem te dane w sławnej teczce awansu zawodowego, obok innych jeszcze materiałów na ten temat. Dokonałem również porównania aktualnej opinii (2005 r.) uczniów na temat, jaki powinien być nauczyciel? Oto jak zmieniły się te oczekiwania na przestrzeni 13 lat.

    

    Nastąpiło odwrócenie priorytetów w obrębie pierwszych czterech kryteriów. Teraz najwyższe wymagania stawiano fachowości i przystępności stosowanych metod przekazu. Czy może mieć znaczenie fakt, że badani tym razem mieli większe doświadczenie z racji zaliczenia gimnazjum, a więc znali więcej nauczycieli? Ten wątek mojej pracy pokazanej w dokumentacji wykorzystanej w procedurze awansu zawodowego miał duże znaczenie dla uzyskania awansu.
   Obecnie, nosząc się z zamiarem napisania tego tekstu zapytałem w minionym tygodniu, w paru klasach o to samo, co tu przedstawiłem. Jaki powinien być nauczyciel? Teraz najmocniej stawiano na wyrozumiałość i sprawiedliwość w ocenianiu, przy nadal wysokim zapotrzebowaniu na poczucie humoru nauczyciela. Na kolejnych miejscach umieszczono umiejętność zainteresowania uczniów przedmiotem i umiejętność tzw. podejścia do uczniów.
Zmienny jest więc obraz zbiorowy idealnego nauczyciela.
Jak ja przystaję do tego obrazu? To jest pytanie kołaczące mi się po głowie od ponad dwóch tygodni, czyli od 30 marca, kiedy to wystartował w naszym województwie konkurs na Belfra Roku 2008/09. Ogłosiła go lokalna gazeta Echo Dnia wysyłając uprzednio do samorządów szkolnych propozycję zgłoszenia do konkursu swoich ulubionych nauczycieli. Prowadzono też na łamach tej gazety akcję promocyjną z kuponami zgłoszeniowymi. Samorząd mojej szkoły zgłosił moją kandydaturę jako jedyną z naszej szkoły. Gdy mnie o tym zawiadomiono, poczułem się wyróżniony, ale i zakłopotany w aspekcie tego, co napisałem wcześniej o względności takich ocen. Dyrekcja szkoły wsparła inicjatywę samorządu i zezwoliła na umieszczenie stosownego komunikatu na internetowej stronie szkoły, za co jestem również i jej serdecznie wdzięczny. Obserwuję teraz kolejne notowania w miarę jak do redakcji gazety napływają SMS-y z głosami poparcia dla poszczególnych kandydatów. Zastanawiam się jak dużo moich uczniów wie o konkursie, skoro nie czytają tej gazety i nie zaglądają na stronę szkoły? Myślę, że nie jest z tym najlepiej skoro w drugiej ze szkół, w której uczę na pół etatu nikt nie wie o konkursie, a przynajmniej nie wspomnina tego tematu w rozmowach. Jeszcze bardziej zastanawiam się nad tym, ilu z uczniów lub absolwentów zechce zainwestować w poparcie mnie całych 1.22 zł na SMS-a?Najbardziej chyba jednak istotne jest pytanie, jaka to będzie miara sukcesu, jeśli mierzy się ją ilością wysłanych SMS-ów? Przecież teoretycznie każdy, komu na tym zależy może wysłać na siebie nieskończona ilość SMS i wygrać, prawda?
Rzeczywistości nie da się odwrócić. Dzisiaj takie czasy, że nawet wygrane w poważnych festiwalach, czy konkursach wszelkich przeprowadza się w tej technice. Dlaczego zatem nie wyłaniać Belfra Roku tak samo, prawda?
  Dużo pytań postawiłem, prawda? Mam nadzieję, że przynajmniej na część z nich otrzymam odpowiedź od Państwa w formie komentarzy. Polecam się.

