Czy odwiedzi mnie Święty Mikołaj?

Dzień przybycia długo oczekiwanego Gościa, to noc z 5 na 6 grudnia.

Przyjedzie? – Nie przyjedzie? – trwają odliczanki wszystkich dzieci w różnych stronach świata. Listy z prośbami zostały wysłane już dawno. Wiadomo, muszą być sprawdzone pod kątem naszych zasług. Wszyscy wiedzą, że cały proces, uczenie zwany logistyką musi trwać długo. Składa się na to zamawianie, pakowanie w ozdobne pudełka, wiązanie ślicznych kokardek, przyklejanie gwiazdeczek, no i transport do poszczególnych krajów, miast, wiosek, domów. A do tego jeszcze śniegu brak.
Św. Mikołaj musi chyba użyć innych środków transportu, a sanie odstawić na lepszy czas. Ja to wszystko rozumiem i dlatego staram się studzić Waszą niecierpliwość. Chcę poza tym dedykować Wam do przeczytania i przemyślenia List do Świętego Mikołaja pisany już dawno – popatrzcie, jak pożółkły jest papier – przez osoby będące w znacznie trudniejszej sytuacji niż moja.
Ja postanowiłem zrezygnować z moich, w pełni zasłużonych prezentów, na ich rzecz. Piszę o tym wcześniej, aby tam w Niebie zdążyli przepakować paczki i nanieść na nich nowe adresy.
A co Wy myślicie o moim pomyśle?
A oto i list:

28 uwag do wpisu “Czy odwiedzi mnie Święty Mikołaj?

  1. ~Brzoza pisze:

    Wspanialy pomysl. Tak, trzeba zmienic adresy, bo my i tak mamy wszystkiego za duzo. Kiedys odwiedzilam Dom Dziecka z moimi dziecmi i dalismy prezenty. Wczesniej prosilam dzieci, aby nie patrzyly na te, ktore tam mieszkaja jakos „inaczej”. Bo one wszystkie sa takie same. Prezenty oddalismy zakonnicy- Klaweriance, ktora tam pracuje. Dzieci nie widzielismy i nie bylo problemu. A moje, ktora maja doslownie wszystko, a nawet wiecej- dostaly dobra lekcje. Dzielic trzeba sie nauczyc. I to od najmlodszych lat. Teraz ich lista jest dosc krotka. Nie potrzebuja wiele. A to czego chca, to sa bardziej „wymyslanki”, niz rzeczy im potrzebne. Pieknie powiedziala p. Halina Kunicka „Nie mozna wnukom dac wszystkiego. Nie mozan kiedy tylko przychodza dziadkowie, obdarowywac ich prezentami. Dlaczego? Bo trzeba dzieciom pozwolic na marzenia. One musza nauczyc sie pragnac.” Czyz nie jest to piekne? Tak, ucze moje dzieci marzen, chocaz jest to trudne. A adresy zmienie na pewno. Polska szkola, w ktorej pracuje juz zbiera prezenty na Dom Dziecka w Polsce ( wysylamy tam od lat). A ja dzieki listowi, ktory Pan tutaj zamiescil- kupie jeszcze kilka wiecej. Dla tych, ktorych byc moze odwiedze juz na tych wakacjach- w Polsce. Mikolaj moze przychodzic przez caly rok. Nawet w lecie. Byle tylko dzieci uwierzyly – nie tylko w dziadka z biala broda, ale w ludzi. Tych , ktorzy moga im pomoc na codzien. Piekny list. Piekny post. Dziekuje. Poruszyl Pan serce. Mam nadzieje, ze nie tylko moje.

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Córka pisze:

      Moje tez poruszyłeś Tatulu, ten list jest niewyraźny, więc z siłą wypatrywałam znaczeń. Właśnie spakowałam kolejną pokaźną pakę zabawek, których w nadmiarze mają moi synowie, a Twoi wnukowie – powiedz, gdzie je wysłać? I jak się nie zatracić w tym pędzie po pudełko ze wstążeczką? A prezentów dla Ciebie, przede wszystkim naszych spotkań na łączach nie mogę im podesłać, są Twoje, wyślę inne, Ty nasz moderatorze sumienny

      Polubione przez 1 osoba

    • Tatul pisze:

      ~Brzozo, jesteś nieoceniona w swoich pięknych i poruszajcych komentarzach. Jak zwykle gorąco dziękuję w imieniu swoim jak i czytelników. Wszyscy zyskujemy na tym, że dowiadujemy się w ten sposób o innym niż stereotypowe podejściu do tego święta-nieświęta. Nawet najbardziej zainteresowane podtrzymaniem tradycji obchodów – dzieci, mogą się uczyć humanitaryzmu i zwykłej wrażliwości. To ważna nauka. Pozdrawiam serdecznie.