 

39 uwag do wpisu “Belfer roku, jak co roku…

  1. ~W.Z pisze:

    Gratuluję jak do piątku byleś CZESIU na 3 miejscu ,ogromna styafakcja i pewnie radość że uczniowie i nie tylko CIĘ cenia tak wysoko ,jestem dumna i jeszcze raz moje serdeczne gratulacje .To wyróżnienie jest wadlug mnie o wiele więcej warte niż gratfikacje pieniężne ,chociaż i one są mile widziane .Pozdrawiam i trzymam kciuki ,myślę że to będzie miejsce pierwsze .

    Polubienie

    • ~Tatul pisze:

      W.Z.Serdecznie dziękuję za wsparcie, które jest jak widać potrzebne skoro zjechałem w rankingu z pierwszego na drugie, a teraz na trzecie miejsce w powiecie. Pozdrawiam serdecznie

      Polubienie

  2. ~Lena pisze:

    Nauczyciel też powinien zarażać optymizmem 😀 (chyba się zdradziłam, Pan pewnie będzie wiedział o co chodzi :D|)Miłe wyróżnienie Pana spotkało, ale na pewno zasłużone :DBędę na Pana głosować i trzymam kciuki..:D

    Polubienie

    • ~Tatul pisze:

      Lena. Dziękuję za poparcie. Tak, domyślam się autorstwa słów o optymizmie. Czasem o niego trudno, ale przecież dzięki pozytywnemu nastawieniu żyje się lżej i pełniej.Pozdrawiam

      Polubienie

  3. ~xyz pisze:

    Ideał nauczyciela hym… jak dla mnie powinien on potrafić prostym językiem przekazać swoją wiedzą często znużonym uczniom. Hehe dobrze by było gdyby przy tym nie zanudzał swoich słuchaczy. Często jest tak, że jakiś nauczyciel mówi i mówi, i mówi a tak naprawdę słucha go… nikt. No cóż życie. Po drugie powinien potrafić zainteresować uczniów przerabianym materiałem a nie jak często bywa usiąść na krześle i siedzieć. Powinien także umieć zapanować nad klasą. Oczywiście sprawiedliwe ocenianie też jest bardzo ważne. Hym… może jeszcze tak żeby nikt nikogo nie faworyzował. Pozdrawiam i życzę wygranej.

    Polubienie

    • ~Tatul pisze:

      XYZ.Dziękuję za komentarz. Tak jest w istocie. Różni są ludzie wykonujący zawód nauczyciela. To jest trudny zawód i nie przynoszący specjalnie dużych pieniędzy. Wszyscy natomiast znają sie na oświacie i mocno krytykują szkołę, jak i poszczególnych nauczycieli. Ta sama klasa różnie wygląda jeśli się patrzy od strony uczniów, a inaczej widzi się to od strony nauczyciela. Poszukajmy wspólnych interesów, co?

      Polubienie

  4. ~Z R pisze:

    Gratuluje i życzę dalszych sukcesów ,to bardzo dobrze że ktoś bardzo dobrego Profesora docenia.Ja miałem bardzo dobrych nauczycieli ale gdybym takiego miał pewno bym studia skończył Uczyłbym się z radością i wielką przyjemnością Pozdrawiam

    Polubienie

    • ~Tatul pisze:

      Brzozo, „…Sprawa znana od pokoleńnie szczególny jakiś dramat, że zmieniają się idoletylko miłość wciąż ta sama…”Zacytowałem słowa piosenki, która dotyczyła miłości, ale chyba nie tej pomiędzy nauczycielami i uczniami. Myślę, że te słowa są jakimś stałym odniesieniem do miłości w ogółe.Dziękuję za słowa wsparcia. Nie miejsce w rankingu jest najważniejsze, ale słowa uznania, przyjazny uśmiech i inne, takie zwyczajne ludzkie odruchy. Nie złapię więc króliczka, ale gonię go od lat.Pozdrawiam życząc wiosennego ciepełka i wzruszeń nad pięknem budzącej się przyrody