      Polubienie

  2. ~Kwiat0606 pisze:

    Szczerze powiedziawszy to nigdy bym na taki pomysł nie wpadła. Ciekawe… Myśle, że pomysł bardzo oryginalny ale nie jestem pewna czy ludzie są gotowi oddać swoje prezenty na rzecz biedniejszych i bardziej potrzebujących. Pewnie wielu zgodziłoby sie z pana myślą aby nie wyjść na bezdusznych i egoistycznych ale tak naprawde nie wiemy jak by potem postąpili. Sama nie wiem jak bym postąpiła. Niby taka prosta rzecz jak mikołajki a jednak zaprząta głowy wielu ludzi. Co i komu kupić. Wydajemy dużo pieniędzy na piękne ale bezużyteczne przedmioty które tylko zajmują miejsce. Myślę, że wychowankowie takich instytucji jak domy dziecka potrzebują czegoś o wiele ważniejszego niż prezenty materialne. Miłość, poczucie bezpieczeństwa, ciepło rodziny, wsparcie bliskich osób. To jest naprawde cenne. Oddałabym wszystkie prezenty i i drogocenności aby móc wracać do domu w kórym są ludzie którzy kochają mnie i akceptują taką jaką jestem. Aby móc czuć bliskość osób którzy są dla mnie najważniejsi.

    Polubione przez 1 osoba

    • Tatul pisze:

      ~Kwiat.Czułem przez skórę,że się zainteresujesz tematem. Piękny komentarz. Czuje się Twoje zaangażowanie wyrażane tak wprost. Tak jest jak piszesz.Dobra materialne nie są ważne gdy komuś potrzeba miłości, szacunku, troski czy odzyskania zdrowia i sprawności. Myśl o tym. Jeszcze jest czas do 5-tego. Jeszcze można przepakować prezenty i zmienić adres. Pozdrawiam

      Polubienie

  3. ~Roxana pisze:

    Mam to co najważniejsze w czasie świąt rodzinę, zdrowie, bliskie mi osoby, a prezenty wcale nie są najważniejsze. Na pewno jest wiele osób, które bardziej na nie zasługują i bardziej ich potrzebują ode mnie. Kochany święty Mikołaju w tym roku wcale nie chcę prezentów, chciałabym na przykład, żeby dzięki temu chociaż jedna osoba zamiast smutnych, samotnych świąt miała w tym roku święta radosne, pełne ciepła i miłości 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    • Tatul pisze:

      ~Roxana, Pięknie piszesz. Aż serce rośnie. Trzymam kciuki za to aby Św. Mikoiłaj przeczytał Twoje słowa. Może miałabyś wtedy większą radość niż gdyby było tak jak zawsze. Pozdrawiam

      Polubienie

  4. ~wedelll@vp.pl pisze:

    Wielokrotnie przybliżając i oddalając list chciałam go rozszyfrować. Poniekąd udało mi się. I chyba to najwspanialszy list jaki kiedykolwiek przeczytałam, taki niepowtarzalny, prawdziwy, wzruszający, aż oczy wilgną. A co do pomysłu to bardzo trafny. W końcu nie liczą się tylko prezenty chociaż każdy po cichu o nich marzy.

    Polubione przez 1 osoba

  5. ~Eve pisze:

    Panie Czesławie! Jest Pan po prostu nie możliwy, w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu:)! Któryś już raz z rzędu pisząc tutaj na blogu, dosięga Pan swoim pisarstwem gdzieś głęboko. Skąd Pan zna takie tajemnice, jak poruszyć człowieka, jak wzbudzić w nim takie emocje? Dotyka Pan tymi słowami jakiejś wewnętrznej cząstki, wzbudza Pan jakieś wspomnienia. Pamiętam ten wiersz, który Pan tutaj zamieścił. W I kl robiliśmy mikołajki dla osób niepełnosprawnych, Pan pokazał nam ten wiersz, my przeczytaliśmy go na początku naszego przedstawienia. Ciarki przechodzą mi po plecach kiedy wspominam tamten dzień, to było piękne. Wtedy uświadomiłam sobie jak pięknie może żyć człowiek, to było magiczne! Cała otoczka mikołajek jest fantastyczna, czapki, wstążki, prezenty, ale gdyby to nie miało głębszego znaczenia pewnie nie przetrwałoby tyle lat. Kiedy komuś coś daję, tak naprawdę chcąc kogoś obdarować to jakby zamykam w tym prezencie kawałek serca może duszy, albo ciepłej myśli. Taki prezent wart jest wiele więcej, nawet jeśli jest to zwykła kartka, lub czekolada. Fajnie jest dawać, ale nie te rzeczy materialne, dawać siebie! To jest dopiero coś. W moim Bractwie mamy dekalog, 9 punkt dekalogu brzmi: „ofiaruj siebie a znajdziesz radość”, nie wiem jeszcze jak ofiaruję siebie 6 grudnia tego roku, na pewno jednak jakoś to zrobię, coś się wymyśli, przecież dla chcącego nic trudnego!