      Polubienie

  5. ~Eve pisze:

    Panie Tatulu, Panie Belfrze Roku! Kończy się moja przygoda w Ekonomiku i moja przygoda w szkole… ehhh… szkoda, o tak szkoda bardzo, bo gdzie ja znajdę takich nauczycieli przychylnych i tak ciepłych jak nie w naszym Ekonomiku!Pan wie, zna Pan doskonale moje zdanie, Pan jest wspaniałym nauczycielem, ale teraz już wiem gdzie tego sukces… żeby być dobrym nauczycielem trzeba być dobrym człowiekiem, żeby być kimkolwiek i być dobrym w tym co się robi trzeba być poprostu dobrym człowiekiem. A Panu nigdy nie brakowało ciepłego słowa, ciepłego uśmiechu i dobroci. Cieszę się, że miałam okazję w życiu spotkać takiego człowieka i takeigo nauczyciela jakim Pan jest.

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Tatul pisze:

      Eve,Z Twoimi słowami spłynął czysty miód na moje skołatane serducho. Dla nich tytlko warto było się starać. Dziękuję. Przy okazji muszę powiedzieć, że Twoja Matura nie musi oznaczać zerwania więzi z Ekonomikiem. My też będziemy żałować, że odeszłaś. Kto będzie śpiewał, grał na gitarze i reprezentował? Ja będę pisał nadal i tu zawsze będę mile Ciebie gościł. Życzę dobrego nastroju i pełnej mobilizacji intelektualnej na MATURZE.Do zobaczenia

      Polubienie

  6. ~Tatul pisze:

    TatulPragnę podziękoiwać wszystkim, którzy oddali głos na moją kandydaturę. Dzisiejsze Echo Dnia, w kolejnym notowaniu umieściło mnie na 2 miejscu w powiecie.Pozdrawiam wszystkich

    Polubienie

  7. ~DD pisze:

    Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam tekst. Najpierw chciałabym pogratulować wyróznienia. Ale, czy będzie zwycięstwo? Kiedy zależy ono od wysyłanych smsów – cóż….Najwyraźniej ktoś na tym zarobi. Szkoda tylko,że kosztem wizerunku nauczyciela. Kilka lat temu uczniowie wysunęłi moją kandydaturę w konkursie Belfer na 6 organizowanym przez lokalną prasę. Aby oddać głos na wybranego nauczyciela, trzeba było kupić gazetę, wyciąć kupon, wypełnić i dostarczyć do owej gazety.Moje nazwisko codziennie ukazywało się w prasie, a ja drżałam,żeby komuś się chciało zanieść ten kupon do redakcji, bo po opublikowaniu wyników będzie wstyd, że ktoś mnie zgłosił, a nikt na mnie nie zagłosował.Oczywiście wstydu nie było, ale też nie wygrałam. W każdym razie Tobie życzę ogromnego sukcesu i wszystkiego najlepszego. Pozdrawiamhttp://okno2.blog.onet.pl/

    Polubione przez 1 osoba

    • Tatul pisze:

      DD,Dziękuję koleżance z branży, tak za sam zaangażowany komentarz i gratulacje jak i wspomnienia z przeżywania podobnego fragmentu własnej kariery.To co ważne (nominacja) już się stało. Teraz czekamy.Pozdrawiam i życzę udanego festiwalu

      Polubienie

  8. ~..Weronika.. pisze:

    Ja również właśnie przed chwilą wysłałam na pana sms i jestem pewna, że nie będzie on wysłany na marne bo z całą pewnością zasługuje pan na wygraną ;)Tak wracając do tego sondażu na temat tego jaki powinien być nauczyciel, moim zdaniem powinien on być: zdecydowanie fachowy w swoim kierunku natomiast dopiero później miły, wesoły oraz z poczuciem humoru. Bo co do za nauczyciel, który wchodzi na lekcje i prowadzi je bez jakichś śmiesznych dygresji lub ciekawostek ze swojego życia lub innych rzeczy. Moim zdaniem lekcja wtedy nabiera większego sensu a uczniowie czyli my więcej zapamiętujemy z lekcji na podstawie właśnie tych wszystkich przykładów z życia. Tak swoją drogą podziwiam pana i innych nauczycieli, że zdecydowaliście sie na tak trudny zawód. Bo pewnie każdemu sie tak wydaje że jest to proste przyjść i nauczyć młodych ludzi a czasami jest to „trudna” młodzież.

    Polubienie

    • ~Tatul pisze:

      Weroniko, za miłe słowa komentarza i poparcie SMS-owe mojej kandydatury w konkursie.Masz rację pisząc,że to trudny zawód i ja , który pracowałem już w wielu miejscach i na różnych stanowiskach potwierdzam to w pełni. Mogłoby być milej, gdyby obie strony, tak nauczyciele jak i uczniowie postanowili być dla siebie mili. Jak jest ? Sama wiesz! Pozdrawiam

      Polubienie

      • ~..Weronika.. pisze:

        Tym bardziej pana podziwiam za to, że potrafi pan sie przystosować do każdej pracy ale zdecydowanie nauczyciel to jeden z trudniejszych zawodów gdyż potrzeba tu znakomitego porozumienia się z młodzieżą jak i wytrwałości oraz cierpliwości. Lecz niekiedy uczniowie są złośliwi dla nauczycieli a w tym w parze idzie nieporozumienie oraz utrudnianie pracy.

        Polubienie

      • Tatul pisze:

        Weroniko, przystosowanie się do nowych zawodów, nowych okoliczności, nowych współpracowników wymaga dużo pracy i jest bardzo rozwojowe. Polecam tę formę kariery każdemu, kto lubi wyzwania.Nie ma się wtedy tzw. wypalenia zwodowego. Nie wiem czy Cię pocieszę, czy zasmucę gdy powiem, że ten sposób na życie już stał się realną rzeczywistością. Pozdrawiam

        Polubienie

      • ~..Weronika.. pisze:

        Raczej mnie pan pocieszył tym. W sumie lubie wyzwania a także chęć poznawana nowych to ludzi no ale jak juz pan wspomniał potrzeba przy tym dużego poświęcenia.

        Polubienie

  9. ~Ewa pisze:

    Według mnie idealny Nauczyciel powinien być sprawiedliwy i traktować wszystkich uczniów równo. Wiele razy spotkałam się z przejawami faworyzowania, bądź odwrotnie – poniżania, kiedy np. kogoś nie lubił.Poza tym powinien być sympatyczny, miły, a na jego lekcjach powinna panować dobra atmosfera. Na pewno powinien być kompetentny, znać się na swoim przedmiocie i umieć przekazywać wiedzę uczniom. Na jego lekcjach powinien panować spokój (chociaż to w części zależy też od klasy). Przede wszystkim jednak musi być profesjonalny.! Musi mieć dużą wiedzę i umieć w przystępny sposób ją przekazać. Dobrze jeśli ma poczucie humoru i jest skłonny do dialogu, ale musi być przy tym opanowany i nie wtrącać się w prywatne sprawy uczniów, jeśli sobie tego nie życzą. No i koniecznie musi być postępowy.W swoim życiu miałam wielu świetnych nauczycieli, wspominam ich z ogromną sympatią. Sądzę, że Nie będzie Idealnego Nauczyciela bez idealnego ucznia.! Pan jest osobą która zasługuję na podziw. Jak już powyżej wspomniałam wiele razy miałam przyjemność spotkania miłych i sympatycznych nauczycieli. Pan jednak zrobił na mnie największe wrażenie. Dlaczego? Otóż jest PAN osobą sympatyczną, miłą, mającą bardzo dużą wiedzę na temat przedmiotu, którego uczy, aż mnie czasami Pan zaskakuje, jest Pan przy tym zabawny i ma duże poczucie humoru. Lekcje z Panem zawsze są wesołe. Potrafi Pan rozmawiać z młodzieżą. Oczywiście jestem zadania, że zasługuje Pan na miano „Belfra Roku”!!!