    Polubione przez 1 osoba

    • Tatul pisze:

      ~Eve. Dziękuję za słowa na jakie(przyznam się nieskromnie) czekam od dawna. Zawsze o coś więcej mi chodziło niż odbębnianie nauczycielskiego obowiazku. Sama wspominasz ten sam wierszyk czytany Wam przed dwoma laty. Noszę go ze sobą – to kartka z kalendarza, taka zdzierana, z 6.12.2004. Był on już prezentowany wielokrotnie w okolicznościowych gazetkach w obudwu szkołach. Trafił do Ciebie po raz kolejny. To dlatego, że Ty jesteś” wrażołkiem” jakich mało. Wszyscy w naszej szkole, a wiem i że poza nią, wiedzą o Twoim zaangażowaniu na wielu frontach, w tym i w wolontariacie, który obchodzi w dniu 5.12. swoje święto – Międzynarodowy Dzień Wolontariusza.Myślę, że będziesz świętować zasłużenie. Możemy Ci wszyscy gratulować takiego zaangażowania. Piękne, że wspominasz pkt.9 regulaminu Bractwa Św. Anny. Wiem, że znajdujesz radośc w dzieleniu się dobrem. I niech tak będzie dalej. „Miłość trzeba dzielić, aby ją mnożyć”. Jesteś przykładem takiej filozofii życia. Pozdrawiam.

      Polubienie

  6. ~Eve pisze:

    Kochany Święty Mikołaju!W tym roku nie chcę już glanów w kwiatki, nie chcę też nowej torby, kupię sobie w wakacje. Jak będziesz miał czas to mnie odwiedź, bo miło Ciebie gościć. Mikołaju, wierzę w Ciebie i nie chcę przestawać, proszę przynieś mi wiarę w ludzi, wiarę w dobro, miłość i dobroć. O to proszę dla siebie, więcej nic już nie chcę dla mnie. Jeśli dasz mi wiarę w ludzi będę mogła cieszyć się z ich radości, dzielić ich smutki, będę chciała im pomagać. Daj mi Mikołaju wiary w dobro, którego pewnie pełno na świecie, ale wiesz… jestem tylko małą dziewczynką, trochę oślepłam, nie wszystko widzę. Daj mi Mikołaju miłości, nie od mamy, taty, przyjaciół… bo tę mam! Proszę daj mi miłośc, którą będę mogła dawać ludziom, dzięki której będę silna i będę chciała pomagać przez całe życie. Daj mi Mikołaju trochę dobra, bo bez tego to kim ja będę? Mam jeszcze jedną prośbę w tym roku, mam nadzieje, że się nie obrazisz, że tak dużo… proszę Cię Mikołaju daj zdrowie mojej koleżance.Będę czekała.

    Polubione przez 1 osoba

  7. ~Patrycja pisze:

    Pomysł jest bardzo dobry , sami w poprzednich szkołach organizowaliśmy zbiórki zabawek i słodyczy dla tych , którzy pragną i potrzebują ich bardziej niż my. Dzieci nie powinny zostawać same w tak WAŻNE święto i żadne nie powinno się poczuć opuszczone.Sama pamiętam kiedy mając jakieś 5 lat celowo wcześniej się kładłam spać bo nie mogłam się doczekać prezentu:) Wcześniej oczywiście pisałam list który zostawiałam na parapecie i spod kołdry podglądałam co się z nim stanie, jak się później okazało listy znalazły się u Dziadków na półce:) Mikołajki to dzień Wyjątkowy dl wszystkich dzieci , zresztą każdy przekonał się o tym na własnej skórze… Więc w miarę swoich możliwości powinniśmy się starać zapewnić szczęśliwe Mikołajki tym, którzy o tym marzą ale niestety niekiedy na marzeniach się kończy…:(

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Eve pisze:

      Ja też mam fajne wspomnienia związane z Mikołajkami:)Pamiętam kiedy Mikołaj przyniósł mi lalkę Barbie a mojemu bratu pistolet, to był niewybaczalny błąd Mikołaja, płakałam o to, że dostałam gorszy prezent. Mama do tej pory często mi o tym przypomina. Pamiętam też jak nie mogłam w nocy zasnąć czekając na Mikołaja… to są piękne wspomnienia:)