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Tatul pisze:

      Ewa,Bardzo dziękuję za takie słowa oceny. Widocznie dobrze się stało,że samorząd szkolny mnie wytypował oraz,że napisałem o tym konkursie tu na blogu. Dzięki temu mam nagrodę ponad wszelkie nagrody.Aż się twraz boję o to, że teraz, dla równowagi ktoś niezadowolony przywali mi z innej strony.Zobaczymy co będzie . Pozostaje pracować nadal, przynajmniej tak jak dotąd, prawda?Pozdrawiam

      Polubienie

  10. ~gawronek pisze:

    Nie miałam nigdy przyjemności być na Twojej lekcji.Nasze przelotne rozmowy na przerwach i te bliższe, rodzinne, mimo że sporadyczne, utwierdzają mnie w przekonaniu, że jesteś niezwykłym nauczycielem, w pełnym i jak najszerszym znaczeniu tego określenia. Fachowym, cierpliwym, ciepłym, przyjaznym, z ogromnym bagażem wiedzy, tej teoretycznej i praktycznej i mogłabym tak jeszcze wymieniać. Kobiety lubią słuchać Twojego głosu, a to chyba w naszym zawodzie jest bardzo istotne. Chciałabym kiedyś usłyszeć i przeczytać tak przychylne opinie od moich uczniów na temat mojej pracy, ale na to trzeba sobie zasłużyć zaangażowaniem, wiedzą, oddaniem i profesjonalizmem….Gratuluję, dla całej rodziny już dziś jesteś Belfrem Roku. Pozdrawiam cieplutko i postanawiam sobie od poniedziałku nie pominąć żadnej sentencji z gablotki naprzeciw mojej:)P.S. Mogę kiedyś wprosić się na jakąś lekcję do Pana Profesora?

    Polubienie

    • ~Tatul pisze:

      gawronek,Jakże miło powitać na tych stronach koleżankę z pracy. Oczywiście zapraszam na lekcje i na pogaduchy wszelkie, ale co do ocen, to przypomnę przez ostrożność, że „najtrudniej być prorokiem we własnym kraju”, prawda? Jesteśmy wszyscy na cenzurowanym i pod nieustannym ostrzałem krytyki. Nie wszystkim odpowiada to samo.Pozdrawiam

      Polubienie

  11. ~slonek pisze:

    Drogi Tatulu, Nie chciałbym oceniać, lecz wyrazić pewną refleksję która zrodziła się po przeczytaniu tego artykułu. Hmm …dziś patrzę z dwóch stron na temat „belfra”. Z jednej strony jako „dawny” uczeń, choć jeszcze student, z drugiej już jako belfer może jeszcze mało doświadczony, ale nękany takimi samymi pytaniami jak Tatulo podczas swojej pracy edukacyjne. Patrząc do tyłu dziś najbardziej cenie nauczycieli, którzy wymagali, którzy „dokręcali śruby” by jak najwięcej z nas wycisnąć. Czemu? Dziś wiem, że im najwięcej zawdzięczam np: wielką umiłowanie „Pana Tadeusza”, którego czytam prawie co wieczór, satysfakcję ze mając zagrożenie z matmy, roztrzaskałem w domu cały zbiór zadań by wyciągnąć się na „pozytywa”. Oni pobudzali byśmy sami od siebie wymagali, byśmy stawiali sobie cele i do nic dążyli. (Nigdy nie zapomnę jak się oblicza koła zębate w obrabiarkach!!) Może dziś nie wszystko się przydaje, ale zostało to, że jeśli nie będę od siebie wymagał – pozostanę w tyle. Dziś ….. trudno stawiać wymagania, bo młodzi takich belfrów nie lubią, hmmm wtedy też nie darzyliśmy ich sympatią!! Z czasem, z latami … przyszedł szacunek i sympatia, ale taka stała, WIELKA!! Więc konkludując, chyba dzisiejszy belfer, tak jak ten z przed 50, 20 10 lat powinien być wymagający. Choć może nie będzie lubiany, szanowany, itd. to ten szacunek przyjdzie. Powoli, z czasem ale przyjdzie. Nie można iść na łatwiznę, podlizywać się uczniom, obniżać im poprzeczkę, bo za cenę chwilowego szacunku, sprawiamy im krzywdę. I może dziś zostaniemy belfrem roku, bo uczniowie będą mieli 6 i będziemy „na luzie” podchodzili do naszych obowiązków, ale gdy na egzaminie, na studiach okaże się ze mają luki poprzez nasze zaniedbania to wtedy będzie żal, pretensje i itd i one zostaną na zawsze! Lepiej być nie lubianym przez 3 lub 4 lata w liceum a potem szanowanym i kochanym, niż przez 3, 4 lata luzackim belfrem a potem nielubianym, nieszanowanym. Trudne to …ale prawdziwe! Może sprowokuję moją wypowiedzią nutkę niezgody na tym forum, ale to moje zdanie i już.Trzeba wymagać by być szanowanym. Trzeba być dobrym tak po tatulowemu, tzn. umieć pochwalić ale poprzeczkę podnosić.

    Polubienie

    • ~Tatul pisze:

      słonek,Bardzo dziękuję za komentarz podbudowany własnymi przeżyciami i przemyśleniami. Mam absolutnie podobne zdanie co do wymagań jak i do odłożonej w czasie oceny dokonań danego nauczyciela. To chyba specyfika zawodu sprawia, że dopiero absolwentowi może się przytrafić pogłębiona analiza relacji z poszczególnymi nauczycielami i pomysł, aby wyrazić słowa uznania. Nie często się to zdarza.Niestety.Podkreślę raz jeszcze . Ja już otrzymałem premię od losu za sprawą samej nominacji.I cieszę się z tego.Pozdrawiam serdecznie

      Polubienie

  12. ~http://sandrawalecka.pl pisze:

    Interesujący wpis. Od czasów, gdy z zapałem zaczęłam chodzić do szkoły podstawowej, uczyć się rozmaitych rzeczy, zwracałam uwagę na nauczycieli. Przyciągali mnie Ci, którzy swoją uprzejmością, kreatywnością i masą innych cech, które cenią dzieci, potrafi zachęcić do przedmiotu. W taki oto sposób polubiłam w szkole podstawowej matematykę, którą w gimnazjum skutecznie znienawidziłam. W taki sam sposób o mały włos nie zabiłam w sobie miłości do języka polskiego i książek… Wiedza, profesjonalizm, fachowe podejście – tak, to jest ważne, ale ponad tym znajduje się coś. Wiem, że nauczyciel zawsze, gdy ma na to ochotę, przygotuję się do zajęć w sensie naukowym, jednak ciepła i odpowiedniego podejścia do ucznia nie sposób ‚wykuć’ na studiach. Może dlatego zwracamy na to uwagę? Odczuwamy deficyt tego, co w rzeczywistości jest najważniejsze.

    Polubienie

    • Tatul pisze:

      Bardzo dziękuję Sandro za te słowa. Ja też tak właśnie rozumiałem swoją przygodę z nauczycielstwem.Teraz gdy moja praca w szkole dobiegła końca, jestem szczególnie zainteresowany w podtrzymywaniu dobrych relacji z moimi byłymi uczniami. Często spotykam ich w miejscach gdzie pracują, czyli w biurach różnych urzędów, sklepach czy zakładach usługowych. Nie było chyba źle, bo uśmiechamy się do siebie i wymieniamy zdawkowe słowa i uprzejmości.Życzę sukcesów edukacyjnych i wdzięcznej pamięci uczniów.Pozdrawiam

      Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.