      Polubione przez 1 osoba

  8. ~Eska:) pisze:

    Myślę,że pomysł ten jest bardzo dobry!!!Zapewne Święty Mikołaj nie zapomnij o nikim…:) chociażby dzięki Pana przypomnieniu o tym Święcie:)Tak najlepszym prezentem byłby dla takich dzieci dar od losu…zobaczenia i usłyszenia tego co się dookoła nich znajduje.by ktos im podarował taki dar.By zobaczyć uśmiech na ich twarzy…trzeba tak niewiele.My mając to wszystko nawet nie potrafimy docenić jak nam jest naprawde dobrze porównując to do nich.Ten list jest świetnym argumentem i fajnie skomponowany…być może mam nadzieję dotrze do wszystkich serc…:),,Kto ma serce…ten rozumie”

    Polubione przez 1 osoba

    • ~Tatul pisze:

      ~Eve,~Eska.Dzięki za wspomnienia i za uwagę poświęcone temu tematowi.Już blisko do daty odwiedzin Mikołaja. Ciekawe czy będzie jakikolwiek efekt mojego apelu, bowiem w rozmowach bezpośrednich słyszałem opinie: Tak to dobry pomysł. A na dodatkowe pytanie: – czy pójdą moim śladem ? Odpowiedź brzmiała: – A dlaczego miałbym rezygnować?Pewnie się nie dowiemy jak było.Ale czy warto było poruszyć ten temat ?

      Polubienie

      • ~Eve pisze:

        Warto! Jak najbardziej warto… ludzie często pośród motłochu i natłoku ozdób świątecznych zapominają o prawdziwych wartościach… Jakiś odwet tego jest, jest akcja „Dar serca” w naszej szkole, zbierają prezenty do domu dziecka w Łoniowie. Być może jeszcze będzie akcja dla dzieci z Bractwa św Anny, tu jednak jeszcze muszę wybrać się do Pana dyrektora i zapytać o zgodę oczywiście.

        Polubione przez 1 osoba

  9. ~Ela pisze:

    🙂 Co mogę tu napisać? Podał Pan u nas na lekcji adres swojego bloga. Szkoda że tak mało osób skusiło się aby tu zajrzeć (może znajdą czas w niedalekiej przyszłości). Ja mam możliwość i korzystam z niej. —Drogi Tatulu oby każdy z nas był tak hojny i dobry dla innych w ten dzień i nie zapominał o potrzebujących, którzy są takimi samymi ludźmi jak my, posiadają marzenia, chcą mieć normalne święta, zdrowie, które jest tak ważne, chcą czuć że nie są inne. My możemy im pomóc, organizując akcje charytatywne, różne koncerty, zbiórki pieniędzy, prezentów, tak jak w naszej szkole dla dzieci z domu dziecka. Najmniejszy gest może je uszczęśliwić, uwierzyć że dla kogoś nie są wcale obojętne. Święta to czas radości. Czyniąc dobro sprawiamy że ktoś dzięki nam nie jest smutny w ten dzień, i to jest piękne. —Każdy może zostać Świętym Mikołajem Panie Czesławie, więc starajmy się dla innych być takim Mikołajem a przynajmniej jego pomocnikami:)także dołączę się do akcji w naszej szkole:) z wielką chęcią. Serdecznie Pana pozdrawiam.

    Polubione przez 1 osoba

  10. ~Lena xP pisze:

    Jak czytałam ten list do Świętego Mikołaja to się aż wzruszyłam…Jest piękny i jak najbardziej trafny… Ja należę do bractwa Świętej Anny i użyliśmy Pana listu do przeczytania go dzieciom… Dużo wniosków wyszło z ich ust na ten temat.. A ja uważam że ludzie się skupiają na rzeczach materialnych a nie doceniają tego co mają… Dlatego proponuję aby się pomodlić za te dzieci które są chore i żeby dostały to o co proszą w ten piękny dzień… My może usłyszeć wiele głosów natury i widzieć, a inni nie…

    Polubione przez 1 osoba

  11. Dzisiaj, tj.6 12. w dniu patronalnego święta Sw. Mikołaja zauważyłem wychodząca ze szpitala panią (nauczycielka) z grupką dzieci ze Szkoły Podstawowej nr.1 w Staszowie. Dzieci miały na głowach czerwone czapki Mikołaja.
    Dzieci zaniosły dzieciom leżącym na pediatrii zebrane w szkole prezenty.
    Byłem wzruszony.
    Powiadają: Takie będą Rzeczypospolite, jakie młodzieży chowanie…

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Tatul Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.